To było tak... Sobota rano, niby dzień jak co dzień. Siadam przed kompem i zaczynam oglądać. Widzę jakiegoś blondyna i faceta w zbroi, obaj są nastolatkami i posiadają nadnaturalne moce, które nazywają alchemią. Dzień zamienia się w noc i wyłączam kompa.
Dopiero potem zacząłem zastanawiając się co ja takiego właśnie zrobiłem. Przesiedziałem cały dzień oglądając to cholerne anime! I co najgorsze, dobrze mi z tym:)
Powiem tylko tyle: Fullmetal Alchemist uzależnia.
Cześć jestem Anka i jestem uzależniona ;) A tak poważnie to moja historia jest bardzo podobna :), patrzę Fullmetal Alchemist, myślę sobie "może warto obejrzeć", siadam na krześle i masz ci los nie mogę przestać oglądać dalszych odcinków ;D.
Uzależnia, zgadzam się z tym w 100% :)
Heh, miałam podobnie ;]
Cały weekend nad tym przesiedziałam... nie zrobiłam nic z zaplanowanych rzeczy, więc organizacja całego tygodnia też padła.
Huh, nie ma to jak ciągła bieganina każdego dnia, a tylko dlatego bo mi się zachciało anime obejrzeć xD
Ehh.... gdybym mogła cofnąć czas!
...
To znów poświęciłabym tyle samo na obejrzenie FMA, może nawet więcej!
Teraz to jedna z moich ulubionych serii, więc nie żałuje żadnej godziny; minuty; sekundy, którą mi Fullmetal Alchemist zżarło ^^
To jest jak narkotyk...
"Teraz to jedna z moich ulubionych serii, więc nie żałuje żadnej godziny; minuty; sekundy, którą mi Fullmetal Alchemist zżarło" no po prostu myślisz tak samo jak ja ;) FMA ma w sobie to coś ;D
Ale tylko do 30 odcinka.
Dalej fabuła leci na łeb, na szyję. Nie ratują jej nawet komediowe wstawki.
No cóż każdy z nas ma na ten temat inne zdanie ;) mi się podoba od początku do końca ;P, ale to tylko moje zdanie :) film jest troszkę gorszy ale też niezły :) a komediowe wstawki są fajnie dopasowane ;)
mi sie każdy odcinek podoba! Super po prostu. Są smutne i wesołe wątki. Polecam to anime.
a kto płakał na koniec? :) ja obowiązkowo...
jak ktoś chce anime, które rzuca na kolana jak FMA to polecam gorąco Haibane Renmei.
pozdrawiam.
"a kto płakał na koniec? :) ja obowiązkowo..."
I ja. Anime ma w sobie jednak to coś. Jest genialne. Tak jak wy przesiedziałam weekend oglądając. I też nie żałuję, gdyż świetne anime. Pozdrawiam fanów i autorkę.
Chociaż muszę przyznać, że koniec mi nie pasuje. Dlaczego nie było happy endu?
z tymi homukulusami to wymyślili prze ciekawie spojler byłem w szoku jak zaczął szamać ludzi mało jeszcze wtedy widziałem z anime i nie wiedziałem że są aż tak brutalne ale elfen lied to już mistrzostwo brutalności
I ta brutalność wymieszana z wątkami komediowymi nadaje im ten niepowtarzalny charakter ;) Elfen lied niestety nie miałam okazji zobaczyć, ale słyszałam, że masakra w dosłownym znaczeniu tego słowa ;P No ale jak dla mnie to Fullmetal Alchemist rządzi ;D
"a kto płakał na koniec? :) ja obowiązkowo..."
Ja tez... choć była inna scena, która mnie rozwaliła totalnie...
"Chociaż muszę przyznać, że koniec mi nie pasuje. Dlaczego nie było happy endu?:
Wg. mnie happy end zepsuł by cała historie. Owszem, w FMA były wątki zabawne, takie, przy których ryczałam ze śmiechu, ale całość sprawiała bardziej poważne wrażenie, czasami wręcz przygnębiające. Więc myślę, że zakończenie było idealne - pozostawia furtkę do kolejnej serii (albo pełnometrażówki), nie jest przesłodzone, ale też nie jest strasznie brutalne, przybijające. Ot, takie coś po środku. Świetne zwieńczenie świetnej serii ^^
"Wg. mnie happy end zepsuł by cała historie. "
Masz rację, ale ja po prostu za bardzo przywiązałam się do tej serii - w filmach lubię smutne zakończenia, gdyż oglądam film a potem o nim zapominam (chociaż gdy w moich ulubionych filmach giną lubiani bohaterowie to się zaczyna płacz), ale nie umiem zaakceptować tego zakończenia.
"Więc myślę, że zakończenie było idealne - pozostawia furtkę do kolejnej serii (albo pełnometrażówki)"
Pełnometrażówka już powstała - Fullmetal Alchemist: Conqueror of Shamballa. Niestety nie pozostawia żadnej furtki - chociaż po obejrzeniu tego filmu trochę się wyjaśniło i ogólnie zrobiło się lżej na sercu.
Całą seria jest naprawdę dobra. Niezła kreska, muzyka i świetna fabuła, lecz koniec również nie przypadł mi do gustu. Nie było tu szczęśliwego zakończenia, ale nie o to mi chodzi. Koniec pozostawił pewien niedosyt...
Anime jedno z leprzych leprze od Naruto zdecydowanie, i tu nie bijcie bardziej mi sie podobalo od dragon ball'a(ale to tylko moje zdanie). A propo obejrzalem wszystkie 51 odcinkow i film w 2 dni 30 odcinkow pod rzad poszedlem o 5 rano spac:)
jeżeli o mnie chodzi uważam że jakieś pierwsze 15 odcinków zbytnio mnie nie wciągnęło gdyż akcja nie była jeszcze tak dynamiczna i wciągająca jak przez następne 36 odc. owe wciągające odcinki moim zdaniem zaczęły się wraz z wątkiem dotyczącym doktora marco i jego badań xD
anime - rewelacja 9/10
FMA to rewelacyjne anime ale..... tylko do 30-35 odcinka, nie pamiętam już dokładnie kiedy fabuła zaczęła mnie męczyć. Nigdy jednak nie zapomnę bodajże 37 odcinka, który miał swój specyficzny klimat i charakter ;) He he ;P Dałbym "rewelacyjny" jednak za pogmatwanie fabuły pod koniec serii ocena spada o 2 oczka w dol , jednak "7" to nic strasznego :)