Uważam podobnie :-) Trochę przypomina Rubikon (niestety tylko 1 sezon...), w dodatku dzieje się trochę bliżej i co chwilę pojawia się myśl "O, tu niedawno byłem" lub "Skąd ja to miejsce znam". Berlin jest mi bliski, mam do tego miasta duży sentyment, chociaż jest tylko tłem dla zawikłanej akcji. Zawikłanej, ale tak pozytywnie. Oczywiście są i drobne luki, czy niedociągnięcia w fabule, ale to jest dla mnie do zaakceptowania. Postacie Daniela jak i Hektora (choć tak się od siebie różnią) są bardzo fajnie oddane przez aktorów, co do Stevena w sumie też nie mam się do czego przyczepić. A uważność w obserwowaniu i śledzeniu akcji jest wręcz konieczna, ale to tylko na plus.

Serial jest genialny a trzeci sezon po czterech odcinkach majstersztyk . I w dodatku taki na czasie .

propaganda dla wielbicieli Trumpa- wszyscy amerykanie dobrzy i szlachetni do porzygania..

Seria druga to świetnie zrealizowana lewacka propagitka strasząca skrajną prawicą -bo tylko taka jest, prawda? Obejrzałem całą z zainteresowaniem, ale też z uśmiechem politowania, słysząc z ekranu "antynazistowskie" brednie i widząc rozterki moralne agentów - zabić czy nie zabić tej niemieckiej "nazistki".
No, ale Mina Tander jako Esther Krug rekompensuje wszystko.
I trzecią serię też obejrzę, a jak! Zapomniałbym: Rhys Ifans - czapki z głów!!!

no i co zabili :>? Z drugiej strony to przynajmniej się zastanawiali, w rzeczywistości lewactwo nie miałoby wątpliwości co zrobić - jak już czynili po wielokroć.

prawactwo wcale nie jest fajniejsze-trolu konfederacki

Serial fantastyczny Gra aktorów fenomenalna Tamatyka aktualna Szczególnie 3 sezon daje dużo do myślenia....