Gannicus - niesamowita postać , świetnie odegrana rola i do tego gość robi niezłą jadkę jak się pojawia. Totalny buntownik , całkowicie przyćmił Spartakusa a tym bardziej aktora grającego go który notabene nieudolnie zastąpił poprzedniego i nie podołał roli.
Przynajmniej taka jest moja opinia.
Nie wspominając już o tym że Gannicus jest z nich najprzystojniejszy , najlepiej zbudowany i widać że świetnie odnajduje się w tej roli .... a te oczy ... Marzenie !!!
Oj podołał podołał gdyby sytuacja z aktorami była odwrotna (tzn Liam umiera, Andy go zastępuje) wszyscy by mówili, że Andy się nie nadaje na Spartacusa. Co do Gannicusa to bardzo fajnie napisana postać ale kiepściutko zagrana w przeciwieństwie do takiego Glabera na przykład gdzie postać i aktorstwo idzie ze sobą w parze :>.
Ktoś tu się chyba zakochał:) Faktycznie postać Gannicusa jest w tym serialu wybitna, tak uważam również, ale nie ze względów wizualnych. Postać intryguje a aktor jest dobrany najlepiej jak tylko mógłby być. Ale nie odbierajmy niczego "nowemu" Spartacusowi. Niewdzięczna jest pozycja aktora zastępującego zmarłego, ale wedle mojej opinii radzi sobie w niej bardzo dobrze. Ogólnie cały serial z poprzednimi seriami włącznie jest dla mnie rewelacyjny, czekam na więcej. Pozdrawiam:)
Nie myl zakochania z podziwem - to raz
Dwa - przecież napisałam o tym że cenię go za odegranie tej roli i sposób jaki to robi a nie tylko za urodę.
A trzy , to że każdy ma swoje zdanie a w moim przekonaniu Liam McIntyre nie podołał roli Spartakusa.
W Twoim może podołał. Każdy ma prawo do swej opinii.
Tyle ;p
Zgadzam się z tym, że każdy ma swoje zdanie i prawo do swojej opinii, nie chciałem tego zanegować jeśli tak to odebrałaś. A o zakochaniu się napisałem w żartobliwym tonie. No a moja opinia jest taka jak i wcześniej Liam jest na bardzo niewdzięcznej pozycji. Ale przy tym sam serial nadal też uważam, że nie spuścił z tonu, jest rewelacyjny. Pozdrawiam
grabano potworek się zakochał ;D;D;D Gannicus niczym się nie wyróżnia w grze aktorskiej tyle:):):):)
moim zdaniem Liam bardzo dobrze gra nowego Spartacusa. a Gannicus co się będę rozpisywał bardzo fajna dobrana postać do dobrego aktora
"Nie wspominając już o tym że Gannicus jest z nich najprzystojniejszy , najlepiej zbudowany i widać że świetnie odnajduje się w tej roli .... a te oczy ... Marzenie !!!"
Na początku myślałem, że jest female. Kiedy spojrzałem na nick i to co teraz napisałeś zrozumiałem, że to jakieś ukryte homo.
Jeden gościu też był pełen podziwu krixusa miał go w avatarze i paradoksalnie kłócił się o homosexualizm Argona i Tyberiusza.
No ale chodzi o ciebie to ten cytat świadczy jakbyś naprawdę był orientacji nienaturalnej. Przespałbyś się z nim? Marzenie :D
Nie ma takiego wyrażenia "orientacji nienaturalnej" , poza tym mam prawo być orientacji jakiej sobie tylko chcę.
Kończą Twą marną prowokację mej skromnej osoby jedno podsumowanie - mylisz się ;p
Tyle ;p
Jak to niema? Osoba czująca pociąg do czegoś innego niż płeć z którą może się reprodukować jest nienaturalna.
Nie masz prawa być pedofilem.
Gadamy tu o zajeb....m Gannicus'ie!!! a nie o pedeofilstwie, Gejostwie (nieważne), postać zarąbiście zagrana. Nie dziwię się tobie grabano on jest zajefajny, ale nie pod takim względem, mi podoba się jako zajebisty bohater filmowy (spoiler: walczył łeb w łeb ze Spartacus'em) Myślę że zginie tylko przez swoją głupotę...
W końcu ktoś normalny bo temat "dziwnej seksualności" jakoś mało mnie interesuje.
Też tak uważam że postać Gannicus'a jest zagrana rewelacyjnie, jest niezłym kozakiem a styl i cwaniacka pogarda z jaką podchodzi do prawie wszystkiego też ma w sobie coś co mnie akurat przyciąga.
Ale mam też jedno inne zdanie niż Ty Filips19, mam nadzieję że jednak nie zginie ;)
Pozdrawiam ;d
Jak gadasz o ganicusie a nie orientacjach to po ujjj zaczynasz pod moją wypowiedzią. Wątki dyskusyjne można prowadzić na różne tematy. Zależy do którego się podłączysz.
Gannicus jest ciekawszy. Spartacus ostatnio biega po lesie i wygłasza ogniste przemówienia ku pokrzepieniu serc. A no i jeszcze czasem spojrzy czule w oczy Miry. Nie podoba mi się w jaką stronę poszli z tą postacią. I brakuje mi oczywiście Andiego. Za to Gannicus jest tak samo uroczy jak był w Gods of the arena, skradł całe show głównemu bohaterowi i tyle;)
Dobrze powiedziane "skradł całe show głównemu bohaterowi " popieram całkowicie a nawet dodam że jak pojawia się Gannicus to Spartakus jest mało widoczny , nie ma siły przebicia. Gannicus wręcz miażdży pozostałe postacie, może nie wszystkich ale Spartakusa na pewno.
Ale oczywiście to tylko moja skromna opinia ;d
Zgadzam się że w ostatnim odcinku Gannicus przyćmił Sartacusa. Do przewidzenia było również że walka zostanie nierozstrzygnięta.
Zdecydowanie najciekawsza postać tej serii, po nim zaraz Ashur.
Gannicus jest świetną postacią, a aktor świetnie odgrywa swoją rolę. Na prawdę z niecierpliwością czekałem na odcinek kiedy się on pojawi.
[SPOILER ON]
Szczerze mówiąc to liczyłem na to, że pokona (nie zabije, tylko pokona) Spartacusa w 6 odcinku, ale niestety tak się nie stało
[SPOLIER OFF]
Spojler
Bo niestety im przerwano ,,, też chciałabym zobaczyć taką walkę do końca i jakoś mi się wydaje że Spartakus nie miał by szans z Gannicus'em.
są :)
mi też Ganikus się wizualnie bardzo podoba, ale bez przesady :)
nie przepadam za tą postacią i w ich pojedynku na pewno byłabym za Spartakusem
W filmie "Droga smoka" Bruce Lee zabija postać graną przez Chucka Norrisa...
Where is your god now?
Ja jednak postawiłbym na Spartacusa, ponieważ:
a) To jest serial sygnowany jego imieniem, więc nie może sobie od tak polec.
b) Gannicus był mistrzem, ale zaczynał go przyćmiewać Crixus, Crixus był mistrzem i przyćmił go Spartacus.
Jeśli G<C i C<S, to G<S :D
c) Spartacus długo trenował, a potem na każdym kroku walczył z żołnierzami, podczas gdy Gannicus rżnął dziwki i opijał się winem, nawet jeśli był kiedyś lepszy, to zapewne dawno wypadł z rytmu...
Jakoś to rżnięcie i picie nie przeszkodziło mu sprostać Spartakusowi ... no cóż możemy tylko gdybać , reszta w rękach scenarzystów ;d
a) tu się można zgodzić lider powstanie nie mógł by tak po prostu przegrać bo stracił by posłuch wśród reszty
b) Crixus owszem robił postępy, stawał się coraz lepszy, ale do przyćmienie Gannicusa wg mnie było daleko tak więc C<G, C<S i G=S :))
c) nie do końca wiemy co robił w tym czasie choć na pewno nie omieszkał i jednego i drugiego w znacznych ilościach, ale w GOTA widzimy, że on i tak poza areną wiele nie trenował:)
wg mnie dla serialu najlepiej, że walka została nierozstrzygnięta...
grabano jesteś żałosna pewnie siedzi takie wstrętne przed komputerem i twierdzi że ten ładny ten nie;D Tylko na filmweb masz szansę porozmawiać z ludźmi bo każdy inny ucieka ;D;D;D
Crixus nie mógł przyćmić Gannicus'a. On miał o wiele lepsze zwycięstwa. Wygrał z Glediatorem {nie pamiętam kogo} z zawiązanymi oczami. Wygrał też na otwarciu areny. a Crixus walczył tylko ze zwykłymi gladiatorami i w normalny sposób, zresztą Gannicus NIGDY nie przegrał a Spartacus i Crixus tak, jedynie się poddał jak walczył z Crixus'em [pamiętam podczas ich walki była scena jak Batiatus z kimś gadał a tam w tle bylo słychać ryki Crixus'a :) zapewne obrywał od Gannicus'a, twórcy chcieli pokazć że Gannicus był lepszy niż Crixus, ale się poddał.] Jeśli chodzi o walkę Spartacus'a i Gannicus'a to zawsze o tym mażyłem, a walka była taka sobie myślałem że będzi zajebiściej dynamiczna, że będą się tłuc aż miecze sobie "połamią" a tu dupa :/
Myślę że w temacie walki o przywództwo scenarzyści nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Jakoś w końcu wyłoniono przywódcę i kapitanów powstania. A zatem liczę na to, że w ciągu tych 4 odcinków obejrzymy sobie całkiem niezły pokaz.
Co do Gannicusa - został pokazany własnie dokładnie tak jak w Bogach Areny - mający wszystko w dupie, nie widzący poza czubek nosa, mistrz areny. Taki był zawsze i więcej sobą nie reprezentował. Czekam na jakaś zmianę - widziałem w zajawkach wiele fajnych scen z nim, ma wieli potencjał ta postać. A zagrana jest rewelacyjnie.
Zaś Liam robi naprawdę świetną robotę, dwoi się i troi i daje radę. Poza tym, skoro sam Andy zatwierdził jego kandydaturę, to po co ciągle miałczeć i miałczeć? Jest dobrze i tak powinno być.
Większość z nas liczyła na to, że ten sezon będzie taki jak pozostałe dwa - testosterony na litry, fiuty i cycki, buńczuczne przechwałki, walki na arenie i durne intrygi wiejskiego oszołoma megalomana i jego żonki.
Tymczasem widzimy dramat ludzi, którzy walczą o swoją wolność. Każdy w imię innych ideałów, z innych pobudek. Widać jak wiele trudu musiał włożyć Spartacus w zebranie ich do kupy, przekonanie i nadanie celu. Z każdym odcinkiem bohaterowie są coraz bardziej zmęczeni i wyczerpani, jak byłby każdy, kto walczy o sprawę, która ma nikłe szanse powodzenia.
Zaś całe te chece z Ashurem, co niektórych tak podniecają, to moim zdaniem typowo popowe zagrania ze strony scenarzystów, tak pod widza z XXI wieku - trochę kombinowania, mataczenia, bo każdy przecież lubi doszukiwać się drugiego dna. Tymczasem sprawa jest prosta - niewolnicy i gladiatorzy wzniecili powstanie, bo mieli dość pomiatania i traktowania jak gówno i podskoczyli Rzymowi - potędze, która rządziła starożytnością. To co im się udało, to zwrócić na siebie uwagę tej potęgi. A potem już poleciało z górki i skończyło się drogą do Kapui, wytapetowaną krzyżami z powstańcami.
Ashur jako niewolnik nie miał najmniejszych szans uzyskać jakiejkolwiek pozycji, bo po prostu nikt by się na to nie zgodził. Daje kolorytu serialowi, ale jest chodzącym naciągactwem i tyle. Zgwałcić rzymską kobietę w ludus Rzymianina? Jeden jej krzyk i nie miał by prawa nawet głosu zabrać, bo sama Lukrecja mogłaby mu łepetynę usiec i nikt by nawet nie zająknął się w jego obronie. Próbkę ich współczucia widzieliście, gdy szlachtowali tego złapanego gladiatora na przyjęciu - jak zwierzę, którym tak naprawdę byli niewolnicy i gladiatorzy dla Rzymian.
Tymczasem jednak mamy drugi sezon i daleką drogę do klęski powstania. A ja nie mogę doczekać się kolejnego odcinka.
"Tymczasem widzimy dramat ludzi, którzy walczą o swoją wolność. Każdy w imię innych ideałów, z innych pobudek. Widać jak wiele trudu musiał włożyć Spartacus w zebranie ich do kupy, przekonanie i nadanie celu. Z każdym odcinkiem bohaterowie są coraz bardziej zmęczeni i wyczerpani, jak byłby każdy, kto walczy o sprawę, która ma nikłe szanse powodzenia."
Bardzo ładnie ujęte.
Nie zgodzę się z oceną Ashura. On też o coś walczy. Chce stać się kimś ważnym(tak jak u Batatiusa służył jako gość zaufany tak teraz chce u Glabera) i o zemstę na dawnych braciach, którzy go odrzucili. Co do gwałtu na lukrecji to Ashur właśnie uzyskał względy u Glabera już wcześniej mu się przysłużył ze spiskiem usunięcia ciąży przez ilythie O czym wiedziała Lukrecja.
Chociaż możliwe, że w następnych odcinkach przyjdzie nam łatwiej z oceną.