Wiadomo, że serial to adaptacja książki i pryncypały z Kalifornii mogli sobie mieszać i zmieniać co tylko zapragnęli.
Ale czy wyszło im to na dobre?
Po pierwszym sezonie widać większe narzekanie wśród fanów i nie ma im się co dziwić. Książkowa trylogia Silos to nie jest dzieło wybitne - ale jest sprawnie napisana, logiczna i dynamiczna. Właściwie samograj, możliwy do przeniesienia 1:1 na ekran.
Niestety, o ile realizacyjnie serial jest doskonały (dokładnie tak wyobrażałem sobie książkowy swiat) - to scenariusz kuleje. Mamy zupełnie niepotrzebne wątki, które na pierwszy plan miały wypchnąć niezależne postaci kobiece, których w książce albo w ogóle nie było (żona Simsa) albo zostały totalnie zmienione (Walk był mężczyzna w książce i nie, nie miał męża). Przez to mamy dłużyzny, a kilka odcinków zostało poświęconych na poczet zupełnie niepotrzebnych wątków obyczajowych.
Przez te zmiany - wątki z tomów 2 i 3 będą musiały też zostać totalnie zmienione, co znowu pewnie nie przysłuży się scenariuszowi. Zresztą już lekka zajawka z tomu drugiego (wątek kongresmena i dziennikarki, która sądząc po jej imieniu w książce jest jego żoną) pokazuje, że dalej będzie dryf od fabuły w stronę bajkopisarstwa scenarzystów.
Szkoda, miałem duże nadzieje a pozostaje znudzenie i rozczarowanie.
Ps. Lekkie podsumowanie wątków które zostały poprowadzone zupełnie inaczej:
-bunt w silosie 18
-dzieci w silosie 17
-Walk
-państwo Sims
-szeryf Billings
-odejście Bernarda
-Lucas i gadający tunel (LOL)
-Walker
-brak łączności radiowej między Silosami
-powrót Jules do silosa 18
-kongresmen, żona i bomba?
Dokładnie też jestem trochę rozczarowany daleko idącymi zmianami lub wątkami zbytnio uwypuklonymi (niepotrzebnie), a tym co napisał Hugh Howey a to wymusi na scenarzystach kolejne zmiany w kolejnych sezonach, bo musi. A do różnic które wymieniłeś dodałbym jeszcze ojca Juliette dr Nicolsa który naj prawdopodobnie zginął w przeciwieństwie do książki
Faktycznie! Wczoraj byłem tym okrutnie zbulwersowany ale mi przeszło najwidoczniej… :D Tak, ojciec przeżył do ostatnich kart książki
To już sam.nie wiem czy czytać a następnie oglądać zmieniona fabule w serialu.
Sezon 2 kończy się tak jak tom 1 książki, mamy zachowaną główną oś fabularną z książki (czyli powrót Juliett do Silosu 18). Koniec s02 e10 to już początek drugiego tomu książki
Dosyć zdecydowanie rozmył się im film z książką, dodam jeszcze śmierć Knoxa,atak IT na mechaniczny a ostatnia scena Donalda z Helen to już jest parodia w książce mąż i żona a tu kongresmen i dziennikarka. Prawda jest taka że film nigdy nie dorówna książce
A może dlatego, że nie ma dorównywać książce? Opiera się na niej, ale nie jest przekładem 1:1 tylko adaptacją? Nigdy nie rozumiałem takiego marudzenia. Film to inne medium niż książka więc nie widzę powodów dla którego scenarzyści mieliby kopiować 1:1. Scenarzyści podejmują własne decyzje i zostaną za to ocenieni czy serial się broni, ale ogólnie, nie w porównaniu z ksiażką, bo na niej się tylko opiera
Apple ma przeciez w glebokiej doopie material zrodlowy i to czy cokolwiek bedzie sie tutaj spinac w logiczna calosc tak jak oryginal. wazniejsze jest dojenie hajsu i impregnacja lemingow wokowata patolemingoza. co zreszta sami niedawno publicznie oglosili. tymczasem lemingi dalem sie wypinaja i usmiechaja na zmiane i jeszcze wystawiaja 10/10 :D planeta lemingow jeszcze lepsza od tych w serialowym silosie