Naprawde, a szkoda bo lubiłam tą postać. Fajnie, że na koniec pokazali go takiego uśmiechniętego :)
jasne że nie, w 4 sezonie wróci i w ciele irene adler i uwiedzie niczego nieświadomego sherlocka, nie czytałaś tego wywiadu z moffatem?
No jak to - jasne, że nie umarł!!! - Było pokazane, że z Sherlockiem pocałowali się i pewnie potem uciekli w stronę zachodzacego słońca:P:P:P
Raczej nie umarł "prawdziwy profesor James Moriarty" i według mnie jest on osobą pokazaną pod koniec 1 odcinka 3 sezonu (koleś w okularach na fotelu a w jego mieszkaniu mnóstwo książek) :)
Polecam poczytać książki. Serial opiera się mocno na książkach. Moriarty jest martwy- definitywnie. Koniec i kropka.
przeczytaj, a się dowiesz
oto jego twarz: http://i2.mirror.co.uk/incoming/article2674948.ece/ALTERNATES/s615/Lars-Mikkelse n-2674948.jpg
Moffat powiedział, że Jim definitywnie nie żyje, bo upozorowanie dwóch samobójstw to już przesada. :P
Ewentualnie moja teoria troszkę szalona ale zawsze którą predzej napisałem.
http://www.filmweb.pl/serial/Sherlock-2010-528992/discussion/%22The+Empty+Hearse %22+-+James+Moriarty+SPOILER+%21%21%21,2359671#post_11309006
z nim to już wiem ale teraz została sama teoria ze to mógł być młodszy brat Moriartego a prawdziwy wciąż istnieje, on był tylko być może marionetką
http://221blood.tumblr.com/ post/73301125979 specjalnie zajrzałam do mojego Tumbrla żeby pokazać jakim jestem cwaniakiem, nie cwaniaczką. :-P To wycinek z CC.
Co do serialu to nie mam pojęcia, czy żyje czy nie. Może to jakiś jego "pomocnik/następca" (może Moran) wykorzystuje jego wizerunek?
Jako ciekawostkę podam to:
Fanów wersji książkowej od dekad trapiło pytanie ilu było braci Moriartich ?
W "Ostatniej zagadce" (Final Problem) Watson pisze że musi opisać tą historię ponieważ pułkownik James Moriarty walczy o odzyskanie dobrego imienia swojego brata profesora Moriartiego.
W "Pustym domu" ujawniono imię profesora, wskazując że nazywał się on James.
Podczas gdy w "Dolinie strachu" pojawia się wzmianka o bracie, który jest zawiadowcą na stacji gdzieś na zachodzie Anglii. Nie ma on imienia.
Teoretycznie było ich trzech, przy czym dwóch nazywało się James. (Najlepsza teoria mówi o tym że ten zawiadowca też nazywał się James XD).
Oczywiście Conan Doyle nie czytał swoich prac i zaliczył kilka wpadek. Ale może będziemy mieli w serialu coś na kształt biznesu rodzinnego... Może pojawi się jakiś braciszek ?
Bardzo ładne podsumowanie :) Ja tylko dodam, że Conan Doyle nigdy nie napisał, że Moriarty nie żyje. Może go sobie trzymał na wszelki wypadek, takiego prawdopodobnie umarłego :)
Pojawi się braciszek Moriarty (kontroler lotniska Robin Hood w Doncaster), który będzie miał nawet to samo imię, ponieważ tatuś był ten sam, a mamusie to bliźniaczki, które nie wiedziały o swoim istnieniu. Dodam jeszcze, ze oczywiście będzie wyglądał dokładnie tak samo.
:-)
A nie, to był taki pomysł ad hoc po obejrzeniu ostatniego odcinka. Mój, nie Moffata i Gatissa. Nawiązuje do wspomnianego wyżej brata-zawiadowcy stacji.
Uwielbiam Moriartego ale uważam, że jego powrót nie wpłynąłby dobrze na serial. No bez przesady, 2 zaplanowane "samobójstwa" w jednej chwili to trochę przesada. Ale zastanawia mnie jedna sprawa, pod koniec odcinka było tylko zdjęcie Moriartiego użyte, więc możliwe, że to sprawka kogoś innego. Po napisach jest jednak scena gdzie widać Moriartiego mówiącego "Miss me?" i wygląda tam żywo jak na kogoś kto zginął kilka lat wcześniej.
Może to taka wizja z Sherlockowego Pałacu Myśli, symbolizująca ekscytację Sherlocka że "the game is on". Sherlocka zawsze kręciły pewne akcje, pamiętasz końcową scenę z 1 odcinka. Jak mówi że się cieszy z "godnego przeciwnika".
Moriarty z pałacu pamięci był bardziej że tak powiem szalony w swoim pięknym białym kubraczku :). Ten wyglądał bardziej jak stary dobry chory psychicznie Moriarty :D. Moffat mówił, że nemezis Sherlocka naprawdę zginął ale też mówił, że wyjaśni skok Sherlocka. Mu już w niczym nie można ufać :P.
Zdziwiłabym się jakby pokazali go w pokoju gościnnym :), a jeszcze bardziej w sypialni (jakby opcja dziewczyny z "klubu Sherlocka" odnośnie rozwiązania zagadki TRF była trafna ;)), lochy skrzyżowane z wariatkowem wydają się stosowne.
Pewnie Moriartiemu było smutno gdy go związli. Nie mógł już wycinać sobie obrazków na jabłkach :D.
Wizerunek Sherlocka najlepiej :D. A do tego nie mógł ułożyć swojej evil fryzury.
No po prostu nie można mieć wszystkiego... Sherlock wstydź się... żeby nie mieć salonu fryzjerskiego w pałacu...
A może z Holmesem nawzajem by sobie włosy kręcili albo warkoczyki zaplatali. Oni maja inne priorytety. Najpierw loczki później walka :D.
Nie wiem czy istnieje wersja scenariusza, która by to potwierdzała :) Jeśli jest tym ziarnko prawdy to Moriarty lepiej kręci loczki ;)
Bo może tak naprawdę Moriarty chciał być fryzjerem ale wywalili go ze szkoły fryzjerskiej po tym jak zaczął zabijać innych uczniów, a gdy zobaczył włosy Sherlocka nie mógł się oprzeć pokusie by ich nie zakręcił. Może to był winny Sherlockowi: "Jestem ci winny loczki Sherlocku". :D
No i już wszystko wiadomo. Szkoda, że to Moriarty nie wymyśla reklam. "Mógłbym zabić dla takich loczków lecz ty możesz je mieć. Wystarczy, że kupisz szampon Sherlokowate loczki" i diabelny uśmiech Moriartiego na końcu. :D
Sherlock przecież tak kocha przebieranki. Mógłby otworzyć wypożyczalnię strojów. (lub w tej nielegalnej wersji bylby handlarzem plastrów nikotynowych)
Ciekawe tylko z czym te ciastka by były :P. Lestrade mógłby iśc na przedłużenie swoich włosów do Moriartiego.
Z towarem który pozostał jej w spadku po mężu... Twórca tego tematu nie zakładał pewnie takich odpowiedzi XD sorry... Stworzyłyśmy zarys wersji konsumpcyjno-biznesowej przy założeniu że Jim żyje. Czasem trzeba sobie pofolgować...
Ale tematem wciąż jest Moriarty :D. Możemy im stworzyć biznesplan. Zagrożenia: Nasz fryzjer lubi zabijać. (ale tylko gdy mu się nudzi)
Myślę że żaden cech fryzjerski by go nie dopuścił do zawodu z takimi predyspozycjami... Trzeba stworzyć jakiś odrębny temat z najbardziej wykręconymi, alternatywnymi wersjami Sherlocka... taka Nibylandia...