Ostatni w tym tygodniu ;<
Ayaz wciąż unika Okyu i odmawia jej spotkania, przez co dziewczyna wpada w depresję i przestaje wychodzić z domu. Monica daje jej piętnaście dni na przedstawienie projektów do nowej kolekcji, inaczej zakończą współpracę. Tymczasem Mete z Seymą przeprowadzają się do jego domu rodzinnego. Niestety Burcu nie akceptuje tego i postanawia wyprowadzić się. Meral szuka pomocy, by wyrwać córkę z letargu. W międzyczasie Mete podstępem umawia Okyu i Ayaza na spotkanie, po czym obojgu zakłada kajdanki, zmuszając tym samym ich do rozmowy. Później, nocą Okyu otwiera drzwi niespodziewanemu gościowi…
zapowiada się fajny odcinek ;) ja niestety nie będę mogła obejrzeć ;( ale miłego oglądania dziewczyny :D <3
tak na serio kiedy ten Ayaz sie w koncu usmiechnie i bedzie szczesliwy... tak mi brakuje jego usmiechu... o puszczaniu oczka juz nie wspominajac..,
w końcu coś ciekawego ;) Ayaz znów z tym błyskiem w oku jak robił na przekór Oyku ;>
Mówiłam,że zamiast mierzyć jej ciśnienie po tzw.porwaniu,powinni ją poddać elektrowstrząsom:)) A ta znów zaczyna ględzić,co za nać buraczana,
w końcu zaczęło się coś dziać, bo już myślałam, że się zanudzę na śmierć na tym odcinku...
Mina Ayaza jak opowiada policjantowi o specjalnych "potrzebach" Oyku :D Genialne!
No to było super ;))
Ayaz wreszcie dziś się uśmiechał. Ach, te jego ironiczne uśmieszki cudowne !!!!!
w ogóle zauważyłyście, że oyku wygląda w tej fryzurze jakby miała rogi ;d przez to, że ma rozjaśnione pasemka ;d
Ale z drugiej strony wole jednego Ayaza niż tysiąc takich psów.
Uwielbiam sceny kiedy on go tak nosi albo trzyma i sie do niego uśmiecha. Co za widok
Tak, ten piesek jest bardzo słodki i uroczy. Jak Ayaz ;)
A jak Ayaz się troskliwie nim zajmuje mmmm ;)
Oboje do siebie pasują idealnie :)
Pan ładny to i pies musi być ładny. Szkoda że nie pokazują jak go wyprowadza. Wszystkie laski pewnie by do niego podeszły ze swoimi psami, taki podryw na pieska XD
Ale właśnie dzisiaj Ayaz wyszedł z pieskiem na spacer.
Usiadł z nim na ławce.
I wtedy podeszła do nich ta weterynarz ;))
Ciekawe, co pierwsze przykuło jej uwagę.
Czy piesek, czy równie słodki jego właściciel ;))
"taki podryw na pieska XD" - hah wiesz, skojarzyło mi się lubieżnie z pozycją na pieska ;)
Cholerka, z tym to masz rację. Przegapilam sporo scen z odcinka :(
Tak to jest jak sie robi tysiąc rzeczy naraz.
Ale już nadrabiam :p
Różnie się może kojarzyć, w każdym razie miałam na myśli tylko podryw XD
Nic nie szkodzi. Czasem można coś przegapić.
Tym bardziej, jak dają telę o tak beznadziejnej porze.
Fajny ten podryw na pieska :D
Avatar z Twoim Ayazem podoba mi się najbardziej ze wszystkich ayazowych awatarów :D
Ayaz zawsze jest piękny, ale na tym zdjęciu wyjątkowo.
Po prostu kwintesencja pięknego Ayaza.
Skąd wzięłaś to zdjęcie?
Bo ja jakoś w google nie znalazłam.
Wow,dziękuję :)
Zdaje mi się,że to z odcinka 7 kiedy Oyku przyszła po Ayaza,żeby go wyciągnąć z domu .On na początku nie chciał i troche się opierał,ale w końcu się zgodził .Potem poszli na czereśnie do parku.
Nie pamiętam dokładnie skąd je mam,ale jak coś to podeśle link.
;)
A możesz mi powiedzieć, jak wyglądało pierwsze spotkanie Oyku i Ayazka?
Bo ja ten serial oglądam regularnie dopiero od 13 odcinka.
Ayaz i Oyku złapali tą samą taksówkę i oboje kłócili się kto ma do niej wsiąść,aż w końcu kierowca odjechał i zostali na lodzie.Potem nie mogli żadnej złapać i wracali autobusem.Świetna scena :P
Obejrzyj koniecznie :) Potem też było niezłe,jak pomyliły im się telefony :)
Niestety muszę kończyć-cholerny limit postów.Niech to...!!!!
Muszę to napisać raz jeszcze :D
Po ostatnich odcinkach stwierdzam, że jak dla mnie to mogą nawet uśmiercić Oyku... Zdecydowanie bardziej niż z Oyku to wolę oglądać Ayaza z tym psiakiem. Stanowią razem przeuroczy duet, no i w przeciwieństwie do pary Ayaz&Oyku, tutaj chociaż sobie możemy na jakieś czułe mizianie popatrzeć.
Dokładnie :) pies mu daje więcej czułości. On przynajmniej wie co dobre.
Historia Ayaza i psa w roli głównej byłaby ciekawsza niż dziecinada tej dziewczyny
hahaha no ;)
Ta Oyku to dawała Ayazkowi tyle czułości co zwykłemu koledze, a nie swojemu chłopakowi.
Wczoraj padłam jak zobaczyłam, że Oyku robi Mete "koleżeński" masaż karku. Obłudnica z tej Oyku. Kolegę można po plecach masować, ale chłopak, z którym się jest i którego (rzekomo) się kocha to nawet na soczystego buziaka nie zasługuje. Pfff.