Coś okropnego. Wizualnie i fabuła beznadziejnie. Porażka. Jedyna chyba polska bajka współczesna i musi być taka porażkowa.
trzeba mieć siano w głowie, żeby pojechać sobie tak po bajce, a po tej bajce to już w ogóle. Bardzo fajna, dzieci zachwycone. Ciekawy, własny polski koncept, bohaterowie to jajcarze. Wstawki muzyczne wymiatają :)
Polecam, ja lat 43, i mój treflik, lat 3.
Dla kogo jest ta niby-bajka? Male dzieci nie czaja o co tam chodzi, starsze mają gdzieś takie produkcje a dorosli zastanawiają się po jakich dragach był ten, co na taki genialny pomysł wpadł, żeby takie coś wyprodukować. A jakim cudem toto leci w TVP? W jednym z odcinków wsadzili kota do więzienia HELOL?
Nawet więzień numer 67, czyli mysz zamknięta z Rudolfem w celi rozumie treść ballady i swojego położenia więc gdzie leży problem? Chyba nie rozumiesz czym, jest miłości do wełnianej czapki. Kleptomania, kradzież, jak śpiewa sam rudzielec: "zatrzymałem (ją) zbyt długo, troszeczkę" Dzięki naturalizacji fikcji i identyfikacji projekcyjnej młody widz rozumie, kto i dlaczego postąpił źle. Co ciekawe kot w napisach końcowych opuszcza więzienie. Bezcenna lekcja dla smyka i świetny motyw, który przywołujemy bez problemu ze Skazanych na Shawshank, Wall Street: Pieniądz nie śpi i wielu innych.