Mam pytanie. Słyszałem, że ten serial ma bardzo nietypowe zakończenie. Czy ktoś może mi opisać po krotce o co chodziło? Nadmienię, ze nie oglądałem go nigdy.
Tutaj kolega M_Weaver bardzo fajnie określił to zakończenie. Jest naprawdę warte obejrzenia. To jest coś takiego jak w Dexterze, tylko na dużo większą skalę.
Tylko wypadałoby dodać, że Dexter jeszcze się nie skończył... W sensie, że właśnie 5 sezon będzie. Swoją drogą nie wiem po co autor tematu chciałby dowiedzieć się zakończenia. Może kiedyś będziesz chciał obejrzeć? A uwierz mi tego zakończenia nie da się zapomnieć...
Powiedział "mistrz" interpretacji... Jak jesteś za głupi, żeby je zrozumieć to nie wygłaszaj takich herezji publicznie, bo ten serial nie jest dla wszystkich. Wystarczyło uważnie oglądać poprzednie odcinki, trochę pogłówkować i byś (może) znalazł sens w zakończeniu. Żal mi takich frajerów jak Ty. Wszystko na co Cię stać to - "zakończenie jest bez sensu". Wyczerpujące trzeba przyznać. Jakbyś chciał poznać sens zakończenie to zapraszam kilka tematów niżej.
Ty chyba mnie zdenerwowanego nie czytałeś :) Pisałem do Ciebie na pełnym luzie, po prostu irytują mnie tacy jak Ty, zaczynasz jakiś temat, nawet się nie rozpisujesz, i kończysz temat. Zadam Ci pytanie: chcesz pogadać o tym serialu czy nie? I nie powiem już kto tu jest czubkiem... To nie ja nie zrozumiałem zakończenia tylko Ty.
własnie widziałem ostatni odcinek zakonczenie jest beznadziejne pozostawia widza z niedosytem tak jak byś zabrał dziecku loda przed skonczeniem szamki ;] , a ponoc to koniec ;] nic tylko płakać ;]
Beznadziejny to Ty jesteś... Zastanów się co piszesz dziecko. Świat seriali jeszcze lepszego zakończenia nie widział. To jest SZTUKA, do zrozumienia, której Ci jeszcze bardzo daleko.
Wybacz, ale nie będę pisał z kimś kto mnie obraża. Zacznij szanować innych, a najlepiej to zacznij od samego siebie.
Jednak widzę, że pozory mylą (źle Cię oceniłem), moje słowa faktycznie do "kulturalnych" też nie należały, po części ja zacząłem, więc PRZEPRASZAM Cię za nie i "zacznijmy" tą rozmowę od początku.
Twoje słowa: "zakończenie jest bez sensu" i nic więcej nie dodałeś - nie, żebym się usprawiedliwiał, ale przyznasz, że taki tekst, raczej próbie rozmowy nie służył. Kultura jest ważna, więc mam nadzieję, że damy radę prowadzić taką dyskusję.
To ja zaczynam. Na początku zapytam: dlaczego tak surowo? Czemu od razu stwierdzasz, że zakończenie jest bez sensu? Tylko konkretnie. Po prostu napisz co Ci się nie podoba w tym zakończeniu, dlaczego uważasz je za złe.
Kolejne ważne pytanie (tylko proszę o szczerość) - czy widziałeś wszystkie 86 odcinków Rodziny Soprano? Następnie, czy uważasz RS za zły serial jako całość, czy po prostu zakończenie wywarło na tobie takie negatywne wrażenie? - pytania rozpoznawcze.
Zaznaczam, że zaraz po tym jak Ty napiszesz te argumenty itp. ja odniosę się do Twojej wypowiedzi, i wykonam swój ruch - czyli wskaże Ci jak ja i bardzo duża liczba osób interpretuję te zakończenie, i dlaczego możemy tutaj mówić, o sztuce, a nie po prostu kolejnym, zwykłym serialu telewizyjnym. Obiecuję, że napiszę, ale Ty musisz zacząć, abym ja miał na co odpowiadać :) Bo na słowa "zakończenie jest bez sensu" ja mogę tylko napisać "zakończenie ma sens" i będziemy "kwita" :) Rozumiesz o co mi chodzi.
Pozdrawiam
Dobra ok, dla mnie zakończenie nie jest do końca zrozumiałe... Jest otwarte zakończenie, gość co siedział przy ladzie nagle poszedł do kibla... Mi sie wydaje że ten gość właśnie chciał zabić Tony'ego.... Sam nie wiem... ;) Chętnie bym wysłuchał czemu to zakończenie wg. Dances_with_Life jest sztuką :)
Pozdrawiam
dobrze że ja napisałem że pozostałem z tylko z niedosytem bo pewnie mi też by się dostało ;]
ale Dances_with_Life to ma się chyba za krytyka z pierwszej ręki i z takim nie pogadasz pffff :D
conieco dobijają mnie tacy ;]
Ten typ też uważa że zakończenie jest bez sensu i pewnie też mu sie nie podobał no ale chciał zabłysnąć i być oryginalny no bo to teraz takie modne być oryginalnym no i wysławiać sie jak uczony chociaż dobrze sie podpisać nie potrafi.Właśnie skoczyłem oglądać ostatni odcinek i jestem zawiedziony szkoda myślałem że będzie inaczej.
Zawiedziony?A na co liczyłeś, że napiszą " I żył długo i szczęśliwie"?Dobrze się stało, że tak postanowiono to zakończyć zamiast w nieskończoność produkować kolejne odcinki.W tym wypadku każdy może dopowiedzieć sobie losy Tony'ego i jego rodziny w dowolny sposób.
Czuje niedosyt. Przed rozpoczęciem oglądania serialu słyszłem iż kończy się cliffhangerem. Naprawdę byłem nastawiony na jakieś ŁAŁ i wogóle szał pyty. Niby dobrze że zapodali nam kompozycję otwartą, ale jednak wolałbym bardziej klarowne zakończenie.
Ja bym wolał gdyby tonego zabili niż takie zakończenie ;] teraz niewiadomo czy czekać na kolejną serie czy co lol
Ależ przecież (UWAGA SPOILER choć to chyba oczywiste w tym temacie :)) Tony'ego zabili, tak jak piszesz. Całą scenę w restauracji obserwujemy z jego punktu widzenia - twarz Tony'ego, podnosi wzrok, patrzy i my widzimy gdzie. Jedyna osoba która patrzy na Tony'ego to facet, który wchodzi do kibla - tak jakby badał wszelkie możliwości. Jeśli oglądaliśmy wcześniejsze odcinki to przypomnimy sobie ten, gdy Bobby opowiadał, jak śmierć w ich przypadku przychodzi z zaskoczenia - nawet jej nie usłyszysz. I to było to - ostatnia scena - facet wchodzi do kibla (Ojciec Chrzestny), Tony po raz ostatni podnosi głowę znad talerza (po tym powinniśmy zobaczyć co widzi) i czarny ekran, który trwa parę sekund. Tony nawet nie usłyszał co go spotkało. Twórca pierwotnie chciał żeby ten czarny ekran trwał minutę czy nawet dłużej i NIE BYŁO NAPISÓW aż do znaczka HBO. Oczywiście to tylko moja interpretacja. Dla mnie najlepsze serialowe zakończenie - niech świadczy o tym przynajmniej fakt że 2,5 roku po zakończeniu emisji dalej się o nim dyskutuje. Pozdrawiam!
Ta interpretacja jest idealna i na pewno prawdziwa tylko tu chyba nie chodzi o to, że jest glupłe czy bez sensu tylko, że każdy chyba chciałby jeszcze to oglądać albo chociaż być pewnym jak to się kończy.
zakończenie jest świetne - jak przeczytałam gdzieś: twórcy serialu po prostu zabili widza :) dostaliśmy na koniec kulkę w łeb. czarny ekran. koniec.
co do fabuły - też skałaniam się do tezy, że Tony został zabity, a ponieważ całą scenę widzieliśmy z jego punktu widzenia, to strzał skończył "wizję".
Ale mi się tylko zdaje czy między zniknięciem obrazu a pojawieniem się napisów końcowych przez kilkadziesiąt sekund był ten czarny ekran ? Bo teraz tvn puścił bez przerwy - tak ma być ?
Skoro Tony został wg Was zabity, to skąd w takim razie plany (rozpisywane kilkukrotnie na różnych portalach) realizacji filmu kinowego?