jest coś w tej opinii, że Netflix rozbudza rasizm wśród ludzi. naprawdę komuś czarni przeszkadzali w serialach i filmach przed erą netflixa? ktoś w ogóle na to zwracał uwagę? A jak jest teraz? Ja zawsze nienawidziłem rasistów a dziś ah szkoda gadać. ktoś nam robi wodę z mózgów i celowo albo niecelowo osiąga odwrotne skutki do oficjalnie zamierzonych :(
LOL nikomu nie przeszkadzali, bo ich prawie nie było. A jak już byli to jako postacie drugoplanowe często przedstawiane stereotypowo.
Po co Ty tu w ogóle jesteś? To jest Filmweb, a nie rasistowski targ. Wracaj tam, skąd przybyłeś i nie zaśmiecaj nam portalu.
To Ty zaśmiecasz portal ucinając dyskusję , bo niektórym widzom nie podoba się obsada z klucza poprawności politycznej. Mnie nie przeszkadzają aktorzy tacy jak : Lorence Fishbourne czy Whoopie Goldberg ale dziady nasadzone na daną rolę z w/w klucza poprawności.
A jednak typowy rasista sie znajdzie. Drugoplanowi marni aktorzy. Will Smith, Samuel L Jackson, Morgan Freeman, Eddie Murphy?
Potwierdzam. The path of the righteous man is beset on all sides by the iniquities of the selfish and the tyranny of evil men.
Swoją drogą gratuluję kunsztu Niskobudrzetowemu, uwielbiam takie wyrafinowane w swojej prostocie trolle, z przyjemnością dokładam reakcję do burzy :)
Eddie Murphy, Samuel L. Jackson, Denzel Washington, Morgan Freeman, Wesley Snipes, Laurence Fishburne, Forest Whitaker, .... nie istnieli kilka lat temu? ok w latach 60 nie było dużo czarnych grajacych główne role w holywood, ale przed netflixem dobrzy czarni aktorzy dawali radę bez naginania rzeczywistości
Prawie ich było to może przed drugą wojną światową. A filmy z Eddym Miurphy, Whoopie Goldberg, czy Billym Cosby?
Morgan Freeman, Denzel Washington, Martin Lawrence, Hally Berry, Chyba Holding Junior, Samuel L. Jackson, Sidney Poitier, Wilk Smith, Oprah Winfrey to oczywiście wszystko rowniez nieznane persony. ;-)))
Owszem byli np. "The Wire" - a tak w ogóle było kilku naprawdę dobrych a teraz wciskają masę cieniasów z głupim wyrazem gęby zabierając miejsca pracy innym utalentowanym aktorom
A myślałem że w tym kraju tylko homoseksualistom się obrywa, a tu też zacofanie o kolor skóry XD a w niedziele do kościółka? No cóż... rozumiem, że nie lubisz Skazanych na Shawshank przez główną rolę Freemana? :D
Co ty bredzisz, jedni z lepszych aktorów długo by wymieniać nazwiska ale było dobrzy a teraz na siłę aby był kolor , żenada
ludzie irytują się nie dlatego, że widzą czarnoskórego bohatera przykładowo NIGDZIE nie znajdziesz podobnych opinii pod "jestem legenda" Ludzie się irytują, ponieważ niszczone są tytuły, które w jakimś stopniu są bliskie ich sercu, specjalnie, aby zadowolić lewackich poje ów, którzy i tak mają w dupie czy wesker jest czarny czy nie.
Tylko że wiesz że to serial na podstawie pewnej historii. W tej historii ta postać była biała. Masakra
w ogóle nie zrozumiałeś tego co napisałem. Przeszkadza mi, że wesker jest czarny natomiast nie przeszkadza mi fakt, że jakąś postać gra czarnoskóry aktor xd
Masz pełną rację, nikomu nie przeszkadzali, prawie każdy film z Denzelem Washingtonem uwielbiam. Ale to co oni zrobili to faktycznie ma budzić podziały rasowe. Każdy biały to debil i gamoń, co by sam sobie tyłka podetrzeć nie potrafił bądź postać skrajnie zła. Dobre i rozsądne postacie to murzyni, lgbt julki i kobiety.
Jesteś pełnym pogardy rasistą, Taki chłopek pańszczyźniany. Zakompleksiony typ, który myśli, ze jest chociaż lepszy od czarnoskórych ludzi. Nie, nie jesteś. A Jezus urodził się w Israelu i wszyscy biali myślą, ze był biały.
Genetycznie był Żydem i jednocześnie założycielem uniwersalnej religii dla wszystkich narodów, którą ówczesna żydowska elita i większość zwykłych Żydów radykalnie odrzuciła, tworząc kontrreligię (judaizm).
Wypowiem się od siebie. Kolorowi aktorzy w żadnym wypadku mi nie przeszkadzają, w większej mierze tego nie zauważam i nie przeszkadza mi to...
Problem pojawia się kiedy pojawią się czarny Wesker, czarna Hermiona i czarny Jan Paweł II.
Niech stworzą po prostu nową postać i nikt nie będzie się spinał. Po co wpychać multikulti w kanon?
Kiedyś czarnych w filmach było tylu ilu ich jest w amerykańskim społeczeństwie czyli ok 12%
Obecnie w produkcjach Netflixa bez względu czy akcja toczy się w europejskim dworze królewskim, wśród wikingów czy kowbojów jest ich statystycznie zbyt wielu i po prostu tam nie pasują
Csssssss, nie mów nie wygodnej prawdy bo zaraz jakiś "obrońca uciśnionych" typu Corderosa wyzwie Cie od rasistów itp.
Przecież najlepiej być "oficerem SS" i traktować tych uciśnionych z góry. W tym przypadku, jedyny sukces, którym biały się szczyci jest fakt, że nie jest czarny. Uważasz, że to sprawiedliwe? I właśnie ten biały, który tak po prostu wziął sobie czarnoskórych za niewolników i ściągnął do Ameryki, żeby mu służyli za darmo.
Kolejny obrońca "uciśnionych". Nie wiem czy uważałaś na lekcjach historii ale niewolnictwo w USA zniesiono 300 lat temu, to po pierwsze. Czym może szczycić się biały? Powiedz mi czym może szcxycić się statystyczny murzyn. Uciśnionych? Przez kogo niby? Błagam, stać cię na więcej. Zresztą powiedz mi, czy w serialu bazowanym na jakimś dziele gdzie są OPISY POSTACI, opartym na historii czy też, jak w przypadku tego serialu, serii gier gdzie po prostu nie można mieć wytłumaczenie że opis był niedokładny, całkowita zmiana postaci NA PRZYKŁAD przejawiająca się inną rasą tylko dla poprawności politycznej jest w porządku wobec fanów?
Nie wiem czy wiesz, ale niewolnictwo w Afryce istniało tysiące lat przed przypłynięciem tam białego człowieka. Czarni niewolili czarnych. Co robili Egipcjanie? Łapali niewolników. Co później robili czarni? Sprzedawali swoich obiboków białym, bo byli im zbędni.
Jestem legendą- główy bohater czarnoskóry, bo jakże by inaczej, ratuje świat od całkowitej zagłady. W krytycznym dla niego momencie, załamanie psychiczne i próba samobójcza, ratuje go latynoska kobieta. Zostają zaatakowani przez zmutowanych ludzi, bestie łaknące ich śmierci, sami biali- jakoś nie przypominam sobie, aby w tym tłumie widać było kogoś innej rasy niż biała. Dopóki nie przeczytałem poniższej dyskusji, nawet przez myśl mi nie przeszło żeby w opisany przeze mnie sposób patrzeć na Jestem legendą- a bardzo lubię ten film i żaden obrońca uciśnionych tego nie zmieni. Może kilka lat temu czarni aktorzy nie istnieli, jak twierdzi Niskobudzetowy, ale jak już zauważono słusznie powyżej, kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu należeli do czołowki popularnych aktorów. I jakoś nie wyobrażam sobie remake Gliniarza z Beverly Hills i aktóra innego niż EDDIE MURPHY, choćby ten aktor był nawet TĘCZOWY. Poprostu Eddie Murphy rządzi...
Mi nie przeszkadzają czarnoskórzy w fimach netflixa, jednak jak biorą się za uniwersum , a jest tam jak wół ,że Wesker jest gościem o bladej cerze nawet jak na białego człowieka(tak go sobie wymyślili w Capcomie) to na cholere , na siłę wciskają czarnoskórego aktora?? Dla kogo oni zrobili ten serial? Bo dla fanów marki na pewno nie.
To nie tak, że nie lubimy czy nie chcemy czarnych aktorów tylko nie znosimy na siłę pchania czarnych aktorów w role dla typowo białych aktorów. Chociażby ze względu na pierwowzór. Wesker był biały, NETFLIX zrobił go czarnym. Poza tym jest para gejowska na szczycie Umbrelli itp. Na siłę wpychani geje, lesbijki, czarni, bi.. kobiety jako silne i ambitne. Nieraz przewyższające mężczyzn. A przy nich faceci jakimś cudem stają się nieudolni i niezręczni, a do tego nieogarnięci. Gdyby się trzymali pierwowzoru to by był całkiem dobry serial. Widać, że budżet mieli i możliwości im nie brakowało. Jedynie chęci by zrobić coś dobrego zabrakło. Ni cholery serial nie wciąga. Jest żenująco niski poziom aktorski i scenariusz do kitu. Jedynie widać, że budżetem próbowali podciągnąć poziom serialu, ale i to im nie wyszło bo tylko wywalili pieniądze podnosząc ogólną ocenę o 1 gwiazdkę. Jak scenariusz jest zły, to nie ważne ile pieniędzy się da to i tak nie zrobi z tego arcydzieła.
I teraz sobie odbijają... Ale w kinie zawsze było na nich miejsce, może nie tak dużo jak teraz i nie w takich rolach obsadzani (o zgrozo) jak teraz... Dobrze, że ich nie wyzyskiwałem, ale może w poprzednich wcieleniach, kto wie.
Minęło troche czasu od tego komentarza. Od tamtej pory zauważyłem pewne bardzo niebezpieczne zjawisko w popkulturze - wymazuje się kolor skóry jako cechę człowieka. Jakby było jakieś wstydliwe.co nie? W efekcie widzimy ludzi z ciemna skóra, którzy w filmach historycznych grają białych. Jakby kolor skóry nie istniał, jakby wszyrkie grzechy zachodu nie istniały nigdy. Bo wiecie, co za różnica jaki kolor skóry ma aktor :-) logika na poziomie przedszkola dosłownie.
No, to taka dygresja jedynie. Wracając do tematu to tak, mam dziś sporo z rasisty względem choćby mnie sprzed dwóch lat. Jestem ostatnio coraz większym przeciwnikiem multikulti - uważam je za zjawisko, które rujnuje kolejne niegdyś wspaniale państwa północy i zachodu. Można na to mówić rasizm, dziś pod tym kryje się chyba wszystko, co nam się nie podoba w innych kulturach i rasach.
Ludzie się zmieniają... Ja bym to nazwał inaczej... Np. ja nie jestem rasistą i nie byłem, ale rozumiem to w ten sposób, że nie przeszkadza mi czarny jako czarny, tylko czarny obsadzony jako biały, ale tez żeby była sprawiedliwość, także odwrotnie, czyli krótko mówiąc niezgodność z historią, kanonem, z oryginałem (książką, bajką, grą) itd. Może podobnie jest u ciebie, nie zmieniłeś się w rasistę, tylko masz zdrowe podejście do kolejnych wytworów filmowych... Problem jest wtedy, gdy pojawia się coś oryginalnego, nie opartego na niczym, gdzie role się odwracają i tak jak kiedyś było 9 białych i jeden czarny, tak teraz jest powiedzmy 8 czarnych, 1 żółty i jeden biały (no i kuźwa żadnego czerwonego, to dopiero jest zaj3bisty rasizm), no to w takiej sytuacji może ten rasizm trochę wychodzi, bo skoro normą było że kiedyś jest dużo białych i było w porządku, no to czemu teraz jak jest dużo czarnych, to nie może być w porządku, może dlatego, że czujemy, że jest to na siłę, jakby specjalnie dla równowagi robione i to nas wkurza, ale czy od razu trzeba nazywać to rasizmem, raczej sprzeciwem nachalnej modzie, bo jak już napisałem, mi czarny jako czarny nie przeszkadza.
A ja właśnie to tak widzę, może nawet nie tyle dla równowagi, ale wręcz przewagi (w myśl tej poprawności politycznej, rasowej czy czego tam jeszcze postępowi nie wymyślili), na siłę, bo nachalność tego jest zbyt widoczna by tego nie zobaczyć, jakby teraz czarni nadrabiali te lata dyskryminacji i pomijania, chociaż sporo filmów z dawnych lat ma wielu czarnych w obsadach, ale teraz to już jest tego natłok, a jeszcze dodając te niezgodności, ale jak to niektórzy piszą, wolna wola reżyserów... Czyli na dobrą sprawę niedługo żaba zagra krowę, a krawężnik zagra asteroidę i niech ludzie tylko śmią stwierdzić, że żaba nie może zagrać krowy, to ci ludzie jak zwykle zostaną wyśmiani, że ciągle im coś nie pasuje, że przecież to takie nieskrępowane, swawolne widzimisię reżysera.