Co za okropne gów*** Nie mam słów...
3 całe sezony to jedna wielka nuda... Kolorowy świat.. Policja w jednym odcinku rozwiązuje sprawę. Przestępcy są tak tępi że nie czujesz do nich respektu...
Aż tu nagle pojawia się Sandra de La Cruz szefowa CARTELU i aż chce się oglądać.
W końcu po 3 sezonach mamy jakieś emocje... I mowię ohooo...
Musiałem 3 sezony czekać by zaczęło coś się dziać ciekawego..
Ale jak to w serialu REKRUT nawet taki wątek musieli zepsuć...
Zrobili w końcu jeden ciekawy wątek po czym szybciutko go zepsuli..
3 policjantów + Mąż odbijają z obcej wyspy szefową kartelu która trzyma w rydzach policje i pół wyspy... TO JEST ŻAŁOSNE jak bajkowo jest rozpisany ten serial a jak potrafią psuć tak dobrze rozwijające się wątki... W końcu czułem jakieś emocje.. że Ci " źli " Nie są debi*ami za przeproszeniem... No ale szybko te emocje opadły bo SERIAL musi być aż tak kolorowy...
Jestem mega zawiedziony bo czekałem aż 3 sezony by w końcu coś zaczęło się dziać, by były jakieś emocje... No ale oczywiście w 2,3 odcinki to znikło jeszcze w tak bajkowy sposób..
Szczerze mówiąc chyba nie podchodzę do kolejnych odcinków by czekać kolejne 2 sezony no poważną akcje.. I potem znów nasi bohaterowie staną się super bohaterami z bajek...
Jedyny poważny, w miarę poprowadzony wątek był z Rosalind. Ta akcja na wsypie w s4e1 była tak na odwal się, tak koląca w oczy, ze dalej tylko perspektywa romansu dwoch glowniejszych postaci trzymala mnie przed ekranem.