PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=652377}
6,9 20 tys. ocen
6,9 10 1 19730
8,0 2 krytyków
Przyjaciółki
powrót do forum serialu Przyjaciółki

denerwująca Anka

ocenił(a) serial na 8

od samego początku serialu bardzo polubiłam wszystkie Przyjaciółki, najmniej jednak Ankę.
Wiem, że większość powie, że jest dobrą kobietą- taką typową matką polką, stawiającą siebie
na ostatnim miejscu: stara się dbać o dom, o męża i dzieci, jednak mimo iż wydaje się, że
najwięcej daje od siebie, najbardziej dostaje jej się po głowie.

Na początku jej współczułam: dzieci jej nie szanują, mąż gardzi, wszyscy nią pomiatają, jednak
wraz z rozwojem serialu pozbawiłam się wszelkich sentymentów względem jej osoby.

Ania nie pracuje zawodowo- zajmuje się domem, ale to nie zwalnia jej z obowiązku dbania o
siebie czy ogranicza w jakikolwiek sposób.
Nie będę się czepiać wyglądu - gruba czy chuda, to nie jest ważne. Patrycja jej Przyjaciółka jest
bardziej potężna, a prezentuje się sexy, koleżanki często spotykają się w salonie, wszystkie się
czeszą, eksperymentują, a ta wiecznie w tym kucyku, który dodaje jej lat, a stylizacje
podkreślają tylko mankamenty urody. Przyjaciółeczki mogłyby jej doradzić kilka trików.

jednak rzecz, która najbardziej mnie drażni, to wieczne zasłanianie się Anki dziećmi,
obiadkami, psem. Dzieci chodzą do szkoły, mimo, że są z jakimś ADHD, to mozna powiedziec,
że są" odchowane". Anka woli siedzieć w domu i pić do lustra niż zapisać się na jakis kurs
(choćby języka obcego) czy rozwijającego hobby. Mąż zapewnia jej dostatnie życie, więc może
pozwolić sobie na wiele, jednak woli siedziec w domu i dusić mięso na obiad 3h w garnku niż
zrobić cos ze sobą. Gdyby zainwestowała w siebie, swoje marzenia mogłaby stać się jakims
partnerem dla Pawła, może ten nie szukałby innych, gdyby widział, że żona ma swoje pasje, a
niestety widzi w niej bardziej gosposię niż partnera.
Sama Anka źle się ze sobą czuje, to nie dziwota, że mąż jej nie chce, a dzieci nie znalazły w niej
autorytetu.

Anka jest osobą psychicznie bardzo słabą, wychowaną na bajkach romantyczką. Myslę, że
dzieci i mąż chętniej widzieliby Anię usmiechniętą, spełniającą się, rozwijajacą horyzonty, która
od czasu do czasu zrobi szybkiego schabowego czy risotto, a nie obwiniała wszystkich, że jej
życie wygląda jak wygląda. Po prostu jest leniwa - w odpowiednim tego słowa znaczeniu.

Ufff.......... już nie wytrzymałam, musiałam gdzies opublikować tą opinię :)

arianna25

Racja. Ale to tylko serial i ten wątek celowo tak wygląda. Intryga. Zdrada. Alkoholizm etc. Musi się coś dziać. W realnym życiu (znam akurat adwokata i jego żonę zajmującą się dziećmi, w wieku przedszkolnym, w domu- kobieta zadbana i angażująca się społecznie) raczej adwokaci nie mają żon niewykształconych i opiekujących się sporymi już dziećmi. W realnym życiu Anka skończyłaby zaoczne studia i jej życie byłoby inne. Ale może nie mam racji i są takie pary.

arianna25

Szczerze mówiąc mnie ona też irytuje. Na początku też jej współczułam, ale teraz już wcale. Mąż ją poniża, nie wspominając nawet o teściowej. Kto by nie zareagował na takie obelgi? A ona nic i jeszcze podlizuje się mamusi, bez słowa wszędzie jej wozi i bez słowa wysłuchuje uwag, że raczej powinna jeść sałatki (czytaj: jesteś gruba), o tym, że dzieci nie umie wychować.
jakby miała trochę godności już dawno, by z nią zrobiła porządek. Niestety całe życie jest na utrzymaniu Pawła, nie ma żadnych zainteresowań. Trzyma się męża ze wszystkich sił, męża, który ją zdradzał i ani trochę nie szanuje, bo boi się chyba tego, że nie daj Boże musiałaby iść do pracy,tak jest jej wygodnie. A na dodatek przed wszystkimi zgrywa jaką to ma cudowną rodzinę. Najmniej ją lubię ze wszystkich przyjaciółek.