Z tego Adama to jest straszny plotkarz. Wszystko musi wygadać. No tak, Zuzą to na pewno Dorota nie musi się przejmować, bo nic już ją z Łukaszem od dawna nie łączy. Jedynie to jeszcze Ewelina może tam coś namieszać i na nią powinna uważać.
Była mega zabawna scenka z Dorotką, jak poszła z synkiem Łukasza do toalety i jak pokazali ją z tyłu to wyglądało tak jakby to ona tam sikała, bo dziecka nie było w ogóle widać. :)
Za bardzo już przerysowana ta postać jej , bardziej śmieszyła w poprzednich odcinkach , jak tak dalej pójdzie to będzie grać jakąś przygłupią, wszystko z umiarem , ale tu już przesadzili.
z punktu widzenia widza to ona jest fajna, śmieszna, dobre teksty ma itd., ale mieć taką przyjaciółkę albo być z kimś takim - masakra
Dokładnie , nie wierzę że z kimś takim mogłabym się przyjaznić.
Mam wiele przyjaciół , ale nikt nie jest tak narwany , ale to film , cieszmy się że nas rozśmiesza.
Natomiast Inga jest tak irytująca że nie da jej się oglądać, gra aktorska Sochy jest fatalna , ciągle ta sama mina cierpiętnicy.
No tak, zgadzam się, że z tym przesadzili. Szkoda, że tak zaczynają robić z niej jak mówisz jakąś przygłupią, bo to fajna, zabawna i sympatyczna postać.
No więc właśnie , niepotrzebnie , zabawna była .
Teraz dziwnie się zachowuje , aj ci scenarzyści , przesadzili .
Mnie też ta scena niby rozbawiła, ale, ale. Po prostu dzieciak jej uciekł do męskiej toalety i chyba nie warto dopisywać do tego większej teorii. Faktycznie trochę ich poniosło, jednak może zamiast tego warto przyznać, że nawet z taką sceną Pani Agnieszka sobie fajnie poradziła. ;-) Oni powoli przesadzają już ze wszystkim dla mnie. Zwłaszcza z Zuzą i Ingą. Widać, że brakuje pomyślunku. No, ale to tylko serial. . . Nawet przy przerysowaniu postaci Doroty, nie zmienia to dla mnie faktu, że na chwilę obecną, jest ona jedyną postacią damską, obok Patrycji, która mnie nie wkurza. Do żony Wojtka też nic absolutnie nie mam, ale to raczej epizodyczna postać.
Zuzę jeszcze mogę znieść, chociaż jej postać jest już nudna , Inga irytująca jak nie wiem co , ciągle inni faceci , tej jednej miny nie mogę już strawić.
Patrycja miła i wyrozumiała , jak zawsze .Mam wrażenie że gra najbardziej naturalnie.
Dorota , cóż oby zrobili z niej normalniejszą , jaką kiedyś była , pędzić za dzieckiem to nie w jej stylu. Lubię tą postać.
Na pewno ta scena była zabawna i nie da się zaprzeczyć. :) No tak, dzieciak jej uciekł do męskiej toalety, ale też można to było pokazać jakoś inaczej, żeby to nie wyglądało wiadomo, jak to było pokazane. :) To prawda, Agnieszka Sienkiewicz poradziła sobie w tej zabawnej scenie. :) Jest świetną aktorką i zawsze bardzo lubię sceny z jej udziałem. ;)
Jak dla mnie to najbardziej przesadzili jeśli chodzi o ten związek Zuzy z Jerzym, bo co to za pomysł, żeby przyjaciółka Ingi spotykała się z jej ojcem bez sensu. To już lepiej mogli wymyślić dla Zuzy jakiegoś innego, nowego partnera przynajmniej w jej wieku.
No cóż, zobaczymy w dalszych odcinkach jaka będzie Dorota. Czy nadal będą tak przesadzać, jeśli chodzi o jej zachowanie.
Chyba nie oglądałyście/liście kolejnego odcinka (co będzie jutro) - tam to dopiero była miazga :D po prostu uwielbiam ten serial i oglądam odcinki po dwa razy :D
Właśnie obejrzałam :P Jest genialna! :3 A Maciuś śliczny chłopczyk, to spojrzenie <3 :D Spoko, pozwalam Wam się śmiać, ale ja się na swój sposób wzruszyłam jak oddała mu swój kawałek ciasta, a potem zamiast otworzyć Ewelinie i cieszyć się, że go zabierze usiadła obok w "kryjówce" i udali, że ich nie ma. Nie chciała go oddać. :) PS. Koniecznie muszą się z Łukaszem postarać o swoje! :P
Przez Was już obejrzałam. :P Nie wiedziałam! przysięgam! XD Dorotka w ciąży :D i ta jej radość, rewelacja! hahahaha <3 Swoją drogą Inga tak z du* z tym testem wyskoczyła.
No tak, Dorotka bardzo ucieszyła się z tego, że zostanie mamą. :) Ale dobrze, że poszła do Ingi i ona dała jej ten test. ;)
Zgadzam się, Dorotka jest genialna. ;) Początki były trochę trudne, ale widać, że bardzo przywiązała się do tego Maciusia, do tego stopnia, że nie chciała go oddać matce, kiedy się tam pojawiła.
W sumie niepotrzebnie tyle napisałam w swoim ostatnim poście :D Przepraszam XD No pewnie :-) Mimo wszystko myślę, że odnalazłaby się w roli mamy. :P Swoją drogą. . . Widzę, że wątek naszej Dorotki cieszy się coraz większym zainteresowaniem. :D
Dobrze, że napisałaś to znaczy, że masz dużo do powiedzenia. ;) Też tak myślę, że ona odnalazłaby się w roli mamy. :) To super, że ten wątek Dorotki jest interesujący dla większej liczby widzów. ;) Uważam, że jest to jedna z najciekawszych postaci w tym serialu. :)
Widzę, że coś o Dorotce nikt tu ostatnio nic nie pisze nowego, a u niej tyle się dzieje ciekawego. :) Została żoną prezesa. :)
No faktycznie jakoś zapomniałam o gratulacjach :P :D Cieszę się, że sformalizowali swój związek, ale Dorotka chyba nie do końca umie docenić starania Łukasza, bo grubo przesadza z tym pilnowaniem go i wbijaniem mu do gabinetu kiedy chce, bez uprzedzenia. Przynajmniej ja tak uważam. On chce odwoływać służbowy wyjazd za granicę, a ta ze SPA wyjeżdża. . . No bez jaj, nie wszystko można tłumaczyć "hormonami". Takim zachowaniem może go w końcu "wepchać" w ramiona innej. Strach pomyśleć, co będzie jak urodzi XD
Bardzo fajnie, że Łukasz sformalizował swój związek z Dorotą. No tak, trudno się nie zgodzić z tym, że ona za bardzo przesadza z tym pilnowaniem go. On rozmawia przez telefon w jakichś ważnych interesach, a ona mu wpada do gabinetu i zakłada nosidełko. :) Była to zabawna scena, jak większość chyba z jej udziałem, ale było po nim widać, że zaczyna go to wkurzać. Ciekawe jak to będzie, jak już urodzi to dziecko. :)
No tak na pewno się okaże, jak to będzie. Ale Łukasz to wszystko dzielnie znosi i wytrzymuje z tą Dorotką. :) Ja to go podziwiam za to. ;)
producennci powinni sie dogadac z producentami singielki i zrobic CROSSOVER tych seriali .. tzn zlaczyc losy jakos DOROTE i KRZYSKA z singielki bo idealnie do siebie pasuja ... jedyne smieszne postacie i mogla by byc fajna komedyjka w 20 minutowej formule
"Przynajmniej udawaj intrygującą" :D! XD Akcja poród niestety nas ominęła, ale co tam. Mała chyba do Łukasza podobna. A imię. . Miranda. . Cudnie :)
Dorota sie odpicowała, zrobiła kolacje czyli zamowila z knajpy, a Lukasz- co limit na karcie sie skonczyl? hahahah :D
Przypomiał mi sie tekst z innego serialu-ze znudzonymi mężatkami można sie zabawić, ale nie wiaże sie z nimi żadnych planów.
''O mnie się nie martw'' i tekst Sylwii. Scena w lokalu Joanny, do którego Marcin zaprosił Sylwie po pierwszym dniu pracy.
To było dobre :D Jednak ja osobiście nie chciałabym, żeby Łukasz się "znudził" Dorotką. Na dzień dzisiejszy to jedyne udane małżeństwo w tym serialu :P
Nie :P Bo jak dla mnie oni naprawdę się kochają. Może czasem na ten swój dziwny sposób, ale jednak :D Nie zdradzają się, są ze sobą szczerzy (Łukasz o stracie pracy powiedział jej otwarcie) i chyba sobie ufają (Dorotka jednak nie spanikowała na potencjalną współpracę Łukasza z Zuzą). Brakuje mi tylko Maciusia, który jako pierworodny Grabowskiego mógłby się czasem pojawić w ich rodzinnym życiu. Mirandka w końcu ma brata. . Hah ja to chyba właśnie tylko przez wzgląd na Dorotę mogę spokojnie patrzeć na Krawczyka. . . :D
Jedyne małżeństwo, nie licząc wolnego związku Pawła i Anki.
Łukasz zarabia to nie patrzy ile tysiecy miesiecznie trwoni Dorota.
W sumie. . . Jest jeszcze np. Julka i Czarek ;) To, że nie patrzy to akurat Łukasza błąd.
Ci powiem, że miałbyś absolutną rację :D Ale może to pójście na "swoje" ją czegoś nauczy :D
Też tak myślałem, ale patrzac po tym odcinku, gdy odwiedziła ich Anka, to bałagan jaki mieli w swoim pokoju, taki mają w wynajmowanym mieszkaniu. Syf, porozrzucane ubrania, czerstwe pieczywo, pusta lodówka.
Julka nic nie robi, nie uczy sie, nie pracuje, nie dba o dom , pasozyt.
Julka studiuje. Poza tym ja nie rozumiem tego calego hajtu na nia. Gdyby czarek nie chcial z nia byc to by nie byl
Do tej pory wszystko robiła mamusia i efekty widać gołym okiem. Anka nie powinna się za bardzo wtrącać, młodzi mają okazję wziąć życie we własne ręce. Akurat uczyć, to chyba się uczy ;) Ja rozumiem, że jest rozbita, ale powinna się wziąć w garść chociażby ze względu na Czarka i przy okazji na przekór ojcu, który pewnie liczy na to, że wrócą z podkulonym ogonem.
Dokładnie. Jak to mówią "czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał" ;)