Jak w temacie? Mnie najbardziej podobały się sceny Artura i Merlina. Super było jak Artur "ćwiczył" Merlina. Zapowiedź odcinka 10 mnie zaciekawiła. Stary Merlin;) nie mogę się doczekać
a co się stało na stosie w 10 odc nagle wielki ogień zapłonął że artur odskoczył czyżby Wielki smok przybył Merlinowi na pomoc ?
haha, to już wiemy w jaki sposób Merlin stał się stary:P
Odcinek w porządku, choć trochę mnie nudził. Moje pytanie brzmi - gdzie była Morgana i jej uśmieszki, gdy umierał Uther!? Chyba czekała na to z niecierpliwością od dawna, co?:P
Gaius coraz bardziej mnie nuży... Mogliby coś z nim zrobić (kiedy w końcu umrze i akcja ruszy do przodu, by Merlin zaczął się uczyć w ramach zemsty!?:P). Moja pierwsza myśl na temat mantykory - dlaczego, do cholery, jest ona taka mała!? Mantykory były wielkości lwa a nie kotka!:P
Podobało mi się (oczywiście) trening Merlina:P Biedaczek....:P
Trening Merlina był chyba jednym z lepszych momentów w tym odcinku :D Oczywiście sceny pomiędzy samym Merlinem i Arturem najlepsze, ale było ich tym razem niewiele, a "miłość" Gaiusa i Alice nudnawa, tak samo jak wymienieni wcześniej bohaterowie.
Też jestem ciekawa, gdzie się podziała Morgana i jej złowieszcze uśmieszki, gdy Uther umierał?! Nie wierzę, że jej przy tym nie było xD
Zapowiedź kolejnego odcinka i mnie zaciekawiła. Oj, będzie się działo ^^ Pomimo, iż nie przepadam za tą parą - Arturem i Gwen - głównie ze względu na to, że nie ma między nimi żadnej chemii, a aktorka, tak jak zapewne wielu innym osobom, nie pasuje mi do tej roli, to może wreszcie coś się zmieni i zyska w mych oczach choć odrobinę większe uznanie.
Nie ma co ukrywać, że w filmie przygodowym kobiety i wątki miłosne psuja cały epizod ;)
Też zwróciłam uwagę na wygląd Mantikory.. Ja jej postac znam przede wszystkim z gry Heroes of Might and Magic i tam wyglądała zupełnie inaczej.. Tu była czymś oślizgłym.. Te jej błony, jak mniemam to miały być skrzydła ( w niektórych podaniach M ma skrzydła, ale nie znalazłam nic o błonach za uszami), były, moim zdaniem, źle dopasowane do ciała, tuż za uszami.. Ciało lwa? Chyba tylko łapy.. Mantikora z definicji ma ciało lwa, więc można by było spodziewać się futra..
Zresztą już wcześniej twórcy reinterpretowali jakieś postaci mityczne..
Jak zobaczyłam tę mantikorę, to myślałam, że to jakiś gremlin czy coś. xD
Mogłoby się w końcu zacząć coś dziać w tym serialu, bo jak na początku dali czadu, to teraz przynudzają. Może następny odc. będzie lepszy. ^^
Musi.. W końcu to już będzie 10 odc, więc muszą już powoli zacząć budować napięcie, żeby sezon skończyć w najciekawszym momencie :P
to jest serial brytyjski, a jak na taki serial to i tak ma dużo odcinków (często tam są seriale np 4-odcinkowe:P)
Kurde to jeszcze tylko 4 do końca, jakoś mi szybko minął ten sezon
Odcinek trochę nudny. Strasznie rozbawił mnie Gajusz rzucający zaklęcia i ta mantikora. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam i nie miałam pojęcia jak powinna wyglądać, ale trochę się zdziwiłam jak Merlin powiedział Gajuszowi, że miała ciało lwa. To musiałby być bardzo mały lew.
W ogóle co jest nie tak z tymi lochami w Camelocie? Przecież wszyscy stamtąd uciekają!
Następny odcinek zapowiada się znacznie ciekawiej. Już nie mogę się doczekać :)
Te lochy były stworzone dla więźniów "normalnych" i wtedy bez jakiejś pomocy z zewnątrz pewnie ucieczka była niemożliwa albo naprawdę trudna. Dla kogoś posługującego się magią wyjście z takiego więzienia nie powinno stwarzać problemów. Chyba, że ten ktoś naprawdę byłby nogą jeśli chodzi o sztuki magiczne. Chociaż dziwi dlaczego pomimo walki Uthera z magią nie wprowadzono żadnych zabezpieczeń przeciwko ucieczkom magów z lochów. To jedna strona medalu. Drugą jest sprawa, że utrudnienie ucieczki osobom magicznym z tych lochów zapewniły by tylko czary a król by się nigdy na takie rozwiązanie nie zgodził. Nawet jeśli ta odrobina magii miałaby służyć wyplenianiu innych przejawów magii z królestwa.
Uther umiera a Morgana w tym czasie jedzie na jakieś wakacje czy coś i jej nie ma - no niezły szok. Do tego, oczywiście jak zawsze, wszyscy dwoją się i troją, żeby tego Uthera ocalić, chociaż każdy go nienawidzi i pragnie jego śmierci. No ale jak już się okazja nadarza, żeby chłop w końcu wykitował to wszyscy go ratują - ech...
no nic. Mam nadzieje, że następny odcinek będzie fajny - bo na taki się zapowiada :)
Ale chyba to jest tak, że zapowiedź jest super i w ogóle, a jak przychodzi odcinek właściwy, to ktoś jest zawiedziony, przynajmniej w jakimś stopniu.. Chociaż ten chyba będzie naprawdę fajny, a nawet bardzo ;)
A było w ogóle powiedziane, że Morgana pojechała na wakacje ? trochę to dziwne było, że jej nie ma w pobliżu... Ogólnie odcinek był dobry, ale były lepsze - ja tam zawsze uwielbiam oglądać Merlina i dla mnie nie ma odcinków złych, czy przeciętnych :D Zapowiedź kolejnego odcinka nie daje mi zasnąć :P Już nie mogę się doczekać i mam nadzieję, że napisy pojawią się trochę wcześniej, niż do 9 odcinka, bo z moich paznokci nic nie zostanie xD
Ja myślę, że _Anika_ po prostu podała taki przykład domysłu czy coś, że Morgana wyjechała na wakacje, bo niemożliwe, żeby zamach na jej kochanego ojca ją mógł ominąc.. Ja to np mam tak, że nie mogę się doczekac, potem oglądam z "oczami jak pięciozłotówki" i bananem na twarzy (lub odwróconym bananem jeżeli jest coś złego<np Morgana>), a na końcu, jakieś pól godziny, może mniej, "gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz..." patrzę na to bardziej trzeźwo i dostrzegam nie tylko zalety, ale też (przynajmniej niektóre) wady poszczególnych odcinków :P
Bardzo często tak jest, że scenarzyści skupiając się na jednej rzeczy zapominają o całej masie pozostałych które aż proszę się o chociaż chwilę uwagi. Często w serialach mamy twórcom za złe nie powracanie do niedokończonych wątków. Nie wiemy tak naprawdę czym to jest spowodowane. Raczej nigdy brakiem środków czy czasu. Raczej wydaje mi się, np kiedy już sezon ma się ku końcowi to scenarzyści chcą nas czymś zaskoczyć w głównym wątku serialu i pompują całe środki i siły w tylko ten jeden główny nurt. Cała otoczka jaką były niewątpliwie wątki poboczne jakkolwiek by nie były ciekawe idą w odstawkę. Potem akcja idzie do przodu to zapomina się o tym co było wcześniej i albo tylko czasami szybko wyjaśnia się kilka niedopowiedzianych kwestii albo wogóle się je ignoruje.
A no właśnie - to był tylko taki jakby przykład z tymi wakacjami :P No bo to strasznie dziwne, że jej nie było tam! Mogli chociaż powiedzieć jedno zdanie czemu jej nie ma, np. Arthur mógł żalić się Merlinowi (czy komuś), że w takiej ciężkiej chwili nie ma Morgany akurat, bo np. pojechała se na grób 'ojca' albo gdzieś tam - to by było całkiem inaczej jakby jakoś wyjaśnili tą jej nieobecność w takim momencie, a nie tak nawet słowem nie wspomnieć. Nie było jej i już. Wyparowała? A może przespała ten moment? :/
Albo np.gadała w lesie z Morgause, wymieniając się jawnymi,złowieszczymi uśmieszkami i knując "coś bardzo niedobrego";P
taaak... knuły jakby tu zabić Uthera skomplikowanym sposobem, a w tym samym momencie on umierał xD no nie mogę uwierzyć w tą nieobecność Morgany:P