PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=601348}
6,9 51 tys. ocen
6,9 10 1 50695
6,6 14 krytyków
Przepis na życie
powrót do forum serialu Przepis na życie

Nie rozumiem po co Agnieszka Pilaszewska tak namąciła w życiu Anki i Jerzego, by na końcu ich połączyć w tak idiotyczny sposób. Anka nie zachowuje się nawet jak głupia i naiwna nastolatka, bo nawet one nie wybaczają wszystkiego. A ona wybaczyła zaborczość, zazdrość, zdrady - bez jednego "przepraszam" ze strony Jerzego. Cały sezon był kiepski, a ostatnie sceny były tego ukoronowaniem. Aż strach się bać, co wymyślą w następnym sezonie, gdy już w tym granice kuriozalności zostały niesamowicie przekroczone

faktowa

zgadzam się w 100%. Następny sezon byłby już apokalipsą. Jeszcze okaże się, że Dorota będzie w ciąży albo inny telenowelowy wątek. Strasznie się rozczarowałam, trzymałam kciuki za Maćka, takie to wszystko wymuszone wyszło, beznadzieja moim zdaniem

ocenił(a) serial na 8
Ania050791

No właśnie a niestety po tym zakończeniu co ma nastapic nie ma co liczyc, że Anka bedzie z Maćkiem :(

ocenił(a) serial na 6
faktowa

Zgadzam się, już bardziej idiotycznie być chyba nie mogło. Najbardziej mnie wkurzyło jak Jerzy po spotkaniu Doroty, kobiety, której nawet nie pamiętał i po usłyszeniu od niej, że Anka rzekomo go zdradziła, pierwsze co to rzucił się na nią, a zaraz potem oświadczył. Żałosny pomysł. Nie wiem, kto to pisał. ;/ I jeszcze ten nagły wyjazd, z dnia na dzień. A pojawia się w bramie Jerzy i już wszystko wybaczone.

ocenił(a) serial na 6
faktowa

No i jaka nauczka z takiego serialu? Że warto rzucić wszystko i pozbyć się marzeń, żeby tylko ON na nas spojrzał. Może sobie wyczyniać co chce, ale co tam - ważne, że wrócił. I już wszystko będzie pięknie w ich związku... Tragedia. Powinna dać mu kopa w d... w tej Umbrii.

Chyba tylko najwytrwalsi zostaną przy oglądaniu piątego sezonu, ja odpadam.

ocenił(a) serial na 5
faktowa

Podzielam zdanie. Dla mnie ostatnie odcinki wyglądały tak, jakby scenarzyści w pewnym momencie przypomnieli sobie "aha, za dwa odcinki koniec - trzeba finalizować wątki" i na siłę wszystkich pchali przed ołtarz...

ocenił(a) serial na 9
faktowa

Śmieszł mnie finał.. Był zbyt banalny.. Mogli trzymać widzów w niepewności i zrobić coś dobrego w 5 sezonie.. chociaż jakoś fajniej by się zaczął.. Nie jestem usatysfakcjonowana niestety.

faktowa

Cały ten serial od początku był banalny i przewidywalny. Zakonczenie mnie nie zdziwilo, a raczej rozsmieszyło. Szalu po tym serialu sie nie spodziewalam.
Apropo nastepnego sezonu prawdopodobnie ma zostac nakrecony. Ale juz wam moge powiedziec co sie wydarzy. Beda trzy sluby naszych wspanialych starszych panstwa. Pola urodzi córeczkę i jej facet cudownie wyzdrowieje i oczywiscie tez bedzie slub. Anka z Jerzym takze sie pobiora, a na koniec sezonu bedzie sielanka bohaterow i koniec.

faktowa

Dawno nie widziałam tak głupiego zakończenia. I nie spodziewałam się go w tym serialu, który przecież trzymał dobry poziom. Akcja przyspieszyła tak nagle, że nie można było zrozumieć motywów ani Anki ani Jerzego. Pomysł ze ślubem tłumaczyłam sobie szokiem powypadkowym (wprawdzie długotrwałym, ale cóż), ale głupota Anki jest nieziemska. Po tym jak scenarzyści zrobili z Jerzego zwykłego sukin.na, powinna przy spotkaniu strzelić mu w twarz i kazać wracać skąd przyszedł... Zrobili z niej taką romantyczkę, bez szacunku do samej siebie i poczucia własnej wartości. Ja wiem, że to tylko serial, ale się wierzyć nie chce.. I co w następnym sezonie znów wszyscy będą happy i nic ciekawego się nie będzie działo? Anka powinna teraz zostać z Maćkiem, jak tak bardzo Jerzy chciał, a do niego wrócić na dobre w ostatnim sezonie, kiedy by sobie wszystko już wyjaśnili.
Swoją drogą, biedny Maciek, uganiał się za Anką tyle czasu, mogliby dać sobie szansę.
Niestety producenci myśleli, że wszyscy tylko czekają na romans Anki i Jerzego, niezależnie od niejasnych sytuacji i pomieszanych wątków, w które ich wpakowali.

Migdalina92

Totalnie nieporozumienie z tym zakończeniem..jak mozna pokazywać dorosłą kobietę która zachowuje się w tak infantylny i idiotyczny sposób? facet zdradza i zachowuje sie jak kompletny kretyn i burak a główna bohaterka leci do niego na jedno skinienie palcem.. cała seria to jedno wielkie upokarzanie się Anki i płaszczenie przed Jerzym.. ja w tą ich wielką miłość nie wierzę...

Migdalina92

Miałam bardzo podobne wrażenie - że scenarzystka co prawda przez cały sezon obrzydzała postać Jerzego, pokazując faceta, z którym żadna normalna, nawet bardzo zakochana kobieta nie chciałaby spędzić choćby minuty - jednak wyszła z założenia, że widzowie z radością i ulgą przyjmą powrót Jerzego i jego zejście się z Anką. Sorry, ale dla mnie to czystej wody schizofrenia.

ACCb

Pozostaje nadzieja, że to całe zakończenie się Ance tylko przyśniło.

Migdalina92

ja tak to własnie odebrałam - jako sen anki bo jeżeli sceny z ostatniego odcinka okaża się jawą to zaniecham oglądania tego serialu - choc bardzo go lubiłam - dwie pierwsze serie to była bajka ;)
Bo jeśli jej to sie nie przysniło to pani scenarzystka ma nas widzów chyba za idiotów i wciska nam papke rodem z brazylijskiej telenoweli - był juz ojciec odnaleziony po latach, utrata pamięci, a co teraz???? ciąża kolejna?

urga

...no właśnie - co teraz? Jedyny polski serial, który oglądam (taka mała "wstydliwa" przyjemność), a może raczej oglądałem, jeśli ta wizja na końcu nie okaże się snem (wątpliwe). Co ciekawe, zakończenie jest w pewnym sensie bardzo osobliwe. Niby mamy happy-end, a ja sobie w duchu mówię, bez nadmiernej ekscytacji: "Nie wracaj do niego, przecież ten człowiek przez cały sezon obnażał bezwstydnie swoje, jak mniemam prawdziwe, bo niezmącone chwilową niepoczytalnością (powodowaną przez zauroczenie, czy też być może miłość do Anki), gruboskórne oblicze. Happy-end? Raczej tragedia.

faktowa

wiesz może czy będzie 5 sezon

użytkownik usunięty
faktowa

Ja mam podobne odczucia. Anka zachowywała się jak rozwydrzona panienka, "Jureczek" - jak ostatnie bydle. I co? Wychodzi na to, że według Agnieszki Pilaszewskiej (scenarzystka, aktorka i wydawałoby się, że poważna, życiowa kobieta) zakochana kobieta wybaczy każde draństwo. Ja w to nie wierzę i nie wierzę, że (sorry) są na świecie takie idiotki. Szczerze mówiąc, byłam już zmęczona tymi targami Anka - Jerzy i życzyłam dobrze Maćkowi, który w każdej sytuacji zachowywał się jak prawdziwy przyjaciel, na którego Anka mogła zawsze liczyć, a którego po prostu potraktowała z buta - wykorzystała (np. do zaprojektowania restauracji), a potem fruuu! do Jureczka. Błeeeee.
Nie lubię, gdy scenariusz uwłacza mojej inteligencji, a tak tu się niestety stało. Pani Pilaszewska zagrała pod publiczkę. Od razu przypomina mi się początek (obejrzałam kilka odcinków) "Brzyduli". Podobna konwencja. Babiarz, cwaniak, wykorzystujący wszystkich i naiwna Ula, która zrobi wszystko dla swojego "szefa". A prawdziwy przyjaciel (notabene też Maciek) może sobie jedynie z daleka pooglądać dawną przyjaciółkę i nie liczyć na nic więcej. Szkoda, że serial, nawet uważane za tzw. komediowe, nie są bliżej prawdziwego życia. W "Przepisie..." powinni raczej rozkręcić wątek Beatka - Andrzej oraz wątki seniorów, ponieważ ostatnio oglądałam serial właściwie tylko dla Doroty Kolak, Jana Englerta i Iwony Bielskiej. Ankę niech zostawią w spokoju w Umbrii z ukochanym, skoro taka wybaczająca idiotka. Może ich wątek będzie bliżej włoskiej (a raczej brazylijskiej) telenoweli.

użytkownik usunięty

* Szkoda, że seriale...

ocenił(a) serial na 8
faktowa

cały sezon był kiepski, ew. pierwsze odcinki dawały radę, jak Jerzy nic nie pamiętał, a potem kapa, jeden pomysł głupszy od drugiego, ale to zakończenie to już totalne dno, nie widziałam gorszego zakończenia w żadnym serialu :( a szkoda, bo do czasu lubiłam ten serial..

użytkownik usunięty
andzia_x3

Tak sobie siedzę i myślę... :))) I wymyśliłam, że może takie zakończenie sezonu jest celowe. Jako podpucha. Żeby właśnie w necie odbywały się takie właśnie dyskusje na temat serialu. Żeby o nim w ogóle mówić. No i zacznie się sezon piąty, a tu się okaże, że ta ostatnia scena to była tylko wyobraźnia albo sen Anki. I że w bramie wcale nie stanął Jerzy, ale ktoś obcy (albo na przykład Maciek?), z kim zacznie się coś nowego, tylko chora wyobraźnia Anki podsunęła jej wymarzony obraz Jerzego (choć wymarzony to on nie jest, patrząc na to, jakim baranem okazał się Jerzy jako facet). Może dlatego takie zakończenie przypomina raczej seriale południowoamerykańskie, a nie "Przepis na życie" z wcześniejszych sezonów.
Jakby co - pani Agnieszko - poproszę o tantiemy za pomysł. :))))))
Ale jeśli to faktycznie "naprawdę" się wydarzyło, to klapa. Piątego sezonu nie będę już oglądać (jeśli będzie). Dopuszczam jeszcze taką możliwość, że Anka z Jerzym w błogiej szczęśliwości żyć będą gdzieś na obczyźnie i będą się pojawiać tylko epizodycznie, na przykład jako obraz na skype'ie, a nacisk scenarzystów będzie na wątek Beatki z Żabcią oraz seniorów. A może młodzież dojdzie bardziej do głosu?...

serial miał zakończyć się po 4 sezonie więc dlatego pewnie Pilaszewska pokończyła wszystkie wątki ale i tak zakończenie było masakrycznie beznadziejne, choc sezon nie taki zły

użytkownik usunięty
faktowa

Jak dla mnie cały sezon był jakiś z dupy. Ja rozumiem, że ogłosili przedwcześnie że na 4 sezonie się skończy i Pilaszewska musiała po zakańczać wszystkie wątki, żeby widzowie "nie byli zawiedzeni", ale no... NAPRAWDĘ? Przez większość odcinków odnosiłam wrażenie, że nic w tym serialu nie ma logicznej spójności.

Zakończenie było wręcz śmieszne. Jerzy, poważny facet z 3 poprzednich sezonów, który - a przynajmniej tak mi się wydawało - potrafił racjonalnie myśleć, oświadcza się jakiejś psycholożce, co jej w ogóle nie zna (nawet my jej nie znamy, bo wyskakiwała tylko wtedy, kiedy miała namieszać), bo Anka powiedziała mu PRAWDĘ. Chyba że stwierdził, że właśnie takim sposobem odzyska ją; wiecie, ksiądz rzuci ten tekst o sprzeciwianiu się temu małżeństwu, Anka wkroczy do kościoła i zatrzyma tę szopkę. A ona uznała, że powinna zacząć nowe życie w Umbrii i byłam z niej całkiem dumna, dopóki Jerzy się nie pojawił (:

Wcale nie byłabym zła, gdyby rozegrało się to tak, że Anka wprawdzie POROZMAWIA z Jerzym o tym wszystkim, bo oni POWINNI ze sobą rozmawiać (podejrzewam, że te wszystkie afery wynikały z tego, że oni NIE ROZMAWIALI ze sobą), kiedy przyjedzie do Umbrii, a nie że rzuci mu się na szyję. Powinni sobie wyjaśnić to wszystko co działo się w tym sezonie, ewentualnie Anka mogłaby powiedzieć Jerzemu, że potrzebuje czasu i żeby na nowo się w sobie zakochali czy coś, a nie że Jerzy już jest, nawet nie zapytała "Co ze ślubem i Dorotą?" i nic innego nie ma znaczenia. Bez sensu.

Obyście mieli rację z tym, że to jakieś chore urojenie Anki i 5 sezon będzie właśnie się skupiał na tym, żeby wyjaśnić ten absurdalny 4 sezon. A jeśli nie to... No cóż, twórcy sami sobie strzelili samobója.

faktowa

nie daje mi spokoju jedna rzecz ;D " Na dworcu Anka żegna wyjeżdżających do Berlina Polę i Tadeusza. Po płaczliwym pożegnaniu przyjaciółek, Anka spotyka na dworcu wyjeżdżających do Lęborka na konkurs taneczny Wandę i Stefana. Mania spotyka się z Grubą. Obie przedstawiają sobie swoje plany wakacyjne. Zosia wyjeżdża z Jackiem do Sopotu i nie może uwierzyć w swoje szczęście" to fragment z opisu odcinka z tvnplayer. czy ja oglądałam jakiś wybrakowany odcinek, coś przeoczyłam, czy tych fragmentów nie było w ostatnim odcinku?

ocenił(a) serial na 6
szaga9001

no masz racje, nie bylo, bo ja tego tez nie widzialam ;)

ocenił(a) serial na 8
faktowa

to samo stwierdzam.
Rok temu kiedy zakończyli wszyscy z niecierpliwością oczekiwali co będzie dale bo zakończenie było świetne,na początku bawiło a potem wszyscy byli w strachu co z Jerzym.A teraz ?
Facet ją zdradza,chce wziąć ślub z inną a ona od tak go przyjmuje...