Też mnie zastanawia wątek rozdwojenia jaźni. Ogólnie, wg mnie odcinek dobry, ale końcówka przewidywalna, to fakt/

tak z innej bajki zapytam, skąd wiecie o odcinku jeszcze przed jego rozpoczęciem? :|

Odcinek skończył się 10 minute temu ( 23.00 )na HBO, a temat zalożony godzine temu. Jakiś zacofany jestem czy jak? :D

Odcinek wyszedł wczoraj w Ameryce i w nocy był u nas na hbo go.

Nie było żadnego rozdwojenia jaźni, Patty uknuła to z tym łysym (tego psa też).

Właśnie coś mi się zdaje, że ten łysy coś knuje, nie wiem jak ale po prostu tak podejrzewam, bo za każdym razem gdy miał rozdwojenie jaźni to ten łysy był w tle tego wszystkiego, ale to tylko moje takie małe przypuszczenia ;).

w s1e08 w 37:21 jak łysy wychodzi z tego domku w lesie mówi do Patty: "stul pysk. Próbowałem." więc to oczywiste, że są w zmowie.

Poza tym najpierw wmawiali oboje Kevinowi, że chciał zabić Patty, a potem ona sama popełniła samobójstwo, więc wtf?

On tego nie mówi do Patty tylko ma to samo co ojciec Kevina - odpowiada głosom, które tylko on słyszy.

Też tak uważam.

Też mi się tak wydaje.
Swoją drogą - te białe ćwoki to psychole. A ta młoda pożal się Boże buntowniczka będzie jeszcze bardziej irytująca.

No to byłaby pierwsza scena, w której łysy słyszy głosy. Poza tym powiedział "Stul pysk" zaraz po tym, jak Patty coś zaczęła jęczeć. A po trzecie był jedynym świadkiem ukamienowania tamtej babki (nie wliczając winnych pozostałych).

Albo to, co zostało już powiedziane - że słyszy głosy jak ojciec Kevina
Albo Brzytwa Ockhama - mówił do Patti, dyszącej na ziemi, że próbował ją zabic (co ona i tak chciała, tylko pewnie nie w taki sposób)

Genialny odcinek. Nie mogę się doczekać następnego.

Skumaliście w ogóle o co chodziło tej Patti na końcu, bo miałem wrażenie, że gadała bez ładu i składu?

Ale co dokładnie. Milczkom chodzi o to, że oni pamiętają i są przypomnieniem tego co się wydarzyło. Wszyscy inni próbują zapomnieć, żyć dalej. Oni uważają że to oznaka słabości. Że nie można ignorować tego co się stało i co prawdopodobnie stanie się znowu (dlatego palą, bo ich to już nie obchodzi i demonstrują to - dają rozbrojone granaty, czy te transparenty "nie traćcie oddechu")
Nie uważają że coś specjalnego kryje się za wydarzeniem. Ale się zdarzyło. Nikt nie jest specjalny, nikt nie jest wyjątkowy. Chcą tylko by wszyscy przestali już udawać...
I chcą żebyśmy pamiętali - dlatego Gladys dała się zabić, dlatego ukradli zdjęcia, dlatego wszędzie stoją i chodzą w białych ubraniach (co pewnie wskazuje też na ich animowość, podobnie z milczeniem - wszyscy jesteśmy tacy sami, nikt nie jest wyjatkowy - jesteśmy białymi kartami).
Dlatego też Patti zgromadziła te różne ubrania i manekiny znikłych w mieście. Czy je spalą czy umieszczą w domach - nie wiem. Ale szykują coś dużego, co pewnie rozpocznie zamieszki
Są gotowi umrzeć, jak już widzieliśmy i pewnie nie będzie im przeszkadzało jak umrą wszyscy, ale muszą najpierw wszystkich dotknąć swoimi akcjami, tak żeby zostać w ich amięci na zawsze... Szykują coś więc bardzo drastycznego....
Patti chciała tylko by Kevin to zrozumiał, a gadała po części i o tym co napisałem

"Są gotowi umrzeć" Czy ja wiem,kiedy zabijali Gladys krzyczała i błagała żeby przestali.Więc oprócz Patti inni to pozerzy,nie są gotowi na śmierć.

Dzięki za wyjaśnienie, oglądałem go późno w nocy i nie mogłem się skupić ;)

Ja nie kupuję ich filozofii... Jej wypowiedź była pełna sprzeczności, np. wilekie zniknięcie po prostu się stało nie ma sensu rozmyślać nad tym dlaczego to się stało, ale ciągle o tym myślą. Nie dbają o uczucia jak miłość itp., a jedyne do czego dążą to być zauważonymi i zapamiętanymi to jest ich wielki CEL (bo przecież o tych co zniknęli zapomniało się, poprzez chęć życia). To jest zwykła sekta dlatego werbują ludzi z kasą, żeby mieć środki na te brednie. Najlepsza jest zmowa milczenia, której główna zarządzająca nie potrafi przestrzegać i jak zaczyna mówić to nie potrafi się zamknąć (samobójstwo rzeczywiście przewidywalne, ale konieczne). D devil 2 - nie martw się, że nie zrozumiałeś bo nie ma czego rozumieć, nawet Kevin nie zrozumiał, a ta mu na siłę wciskała kit i próbowała przekonać, że rozumie.

Kevin też przejrzał tę bzdurę :) Kevin chociaż też jest szalony, nie dał się omamić Patty i jej durnotom
Laurie się poddała

Czy Laurie się poddała? W pewnym sensie tak. Ona ma bardzo duże poczucie winy i taką pokutę dla siebie obrała. Wstąpienie do sekty to pretekst (po prostu pojawiła się organizacja, która jej pasowała) do ucieczki od swojego życia - codzienności, która ją przygniotła. Jako psychiatra nagadała się, a raczej nasłuchała i miała już dość - przerosła ją sytuacja, z którą nie potrafiła sobie poradzić w sposób znany jej z życia przed zniknięciem, więc poszła do WP odnaleźć spokój i udało się jej. Moim zdaniem ona naprawdę wierzy w to co robią Winni Pozostawieni i odzyskała sens życia. Dlatego uważam, że poddała się dużo wcześniej, te "bzdury" raczej ją uratowały.

Ten łysy to może jest duch - z tych co przemawiają i objawiają się ojcu Kevina. Pati nawet wspomniała, że to duch - czy to było tylko metaforyczne, że nieznana jest jego tożsamość, czy rzeczywiście jest duchem?. Łysy zdawał się być wystraszony, że ona powie za dużo. Jako, że Kevin również może widzieć duchy (może tylko wybrane, te które chcą się objawić) to widzi go (mimo iż bierze na "to" leki) a Łysy próbuje go zwerbować do "służby" (tak jak jego ojciec). W ogóle rodzina Kevina jest jakaś naznaczona - jego córka zdołała uspokoić tego psa kiedy innym się nie udawało. Rozdwojenie jaźni może oznaczać, że Kevin będąc tym drugim sobą jest świadomy czegoś lub wie więcej.

Jakoś nie wydaje mnie się. Po prostu jest to gość pojawiający się zawsze w "odpowiedniej chwili" i widziało go już kilka osób nie tylko Kevin. W odniesieniu do wcześniejszych wypowiedzi - łysy jest schizofrenikiem jak ojciec Kevina i nie doszukiwałbym się zmowy z sektą (chociaż mogę być w błędzie).