Przyznam szczerze, że kiedy tylko się dowiedziałam, że będzie nakręcany serial "Plotkara"
byłam wniebowzięta. Byłam wtedy w trakcie czytania książek, zafascynowana fabułą, a
nawet i stylem pisania pani Cecily von Ziegesar. Jednak po obejrzeniu kilku odcinków
byłam...rozczarowana. Naprawdę nie mogłam na to patrzeć, dlatego całkowicie
porzuciłam serial. Dopiero teraz, po kilku latach wróciłam do GG za namową mojej
przyjaciółki, która serialem jest zachwycona, zakochana w Chucku oraz Blair (nic nie
mam do tych postaci, ale nie sikam na widok Bussa). Po obejrzeniu pierwszego sezonu
(serial niestety cały czas porównuje z książką, mimo iż nie pamiętam wielu szczegółów)
muszę powiedzieć, że..serial jest bardzo dobry, jednak tak naprawdę toczy się własną,
odmienną od książek, fabułą. Postacie są oczywiście do siebie bardzo podobne, jednak
wolę książkową Blair, Serenę, Nate'a, Erica (który jest starszym bratem; studiującym) oraz Jenny.
Serialowych wolę Chucka, Dana,
Rufusa oraz Vanessę, chociaż w książce są równie barwnymi i ciekawymi postaciami.
Aktorów dobrali idealnie, chociaż na Serenę (wg mnie oczywiście) pasowałaby lepiej
Amanda Seyfried. Ach, Jenny wyobrażałam sobie całkiem inaczej, zwłaszcza biorąc pod
uwagę fakt, że w książce jest brunetką o dużym biuście ;) Ale jak mówiłam serial toczy
się własnym "życiem".
Swoją drogą widziałam post dziewczyny, która wyrosła z serialu. Tak samo jak i ja z
książki. Ostatnio podjęłam wyzwanie czytać dwunastą część, jednak zastygłam na
drugim rozdziale, jakoś nie mogę się przekonać do dalszego zapoznania z książką.
Podsumowując - uważam, że i książka, i serial są dobre. Jednakże do książki mam
większy sentyment, być może dlatego uważam, że jest lepsza.
P.S. Byłabym wdzięczna za wypowiedzi kulturalne, bez krytykowania mojej osby tylko
dlatego, że nie podniecam się ani Chuckiem, ani Natem, ani ogólnie całym serialem.
Pozdrawiam i dziękuję za (nie)uwagę. ;)
Czytając książki mam takie samo wrażanie, choć teraz czytam wyłącznie Wejście Carslów, czy jak im tam. A oglądając Plotkarę jakoś nie umiem ją porównywać ją do tej z książek, bo przyzwyczaiłam się już do serialu.
A przy okazji jak myślicie dlaczego pisarka skończyła Wejście Carslów na czwartej części ?
Ja osobiście uważam, że serial jest dużo lepszy od książki. Książka momentami jest dla mnie grafomania, a czytając wolę lifestyle niż rozterki bohaterów. Strasznie szybko się czyta, ale jak dla mnie to lektura do autobusu na poniedziałkowy ranek po udanym niedzielnym wieczorze. Chociaż też najpierw czytałam, to akcja mnie nużyła, a serial jest wspaniały. Faktycznie ciężko to porównywać, bo wspólnych elementów jest niewiele. Mimo że lubię Jenny z książki, to i tak wolę tę z serialu, chociaż książkowa w "Dziewczynie Super" naprawdę się rozkręca. Zresztą w mojej opinii tylko książkowy Eric był ciekawszy niż serialowy, ale wiadomo, że w każdej amerykańskiej produkcji musi być jakiś przedstawiciel mniejszości seksualnej, więc coś zmienić musieli.
Dwunasta część, chociaż nie pisana przez Cecily, nie jest tragiczna, też raczej lekka lektura, chociaż jak dla mnie trochę mało realna. Też nie mogłam doczytać do końca;)
Ja naprawdę uważam, że serial to arcydzieło (trzy pierwsze sezony) i nijak się równa z przeciętną w mojej opinii książce. Chociaż opisy życia na UES są świetne i opisy ubrań też są genialne.
Na tym forum uważam, że i tak panuje kultura oraz wolność wypowiedzi, nie ma tutaj takiego hejtowania i wyzwania się od trolli i gimnazjalistów, jak to często bywa na naszym kochanym filmwebie. Może czasami pomiędzy fanami Dair i Chair dochodziło do sprzeczek, ale raczej były to kulturalne wymiany zdań;)
Teraz, czytając tę książkę, zastanawiałam się jak mogłam to ubóstwiać :D Nie chodzi mi o fabułę, a o styl pisania Cecily. Jednym słowem - masakra.
Co do serialu, na razie mi się podoba, chociaż Serena strasznie mnie irytuje. Nie wiem czy to wina aktorki, czy dlatego, że postać jest straasznie nudna. Książkowa była kokieteryjna i lekka.
Co do paringów, to powiem, że nie spodziewałam się Chair ;d Byłam pewna, że tutaj też będzie wiecznie Nair i Narena, ponieważ Nate nie będzie potrafił się zdecydować pomiędzy nimi dwoma. Ale było to miłe zaskoczenie, Chuck i Blair idealnie do siebie pasują :)
Ach i Vanessa..cieszę się, że nie jest łysa ;d Tak samo jak Dan i Rufus, że nie są flejtuchami ;p
Ann11000 może ty lepiej pamiętasz, bo ja kompletnie nie potrafię sobie przypomnieć czy była Georginia w książce?
Ten stylo jest naprawdę tragiczny, ale ja też dopiero za drugim podejściem to zauważyłam;) Ja nawet polubiłam serialową S., chociaż brakuje jej tego "czegoś" książkowej. Chair to był naprawdę udany pomysł, zresztą w ogóle zmiana postaci Chucka, która jest kolosalna wyszła na dobre. Trochę nawet szkoda, że tak krótko pociągnęli ten trójkąt, myślę, że można by było trochę dłużej to pociągnąć, nie tak jak w książce, ale parę odcinków dłużej. Vanessa jest dużo lepsza, chyba nikt nie chciałby jej takiej jak w książce oglądać.
Czytałam książkę trochę dawno temu, ale teraz nie przypominam sobie Georginy.
Moja przygoda z Plotkarą również rozpoczęła się od książki. Doczytałam chyba do 5 czy 6 części i zostawiłam :) Georgina jest w książce, chodzi nawet przez jakiś czas z Natem, ale prawie cały czas jest zbyt naćpana żeby mieszać. Georgina w serialu też jest o niebo lepsza.
Mi osobiście bardziej przypadł do gustu serial. Książka jest ciekawa, ale nie mam w niej tego nastroju jaki jest w serialu.
Jeśli chodzi o bohaterów to wolę serialową Blair, Chucka, Dana, jednak w książce bardziej przypadły mi do gustu Vanessa (chyba jestem jedyną osobą która chciałaby oglądać ją łysą ;) i Jenny
Ja zaczęłam od serialu, więc może dlatego książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. lekka i przyjemna, ale nawet w połowie nie jest tak wciągająca jak serial. Choć np czytając książkę zawsze chciałam, aby Nate był z Blair, ale oglądając serial chciałam Sereny z Natem :D
postacie hm... z książki ja też zdecydowanie wolę Vanessę (e tam, ja też nie miałabym nic przeciwko oglądaniu jej z łysą głową) i Jenny. (uważam, że z książek Cecily wolę chyba dziewczynę super, niż plotkarę, wydaje się ciekawsza) A z filmu to Blair, Serenę, Nate'a, Chucka... ;>