Ok, są razem, ale co dalej? Zastanawiał się ktoś, jak mają wyglądać ich dzieci?
(Z serii: złote myśli n00bersa...)
Jasne, narysowałam dzisiaj nawet ich syna Koriego - ciało delfina, kolor pingwina, płetwy, ogon, dziób i tylne nogi :D
Czyli taki mały mutant :) Ja bym już chyba raczej widział to tak: delfin z czarno-białymi piórami(lol) lub pingwin ze skórą, jak u delfina(lolx2)
A dasz link? :D Chętnie to zobaczę... Ja rysować nie umiem.
Muszę najpierw zeskanować, czyli może wieczorem albo po południu ;)
Narysowałam też córkę Skippera i Marlenki - jestem dziwna...
Jeśli w ogóle dzieci z tego będą. Nie mam na myśli różnić gatunkowych. Co dalej? Czysto platoniczny związek z patrzeniem sobie w oczy i trzymaniem się za płetwy.
No tak, ale mimo wszystko... Może coś z tego będzie.
(dobrze, że moja nauczycielka polskiego tego nie widzi)
Pomijając różnice gatunkowe juz bardziej prawdopodobne są dzieci Skippera i Marlenki, Skippera i Kitki oraz Juliana i Marlenki. Z Kowalskim i Doris jest taka sama sprawa jak z Szeregowym i Cupid (tak chyba miała na imię reniferka wedle doniesień) i Julianem i Sonyą. On jest raczej za mały dla niej...
Po prostu biologicznie, nawet pomiając te różnice gatunkowe to niemożliwe. Dlatego dzieci z tego nie będzie. Na upartego dzieci mogłyby być ze związków Skipper/Kitka i Julian/Marlenka.
Ja też, ale w tym przypadku fani w ff itp. to moga wymyslac co chcą, wolna droga.
Bez doniesień wiadomo, że ta reniferka to Lidka <jak by to nie brzmiało>
Ale bez przesady, to domysły!
Ehh, myślałam o tym, a tu nagle po chwili ten temat... !
Może w polskiej wersji. Tak czy inaczej znalazłam inne jej imie gdy szukałam jak się nazywa i na DA pod tym imieniem znalazłam fanarty. Mało bo mało, ale zawsze. Ostatecznie wszystko mi jedno bo ten paring jest mi obojęnty.
Ujme to tak - cieszyłam się razem z Szeregowym, ale ten paring mnie nie rusza. Nie poświęcam mu czasu. Po prostu. Już Skipper/Kitka byli ciekawsi. Rzecz gustu, podejścia, wrażeń.
Ten paring był schizowy, straszny, przesłodzony...
Ale z 1 sezonu, więc miał swój urok!
Skitka w żadnym razie nie była przesłodzona. No, ale to moje zdanie. Tylko dlatego, że się sobą zauroczyli i dobrze im było razem, nie kłócili się tylko cieszyli swoim towarzystwem dlatego byli przesłodzeni? Idąc takim tokiem rozumowania pary, którym dobrze ze sobą są przesłodzone.
LIDKA??? LOL, jak nasza pani sprzątaczka! (słyszę w myślach kolegów wołających za nią: "pani Lidko! pani Lidko!"
Skippera i Marlenki?! Bój się Boga!!! I ew. mnie...
Co do Doris/Kowalski... Jak już są razem, to głupio by było jak by tak hmm...(no nie mam innego kurde słowa...) bezdzietnie umarli...
Mój mózg jest mocno uszkodzony... Widziałaś film o nazwie Projekt X? Bo tam jest taka jedna scena, która sprawi, że może zmienisz zdanie, co do tego, że "on jest za mały dla niej"...
Sam film nie jest jakiś super, ale ta scena wryła mi się w moją biedną psychikę._.
Za mały miałam na myśli jego wzrost. Nie - wiadomo co. Bez przesady, tu są dzieci. Ale idąc tym tokiem rozumowania jego wzrost też ma wpływ na to.
No ale wiecie, Osioł i Smoczyca mogli mieć dzieci, mimo większej różnicy wzrostu. Bo i to i to bajka...
Mieli, ale to i tak było naciągane.
Kowalski jest wszak naukowcem - coś wymyśli. Zresztą fani mogą tworzyć im tyle dzieci ile wlezie.
Wiem co miałaś na myśli. Jezu, to jest bajka. Jest w niej pingwin, który może wyrzygać wszystko, więc myślę, że dziecko pingwina i delfina nie byłoby czymś wielkim.
Bez urazy, ale wydaje mi się, że Kowalski powinien sobie znaleźć kogoś swojego pokroju. Kogoś z kim mógłby mieszkać, ew. mieć dzieci, stworzyć rodzinę. Takie coś może się udać tylko jeśli znajdzie sobie jakąś pingwinkę, no już, żeby nie przesadzać, wystarczy, ze to będzie ptak. Z tą Doris nic nie będzie.
P.S. Sorry dla wszystkich fanów Kowaris.