Zastanawia mnie skąd taka niska ocena dla serialu - pierwszy odcinek bardzo przyjemny, klimat tamtych lat, latynoska muzyka w tle też fajnie dopasowana, aktorsko trudno się doczepić (Nathan Lane w roli detektywa świetny).
To kwestia samej nazwy serialu, bo jednak "Penny Dreadfull" przyzwyczaiło nas do większej dawki fantastyki czy po prostu ja mam odmienne zdanie?
właśnie chyba kwestia nazwy, która z PD nie ma właściwie nic wspólnego. Ja na przykład się srodze zawiodłam, ale też fabularnie i aktorsko mamy cieniznę.
Myślę, że ocena jest wystawiona przez wiernych fanów pierwszej odsłony, którzy oczekiwali tego samego do czego się przyzwyczaili.
Nie oczekiwałam tego samego, oczekiwałam wciągającej fabuły, która porwie i sprawi, że będę odpalać odcinek za odcinkiem. Tutaj po 3 zmęczonych odechciewa mi się dalszego seansu. Świetny Rory Kinnear, ale to za mało.
Z ta muzyką to chyba im się wybrzeża pomyliły, bo tu cały czas tańczą salsę kubańską. Wygląda to fajnie, ale jednak nie pasuje do epoki. Nie ci Latynosi.
Bardzo się zdziwiłam widząc tak niska notę. Myślałam, że będzie przynajmniej 7. Dom grozy mjie osobiście znudził i oglądałam go tylko dla Evy Green, a ten serial jest dla mnie świeży i jak najbardziej bogaty w mistyczne wątki, a konkretnie rozgrywkę między dobrem a złem.
no dobra z perspektywy czasu ten serial nie był aż tak dobry, ale oglądałem go z przyjemnością i nie zasługuje na hejt chociaż racja jak na penny dreadful za mało metafizyczności