Chciałabym tutaj rozmawiać o głupotach i absurdach serialu gdyż zawsze chętnie komentuje i to jest sens oglądania seriali. Na początek- peruka. Serio tak ciezko znaleźć naturalnie wyglądająca? Chyba Pani Grabowska wzięła z planu „tylko miłość” 15 lat temu i teraz jak znalazł :D
2 sprawa- nie maja kasy na nocleg ale bujają się po runku w poszukiwaniu hostelu
I co za wkurzające postaci! Żanetka, Majka, Sandra i ten drugi. A i jeszcze Beatka. Każdy przerysowany na maksa. Ta główna bohaterka tez taka ciapa ale akurat to pasuje do roli. (Bo ja tu narzekać głównie będę )
Nie możesz zapominać o mega irytującej Marysi, które uważa, że wszystko jej się należy. Jakby zżyła w innym świecie niż jej mama z bratem.
Przy tym "Zakochani po uszy" jawią się jako mistrzostwo polskiego serialu. Ech, szkoda, lubiłam sobie oglądać do kotleta. A tu za dużo irytujących postaci i durnych wątków :/ No i peruka oczywiście... Czekam na metamorfozę głównej bohaterki.
Ja osobiście oglądając pierwsze odcinki serialu "Zakochani po uszy" uważałam że gra aktorska jest bardzo drętwa i nadal uważam że taka była pomimo to w późniejszych odcinkach polubiłam ten serial tak po prostu przyjemnie się go oglądało. Myślałal że serial "Papiery na szczęście" z początku będzie tak samo sztuczny ale miłe zaskoczenie ponieważ myślę że samo granie przez aktorów jest dużo oo lepsze zwłaszcza jeśli chodzi o grę głównej aktorki.
Racja ze główna aktorka, mąż piłkarz, dziadek i pijaczka jakoś trzymają poziom, jednak reszta, zwłaszcza dziewczyny są bardzo męczące w odbiorze. Chociaż Sandra nawet spoko gra, w porównaniu z innymi wydaje się „prawdziwa”