To okropne że Stefan umarł był jednym z trzech moich ulubionych postaci tego serialu. Mam nadzieję że znajdzie się jakiś sposób na przywrócenie go do życia. Kiedy zobaczyłam jego wyrwane serce popłakałam się ;(
ja się popłakałam bo lodówka pusta.Niby jest mi niedobrze,a i tak bym coś zjadła.Dziwne,nie?
Dobrze,że umarł Stefan.Teraz jeszcze tylko Elena i Dejmon-Danon do kompletu i będzie cacy.
U mnie lodówka pełna, lecz nie ma co jeść ;( A za Stefanem choć nie płaczę, czuję wewnętrzny smutek. Powinni Damona zabić :
Wszyscy płaczą za Stefanem, myślałam już, że tylko ja cieszę się z jego śmierci. Chociaż pewnie i tak jakimś magicznym sposobem powrócą...
Szkoda Stefcia. Caroline i Bonnie jak zwykle nie zawiodły. Zobaczymy jak będzie go opłakiwać team Deleny, no i przez jaki czas bo pewnie juz pod koniec przyszłego odcinka go przywrócą ;)!
Chyba największy błąd seriali. Mogli uśmiercić Bonnie, Taylera, Matta, Caroline (...), a nie jego! Mam nadzieję, że powróci!
Lubiłam Sefana ale jego śmierć w ogóle mnie nie obeszła, to chyba wina tego w jaki sposób została ukazana. Zdecydowanie młodszy Salvatore zasługiwał na lepszy koniec. Z drugiej strony moja obojętność bierze się również z tego, że od razu po zdarzeniu pomyślałam "pewnie zaraz go przywrócą" i wiecie już od dłuższego czasu nie ma w tym serialu śmierci naprawdę, więc jakoś nie przejęłam się Stefanem.
Ja przeczuwałam, że zginie, ale sposób śmierci mnie zaskoczył. Poza tym pomyślałam, że zaraz wróci. Potem poczytałam w Internecie, że podobno Paul nie podpisał kontraktu na 6. sezon i wtedy mi się dopiero jakoś tak głupio zrobiło.
Cała trójka miała podpisany kontrakt na 6 sezonów. Nie wiem dlaczego teraz każdy mówi, że Paul nie ma.
W czwartek wychodzi kolejny odcinek, już sobie wyobrażam jak elena go opłakuje ;(
Ja się popłakałam ale dopiero jak pojawiła się Bonnie, jak go zauważyła jako ducha a sam koniec Stefana jakoś mnie nie ruszył. Bardziej obeszła mnie śmierć Enzo, który wprowadził do serialu trochę świeżości i naturalności, był fajny i miał fajne żarty i w końcu był bohaterem, który mi się spodobał, polubiłam go i chciałam dla niego jak najlepiej, ale w tym sezonie pojawiają się nowe postacie tylko po to by trzy odcinki później umrzeć. Smutne to, że nikt nie zostaje na dłużej. Liczę na to, że Enzo wróci no i niech weźmie ze sobą Stefana jeżeli to możliwe - jeżeli nie - trudno! ;) Co tu mówić, Damon jak jest sam jest o niebo lepszy niż w związku z Eleną... I jego śmierć bym opłakiwała bardzo długo...
Tak Enzo był naprawdę cudowny, niepotrzebnie wyłączył człowieczeństwo ;( . Lecz także szkoda mi stefana :(
Tak, zgadzam się. W tym odcinku gdy dowiedział się, że ta dziewczyna nie żyję, którą kochał tyle lat i jak Damon mu powiedział, że może go za to znienawidzić a Enzo na to, że problem polega na tym, że nie może tego zrobić. I jak miał łzy w oczach i był pełen emocji - to była cudowna scena, oglądałam ją kila razy. No i potem to wyłączenie człowieczeństwa! Nie, to się nie miało prawa zdarzyć!!! I Stefan mnie bardzo zawiódł tym, że był taki beznamiętny, zimny i wyrachowany. Miałam go za kogoś lepszego... ;)
Nie rozumiem dlaczego dużo osób cieszy się ze śmierci stefana przecież wiąże się z nim tyle wspomnień z serialu.
Coś w tym jest, niemniej jednak myślę, że serial już dawno stracił swój pierwotny zamysł. Może jego śmierć sprawi, iz nowe wątki będą równie ciekawe jak pierwsze trzy sezony?
Poprawić jakość poprzez zabicie głównego bohatera?... Myślałam, że to wprowadzanie nowych postaci napędza fabułę. Cóż, chyba nie w tym serialu.
Myślec możesz jak sobie chcesz.
Ja wyrażam tylko swoją opinię. Skoro serial i tak stracił już swój pierwotny zarys uważam, że zakończenie wątku trójkąta miłosnego poprzez zabicie jednego z bohaterów nie jest głupim rozwiązaniem.
Osobiście jest mi obojętne czy Stefan wróci, czy też nie. Mam tylko nadzieję, że w końcu zdarzy się coś ciekawego, bo wprowadzanie nowych postaci by napędzić fabułę jak to ujęłaś ostatnio im nie wychodzi.