To takie moje małe podsumowanie zakończonego właśnie prawdopodobnie przedostatniego sezonu ;) Osobiście uważam ten sezon za najgorszy ze wszystkich. Każdy odcinek oglądałam tylko z przyzwyczajenia. Za najgorszą postać tego sezonu uważam Elenę. Stała się makabryczna. Marudzi, stęka, ma wieczne problemy, do tego dochodzi niezdecydowanie i po prostu nudność, jestem w szoku jak 2 braci może być w niej tak bezgranicznie zakochanych. W tym sezonie na prawdę nic ze sobą nie reprezentowała. Gwoździem do trumny był ostatni odcinek, gdzie najpierw nie przejmowała się śmiercią Stefana, nie obchodził ją za bardzo los brata i przyjaciół, ale na misję samobójczą się udała, bóg wie w imię czego, bo w sumie gdyby nie wsiadła, to Damon by teoretycznie nadal żył. Z minusów sezonów, to oczywiście podróżnicy, którzy są dla mnie nadal zagadką, no ale odeszli w niepamięć tak szybko jak tylko się pojawili. Jedyny fajny wątek z podróżnikami to było wejście Katariny w ciało Eleny. Ogólnie wydaje mi się, że Kat była jedną z niewielu pozytywnych postaci w tym sezonie, no ale oczywiście bezpowrotnie prawdopodobnie uśmiercona.Nadię też lubiłam. Ciekawy wątek Damona i Enzo i ten cały projekt badawczy (kurczę zapomniałam jak się nazywał), pamiętam, że ciekawił mnie ten wątek. Najgorsze moim zdaniem co zrobili w tym sezonie to doszczętnie spaprali i Delenę i Stelenę (nie jestem ani po jednej ani po drugiej stronie :P a byłam po tej i po tej ;)). Steleny już sobie na pewno nie wyobrażam, to jest po prostu niemożliwe, bo w ich relacji na pewno nie widać już ani cienia pożądania, miłości, no na 100% nie Elena do Stefka. Damon i Elena w tym sezonie byli po prostu żałośni. Te rozstania i powroty, mdłe wyrecytowane dialogi, PORAŻKA. Zepsuli fajnie zapowiadającą się parę. W ostatnim odcinku chcieli to ratować, pokazać jak się kochają itp. Co do ostatniego odcinka, to na początku zaraz po obejrzeniu mi się podobał, jednak potem dostrzegłam wieeele nieścisłości i znowu granie na emocjach, a następnie odwoływanie tego, bo ostatnie sceny nie powiem, były wzruszające, jednak po gadkach babci Bonni o poświęceniu i poświęcenie się Lexi dla Damona jestem w 100% że powrócą cali i zdrowi. O i tu kolejny duuuży minus. Szybkie uśmiercanie postaci, a następnie ich powrót w kolejnym odcinku. Na plus ostatnia finałowa piosenka. Wydaje mi się, że idealnie pasowała do całego nastroju. Piękna i smutna.
Takie moje "krótkie" spostrzeżenia ;) Na pewno obejrzę 6 sezon. To już na pewno nie to co kiedyś, ale ciągle jeszcze mam nadzieję, że jakoś z rozmachem i na wysokim w miarę poziomie en serial ;)
W większości się z Tobą zgadzam, spaprali w tym sezonie mnóstwo dobrych wątków. xP
Czy znasz może tytuł i wykonawcę tej ostatniej piosenki? Bo też bardzo mi się spodobała. :)
To prawda, 6 sezon był najgorszy, ale kilka ostatnich odcinków było dobrych, a finałowy udany. Nie ma co oczywiście porównywać z poprzednimi sezonami... Ciekawi mnie jedno, czy Damon i Bonni wrócą... Damon raczej tak, a B.?
Ja mam apel. Nirech THE CW obetnie temu serialowi skrzydła bo ta historia się kompletnie nie kleii i widać , że twórcy już nie specjalnie mają pomysły na kolejne odcinki :(