Oficer (2004-2005)
Oficer: Sezon 1 Oficer sezon 1, odcinek 10
odcinek Oficer (2004-2005)

Oficer | Zdrada

8,3 200  ocen
8,3 10 1 200
Oficer
powrót do forum s1e10

Wpadki

ocenił(a) serial na 8

Dzięki temu, że ten odcinek obejrzałem sobie kilka razy - dokładnie aż cztery (2x wieczorem i 2x rano następnego dnia ) zaobserwowałem "masę" wpadek/niekonsekwencji w scenariuszu. Na przykład to, że podczas spotkania Kruchego, Aldony i Granda w parku/w alejach, Jacek zaprasza "parę" na obiad/kawę czy tam gdzieś. Aldona odpowiada, że ma jakieś sprawy do załatwienia i nie bardzo może. Następnie Grand do niej mówi, że co można załatwić w Polsce w niedzielę. Po czym w kolejnej scenie widzimy ich w klubie na disco. Nawet zakładając to, że spędzili ze sobą kilka godzin aż do wieczora, to przecież nigdzie w PL nie ma dyskotek w niedzielę (bo kto by na nie chodził?). Przynajmniej tak mi się wydaje, bo od czasu do czasu zdarza mi bywać na disco, i nigdy nic nie słyszałem, aby gdziekolwiek (w sensie w jakimkolwiek klubie rozrywkowym tego typu) można było się bawić - czyt. tańczyć, w niedzielę. To by było trochę jakby wbrew logice i rozumowi:)
Także moim zdaniem to wtopa w fabule / scenariuszu. Tym bardziej, że kilka scen wcześniej - kiedy Aldona z Rysiem w galerii handlowej spotykają Kondeję i siadają z nim na kawie, także on wyraźnie mówi o niedzieli - że chyba pójdzie do kościoła, bo niedziela.
Także jak dla mnie to babol i niedociągnięcie.
Druga rzecz - wpadka/niekonsekwencja - to to, że gdy Kruszon wchodzi do oddziału tego banku, żeby otworzyć konto, i pyta się kasjerki pod które konkretnie "okienko" ma podejść, mówi płynną polszczyzną bez rosyjskiego akcentu. Natomiast kiedy już docelowo rozmawia z właściwą osobą od takich operacji (chyba z samym dyrektorem banku w jego gabinecie), to nagle mówi z rosyjskim akcentem. Ok, z samego początku odcinka wynika, że Kruchy ma udawać polsko-rosyjskiego obywatela...Argentyny (swoją drogą WTF), ale skoro tak, to powinien od samego początku w banku mówić z akcentem. Także moim zdaniem to niekonsekwencja i błąd.
I ostatnia rzecz/wpadka/niedociągnięcie - choć już najmniejsze i niejako wytłumaczalne.
Od początku (od kiedy Kruszon przyjmuje drugą tożsamość i zaczyna udawać tego wykładowcę-finansistę) jest mowa o podsłuchu w jego tymczasowym i operacyjnym mieszkaniu. W jego aucie (które dostał dla uwiarygodnienia swojej nowej, fikcyjnej tożsamości i pozycji społecznej) też zrozumiałe i wytłumaczalne, że jest podsłuch.
Natomiast nagle okazuje się, że podsłuch jest także w mieszkaniu Granda i Malwiny (z tej sceny wnioskuję, że mieszkają razem). I o ile podsłuch w mieszkaniu bezpośredniego podejrzanego i obserwowanego przestępcy jest czymś oczywistym i naturalnym, o tyle sposób w jaki to się "odbyło" jest lekko "niedopracowany". Chodzi mi o to, że (przynajmniej moim zdaniem) powinna być wcześniej choć krótka scena, kiedy Aldona, Ryś i Kruszon poruszają sprawę założenia przez Tomka podsłuchu w mieszkaniu Granda (i Malwiny?). Tylko tyle i aż tyle.
Mimo tych moim zdaniem "lekkich niedociągnięć" sam serial jest znakomity.
Ps. W momencie pisania tego komentarza jestem na świeżo po 10 odcinku, więc do obejrzenia mam jeszcze trzy ostatnie.

ocenił(a) serial na 8
raf_filmweb

Ps. Aha, co do tego podsłuchu w mieszkaniu Granda, to tak mnie jeszcze naszło, że skoro nie zrobili sceny jak komisarze rozmawiają o jego założeniu, to w takim razie mogli (a nawet powinni) pokazać sam moment/próbę założenia go przez Kruszona. Albo to, albo to - jedno z dwóch. Zastanawia mnie jeszcze Malwina. Kruszon powiedział jej (napisał) tylko o podsłuchu w jego mieszkaniu i samochodzie. Nie mówił nic o założonym podsłuchu w jej i Jacka mieszkaniu. Ale wnioskuję, że dziewczyna była na tyle bystra, że w mig się domyśliła i założyła, że także w ich lokum znajduje się tzw. pluskwa. Na siłę może i można by było się jeszcze przyczepić do tego, że taki błyskotliwy umysł jak Granda, powinien był już wcześniej coś podejrzewać/zorientować się że ma w domu tą pluskwę - a nie dopiero wtedy, kiedy jego siostra mu to jakby "zasugerowała" / naprowadziła na trop. Swoją drogą w dość oryginalny sposób :)