Mnie najbardziej szkoda była jak załatwili skalpla, najbardziej sympatyczna postac :p
Też szkoda było Szybkiego ;)
Oczywiście Skalpel przez jakiś ,czas próbowałem się do niego upodobnić :D Rysiek fajny z Pikusiem w pakiecie :)
Kazdy na swoj sposob genialny. Ale podalabym jako ulubionego Blache, wlasciwie na czele z Szybkim i jego "Basta!" :):)
Skalpel wymiata <3
Blacha - postać wybitnie zagrana, brawo p. Więckiewicz ;) kawał dobrej roboty...
Blacha ;) Jednak postacie Mnicha czy Skalpela też mi się bardzo podobały.Ogólnie wiele postaci było świetnie zagranych np.Ptasiek czy Lewar.
Moze jeszcze ten przygłup Ozga - wyjątkowo tępy i nierozgarniety dziennikarzyna, uwierzył w historię że skalpela nazywają "Kuta.sem" i to wydrukował.
Skalpel też mi wydawał się sympatyczny, mimo że był ostry no i przecież gangsterem. Było mi bardzo szkoda, że go zastrzelili tak szybko. W momencie, gdy Blacha oglądał filmy ze Skalpelem prawie by mi zaczęły łzy le cieć. Postać Szybkiego też mi się podobała. Niby kierował grupą, która łamała prawo ale ja dla mnie był człowiekiem honorowym, sprawiedliwym i rozsądnym. Najmniej sympatyczni: Kowal i Mnich.
A mnie najbardziej się podobał Mnich i Ptasiek.
Mnich taki trochę psychopata, a Ptasiek bo on tak naprawdę robił to wszystko dla rodziny.
no Ptasiek, szkoda że w serialu nie było pokazane to tak jak w rzeczewistości ( żona Ptaśka przejeła władze po aresztowaniu )
Wow.. Jak wy umiecie wybrać jednego albo dwóch, których lubicie? :D Ja uwielbiam wszystkich.. Oczywiście z gangsterów. Każdy ma w sobie to coś, za co ich lubię, np.:
Blacha - akurat o nim można powiedzieć wiele, ale chyba nie da się go nie lubić
Skalpel - dusza towarzystwa, humor, wesołek :)
Szybki - bardzo go lubiłem, taki zasadniczy, rządzi twardą ręką, a do tego ten tekst gdy wychodzi z domu na narty z kochanką, żona się przygląda a on " no co sie patrzysz jak sarna postrzelona w dupe? "? :D, szkoda, że zginął, podejrzewam, że Blasze byłoby trudniej "odwrócić się" gdyby Szybki dalej zarządzał mafią, bo Blacha go lubił najbardziej zaraz po Skalpelu.
Mnich - trochę taki psychopata i właśnie za to go lubię ( tak jak na przykład T-Bag'a w Prison Break'u ), szkoda mi jedynie tego, że kumplował się z Kowalem ( o tym zaraz ) i że zlecił zabicie Szybkiego... Poza tym chyba najstraszniejszy ze wszystkich z " Odwróconych ".
Rysiek - on za dużo w mafii nie znaczył, taki sympatyczny i zboczony gościu, przydupas Kowala, ale plus dla niego za to, że gdy Kowal i Mnich knuli przeciwko Blasze, Rysiek wolał dać mu jeszcze jedną szansę.
Kowal - chyba najmniej go lubiłem ze wszystkich gangsterów, chociaż trzeba przyznać, że czasami potrafił rozwalić człowieka w scenie, gdy Szybki mówił, że ktoś kapuje, a Kowal na to ( kilka godzin po zabiciu Łysego - czyli tego, który kapował ) "Łysy kapował... Ale obiecał mi, że już nie będzie." :D
Ptasiek - jego lubiłem za to przywiązanie do rodziny i za to, że tylko dla nich to wszystko robił.
Cyga - dla mnie obojętny.
A serial 10/10. Szkoda tylko, że " Świadek koronny ", o którym myślałem, że będzie jeszcze lepszy od serialu, całkowicie zawiódł.