PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720696}
7,3 18 tys. ocen
7,3 10 1 18065
O mnie się nie martw
powrót do forum serialu O mnie się nie martw

Zwykły, porozwodowy podział majątku wyzwala emocje zarówno obu stron, jak i Marcina, który nie chce już dłużej chować głowy w piasek. To kompletne zaskoczenie dla Igi, która zupełnie nie zdaje sobie sprawy, że doprowadziła męża do wyjątkowo niewygodnej sytuacji. Tymczasem Jacek doprowadza do wyjątkowo niewygodnej sytuacji w domu Grażyny, gdzie, ku jego zaskoczeniu, nocuje nie tylko jego nowa muza, ale i Sylwia z Helenką i Oliwką. Krzysiek wkracza w samą porę z karzącym mieczem sprawiedliwości i moralności, a w chwilę później zostaje nagrodzony nieoczekiwanym darem. Nic z tego nie rozgoni chmur gromadzących się nad związkiem Aśki i Pawła, który nie ma zamiaru być kolejnym terapeutą swojej dziewczyny.

ocenił(a) serial na 8
hanhel

Czyli do 7 odcinka Marcin będzie strzelał "focha" nie mówiąc Idze o co mu chodzi.

zdybelkrystyna

Czyżby ten foch Marcina trwał aż do 9 oodc., gdzie to z Pawłem i Tomkiem, wybrali się na strzelnicę, a potem spędzili wieczór do barze u Adama? Komunikacja między I&M kuleje nadal, niestety!

Pralinka_fw

Eeee tam, nie histeryzujmy. Przecież coś się dziać musi. Mieliby przez całe życie trzepotać do siebie rzęsami? Marcin z fochem, znaczy kocha i może zrozumie emocje Igi, jak np. gnał w noc ciemną do Kingi;P Chmury nad A&P - wiem, to obrzydliwe życzyć komuś źle, ale przydałby się z tych chmur wieeeelki deszcz i spłukał z Asi królewskie szaty;)))

emka98

Nie histeryzuje, ale aby z takiej drobnostki(zatajenia) robić taki dramat, gdy samemu ma się na sumienu pocałunek z Sylwią? Nie wspomnę już przemilczeń z 4 i 5 serii?
Asia jak nie odejdzie od Pawła to straci dużo, albo wszystko. Mam nadzieję, że nie rzuci się zaraz w ramiona Tomka, bo ma się pojawić już w 9odc.?
Ja Asi życzę by się ogarnęła, porozmawiała z Adamem, bo nawet jak się rozwiodą, to powinni zostać przyjaciółmi, jak z Marcinem. Adam tak jak Marcin, to wartościowy człowiek, tylko potwornie smutny.

ocenił(a) serial na 8
emka98

Asia w 5 odcinku, dla mnie godna współczucia. To jest tak jak pisałam w innym miejscu. Ona strasznie boi się porzucenia/trauma związana z ;porzuceniem przez matkę/, a jednocześnie pcha się w niepewne związki, natomiast pewny związek z Adamem też ją nie satysfakcjonował, bo był za pewny. Być może poznamy mamę Asi, bo jest już o niej mowa.

Pralinka_fw

Na tej strzelnicy Kaszuba będzie próbował mentalnie ustrzelić doktorka;)

emka98

Marcin na jednym ze zdjęć ze strzelnicy, grozi palcem(ale to chyba takie zdjęcie pozowane), gdzie widać obraczkę, on nawet spał z obrączką!
Może Marcin mierzył mentalnie do Kuby, a może w swoją głupotę. Bo jakby nie było, doktorek nic nie zawinił, był tylko tym pierwszym Igi, a Marcin jest tym ostatnim i obecnie jedynym, więc nie ma o co być zazdrosny.
Kuba był, a on jest z Igą, ma z nią dzeicko-syna, wiec tym bardziej powinien z Igą porozmaniać.
I niech nam po tych dąsach Marcina, pokażą jak się z Igą godzą(ze szczególami!):)

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

No moje drogie, odcinek 5 trochę daje do myślenia, a szczególnie zwiastun, chyba, że w ogóle tej sceny Kuby z Igą nie będzie, jak już nieraz bywało. Wszystko jednak wskazuje na to, że doktorek robi jakieś zakusy do Igi, a Iga??? oto jest pytanie. Ciągle mam nadzieję, że z tej wielkiej chmury, którą nam sugerują, będzie mały deszcz/kapuśniaczek/.

zdybelkrystyna

Jest juz gdzieś za darmo odc 5 ? Bo oglądałas juz?

ocenił(a) serial na 8
Karolina_Mokrzynska

Oglądałam, ale na VOD płatny, niestety.

Karolina_Mokrzynska

Warto wydać tego piątaka na VOD :)

ocenił(a) serial na 9
Karolina_Mokrzynska

Na alltube.tv jest za darmo ;)

hanhel

Opis odcinka ma się nijak do tego, co działo się w odcinku. W sumie nic ciekawego, Iga dziwnie niezoriętowana, skoncentrowana na kosmetykach! Marcin już jakby ochłonął, ale była żona Kuby podniosła mu ciśnienie, ujawiając prawdziwe oblicze Kuby-kobieciarza, gustującego w blondynkach i znudzonych mężatkach. Asia się nie doczekała rozmowy z matką. Podobała mi się postawa Marcina i Pawła, obaj zachowali się tym razem fajnie wobec patrnerek. Paweł, bardzo zyskał wspierając Asię. Pani Irenka najlepsza jak zawsze, Idze otworzyła oczy, do czego może doprowadzić zbytnia poufałość z byłym. Marcin zaczyna działać i to mi się podoba, a Kuba i Tomek zaczynają kombinować.

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

Nie zgadzam się, że nic ciekawego, dzieje się bardzo dużo. Tylko tak jakoś nie mogę pojąć, że Iga, jeszcze niedawno tak zakochana w Marcinie, ulega w jakimś stopniu urokowi miłości sprzed 15 laty. Znając jeszcze Igi charakter, który nam serwowali do tej pory, jakoś mi to nie pasuje, tym bardziej, że w jej sytuacji powinna martwić się przede wszystkim o synka, jako, że była zawsze wspaniałą matką. Faktycznie, chyba doktorek to nie bardzo ciekawy typ i nie chciałabym, aby ta jego nachalność zepsuła relację pomiędzy I&M, ale pewnie do końca serii jeszcze będą mącić. Natomiast Tomaszek też pojawił się, aby zamącić w związku Krzyśka i Marty, ciekawa jestem co dalej z tym porzuconym dzieckiem, może K&M pobiorą się na końcu serii, aby móc adoptować Marysię? Paweł w tym odcinku bardzo opiekuńczy, nawet dla Asi, ale tak jak powiedział Igor, trochę gra na dwa fronty. Ogólnie odcinek fajny, szkoda tylko, że naszej, sorry, mojej ulubionej pary tak mało.

zdybelkrystyna

Mało ciekawy, bo iga faktycznie bardziej wyglądem swoim zainteresowana niż dzieckiem i Marcinem. Dla kogo chce się malować, dla Zbyszka? Jakieś głupie to było, nie w stylu Igi, tak samo rozmowa z Panią Irenką, jakby w ogóle nie zdawała sobie sprawy w jak złym świetle samą siebie stawia. Jakby intuicja ją w tej sprawie zawiodła, nie widziała jak Marcin się zachowywał, jak spełniał tylko jej zachcianki, kosmetyki były dla niej najważniejsze!!! Kuba dla niej rehabilitację załatwił w Konstancinie, gdzie ma również konsultacje!!!
Nie wiem, ale dla mnie to bardzo głupie jest. Szczególnie zachowanie Igi.
Kuba wiadomo dąży do celu, a Iga brnie w jakąś fikcję. Tak się nie zachowuje szczęśliwa żona i matka, która jest pozbawiona kontaktu z bliskimi, najbliższymi jej osobami.
Więcej empatii Paweł okazał Asi niż Iga Marcinowi i dzieciom.
Od kiedy Iga się maluje na codzień? Tym bardziej jak leży w szpitalu? Dla kogo, skoro Marcin odwiedza ją teraz rzdko?

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

Wątek z doktorkiem i jego sentymentem do Igi, a nawet zazdrością Marcina mi nie przeszkadza, ale to jak zachowuje się Iga to jest totalnie "od czapy". To nie jest nasza Iga, to ktoś inny. I tak jak w 6 serii Marcin się zachowywał w stosunku do Sylwii, było jakoś prawdopodobne, bo przecież kiedyś miał dużą słabość do kobiet, to Iga przez 6 serii była nam przedstawiana jako przede wszystkim matka i kobieta nie ulegająca tanim podrywom. Rzeczywiście, pani Irenka musiała ją na ziemię sprowadzić, bo ona sama nie czuła zakusów doktorka, szczególnie po tym co zdarzyło się w poprzednim odcinku. Trochę to słabe:((

zdybelkrystyna

To właśnie było najsłabsze i najdziwniejsze w zachowaniu Igi, jakby akceptowała, to co Kuba chciał zrobić, tylko się odwróciła, bo jest żoną Marcina i matką. Jakby chciała, ale już nie mogła sobie na to pozwolić, dlatego nadal akceptuje obecność Kuby i zachowuje się tak jakby nic się nie stało, bo nikt tego nie widział i nikt nie domyśla się, co ona również do Kuby czuje.
Miałam wrażenie, że kosmetyki były dla niej ważniejsze od Marcina i dzieci.
Zachowanie Igi w stosunku do Kuby, po próbie pocałunku z jego strony jest bardzo dziwne. Z jednej storny zapewnia Marcina, że ona Kuby nie namawiała by zaangażował Marcina w swoje sprawy, a z drugirj strony kompletnie ignoruje Marcina, bo nagle zapragnęła się umalować! Zupełnie nieadekwatne zachowanie w stosunku do tego, gdy była w NY.
Wtedy bardzo tęskniła i podkreślała jak Marcin i dziewczynki są dla niej ważne i jak jej brak kontaktu z nimi. Teraz najbardziej jej brakuje kosmetyków, by się Kubie przypodobać, bo przecież nie maluje się dla Zbyszka, dziweczynek, czy Marcina. Teraz ma z nimi kontakt, który przedkłada nad wspólne chwile z Kubą, pomimo tego co próbował zrobić. Jakby nie widziała nic poza Kubą. Pani Irenka musiała jej-Idze uświadomić, jak Kuba się wobec niej zachowuje, bo ona go "tylko" jak dawnego znajomego ze szkoły traktuje.
Kompletnie nielogiczne postępowanie w stosunku do tego co Iga dotąd swoją postawą prezentowała. Teraz jest tak samo dwulicowa jak Sylwia i tylko czekać jak umalowana sama się przyssie do Kuby!
Filip i Krzysiek też próbowali ją podejść i od razu dała im do zrozumienia, że nic z tego nie nędzie, nie tylko odsuwając się od nich stanowczo, tak jak od Kuby. Tylko stanowczo dawała do zrozumienia, kto jest w jej życiu najważniejszy. Teraz okazjue sią nagle, że to ściema, ona cały czas Kubę kochała, a Marcinem się bawiła w miłość.
Pani Irenka musiała IDZE uświadomić co robi nie tak! IDZE!!! Tej Idze, której postawa i zamiary były zawsze uczciwe, szczere i jasne. Tej Igi, która przez Ocean wyczuła nieuczciwość Sylwi wobec niej i Marcina. Teraz sama robi z siebie kretynkę, która zachowuje się jak nawiedzona nastolatka. Która wierzy, że jej dawna wielka milość jest nadal wobec niej uczciwy i prawdomówny, bo kiedyś taki był. Mimo, że próbował ją pocałować, wykorzystać moment miłej atmosfery, przywołując dawne uczucie i miłe chwile. Iga nie dostrzegła w jego zachowaniu nic niestosownego, nawet po próbie pocałunku, tak jak Marcin w zachowaniu Sylwi. Nie sądzę by była tak otępiała przez leki, po prostu scenarzystki stępiły jej intuicję, by zrównoważyć jej zachowanie z zachowaniem Sylwi wobec Marcina. Albo ja czegoś nie rozumiam, albo scenarzystki za wszeklą cenę chcą pocałunek Sylwi zredukować do nieistotnego szczegółu jaki miał miejsce w 6 serii. Wtedy zachowanie Marcina było nieracjonalne do tego, co deklarował jedozncznie wobec Igi, a co było zaprzeczeniem, tego jak zachowywał się w stosunku do Sylwi.
Teraz nagle okazuje się, że Iga nigdy nie przestała kochać Kuby tylko szukała pocieszenia, w ramionach innych mężczyzn, których nie kochała, z którymi miała tylko dzieci - tak na pamiątkę! Wikłała się w dziwne związki bez przyszłości z dość poważnymi konsekwencjami, by tylko zagłuszyć niegasnace uczucie do Kuby. Nawet Marcina oszukała i chyba samą siebie walcząc o niego i deklarując miłość do niego. Nawet wyszła za niego za mąż i ma z nim dziecko, teraz jednak postanowiła się umalować właśnie dla Kuby!
Żałosna była Iga w scenie z Marconem jak i w rozmowie z Pania Irenką, jak nie Iga! Zachowała się tak jak Kinga, która o Szymonie w ogóle nie wspominała jako wielkiej milości, tylko z braku możliwości sobie o nim ponownie przypomniała, że go kocha, nie Marcina-robotnika z Irlandii.
Pani Irenka powiedziała Idze wprost, że potraktowała Marcina jak chłopca na posyłki, bo Iga nie zauważyła, że Kuba dość ostentacyjnie nie kryje swoich zamiarów wobec niej, nawet po próbie pocałunku. Dawna Iga zadzwoniłaby do Marcina i sama poprosiła o zmianę szpitala, lub chciała się wypisać na żądanie. Ona tak samo jak Marcin ją zapewniał, że jej relacja z Kubą jest tylko koleżeńska- nawet po próbie pocałunku???
Pewnie jeszcze się okaże, że Marcinowsi też nie uwierzy, gdy jej powie kim naprawdę jest Kuba i co zamierza, pewnie się umaluje, sama spakuje i będzie chciała, aby Kuba ją osobiście do Konstancina zawiózł. I Marcin nie tylko Kubie popsuje szyki, ale jej również. Dlatego Marcin w towarzystwie Tomka i Pawła spędzi wieczór w barze Adama. Upije się na smutno i być może po Sylwię zadzwoni, a wtedy Iga zadzwoni, Sylwia odbierze telefon nieprzytomnego Marcina, będac już z Marcinem na Żelaznej.
Z wczorajszego odcinka wynika, że Iga swoją obecną wielka miłość-Marcina, oszukuje z byłym również wielka miłością kiedyś-Kubą!
Iga zachowuje się odwrotnie niż dotychczasowa Iga: uczciwa, rozsądna i prawdomówna. Wszystko do czego dążyła, nagle prysło jak bańka mydlana, bo Kuba się objawił?
Nawet Zbyszek przestał mieć dla niej znaczenie i miłość do Marcina i dziewczynek, bo Kuba był kiedyś uczciwy i prawdomówny, bo kiedyś jej imponował?
Żałosne wybrały rozwiązanie scenarzystki, by zminimalizować sprawę pocałunku Sylwi. Obecna postawa Igi jest małoprawdopodobna, dwulicowa i nieadekwatna do tego, co do tej pory Iga prezentowała i o co sama walczyła. Iga sama potrefi chodzić z balkoniekiem , to już chyba nie musi leżeć w szpitalu, nie wiem po co tak długo jest tam przetrzymywana, chyba tylko na zlecenie Kuby?
Po próbie pocałunku tym bardziej powinna chcieć wrócić do domu, chyba, że czeka na kolejną próbę i sama ją sprowokuje, tak jak Marcin. Będzie chciała zakonczyć tę farsę i Kuba ją pocałuje! Iga tak jak Marcin będzie milczeć, bo też uzna, że Kuba ją zaskoczył i właściwie nic się nie stało, bo ona zawsze kochała Marcina.
Tylko zapomniała się na chwilę z Kubą, a Kuba zręcznie jej zapomnienie wykorzystał.
Słabe rozwiązanie, ale jakby równoważy zachowanie Marcina wobec Sylwi.
Dziwi mie, że Iga nie udała się do fryzjera w szpitalu, lub do kosmetyczki, sama się chce dla Kuby wymalować, by mógł mieć ślad na ustach, gdy Marcin się przypadkiem pojawi!
Iga była żałosna w stosunku do Marcina i wobec Kuby po tym co zaszło między nią a Kubą. Nawet jeśli do nieczego więcej nie doszło między nimi(żadnego dotykania), to i tak zachowanie Igi w stosunku do Marcina było dwuznaczne, tak samo w stosunku do Kuby, bo chyba ślepy by zauważył co Kuba kombinuje, a Igę intuicja zawiodła, chyba po raz pierwszy i mam nadzieję, że ostatni.
Ten odcionek stawia pod znakiem zapytania moje dalsze oglądanie serialu. To już nie Iga tylko klon Sylwi się powoli z niej robi(scenarzystki próbują zrobić).
Kompletny brak logiki w postępowaniu i zachowaniu Igi odkąd zobaczyła Kubę, w stosunku do Igi sprzed wypadku. Podobno Iga nie jest(była) dwulicowa, podobno kochała Marcina i swoje dzieci. Teraz nagle nie obchodzi jej co się z nimi dzieje, że co chwila podrzucane są komukolwiek, kto akurat ma chwilę wolnego czasu, a kto nie jest dość odpowiedzialnym opiekunem dla dziewczynek. Jej córki uczestniczą w bardzo nieciekawych scenach pomiędzy dorosłymi, nieodpowiedzialnymi i przypadkowymi osobami.
Jak to się ma do tej troskliwej, porządnej matki i kobiety jaką jeszcze przed upadkiem z drabiny Iga była? Nie wierzę w taką nagłą naiwność, zaślepienie i głupotę Igi, nawet jeśli to chwilowe zaćmienie dawnym uczuciem.
Trudno mi uwierzyć, by Iga nadal tak bardzo kochała Kubę, by stępiła się jej intuicja i zdrowsy rozsądek. Jeśli tak się stało, to wszystko co do tej pory oglądaliśmy to fikcja, która dopiero teraz wyszła na jaw. Wszystko było nieszczere, już od 1odc. 1 serii, szczególnie miłość do córek jak i potem miłość do Marcina.

Pralinka_fw

Ojejej… Pralinko, wydaje mi się, że dość mocno dramatyzujesz :)

„Miałam wrażenie, że kosmetyki były dla niej ważniejsze od Marcina i dzieci.”
„kompletnie ignoruje Marcina, bo nagle zapragnęła się umalować!”
Ja odniosłam natomiast wrażenie, że wcale nie ignoruje Marcina. Dobra, wzięła te nieszczęsne kosmetyki, chciała by je przyniósł. Zajrzała do kosmetyczki, ale potem przecież skupiła się na Marcinie i jego obrazie majestatu :)

„Zupełnie nieadekwatne zachowanie w stosunku do tego, gdy była w NY.”
W NY widziała dzieci i Marcina tylko przez laptopa (oprócz tej jego wizyty), świrowała przez to oddalenie, ocean to ocean a nie co najwyżej drugi brzeg Wisły. Nie da się tego porównać i nie da się moim zdaniem czynić jej takiego zarzutu. Teraz są w tym samym mieście i ma z nimi osobisty kontakt.

„Wtedy bardzo tęskniła i podkreślała jak Marcin i dziewczynki są dla niej ważne i jak jej brak kontaktu z nimi. Teraz najbardziej jej brakuje kosmetyków, by się Kubie przypodobać, bo przecież nie maluje się dla Zbyszka, dziweczynek, czy Marcina. Teraz ma z nimi kontakt, który przedkłada nad wspólne chwile z Kubą, pomimo tego co próbował zrobić. Jakby nie widziała nic poza Kubą.”
Chciałaś powiedzieć, że przedkłada wspólne chwile z dziećmi i Marcinem nad wspólne chwile z Kubą? Czy odwrotnie? Wkradł się jakiś błąd chyba, bo dalej sugerujesz, że „jakby nie widziała nic poza Kubą”, więc tak jakbyś sugerowała, że dzieci i mąż „won!”, bo woli Kubę. Skąd taki wniosek?

„Teraz jest tak samo dwulicowa jak Sylwia i tylko czekać jak umalowana sama się przyssie do Kuby!”
Nie sądzę, by tak było ;))

„Filip i Krzysiek też próbowali ją podejść i od razu dała im do zrozumienia, że nic z tego nie nędzie, nie tylko odsuwając się od nich stanowczo, tak jak od Kuby. Tylko stanowczo dawała do zrozumienia, kto jest w jej życiu najważniejszy.”
A teraz nie mówiła Kubie już zawczasu, że znalazła w końcu ideał w postaci Marcina i że nie wie, co by zrobiła bez bliskich, których odwiedziny wcale jej nie męczą?

„Teraz okazjue sią nagle, że to ściema, ona cały czas Kubę kochała, a Marcinem się bawiła w miłość.”
Gdzie coś takiego padło, chociażby między słowami?

„Iga nie dostrzegła w jego zachowaniu nic niestosownego, nawet po próbie pocałunku, tak jak Marcin w zachowaniu Sylwi.”
Gdyby nie widziała nic niestosownego, to do pocałunku by po prostu doszło.

„Teraz nagle okazuje się, że Iga nigdy nie przestała kochać Kuby tylko szukała pocieszenia, w ramionach innych mężczyzn, których nie kochała, z którymi miała tylko dzieci - tak na pamiątkę! Nawet Marcina oszukała i chyba samą siebie walcząc o niego i deklarując miłość do niego. Nawet wyszła za niego za mąż i ma z nim dziecko, teraz jednak postanowiła się umalować właśnie dla Kuby!”
Serio? Znowu się powtórzę: skąd te wnioski o tym, że Kuba to jej jedyna miłość i że innych oszukiwała? Poza tym, nawet nie mieliśmy wspólnej sceny Iga-Kuba po tym „nie-pocałunku”. Nie wiemy dokładnie jak się wobec siebie zachowywali po ostatnich wydarzeniach. Może przeszli do porządku dziennego, to całkiem możliwe. Ale skąd wiesz, że te kosmetyki to właśnie z myślą o Kubie? A może to był pretekst, żeby Marcina do siebie ściągnąć w końcu, a może właśnie dla niego chce się malować, a może się szykuje do wyjścia ze szpitala i chce tym powrócić z tego szpitalnego rozmemłania. A może z próżności, bo doszła już fizycznie do siebie i poza fizjologią, chce też o siebie inaczej zadbać. A ty bierzesz za pewnik, że to dla Kuby. Może i dla Kuby. Kto ją tam wie. To jest wciąż zagadka. Ale, że tak powiem na marginesie, dla Kuby nie musi. On na nią leci i bez makijażu, jak widać. Przychodzi, spędza z nią czas, dużo czasu. Co innego mąż, który ograniczył swoje wizyty i traktuje ją trochę chłodno jednak. Ona do niego dzwoni, całusy w eter przesyła, a on wpada na dwie chwilki.

„Dawna Iga zadzwoniłaby do Marcina i sama poprosiła o zmianę szpitala, lub chciała się wypisać na żądanie.”
Ale co się takiego strasznego wydarzyło, że miałaby przerywać leczenie? Bez przesady. Niedługo wyjdzie w planowym terminie i będzie po problemie. Tym sposobem to Sylwia już dawno powinna wylecieć z pracy. Przecież Marcin jest współwłaścicielem kancelarii, mógł sobie zażyczyć, żeby jej nie przyjmować na aplikację.

„Dlatego Marcin w towarzystwie Tomka i Pawła spędzi wieczór w barze Adama. Upije się na smutno i być może po Sylwię zadzwoni, a wtedy Iga zadzwoni, Sylwia odbierze telefon nieprzytomnego Marcina, będac już z Marcinem na Żelaznej.”
Tak, na pewno po Sylwunię zadepeszuje od razu i spędzi z nią potem upojną noc na kanapie wyganiając uprzednio Filipa i dzieci do Krzyśka. Przecież wszystko się sprowadza do tego, że Sylwia wróci triumfalnie do życia Marcina! ;D

„Nawet Zbyszek przestał mieć dla niej znaczenie i miłość do Marcina i dziewczynek, bo Kuba był kiedyś uczciwy i prawdomówny, bo kiedyś jej imponował?
„Podobno Iga nie jest(była) dwulicowa, podobno kochała Marcina i swoje dzieci. Teraz nagle nie obchodzi jej co się z nimi dzieje.”
Nie wiem skąd wniosek, że nie dba już o Marcina i dzieci? Ani tym bardziej, że nie mają dla niej znaczenia itp. Co niby o tym świadczy? Dzieci ją przecież odwiedzają, czyli mają stały kontakt. Na tyle, na ile jest to oczywiście w tej sytuacji możliwe. I na ile Marcinowi foch na to pozwala. Iga nie musi jęczeć nieustannie, że za nimi wszystkimi tęskni. Jak nie dziś, to jutro ich zobaczy, przytuli, porozmawia. Przecież wszyscy wiedzą jaka jest sytuacja i że niedługo wszystko wróci do normy.

Pralinko, nie poddawaj się, oglądaj dalej nasz serial :))))

ocenił(a) serial na 8
in_tro

Masz we wszystkim rację, czasem po pierwszym obejrzeniu odcinka człowiek ulegnie pierwszemu wrażeniu, ale po obejrzeniu drugi raz i przeanalizowaniu, już widzi się pewne rzeczy inaczej. Inna sprawa, że w tym serialu często pewne fakty podawane są nam w niejednoznaczny sposób i jest to celowy zabieg w celu wzbudzenia emocji.

in_tro

Nie wiem czy aż tak dramatyzuję, ja dość stanowczo reaguję na nielojalność.
Mam wrażenie, że Iga po upadku, to nie ta sama Iga, tylko kobieta, która miota się z dawnym uczuciem, które na nią "spadło".
Może te kosmatyki to tylko pretekst by Marcin ją odwiedził, ale argument podała żenujący, nawet Marcin jej nie uwierzył.
Przekonała się, że Marcin zrobi dla niej wszystko, nawet takie niepotrzebne bzdury.
Czym się różni rozłąka przez Ocean, od rozłąki w szpitalu z najbliższymi na tak długo, mimo że ma ich właściwie na zawołanie? Niczym! Tam była uziemiona i tutaj jest uziemniona, a jednak wtedy jaby bardziej jej na kontakcie zależało. Teraz też jej brakuje dotyku, bliskości o obecności najbliższych, ale oni mają dla niej coraz mniej czasu. Tylko Kuba w pracy i po pracy najchętniej z nią spądza czas. Bo nie ma z kim innym, Iga mu spadłas z drabiny i postanowił się nią zająć jak nallepiej.
Tylko, że Kuba ma inny plan co do ich kontaktów niż ona i jej najbliżsi. Ona korzysta z jego towarzystwa coraz śmielej i to nie nie całkiem tak niewinnie. Pozwoliła mu dotknąć policzka tuz przed próba pocałunku.
W poprzednich odcinkach odniosłam wrażenie, że Kuba jej się narzuca a ona tylko toleruje jego obecność, bo musi. Ale po próbie pocałunku, to chyba powinna przystopować, albo Marcina poprosić, by częściej do niej wpadał, nie z kosmetykami, ale tak po prostu, bo jej go brakuje, bo Kuba ją męczy, a nie by o Kubie z Marcinem rozmawiać!
Nie robiąc nic z tym co się wydarzuło na korytarzu, Iga doprowadzi do kolejnej próby być może udanej i wtedy dopiero będzie miała problem, bo ona to nie Marcin i po niej widać, że coś ukrywa. A chyba coś nadal przed Marcinem ukrywa, bo chyba sobie nie radzi z dawnym uczuciem, dlatego pozwala Kubie na więcej niż powinna jako żona Marcina.
Przyjaźń to nic złego, ale jeśli Kuba chciał ją pocałować, a ona mu pozwala się dotykać nie jako ortopedzie tylko jako byłemu, to bardzo nieciekawie o niej świadczy.
Pani Irenka jej zwróciła uwagę i mam nadzieję, że to odniesie pozytywny skutek nie tak jak w przypadku Marcina, gdy wszyscy mu zwracali uwagę. Paweł aluzjami rzucał, a Marcin udawał, że nic się nie dzieje przed pocałunkiem jak i po pocałunku z Sylwią.
Iga już powinna wiedzieć jakie Kuba ma zamiary, bo jednak próba pocałunku, to nie gest przyjaciela, tylko uwodziciela.
Nie wiemy jak to się między nimi potoczyło dalej, ale Iga milczy a Kuba podnosi Marcinowi ciśnienie i pewnie na tym nie poprzestanie.
Przeprosił Marcina, bo podobno jest szczery do bólu, ale czy to nie był tylko popis przed Marcinem, czy nie posłużył się byłą żoną, bo wiedział, że ona go nadal kocha? Czy to nie była taka pokazówka z jego strony, ile Iga dla niego kiedyś znaczyła i jak ją bardzo ceni?
Moim zdaniem to blef ze strony Kuby, skoro Marcin w zapowiedzi mowi by się od jego żony odczepił, to musiał mieć powód. Nie wiemy czy ta scena to nie kolejna podpucha i tego w odcinku nie będzie, ale jednak w zapowiedzi było. Marcin raczej nie miał zadowolonej miny, był wkurzony.
Kuba odmowę Igi może potraktować jako preldium do dalszych podbojów, tak jak Sylwia nie przejmowała się tym co Marcin próbował jej subtelnie przekazać.
Kuba to facet, sprawny dość i przebiegły, Iga uziemnina i jakoś zślepiona w kontekście poczynań Kuby.
Przeprosiny Kuby być może były szczere, ale chyba bardziej miały podnieść Marcinowi ciśnienie szczególnie to, co mówił do byłej żony o Idze.
Sądzę, że Kuba lepiej Igi niż swoją byłą żonę nie potraktuje, Iga to dla niego wyzwanie, jak Asia dla Pawła. Próbuje, ale jak się nie uda, to sobie inną pacjentkę znajdzie, ale wyczuł, że Iga ma do niego sentyment.
Może ona taka była, jej zależało, on tylko skorzystał wtedy i teraz chce na tym bazować. Gdyby mu na Idze zależało, to by jej się z buciorami do życia i związku nie ładował. Uszanowałby jej wybór, jej szczęście, o którym mu wspomniała jeszcze przed próbą pocałunku.
Nie, to nie tak, że Marcin i dzieci won! Tylko Iga malować chce się dla Kuby, by nie wyglądać gorzej niż jego była, bo chyba Iga nadal ma na tym punkcie kompleksy.
Nie będzie się tylko sama dla siebie malować bo niby po co, tylko pościel wybrudzi. Jak się nudzi to powinna Marcina poprosći by przyniósł jej laptop i napisze kolejny artykół na konkurs. Albo niech się trochę poduczy,przypomni materiał, bo chyba jest na wychowawczym, ale uczyć się może, bo nie sądzę by spoczęła na laurach i swoją edukację zakończyła i zadowoliła się certyfikatem ukończonego stażu w NY.
Chyba nauka to lepsze wyjście niż nuda i spacery z Kubą, chyba jej nie żależy na kontynuacji tego co się wydarzyło i zdaje sobie sorawę, po rozmowie z Panią Irenką, że Kuba na tym do czego nie doszło poprzestanie.
Z tym przyssaniem się Igi do Kuby to za gruby żart z mojej strony, ale byłam zła nan Igę, tak jak na Sylwię.
Sądzę jednak, że Iga malować się będzie dla Kuby, może Marcin na tym też skorzysta, gdy będzie częściej do niej wpadać.
Do niej, nie by ją sprawdzić, czy z Kubą wymienić uprzejmości i nowoinki na temat Igi.
Co z tego, że Iga mówiła Kubie o Marcinie, o tym , że jest z nim szczęśliwa, na Kubie to żadnego wrażenia nie zrobiło, tylko chyba zachęciło do podbojów. To było przed próbą pocałunku, nie wiemu co było po, bo jeśli nic, tylko dalej będą sobie spacerować i być może Kuba będzie ponawiał próby, to Iga w końcu tak jak Marcin ulegnie i nie zdąży go powstrzymać. Iga to nie Marcin, ona ma wszystko na twarzy wypisane, ją bądą wyrzuty sumienia dręczyć.
A to byłoby nie fair, by znowu Iga za wszystko Marciana przepraszała, bo on też ma za co tylko, że jemu znów się upiekło.
Idze chyba empatii dla Marcina zabrakło w sprawie z Kubą, intuiicja ją też zawiodła. Jakoś ta stara miłość do Kuby bardzo ją męczy, nie może sobie z tym sama poradzić, może Pani Irenka podziałała troszeczkę i ją oświeciła, bo słabo to widzę po 7 odc. Niby Iga chce coś Marcionowi więcej powiedzieć, ale tego nie potrafi. Nie jest taka swobodna i otwarta jak z Kubą, a Marcin to mąż-zazdrosny, a Kuba to były i namolny bardzo.
Myślę, że wystarczyby jeden telefon do Marcina in on zorganizował jej powrót do domu, ale Kuba decyuduje na razie za nią.
Jeśli chodzi o Marcina i Sylwię, to nie sądzę by było tak jak napisałaś. Napisałam że Sylwia zawiezie Marcina do domu, może Pawła i Tomka też przetransportuje do domu.
Sylwia już wie, że Marcin jej nie chce, a to boli i więcej sobie odrzucenia z jego strony nie zafunduje ponownie, ma już innych adoratorów. Napisałam, że Marcin wstawiony po nią zadzwoni(Małecka)!
Sylwia oczywiście w ramach spłacania długu wobec Marcina i jego przemilczenia w wiadomej sprawi, pomoże Marcinowi trafić do domu w komplecie, być może nie będzie nawet nocować, bo wiadomo, dziewczynki być może jeszcze Filip na kanapie. Ale może odbierze telefon od Igi, by się nie denerwowała, że Marcin nie odbiera od niej telefonów, a może Hela ją poinformuje, że ciocia Sylwia przywiozła wujka pojanego do domu i to chyba w 9 odc. może być ponownie "wykasuj zapomnij" tylko tym razem Iga to Marcinowi zakomunikuje i pojedzie z Kubą do Konstancina, bo Marcin wracał do siebie po mocno zakrapianej imprezie w barze z kumplami. Na pewno Sylwia będzie w 9odc. na Żelaznej, było zdjecie na instagramie z Marcinem i Sylwią mieli jakieś narzędzia w ręku i byli na Żelaznej.
Sylwia dla odmiany w tej serii jest(udaje) niedostępną, to Iga jest bardziej swobodniejsza tym razem za sprawą Kuby. Z Marcinem ma coraz słabszy kontakt, może przez Kubę coś się między nimi zmieni, albo pogorszy jeszcze. Myślę, że Sylwia niechcący też namiesza, taka jej rola w serialu, albo między Asią i Pawłem miesza, albo miedzy Marcinem i Igą.
Iga się nudzi bo jej brakuje kontaktu z bliskimi i nie ma żadnego zajęcia, dlatego będzie coraz bardziej zniecierpliwiona i drażliwa. Tylko Kuba ją odwiedza kiedy tylko ma ochotę, okazuje jej swoje zainteresowanie w wiadomym celu, a ona jest przeświadczona, że nie ma wobec niej złych zamiarów, że to tylko dawne uczucie ożyło w nich jednocześnie, dlatego pozwala mu na tak bliską relację.
Jasne, że wszystko się ułoży między I&M, tylko dopiero w 13odc.!
Do tego czasu sporo się jeszcze skomplikuje, być może będzie jeszcze nie jedno spięcie między Marcinem i doktorkiem. Ważne, że Marcin przystąpił do działania, bo wie jakim człowiekiem jest Kuba, lub sam ma pewne przeczucia z własnego, dość niedawnego zdarzenia z Sylwią. Sądzę, że to Marcin stanowczo przystopuje Kubę, bo Iga jest zaślepiona i to dość mocno, jeśli chodzi o Kubę i jego zamiary wobec niej.
Obejrzę kolejne odcinki, ale po przeczytaniu komentarzy, by się już tak nie denerwować, bo jednak ja wyznaję pewne zasady i jestem im wierna, pomimo wszystko, pomimo, że to tylko serial.

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

Nie wiem jaka jesteś Pralinko w życiu, ale wydaje mi się, że widzisz tylko dwa kolory czyli biały albo czarny, a pomiędzy bielą, a czernią, jest wiele odcieni szarości. Powiem jeszcze tak, czasami jest się bardzo bezkompromisowym i krytycznym dopóki człowiek sam nie znajdzie się w jakiejś podobnej sytuacji i okazuje się, że też nie zawsze postępuje tak jak myślał. Nieraz nie zawsze coś jest takie, jak pozornie wygląda.

zdybelkrystyna

Już to kiedyś napisałam, dla mnie jest albo, albo.
Pomiędzy jest mataczenie tylko.
Uważam tak na popdstawie własnych, nieciekawych przeżyć i takie pomiędzy, jest możliwe w serialu tylko, bo prawdziwe życie wszystko weryfikuje, za każde "albo" płacić trzeba i to czasami do końca życia.
Jestem indywidualistką, mam partnera od 3 lat tego samego, czyli już się bliżej i bardziej poznaliśmy z różnych stron.
Połączyła nas zdrada naszych partnerów. Mnie zdradził jego młodszy brat z jego dzieczyną. No taki traf!
I żeby było smutniej oni oboje zginęli w wypadku, wraz z nienarodzonym dzieckiem.
My jesteśmy razem, ale jednoczesnie każdy sobie.
Nie zamiarzam wychodzić za mąż bo mam dozgonny uraz i nie chcę mieć dzieci, bo nie czuję się na tyle odpowiedzialna, by brać czyjeś życie na siebie.
Może umrę samotna, ale uczciwa wobec siebie i ludzi z którymi żyję, którymi się otaczam.
Nikomu nie komplikuję życia, jak i nikogo nie wiążę ze sobą na siłę jakąś przysięgą, bo nie chcę się rozczarować. Rodzice uważają że jestem wygodna, a ja uważam, że jestem uczciwa do bólu.
Dla mnie nie ma zmiłuj! Nie kochasz-odejdź, nie rań, nie zdradzaj i nie niszcz komuś życia.
Takie mam zasady i tak żyję. Uczciwie, posto i przejrzyście.

Pralinka_fw

Strasznie smutna historia. Podziwiam za odwagę, że o tym piszesz.

in_tro

To było straszne, już się pozbierałam!

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

Nie będę oceniał twoich prywatnych przeżyć bo nie czuje się kompetentny . To są twoje sprawy .Ale nie należy oczekiwać od życia że wszystko będzie zawsze "czarno-białe " . Idealne jak z bajki i obrażać się gdy coś nie idzie po naszej myśli . Nie można też wszystkich mężczyzn czy kobiet "wkładać do jednego worka" . Oceniać każdego zachowania w każdej sytuacji od jednego wzoru,"mierzyć każdego jedną linijką " . Takie mam podejście do życia nic nie poradzę . :)

Jeszcze jedno ty mówisz o życiu,opierasz się o życie . A my cały czas mówimy o rzeczywistości serialowej czyli świecie podkoloryzowanym . Oglądając taką bajkę trzeba mieć to na uwadze . To nie jest nasze życie ! Ty masz się wyluzować oglądając serial a nie denerwować . :)

Cobros

Nie chodziło mi o ocenę, ale niektórzy traktują moje wpisy jak jakieś nawiedzonej z Księżyca. Ja przeszłam swoje i pewnych zasad się trzymam w życiu również w stosunku do innych.
To serial o życiu zwykłych ludzi, więc moje opinie są takie jak moje zasady. Zdarzają się odstępstwa, ale nie może być tak, że już 7 sezon oglądamy jak I&M przemilczają to czy tamto, jakby w ogóle żadnych wniosków dotąd z przeżytych problemów nie wyciągnęli.
Stale popełniają ten sam błąd, raz Iga częściej Marcin, to już takie dziecinne. Liczyłam na prawdziwą zazdrość Marcina, nie złość o byłego i focha bo musi kosmatyki przynosić. I&M przeżyli już niejedno a zachowują się jakby dopiero się poznawali,ona coś przemilczy, on nie zapyta, on uznał, że Iga nie musi wiedzieć, a jak się wydało, to ona go rzepraszała bo go posądzała i stale ten sam schemat. Wcale nie muszę linijki przykładać, bo idzie jak po sznurku.
Już nie raz pisałam, że WIEM że to serial, ale dyskutujemy o życiowych problemach nie podkoloryzowanym świecie, lub dziecinnie spiętrzonych problemach, by się coś działo, a tak czasami jest.
I&M to dorośli ludzie przeszli już wiele, w 1 i 2 serii lepiej się dogadywali niż teraz. Mają dziecko a boczą się o byłego Igi, który tylko czeka by się między nimi popsuło i chyba nie tylko Kuba, ale to inny temat.
Denerwuje mnie, że nagle Iga- szczęśliwa matka i żona głupieje na widok byłego-pierwszego partnera w jej życiu, który był ważny dla niej podobno 15lat temu-sama tak powiedziała Marcinowi. Nie podejrzewam, by Marcina okłamała. Bo jeśli tak, to tym gorzej dla Igi.
Raczej nieprawdopodobne, ale po pocałunku Sylwi nic już mnie nie zdziwi, raczej zdenerwuje. To jedyny serial, który ogladam od poczatku, inne już po 2 odcinku przestałam oglądać, albo oglądam wybiórczo, bo np. gra tam aktor z OMSNM. Do tej pory serial był wciągający, ale po nieudanym ślubie i po 6 serii mam coraz mniejszą chęć go oglądać, nawet wątek I&M już mnie tak nie kręci, relacja I&M wydaje się już taka oschła.

ocenił(a) serial na 8
Pralinka_fw

"Już nie raz pisałam, że WIEM że to serial, ale dyskutujemy o życiowych problemach nie podkoloryzowanym świecie, lub dziecinnie spiętrzonych problemach, by się coś działo, a tak czasami jest. "

Mylisz się . Dyskutujemy o rzeczywistości serialowej która "pozuje " na nasze życie . Serial to nie życie życie to nie serial nie można tego łączyć i brać 1 do 1 . A już na pewno nie powinno się tą "bajką " przejmować . :)

Cobros

Serial to nie życie, ale problemy są życiowe, a reakcje bohaterów podkoloryzowane, nieżyciowe czasami.
Ja piszę, co ja sądzę na dany temat i z czym się nie zgadzam. Fikcję serialową też można krytykować, komentować i się z nią nie zgadzać. Nie można łykać wszystkiego jak Asia barszczyk, ktory jej Krzyusiek wmusił, a ona jmemlała bo nie chciała go urazić. Nie wszystko musi mi się podobać w ulubionym dotąd serialu.

Pralinka_fw

„Przekonała się, że Marcin zrobi dla niej wszystko, nawet takie niepotrzebne bzdury.”
No ale jej łaskę zrobił, że jej coś z domu przyniósł, gdy ona sama po prostu nie miała szans samodzielnie tego zrobić…Przecież nie musiał polować na te kosmetyki jak na krokodyla, bo ona miała taką dziką fantazję ;) Ja bym w kategoriach testu tego nie traktowała.

„Czym się różni rozłąka przez Ocean, od rozłąki w szpitalu z najbliższymi na tak długo, mimo że ma ich właściwie na zawołanie? Niczym! Tam była uziemiona i tutaj jest uziemniona, a jednak wtedy jaby bardziej jej na kontakcie zależało.”
Jak dla mnie, różnica jest zasadnicza. I nie chodzi o uziemienie, tylko o samą świadomość, że ktoś jest AŻ TAK DALEKO i na tak długo. I też każda myśl, pragnienie by tą bliską osobę przytulić, popatrzeć w oczy, czy posiedzieć nawet w milczeniu jest dużo bardziej bolesna, gdy dzieli tysiące kilometrów niż kilka (czy nawet naście). Sama pomyśl czy bardziej byś tęskniła za jakąś ważną dla Ciebie osobą, gdybyś wybyła do NY sama jak palec i to na parę miesięcy czy też gdybyś leżała w szpitalu w tym samym mieście, gdzie są bliscy. W tym drugim przypadku to właściwie w każdym momencie można poprosić o odwiedziny. A z tym NY, to się robi wyprawa i są liczne bariery. Sama też się nie zerwiesz w ciągu paru godzin, gdyby zaszła taka konieczność. Marcin musiał np. wziąć 2 tyg. wolnego, a do szpitala może podjechać o każdej porze dnia. To samo z dziećmi, po szkole mogą wpaść choćby na chwilę. Poza tym, ciężko tak naprawdę mocno zatęsknić, gdy prawie codziennie ktoś Cię odwiedza i nie trzeba się umawiać na rozmowę międzykontynentalną biorąc pod uwagę strefy czasowe. Naprawdę nie widzisz różnicy? Jakby to było takie wszystko jedno, to rodziny regularnie by żyły na innych kontynentach i by im spływało, że matka w Szanghaju, ojciec w Chicago, jedno dziecko w Kapsztadzie, a inne w Pcimiu Dolnym. No nie da się tak, a i tęsknota inna.

„Ona korzysta z jego towarzystwa coraz śmielej i to nie nie całkiem tak niewinnie. Pozwoliła mu dotknąć policzka tuz przed próba pocałunku.”
Tak, to była chwila, która i mnie zaniepokoiła. Ale przecież nie pozwoliła mu później na więcej.

„W poprzednich odcinkach odniosłam wrażenie, że Kuba jej się narzuca a ona tylko toleruje jego obecność, bo musi. Ale po próbie pocałunku, to chyba powinna przystopować,”
A Ty tylko po tym, że Kuba powiedział, że pili razem kawę wnosisz, że Iga idzie jak w dym? Ja się wstrzymam z oceną aż ich zobaczę we wspólnej scenie. A nie tylko ze słyszenia.

„albo Marcina poprosić, by częściej do niej wpadał, nie z kosmetykami, ale tak po prostu, bo jej go brakuje, bo Kuba ją męczy, a nie by o Kubie z Marcinem rozmawiać!”
No rzeczywiście, to by dopiero go uspokoiła, gdyby powiedziała, że Kuba ją męczy ;) Poza tym, przecież dzwoniła do niego, żeby do niej przyszedł. Komunikat miał jasny. Do niej, a nie że po coś. A on się migał. Całusy mu wysyłała. Miała mu jeszcze telegram wysłać czy gołębia pokoju? Mówił, że nie może, to miała może zażądać wizyty, mieć pretensje, że nie przychodzi? Nie przesadzajmy.

„Przeprosił Marcina, bo podobno jest szczery do bólu, ale czy to nie był tylko popis przed Marcinem, czy nie posłużył się byłą żoną, bo wiedział, że ona go nadal kocha? Czy to nie była taka pokazówka z jego strony, ile Iga dla niego kiedyś znaczyła i jak ją bardzo ceni?”
Wydaje mi się, że to nie było „reżyserowane” przez Kubę. Żona go sprowokowała i po prostu nie wytrzymał.

„Kuba odmowę Igi może potraktować jako preldium do dalszych podbojów, tak jak Sylwia nie przejmowała się tym co Marcin próbował jej subtelnie przekazać.”
Najprawdopodobniej tak właśnie będzie.

„Przeprosiny Kuby być może były szczere, ale chyba bardziej miały podnieść Marcinowi ciśnienie szczególnie to, co mówił do byłej żony o Idze.”
No ale przepraszał właśnie za to co odpowiedział żonie przy wszystkich i potem łagodził ten przekaz.

„Gdyby mu na Idze zależało, to by jej się z buciorami do życia i związku nie ładował. Uszanowałby jej wybór, jej szczęście, o którym mu wspomniała jeszcze przed próbą pocałunku.”
Obawiam się, że to tak nie działa z automatu. Często ludzie walczą o swoje szczęście i rezygnują dopiero wtedy, gdy zabraknie nadziei bądź gdy ich honor sięgnie dna. Sylwia np. moim zdaniem zrezygnowała, bo zobaczyła, że nie ma szans z Igą i że Marcin z Igi po prostu nie zrezygnuje. A nie dlatego, że tak bardzo szanowała uczucia Marcina do Igi i jego szczęście z nią.

„Nie, to nie tak, że Marcin i dzieci won! Tylko Iga malować chce się dla Kuby, by nie wyglądać gorzej niż jego była, bo chyba Iga nadal ma na tym punkcie kompleksy.”
Ale to Marcin się tego uczepił, a nie że to prawda objawiona. Iga nawet tego nie skomentowała, ale zareagowała tak jakby ten pomysł był dla niej kuriozalny.

„Z tym przyssaniem się Igi do Kuby to za gruby żart z mojej strony, ale byłam zła nan Igę, tak jak na Sylwię.”
Taką miałam nadzieję, że to jednak żart był :)

„A to byłoby nie fair, by znowu Iga za wszystko Marciana przepraszała, bo on też ma za co tylko, że jemu znów się upiekło.”
Jeśli będzie miała za co przepraszać, to niech przeprasza. To żadna ujma. Wręcz przeciwnie. Ważne by być samemu przed sobą uczciwym i nie ma co się oglądać na drugą stronę.

„Myślę, że wystarczyby jeden telefon do Marcina in on zorganizował jej powrót do domu, ale Kuba decyuduje na razie za nią.”
No ale po co ten jeden telefon, skoro jeszcze może nie czas na wychodzenie? Będzie miała odpowiednią opiekę w domu (myślę o stricte medycznej)? Czasem trzeba swoje odleżeć w szpitalu. Iga miała poważne złamania, rekonwalescencja pewnie dłuższą chwilę po czymś takim trwa i hospitalizacja bywa konieczna. Ona dopiero uczyła się chodzenia przy pomocy balkonika. A z zapowiedzi wynika, że wyjdzie ze szpitala jak będzie się już poruszać o kulach samodzielnie.

„Jeśli chodzi o Marcina i Sylwię, to nie sądzę by było tak jak napisałaś.”
Ja tylko żartowałam, była odpowiednia emotikona.

in_tro

Łaski Idze nie zrobił, Marcin też za nią tęskni, tylko inaczej. Na pewno przyszedł by ją zobaczyć, by dotknąć, ale z dystansem aby wiedziała, że na żal!
Kosmetyki mogła równie dobrze Helenka przynieść, ale chyba przyniósł z ciekawości i się dowiedział, po co!
Jeśli chodzi o rozłąkę to różnica była jedna, po raz pierwszy Iga rozstała się z dziewczynkami i z Marcinem na tak długo i tak daleko wyjechała, bo za Ocean. Nawet to, że wygrała ten konkurs jej nie cieszyło, choć to ważne i cenne doświedczenie i wyróżnienie. Na pewno dla niej jak i dla wszystkich, którzy ją wspierali.
Teraz rozłąka była przymusowa i to w dodatku ze Zbyszkiem, dramat, bo nie może karmić, poza tym rozłąka to rozłąka. Dla mnie nie ma różnicy czy ja wyjadę do innego miasta na weekend na szkolenie, to i tak tęsknię za psem i kotami, mimo, że nie zostawiam ich bez opieki. Ja po prostu lubię swój dom. Tak jak Iga lubię być tam, gdzie jest mi dobrze i bezpiecznmie, zawsze mam co robić, nie tylko siedzę przy laptopie. Tęskni się za wszystkim już w momencie pakowania, przynajmniej ja tak mam.
Scena nie-pocałunku, może nie była niepokojąca, ale moim zdaniem Iga chciała wyczytać w oczach Kuby jego uczucia, a on się zabrał do całowania. Paweł też Sylwi włosy z twarzy odgarniał i patrzyli sobie w oczy, ale..., to nie była taka scena jak Igi z Kubą i nie takie uczucie pomiędzy nimi.
Iga się odwróciła dość stanowczo, ale czy....? Chciała się odwrócić, czy uznała, że nie powinna całować się z Kubą całować i się odwróciła? Uważam, że przez moment może chciała sobie przypomnieć jego pocałunek, ale chyba miłość do Marcina przeważyła i nie chciała nawet sobie przypomnieć jak to było kiedyś(bo może Kuba pali?-żart). Uważam, że Iga ma miłe wspomnienia związanme z Kubą, tylko Kuba z Rucianego i Kuba-ortopeda to już inny człowiek. Bardziej wyrachowany i cyniczny jak Paweł, żonie dołożył i upokorzył przy Marcinie i Marcinowi umiejętnie i celnie dołożył wykorzystując do tego złość żony. Kuba jest przebiegły i Marcin będzie musiał się nagłówkować, bo Kuba robi wszystko "dla dobra Igi" nawet Marcin też zajął się "lekarzem Igi" tylko, że Iga na tym traci.
Nie doszło do pocałunku, ale czy Kuba chciał ją pocałować bo mu na niej zależy, czy chciał sprawdzić czy jej nadal na nim choć troszeczkę zalaży jeszcze? Moim zdaniem on jej nie kocha, tylko nie może pogodzić się z tym, że teraz też jej nie może mieć, tak jak każdej.
Kuba to taki Paweł, dla sportu "zajmuje" się bardziej osobiście tylko wybranymi pacjentkami. Do Lusi jakoś tak często nie przychodził, ale nie wiem czy była blondynką?
Nie wiem czy Iga z Kubą kawę w ogóle piła, czy on tak tylko przed Marcinem się pochwalił. Mi chodzi o to, co było dalej po tym nie-pocałunku. Czy Iga zachowa większy dystans, chyba tak, bo jednak zapewniała Marcina, że to nie ona Kubę namawiała by on Marcina poprosił o zajęcie się sprawą podziału majątku. Iga nawet nie wiedziała, o co Kuba Marcina poprosił, wspomniała, że oni są rozwiedzeni. Czyli jest nadzieja, że Iga już nawet z Kubą kawy pić nie chce, tylko rozmawiają i zachowuje dystans. Mam nadzieję, że dystans zwiększy się po rozmoaie z Panią Irenką, bo jednak coś tam się w głowie Igi otworzyło. Pewnie będzie mu się bardziej przyglądać i wyczuje(wreszcie) kim Kuba naprawdę jest, a jest dla wybranych pacjentek, bardzo miłym i troskliwym doktorkiem, a chwilami nawet czułym bardzo.
Gdyby Iga Marcinowi wysłała sms-a że go POTRZEBUJE! Tylko to, już by wiedział, że coś jest nie tak, ale ona chciała by jego wizyta nie była taka bezcelowa, to poprosiła o kosmetyki i to bardziej wzburzyło Marcina niż ucieszyło, że może dla niego chce ładnie wygladać.
On od razu skojarzył, po słowach Kuby na korytarzu, że chce się malować dla Kuby, gdy się umówią na następną kawę.
Szkoda, że Iga jest uziemiona, taraz Marcin będzie z kumplami w klubie zapijał smutki, ja chciałam zobaczyć Igę w takim klubie z koleżankami, Marcina widzieliśmy już nie raz, fakt, wtedy nie był żonaty ani zazdrosny o Igę!
Iga nie ma żadnego pola manewru, z kim oprócz Kuby może się w szpitalu umówić, czy nawet lampkę wina sobie wypić? Nawet gdyby miała urodziny, to nie może z nikim zatańczyć tak jak Marcin z Sylwią i sobie czule porozmawiać z kimś bardzo przystojnym i czarujacym, nie nahalnym i nie byłym chłopakiem.
Moim zdaniem wszystko co robi Kuba i do czego dąży, jest "reżyserwoane" i celowo prowokowane. Może Iga była dla niego ważna, może noc pod namiotem przywołuje miłe wspomniania, ale on jest zbyt hardy, idzie jak burza, nie tylko w kierunku Igi, ale "wpadł" na Żelazną po ładowarkę, nie na prośbę Igi, tylko wyprzedza jej życzenia.
On już wie co dla niej dobre i potrafił zająć Marcina czym innym, jednocześnie podrzucajac mu takie czy inne newsy na temat tego, co z Igą już robili od rana, zanim Marcin ją odwiedził. Podkreśla ile ona dla niego znaczyła kiedyś i jak teraz oboje razem spędzają mile czas, bo Marcin rzadko do niej wpada! Wszystko co robi Kuba, ma wkurzyć Marcina, przeprosiny, miały uśpić czujność Marcina. Natomiast w stosunku do Igi jest coraz bardziej opiekuńczy, taki jaki był kiedyś i to Igę zmyliło, bo jest przekonana że dawny Kuba by jej nie skrzywdził, ani nie wykorzystał. Ale czy Kuba-ortopeda, to dawny Kuba, czy już nie? Moim zdaniem już nie ten sam Kuba.
Widać, że Kuba nie przyjmuje odmowy żadnej, wiemy jak potraktował byłą żonę, więc spodziewam się, że Iga też dostanie od niego nauczkę i się na zawsze już z niego wyleczy. Iga chyba za bardzo go idealizuje, bo znała kiedyś innego człowieka po prostu.
No właśnie, Sylwia nie szanowała uczuć Marcina do Igi, a tym bardziej Igi do Marcina. Ona wierzyła, że jej się uda, tylko musi szybko działać, ale niestety Marcin powoli, ale włączył w ostatniej chwili hamulec, bo ten pocałunek mógł mieć kontynuację w Milanówku.
Jak Iga wróciła, to Marcin już wpadł na właściwe tory, już mu do nieczego Sylwia nie była potrzebna, ona mu tylko wypełniała-umilała czas do powrotu Igi. Sylwia sobie tam coś sama ubzdurała, ale Marcin jej na wszystko pozwalał i to dość długo, aż się przyssała do niego i wtedy to jemu już było głupio i udaje, że nic się nie stało.
To było bez znaczenia, ale się stało i nic z tym nie zrobił. Pocałunek to coś więcej niż pożyczenie koszuli, czy picie z jednej butelki, więc Marcin nie może udawać że nic, bo jednak Sylwia Igę zlekceważyła, jego partnerkę życiową. Gdyby tylko odwrócił sytuację, to chyba sam foch by nie wystarczył.
Kuba nie ma nic do stracenia, a może zyskać "potulną" jak pewnie sądzi, kobietę z przeszłości. Tylko on nie wie jaka Iga jest i ile przeszła, dla niego też liczy się tamta Iga, ale Iga się zmieniła i kocha Marcina i dzieci, tego nie odpuści w imię starej miłości. Nic nie jest w stanie Igi odwrócić od dzieci i Marcina, a Kubę to jakby nie obchodzi. A to błąd i to duży, jeśli chodzi o zdobycie Igi, bo Marcin ją między innymi tym ujął, że miał dobry kontakt z dziewczynkami.
Iga ma kompleksy, ale wie, że dla Marcina ona jest najładniejsza w każdej sytuacji, ale w szpitalu nic się nie dzeje, to chce ładnie wyglądać, nie poprosiła by jej seksowną koszulkę przyniósł, tę co go tak poruszyła kiedyś, tylko kosmetyki, czyli może wystarczy krem do twarzy i do rąk. Może w ogóle nie będzie się malować, tylko chciała by do niej przyszedł z czymś, bo sam jakoś nie miał czasu, a pomarańcze mogą jej przynieść inni. Raczej chodziło by ON do niej przyszedł, tylko nie przewidziała, że spotka się z Kubą i ten mu nagada, nie wiem czy to prawda z tą kawą, po nie-pocałunku. Może Kuba sobie tworzy inną wersję zdarzeń, bo Iga jest już zdystansowana po tym ,co się NIE wydaryło.
Kuba chce podkreślić, że ma z Igą doskonały kontakt, a moż ebyć po tym nie-pocałunku zupełnie inaczej.
Iga uczciwa jest nawet w imieniu innych, ale jak ma przepraszać za to, co namieszała to zgoda, ale pamiętasz ona Marcina przepraszała nawet w sprawie Mateusza i w ogóle za wszystko, bo jest o niego zazdrosna, bo czuje się gorsza, bo bała się, że go straci.
To było nie fair, bo Marcin zawinił wiele razy, ale to Iga przepraszała, on tylko się tłumaczył. Teraz to na Igę zwaliła się sprawa z przeszłości i robi się nieasno wokół tej sprawy. Iga zachowuje się tak jakby nic nie było, tylko wspomnienia wróciły, ale wspomnienia jakby zaczęły same się realizować na jawie, bo Kuba ma inne zamiary związane z ponownym spotkaniem po latach.
Iga jak dotąd jest uczciwa w tym co robi i jak się zachowuje, nawet w stosunku do Kuby, on dla niej jest znajomym, dobrym znajomym z przeszłości, to Krzysiek nagadał głupot o tej "pierwszej największej milości" bo chyba chciał tylko Marcina uczulić, że Iga jest dość pamiętliwa. Może chciał się na Idze odegrać, za to co Marcie nagadała, bo chyba Krzysiek nie może narzekać na to, że Iga go nie kochała, albo, że kochała go mniej niż Kubę, bo niby skąd on może o tym wiedzieć?
Iga przez sen imię Kuby wymawiała, czy jak?
Z wielkiej burzy mały deszcz, z wielkiej zapowiedzi pocałunku, nie doszło do niego i być może nastąpiło ochłodzenie relacji Iga-Kuba, ale Kuba kuje żelazo póki gorące, wie że Iga nie jest złą kobietą i szybko wybacza, dlatego Marcinowi zanim się z Igą spotka podnosi lekko ciśnienie. Jemu zależy by ich skłócić, by mógł w zaciszu szpitalnym podczas spacerków z balkonikiem Igę pocałować i rozbudzić dawne uczucuie do niego.
Nie wiem czy Iga musi jeszcze leżeć w szpitalu i czy to własnie Kuba-ortopeda powinien się nią zajmować. To chyba już taki czas, by zajął się nią lekarz-rehabilitant i zlecił odpowiednią rehabilitację. Chodzić z balkonikiem Iga może w domu, skoro już potrafi sama wstać i tuptać z balkonikiem, po co jej do asysty osobisty ortopeda? Wystarczy pielęgniarz, czy pielęgniarka. Wydaje mi się, że tak długo nie trzymają w szpitalu, gdyby były jakieś komplikacje, to co innego. Rekonwalescencja nie polega na leżeniu w szpitalu tylko. Iga już jest w stanie się sama poruszać, więc może się wypisać, ale to pewnie się przedłuża za sprawą Kuby, dlatego już wykombinował dla Igi Konstancin. By odizolować Igę zupełnie od Marcina i bliskich, by tylko z nim miała kontakt i za jego pośrednictwem dowiadywała się wszystkiego, oczywiście odpowiednio przez niego przekazane(zmanipulowane).

hanhel

Bardzo ciekawy odcinek, dużo się działo :)
Tak jak myślałam, nieprzypadkowo to pani Irenka usłyszała wyznanie Kuby o tym, że z Igą to nie była przelotna miłość. Ona przecież doskonale wie, co to może oznaczać, nawet po latach. No bo jak ona sama zareagowała na szekspirologa i to po znacznie dłuższym czasie od zerwania? Ona z boku widzi również, jakie maślane oczy robi Kuba do Igi (istny gej! ;) Pralinko, nie obraź się, nie mogłam się powstrzymać :) ). I ta niezwykle taktowna kobieta postanowiła zareagować, bo włączył jej się alert. Sama Irenka przecież wpadła jak śliwka w kompot w ramiona dawnej miłości, mimo że ta miłość była jeszcze bardziej przedpotopowa i urwana dosyć dramatycznie wówczas. Jeśli dobrze pamiętam, chodziło m.in. o to, że szekspirolog chciał, by nie rozwijała się, tylko została w domu, rodziła dzieci itp. Jeśli rzeczywiście Kuby wizja małżeństwa to kobieta w „odpowiedniej roli” – to tu jest też jakaś analogia. Dagmara miała inne poglądy i pomysł na swoje życie. I Iga najprawdopodobniej te lata temu też i może m.in. dlatego się z Kubą rozstali (?).
Ale wracając do pani Irenki. Ona, będąc już w tym innym punkcie swojego życia, znowu oszalała na punkcie szekspirologa. Czy widząc analogię do swojego życia obawia się, że Igę też nieopatrznie poniesie? Bo zamiary Kuby to widzi jak na dłoni, przez swój własny filtr. A czy Iga to widzi? Wydaje mi się, że jednak tak. Widziała to jak jej pierwszy raz pomagał usiąść. Powiedział wtedy, że wciąż się martwi o nią i jej mina wówczas mówiła, że zabrzmiało to trochę „za bardzo”. On też zauważył, że go nieco poniosło, bo od razu dodał zdanie o ćwiczeniach, by wyszło bardziej neutralnie. „Pocałunku, którego nie było” to już w ogóle nie dało się nie zauważyć. Ciekawa byłam, co będzie dalej. A tu wygląda chyba na to, że przeszli nad tym do porządku dziennego (poranna wspólna kawka – czy to blef?). Nie wiem, może Iga potraktowała to jedynie jako odblask przeszłości, chwila zapomnienia Kuby, bo spotkania po latach i wspomnienia potrafią spłatać figla? I przymknęła na to oko, zwłaszcza że nie dopuściła do pocałunku, pokazała, że nie chce. Może miała nadzieję (albo sobie wmawia, bo tak wygodniej), że w gruncie rzeczy to nic nie znaczy? I że kontynuacji nie będzie. A może jednak dopiero po jakiejś tam rozmowie przeszli do tego porządku dziennego? To jest wciąż zagadka. Potrzebna by tu była jakaś ich wspólna scena, by to ocenić :)

Marcin próbuje robić dobrą minę do złej gry. Nadal ma focha, który nieco zelżał, ale nie na tyle, żeby powrócić do zwykłych relacji z własną żoną. Chyba mocno go to ubodło, że nie powiedziała o Kubie. Przesadza już, moim zdaniem. Skupia się wciąż na sobie i swojej krzywdzie. Kuby wizyta na Żelaznej to podsyciła. I jest to jakaś okoliczność łagodząca. Z drugiej strony, czy gdyby nie wizyta Kuby, to czy nadal by się migał od odwiedzin albo traktowałby Igę z większym dystansem? W każdym razie, czas to przełknąć i zająć się Igą, skoro się obawia doktorka.
A Iga stęskniona, garnie się do Marcina, chce go udobruchać, bo widzi przecież, że mu nie przeszło, a on udaje że zajęty i że wszystko OK. Może jakby przyjął inną strategię – typu „zagłaskać kotka”, to efekt byłby lepszy? A on się teraz chyba bardziej skupia na doktorku, zamiast na ponownym uwodzeniu żony, żeby o nikim innym po prostu nie myślała :) Odwiedził ją, a więc pierwszy krok wykonany, a teraz to już tylko mocno do przodu, mecenasie ;)
Bo na razie to mi wygląda na to, że boi się, że Iga coś czuje lub poczuje znowu do doktorka i zamiast pielęgnować własną z nią relację, to woli walczyć z Kubą. A tu przecież nie tylko Kuba ma coś do powiedzenia, do tanga trzeba dwojga. Jak nadal będzie Igi unikał lub traktował niezbyt czule to cóż się dziwić, że to z Kubą Iga będzie sobie spędzać ten czas miło, a nie z nim. Bo kiedy ma z Marcinem spędzać czas, skoro on przychodzi tylko na chwilę, ledwo zdążą zamienić parę zdań? To o byciu zajętym to ściema i Iga to wiedziała. Niby mówiła, że rozumie i przeprosiła, że myśli tylko o sobie, ale moim zdaniem to ściema. Jakby chciał, to by zaglądał często, a nie wysyłał Helenkę na okazanie Zbyszka. Nie wiem, co Kaszuba chce tym osiągnąć. Nie chce się jej pokazywać taki naburmuszony? I nie chce powiedzieć wprost, o co chodzi? Już naprawdę jego ego by tak bardzo nie ucierpiało, gdyby powiedział, że jest zazdrosny. Może Iga by mu wtedy pokazała, że nie ma co się zamartwiać. Zresztą, wydaje mi się, że po rozmowie z panią Irenką upewniła się, co do tego dziwnego zachowania Marcina. Domyślała się, że to przez to, że nie powiedziała o Kubie, ale Marcin nie bardzo dał jej szansę, by zobaczyła więcej. W dodatku zapewniał, że się nie obraził i że nie pojawia się, bo jest po prostu zajęty. Uwierzyła mu widocznie. Wydaje mi się, że to dlatego, że Iga już jakiś czas temu zaczęła ufać Marcinowi i przestała być podejrzliwa w stosunku do niego. Ale dobrze, że pani Irenka czuwa. Stąd późniejszy sms do Marcina.
Iga jest w szpitalu już sporo czasu i znając jej temperament to nie jest dziwne, że jest znudzona. Znudzona żona ;) której mąż jest na nią obrażony. Dostała nieźle w kość tym wypadkiem. I nie tylko o unieruchomienie tu chodzi, ale też o to, że nie ma normalnego dostępu do bliskich. Jest wyrwana ze swojego życia i może liczyć tylko na to, że to życie przyjdzie do niej, bo sama jeszcze nie ma możliwości tego zrobić. Jak bliscy znajdą czas i przyjdą to świetnie, a jak nie, to może co najwyżej pospacerować po korytarzu lub porozmawiać z Kubą. Najpierw leżała tam plackiem przez jakiś czas, a potem największą rozrywką i odmianą było przejście się korytarzem o balkoniku. No bardzo ekscytujące ;) Raz się trafiła Lusia, której mogła pomóc, a tak to co ona biedna ma tam robić? A Kuba jest na miejscu i zawsze chętny spędzić z nią czas.

ocenił(a) serial na 8
in_tro

Wiesz Ja rozumiem kobiecą solidarność i te sprawy . I zgadzam się że Marcin zabiera się do tej sprawy jak "pies do jeża " za bardzo się boczy za mało działa ( choć już zaczął ) Ale nie przesadzasz jednak z tą obroną ? Bo teraz to wychodzi na to że to głównie Marcina wina bo nie potrzebnie "strzelał focha " . A Iga jest tak znudzona że właściwie z nudów pozwala Kubie na jego "wyskoki " udając że ich nie widzi . A to wszystko dlatego że Marcin z tych czy innych powodów się nią nie zajmuje . To tak zawsze będzie ? Marcin nie będzie miał czasu z tych czy innych powodów, lub nawet jak to chłop "strzeli focha " to Iga od razu będzie szukać wsparcia męskiego ramienia ? Trochę matce trójki dzieci chyba już nie wypada . Powinna być też trochę mądrzejsza jednak zważywszy na życiowe doświadczenie . Nie mogę pojąć jak mogła uwierzyć Marcinowi że wszystko jest dobrze . Gdy na horyzoncie pojawia się były czy była twojego partnera NIGDY nie jest tak do końca ok póki z tego horyzontu nie zniknie . Marcin się naburmuszył ok zacietrzewił się zbytnio,ale Iga też nie zrobiła żadnego kroku,nie naciskała na wizytę nie stwierdziła że muszą porozmawiać . Myślisz że gdyby naciskała na poważną rozmowę Marcin odmówiłby wizyty ? Może on właśnie na takie wezwanie czekał ? A nie coś w stylu " O nie gniewasz się fajnie. Nie było sprawy " Przecież tak właśnie pierwszym razem próbuje Iga przedstawić sytuację Irence, zanim ta jej powie że gada głupoty . To jej trzeba takie rzeczy jak nastolatce tłumaczyć trzeba ? Czy zauroczenie Kubą rozum przysłoniło ? I co miał znaczyć ten teks o wyobrażeniach odnośnie Kuby ? Czy Iga w ogóle w swojej życiowej sytuacji powinna mieć jakieś wyobrażenia o byłym ? A z tymi kosmetykami to dopiero inteligentne posunięcie . :D Po szpitalu lata jej dawny chłopak o którym mężowi nie powiedziała a ta męża prosi żeby jej kosmetyki przywiózł żeby pięknie wyglądać . :) No ok może faktycznie było to jej potrzebne . Ale czy tak naprawdę ciężko domyślić się jak to może wyglądać w oczach zazdrosnego męża ? Nie mogła poprosić o to np p Irenki ? Iga zawsze taka mądra rozumiejąca uczucia innych a popełnia tak głupie błędy że aż głowa boli . Podkręcając tylko Marcina .

ocenił(a) serial na 8
Cobros

Ale te pretensje to do scenarzystek, że tak teraz przedstawiają Igę, jako nierozgarniętą nastolatkę, a n ie kobietę z dużym doświadczeniem życiowym. Szukam dla Igi wytłumaczenia, bo chcę ją widzieć taką jak dotychczas widziałam, ale moje pierwsze odczucia były podobne do Twoich. Jestem ciekawa co nam zaserwują w dalszych odcinkach.

ocenił(a) serial na 8
zdybelkrystyna

Ja nie mam pretensji . Stwierdzam tylko fakty że Iga sama sobie tego "bigosu " narobiła . I to nie Marcinowi w tej sytuacji powinno najbardziej zależeć na odkręceniu sprawy . Niestety Iga woli "zamieść pod dywan " niewygodne fakty .

Cobros

Iga tym razem sobie bigosu naważyła, a ile tych grzybów do tago bigosu jaki I&M ważą sobie nawzajem nawrzucał Marcin, tak świadomie niekiedy? Iga raczej nie zamiecie niczego pod dywan, tylko przy tak częstym fochu Marcina i uziemieniu Igi to będzie raczej trudne. Bo niby ma sms-a Marcinowi wysłać, czy jak go ma inaczej do siebie ściągnąć na szczerą rozmowę? Iga nie odpuści, raczej będzie próbowała się tłumaczyć, a Marcin wspaniałomyślnie jej wybacvzy, bo sam ma podobne zauroczenie Sylwią z pewnym niemiłym skutkiem na sumieniu. Łatwiej mu będzie wybaczyć Idze niż się samemu do wyznać zmusić.
Jak Marcin chce coś mądrego zrobić, to powinien Idze powiedzieć co nieco o Kubie-doktorku. Jak będzie unikał rozmów z Igą to bedzie dłużej się z Kubą użerać, a tak oboje go wymanewrują ze swego życia.
Ale pewnie tak dobrze nie będzie, bo by za szybko problem znikł. Iga będzie się ociągać, bo jednak sympatia do dawnego Kuby nie minie jej tak szybko, a Marcin będzie się śpieszył, by Kubę wymanewrować, to znowu wszystko się bardziej skomplikuje i wyjaśni się dopiero na kilka sekund przed końcem serii. I nici z mojego czekania na sielankę między I&M!!!

ocenił(a) serial na 8
Cobros

Tak jak Marcin, w tym przypadku są podobni. Ale czy każdy z nas nie chce czasem zamieść pod dywan niewygodnych faktów?? Postacie serialowe mają przedstawiać w miarę normalne zachowania ludzkie.:)

zdybelkrystyna

Ja się przyznam wszem i wobec, że zamiatanie pod dywan jest tak wygodne, że niestety stosuję. Nie jestem z tego dumna :)

ocenił(a) serial na 8
in_tro

Myślę, że każdy z nas to czasem stosuje:))

ocenił(a) serial na 10
zdybelkrystyna

Pozwolę sobie przytoczyć moją odpowiedz, na nasze dywagacje, w wątku odc. 86 czy Iga będzie zadowolona ze zmiany osrodka rehabilitacyjnego.
Wcinam się trochę w dyskusję, nie z powodu ew. mojej magalomanii ale często Igę krytykowalam i w wpisie nt. odcinka też odrobinę ale ją też rozumiem, nie łaskawie, zwyczajnie rozumiem.
"
wiseacre
w odpowiedzi na post: zdybelkrystyna | 25 minut temu
ocenił(a) ten serial na: 10

Musze:) się z Tobą zgodzić, nie możemy być pewni:) dlatego napomknęłam. Iga nie ma daleko idących planów związanych z Kubą, żadnych, myślę, że ją cieszy! przebywanie z nim, a to częściowo jakby powrót do lat młodości, kiedy nie miała 3 dzieci, ani dwójki, była wolna jak ptak i pociągało ja niewiadome. Ten powab młodości, braku zobowiązań ją trochę splątał, może spróbować się ociągać z wyjściem z tego splatania. Szpital sprzyja temu stanowi, wcześniej chyba Cobros o tym pisał, pod ręka jest Kuba, jeszcze ma dyżury nocne od czasu do czasu, mogą sobie gadać, dziewczynki i Zbysia ma na chwilę. Nic by nie pomogło nawet gdyby mecenas warował, nawet lepiej, że strzelił długodystansowego focha, bo to trochę Igę uwiera. Okres młodości, beztroskiej wolności, wiąże się z Kuba, potem już się wikłała w związki, dzieci, brak pracy itd
Jestem pewna, gdyby Iga spotkała Kubę w normalnych okolicznościach, codziennej rutyny, bez tej zależności pacjent-lekarz, nie uległa by temu fałszywemu powabowi przeszłości, serce by dwa razy szybciej zabiło i koniec bo to co ma: Marcina, Zbysia, fundację, dziewczynki, i to, że dzięki wsparciu Marcina poszła wyżej, jest dla niej bezcenne.
"

wiseacre

"Nic by nie pomogło nawet gdyby mecenas warował, nawet lepiej, że strzelił długodystansowego focha, bo to trochę Igę uwiera."
Hmm... ja myślę o tym zupełnie odwrotnie :) Piszę gdzieś to niżej. Może dlatego, że skłaniam się w tym przypadku ku pozytywnej postawie Marcina przy rozwiązywaniu tej sytuacji, a nie poprzez w pewnym sensie "pognębienie" Igi, która sama tego bigosu sobie nagotowała oczywiście ;) Wiadomo, że w szpitalu to Kuba jest panem sytuacji, ale Marcin nie powinien stosować walkowera. Ale ciekawy argument, pomyślę jeszcze o tym :)

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Bądź mi:))).. jak Scarlett O`Hara..."bo jutro też jest dzień......".
To już prawidłowość, te pewne różnice między nami:)
Oczywiście czytam Twoje wypowiedzi i wiem.....
Marcin nie zastosował walkowera w/g mnie, on się wycofał by przygotować pole do ataku, przecież przyjął sprawę by poznać bliżej Kubę. Również uważam, że Iga nie narobiła żadnego bigosu, a dlaczego - to powyżej i poniżej napisałam:) Marcin, który nigdy nie był szaleńczo zakochany przed Igą, trochę rozumie Igę, jest co prawda zaskoczony, jasne, generalnie wkurzony, że nie powiedziała, no i że jakiś taki Kuba był, jest, co teraz się rozpycha i uważa Igę za swoją własność. Filip, łatwy był do zneutralizowania, Krzysia wspólnie z Igą przewalczyli ale dr. Jurkowski? kto by się spodziewał. Daje Idze czas na ułożenie się ze wspomnieniami, emocjami i działa na razie z rozwagą, choć ma ochotę przywalić Kubie w mordę ale jak powiedział Paweł, spokojnie a potem zdecydowanie..
Może przeceniam Marcina :)))))

wiseacre

:))) Walkower tyczy się tylko tego ewentualnego omijania szpitala i Igi. Bo mnie się wydaje jednak, że on się wycofał, bo go to wkurzenie bardzo mocno ogarnęło i sam nie bardzo umiał ochłonąć. Słusznie wspomniałaś o Pawle. On robi świetną robotę, Marcina na właściwe tory sprowadza, sugeruje „zaprzyjaźnienie się” z Kubą, potem tonuje emocje, by nie ograniczał się do przywalenia doktorkowi. I masz też rację, że Marcin przygotowuje się na atak, taki frontalny wręcz. Ze streszczeń wynika, że pójdzie na całość, bo ta zmiana ośrodka rehabilitacyjnego to takie właśnie zmiecenie doktorka z powierzchni ziemi, po której stąpa Iga. Ale… pokazali dziś zdjęcie z jakiejś gazety, że Marcin cały w skowronkach odbiera równie uśmiechniętą Igę ze szpitala, więc czułość powróci chyba pełną parą. I o to chodzi, by akcja była szeroko zakrojona :))

in_tro

Po prostu Marcin prowadzi szeroko zakrojone działania dywersyjne :) Natomiast główna bitwa wciąż przed nami :)

Mela_5_100

Jaki strateg z tego naszego Kaszuby ;)))
Fajnie, że się w końcu pojawiłaś :)

ocenił(a) serial na 10
in_tro

"....więc czułość powróci chyba pełną parą. I o to chodzi, by akcja była szeroko zakrojona :)) "
...obśmiałam się niemożebnie:).......akcja-bitwa i słodziutki smak zwycięstwa:)))

wiseacre

Ale będzie klops jak się okaże, że Kuba obstawia nie tylko Konstancin ale również ośrodek, do którego Marcin wywiezie Igę… Wtedy chyba trzeba będzie wznowić akcję i ostatecznie wygrać wojnę (a nie tylko bitwę) ;)

ocenił(a) serial na 10
in_tro

Znowu się obśmiałam, nosz kurcze:)))), z Ciebie prawdziwy strateg...wojna obejmująca coraz większy obszar, bo co Marcin znajdzie ośrodek to Kuba hyc i już obstawił:)
A tak swoją drogą, ciekawe jak "wykończą":) scenarzystki wątek Kuby? 4-ty do brydża:))?

wiseacre

:))) Tak to jest jak się czyta książkę, gdzie akurat jakieś działania oskrzydlające, bitwy czy inne wojenne potyczki. Myślę, że nomenklatura tam używana rzuca mi się na mózg ;)
Co do Kuby, też mnie to bardzo ciekawi. Wolę się na nic nie nastawiać, ale czemu by go nie dołączyć do „wielkiej rodziny”? ;)) To by się dopiero działo :))

zdybelkrystyna

Co nam zaserwują w następnych odcinkach? Może być różnie, bo chyba będzie kolejny 8 sezon. Stefan Pawłowski na swoim fb umieścił wpis:Kończymy kręcić 7 sezon OMSNM. c.d.n. emotka z uśmieszkiem w ciemnych okularach. Czyli wszystko może się zdarzyć, między &M też!

Pralinka_fw

miało być: między I&M też!