Nie wiem czy zauważyliście, ale na youtube jest wiele filmików, które przedstawiają Deana i Castiela razem. "Razem razem". Co o tym myślicie?
Daję kilka filmików jakby ktoś chciał obejrzeć:
http://www.youtube.com/watch?v=sb9jQ3tV-Cc&feature=feedf
http://www.youtube.com/watch?v=fucowYnamYo&feature=feedf
http://www.youtube.com/watch?v=n0ZE9Fubg9M
http://www.youtube.com/watch?v=FxcYv964aOo&feature=related
Ja generalnie jestem fanką slashu. Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam oglądać prawdziwą męską przyjaźń na ekranie, ale czasami między bohaterami pojawia się takie jakieś coś, że aż trudno nie pomyśleć o alternatywie:) Dean i Castiel to jedna z takich par. Kolejną dla mnie są Damon i Alaric z The vampire diaries. Ale moim ulubionym slaszykiem jest Drarry (Harry Potter/Draco Malfoy)- dzięki tym ostatnim nauczyłam się nie dziwić najdziwniejszym, najbzdurniejszym próbom parowania bohaterów.
A filmiki fajne:)
O mamo, mam tak samo - uwielbiam dalarica i drarry :) a o destiel (ale to brzmi!) jeszcze nie myślałam. Heh, kiedyś czytałam cos z subtelnymi, ojoj, aluzjami do Damon i Sam.
Slash wymiata :D :D
To się nazywa Destiel i właśnie ów Destiel wyparł Winchest czyli Dean/Sam.
Pobodnie jak Eyre uważam, że tylko wśród nielicznych bohaterów można znaleźć to 'coś', co powoduje takie a nie inne myśli. Dean i Cas są właśnie taką parą bohaterów.
Sami producenci bardzo często nawiązują do slashu i często sobie z tego żartują, chociażby 6x19, gdzie Cas stwierdza,żę nigdy nie był w tył... Deana :D
Mnie szczerze mówiąc podoba się coś takiego. Ogólnie np. w mandze lubię tematykę yaoi. Szkoda tylko, że nie ma nigdzie żadnego bloga z , jak to zostało nazwane, Destielem.
A to jest potwierdzenie, że nawet aktorzy robią sobie z tego niezłe żarty - http://www.youtube.com/watch?v=xtbypwIv2OY&feature=related
hehe mnie to nie leży kompletnie, dla mnie istnieje Dean tylko z Bela, ale nie da się zaprzeczyć że między nimi jest chemia większa niż w wielu serialowych parach :D uwielbiam ten z piosenka K. Perry, już sama piosenka jest niesamowita, mimo, że nie słucham tego typu na co dzień :D
No cóż... zawsze brałam ich relację za... powiedzmy "przyjacielską", "braterską". Ale po odcinku "The man who would be king" już nie jestem taka pewna czy dastiel to tylko taki samoistny wytwór sieci :P
No ja jeszcze nie oglądałam 20 odcinka bo nie ma jeszcze napisów :(. Mam nadzieję, że szybko się pojawią. W każdym razie od jakiegoś czasu zauważyłam, że Castiel i Dean "coś tam - coś tam". Zastanawiam się tylko dlaczego. Może dlatego, że Cass wyciągnął Deana z piekła. Zobaczymy jak to dalej będzie chociaż wątpię żeby twórcy serialu połączyli Deana i Cassa.
OMG, wyobrażacie sobie co by to było, gdyby twórcy serialu zdecydowali się wzbogacić swojego głównego aniołka o preferencje homoseksualne? I tak się dziwię, że ultra-ortodoksyjni chrześcijanie nie oprotestowują głośnio tego serialu. Przecież tam jest tyle bluźnierstw:) Bóg zwiał z nieba, anioły bawią się w wojnę domową i pozwalają rozpocząć Apokalipsę a najbardziej wyeksponowany jest ten, który jest absolutną postacią fikcyjną.
Po czymś takim by ich zjedli:D Ale ja miałabym radochę, i mam nadzieję na więcej aluzji, chociażby.
ja uwielbiam to mieszanie religii i wywracanie wszystkiego do góry nogami. Odcinek 5x19 chyba jeden z najlepszych, dobrze, że nie ograniczają się do utartych schematów. Ale niech Cas i Dean zostaną bromance, jak dla mnie zupełnie wystarczające ;)
Co do preferencji seksualnych aniołów - dla mnie to nie ma najmniejszego sensu. Przecież ciała, w których mieszkają nie odzwierciedlają ich prawdziwej natury (zgodnie z serialową "filozofią", oczywiście).
Co do ultraortodoksyjnych chrześcijan - nie protestują, bo 1) nie oglądają seriali takich, jak ten (prawdopodobnie w ogóle nie oglądają seriali); 2) serial, to przecież czysta fikcja literacka; 3) każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów, jakie by one nie były.
Napisałaś (zacytuję bo nie chce mi się przepisywać):
[...]Przecież ciała, w których mieszkają nie odzwierciedlają ich prawdziwej natury (zgodnie z serialową "filozofią", oczywiście).
Mnie właściwie pasuje ciało Castiela do jego charakteru i gdybym ktoś kazał mi go sobie wyobrazić to pewnie wyglądałby bardzo podobnie. Ale to może dlatego, że już się przyzwyczaiłam.
OK właśnie obejrzałam odcinek i jestem pod wrażeniem. Zauważyliście jak Dean bronił Cassa przed zarzutami Sama i Bobby'ego (które swoją drogą okazały się prawdziwe), albo jak zareagował kiedy się dowiedział, że Cass jednak współpracuje z Crowleyem? To było najsmutniejsze "son of a bitch" jakie słyszałam. I nie wiem, ale Dean miał chyba świeczki w oczach. A Cass często podkreślał "zrobiłem to dla ciebie".
Tak mnie poruszył ten odcinek 6x20 , jakoś mi tak smutno żal mi Castiela.... Deana zresztą też . Już nie mogę się doczekać co będzie dalej a już dawno tak nie miałam po obejrzeniu....
Przez to jakoś mnie naszła wena i zrobiłam filmik o Castielu i Deanie taki po prostu ...bez tam żadnych podtekstów :)
http://www.youtube.com/watch?v=djvLhYJ8jPs
Jeśli macie ochotę to zapraszam do obejrzenia
Po przeczytaniu całego wątku, zaczynam obawiać się, że lubię serial, którego głównymi odbiorcami są geje. Dziwi mnie fakt, że dzisiejsza kultura jest już jakaś taka zdziwaczała, że nie dopuszcza prawdziwej przyjaźni między dwoma mężczyznami. Nie, oni od razu muszą być kochankami. Podobnie jak wielu dopatruje się podobnych relacji między Holmesem i Watsonem. Moim zdaniem takie odczytanie zarówno 'Supernatural', jak i innych dzieł jest wypaczone i wstrętne. Dziękuję.
Popieram! Jak już dowiedziałam się, że są jakieś grupy ludzi, którzy uważają, że Sam i Dean są parą.... no ludzie! To bracia, a Dean i Castiel to po prostu przyjaciele, wiele razem przeszli i tyle... zwykła, męska, przyjaźń a nie żadne ... kochanie.
Ależ oczywiście, że to prawdziwa męska przyjaźń. To wszystko to tylko wyobraźnia fanów. I zaczęło się długo przed Supernatural. Podobne motywy występują w każdym fandomie. Od mangi przez Władcę Pierścienie po Harry'ego Pottera (tu dopiero fani mają wyobraźnię; łączą w pary zaprzysięgłych wrogów:) ). Nie ma co się oburzać, bo co jest w kanonie jest oczywiste i raczej nikt nie oczekuje, że Dean i Castiel na prawdę pójdą do łóżka.
A skoro fani w swojej twórczości potrafili od zawsze tworzyć nowe pary heteroseksualne (inne niż w książce lub filmie) to dlaczego nie homo? Można puścić wodze fantazji:) A nikomu przecież nie dzieje się krzywda.
Twórczość literacka (bo alternatywne pary objawiają się głównie w fanfiction) rządzi się swoimi prawami, dlatego incesty ("związki" w najbliższej rodzinie), na przykład: Winchest (Sam/Dean) lub Draco Malfoy/Lucjusz Malfoy albo twincest (bliżniaki), którego najlepszym przykładem jest tworzenie łączenie w parę na dziesiątkach beznadziejnych blogasków braci Kaulitz (zespół Tokio Hotel), chociaż wszyscy zgadzają się, że są to związki złe, niemoralne i nielegalne w realnym życiu, to w fikcji literackiej, fanvid-ach na youtube i fanart-ach mają się dobrze.
Po pierwsze geje i slash mają ze sobą nie wiele wspólnego. Uwierz mi, że fanami tego typu relacji są w większości dziewczyny, więc nie obawiaj się że oglądasz serial dla gejów (btw wiesz jak homofobicznie to zabrzmiało?)
Po drugie slash nie jest niczym nowym, teraz jest popularniejszy i bardziej dostępny dzięki internetowi, ale istnieje od dawna. Star trek Batman i Robin, przykładów można mnożyć.
No i po trzecie i najważniejsze fani wiedzą że w samym serialu mamy do czynienia z więzami braterskimi i przyjacielskimi ( choć twórcy często puszczają oko do widzów), chyba tylko najbardziej szurnięte fanki sądzą że może być inaczej. Ale już w fandomie interpretacja jest dowolna, a że aktorzy mają niesamowitą chemię to i parowanie ich postaci stało się bardzo popularne.
He, weź na luz. Odbiorcy to głównie dziewczyny, bo podobają im się przystojni aktorzy. Poza tym żaden z bohaterów nie jest homo, bo jak nie zauważyłeś to i Sam i Dean mieli dziewczyny :P Poza tym to dla zabawy a nie na serio. Przecież na serio nikt by tego nie oglądał, wiadomo, że to przyjaźń prawdziwa. Niemniej fani, producenci i sami aktorzy z tego żartują (link wyżej). Na luz weź ;)
Zgadzam się z Pattyczakiem. To tylko dla zabawy a niektórzy chyba coś za bardzo poważnie wzięli naszą dyskusję.
przesadzasz. sporo dziewczyn po prostu kręcą takie sprawy jak dwaj faceci razem. wiadomo, że Winchesterowie są bracmi ale wyobraźnia robi swoje.
mnie to nie przeszkadza, ludzie mają fantazję, niech piszą co chcą. ;) JEDYNE co mi przeszkadza (i uważam to za dosyć niesmaczne) to fan fiction z Deanem i Samem razem. oni są braćmi! ale cóż, moja opinia, nikt nie zmusza mnie do czytania akurat tych opowieści :)
O nieeee... To straszne :(. czytałam kiedyś jakiegoś slasha( z harrego pottera, w końcu w zyciu trzeba spróbować różnych rzeczyXD), ale nigdy nie pomyślałąm nawet o czymś takim jak dean z castielem .To jest straszne i zniszczyło mój światopogląd, a sn już nigdy nie będzie takie samo;)
nie no nie przesadzaj. Jeśli naprawdę lubisz Supernatural to nic nie będzie w stanie zepsuć twojego poglądu na ten serial.
za dużo komentarzy, nie chce mi się czytac xDD
jestem co prawda dopiero na 2 sezonie Supernatural ale przyjaciółka od zawsze karmiła mnie śmiesznymi filmikami z tego serialu. stąd kojarzę kim jest Castiel i jak on wygląda. nie znam jego charakteru ale wydaje mi się, że zdania co do pary - Dean i Castiel nie zmienię. A mianowicie odkąd zaczęłam Supernatural to normalnie aż mnie nosi zeby napisac jakies yaoi o Deanie i Samie! taka zakazana miłośc między bracmi mrrach <3 z każdym odcinkiem wyobrażam sobie jak mozna byłoby ulepszyc historię o taki wątek miłosny. Dlatego podejrzewam, że nie zaakceptuję parringu Dean i Castiel .
a co do innych to również uwielbiam Drarry czy Damona i Alarica. Lubię też Severusa i Harrego czy Jamesa. O albo Syriusz i Lupin jeżeli już o Potterze mowa ! xDDD
Hahaha, dziewczyno, sama jeszcze zobaczysz :P Nawet nie masz pojęcia ile jest tzw. eyefuc*ing'u między Deanem i Casem, jak blisko zawsze przy sobie stoją (twarze w odległości kilku centymetrów), jak gapią się na swoje usta (i oblizują je XD) i oczy, jakie dwuznaczne teksty do siebie rzucają, ich tzw. "profound bound"... XD
"- Cas, get out of my ass!
- I was never in... your... "
<awkward silence>
;P
Ja nie byłam wcześniej fanką ogólnie parowania (romanse raczej mnie nie obchodziły w serialach), ale zmieniło się to po tym serialu XD Destiel to moje OTP :P A tak serio - gdyby Castiel był w ciele kobiety, to Destiel wydarzyłby się już w 4 sezonie, taka jest smutna prawda. Ale w związku z tym, że to są dwaj faceci (no dobra, Cas nie ma płci, ale jest w ciele mężczyzny), to jednak nic z tego pewnie nie wyniknie. Cała ich historia ma znamiona epickiej historii miłosnej, wystarczy się temu przyjrzeć.
Poza tym sami aktorzy i twórcy serialu ciągle w jakiś sposób do tego nawiązują (a Misha i Jensen zachowują się bardzo... afektowanie. Np. głaszczą się po policzkach), a sam pairing od 4 lat jest najpopularniejszym slashem (pobił nawet Kirka/Spocka) :P
A fanką Deana/Sama nigdy nie byłam, bo jednak kazirodztwo to nie moje klimaty :P
możliwe, że ten parring mi się spodoba ; d własnie zaczynam 3 sezon. chociaż ja mam tak, że jak już coś lubie ( a Deana i Sama razem to już po prostu kocham ! ) to małe szanse, ze przestanę. szczególnie jeżeli będę pisac o nich opowiadania a mam taki zamiar XD Misha mi się nie podoba za bardzo z wyglądu. nie jara mnie, że tak powiem xDDD co innego bracia, a w szczególności Dean.
co do kazirodztwa to no faktycznie nie jest to za smaczne, ale to tylko serial i wiadomo, że tak na prawdę to oni bracmi nie są. więc nie mogę się pohamować przed pragnieniem zobaczenia ich w jakiejś większej akcji. pozostaje mi wyobraźnia ; P
Znam wiele osób, które przy 4 sezonie porzuciły pairing Wincest właśnie dla Destiela. Serio, this ship sails itself ;P Mi również początkowo nie przypasował z wyglądu Misha (to było zanim obejrzałam 4 sezon), ale teraz go uwielbiam i z wyglądu, i z charakteru. Facet jest niesamowity, ma świetne sarkastyczne poczucie humoru, jest najbardziej szalony z całej obsady i jest chyba jednym z najlepszych osób jakie widziałam :) I te jego niebieskie oczy O_O
A fanki Destiela dziś umierają po ostatnim odcinku, w którym Dean baaardzo mocno przytulił Casa XD w oczach fandom Destiel jest własnie kanonicznym pairingiem. Brakuje tylko pocałunku by to przypieczętować, bo powiedzieli sobie właściwie wszystko ("I need you, Cas", "Dean and I share a more profound bond", "I'm not going anywhere without you, Cas", "I always knew you'll return, Cas", "I stayed away from you to keep you safe, Dean", "Cas, the last person who looked at me like that... Well, I got laid.", "Blow me, Cas.", "I gripped you tight and raised you from perdition") Mogłabym tak wymieniać, wymieniać i wymieniać XD
Pomiędzy Deanem i Casem jest niesamowita chemia. Nie widziałam nigdy takiej chemii na ekranie XD No serio, jak oni wpatrują się sobie w oczy (a w tym czasie Dean zerka na usta Casa i się oblizuje XD), jakie czasem mają niezręczne rozmowy albo jak Dean zaprowadził Casa do burdelu XD Bez wątpienia odcinki z Casem są najlepszymi odcinkami :P
dam znać jak zmienię zdanie, w co wątpię ; ) jakoś mnie on odrzuca z wyglądu xDDD
a mam już fajne pomysły na opowiadanka z całą trójką więc jeśli będziesz zainteresowana to pisz ; )
zgadza sie, chemia jest niesamowita.. moim marzeniem byloby gdyby Cass mogl na jakis czas przejac cialo jakiejs kobiety... ale by sie dzialoooooo, jezuuuuuuu ;)
Chyba spózniłam się z odpowiedzią o jakies dwa lata, ale naprawdę tak sądzisz? że Castiel miałby porzucić swoje ciało- które jest już całkiem jego od 'The Swan Song'? I w kogo miałby się zmienić? Z tego co pamiętam, to z jego rodu jest tylko Claire. 19-etnia dziewczynka brzmi.... cóż. Poza tym, jezeli Dean kocha Casa i to sobie uświadomi, to nie powinno mu przeszkadzać naczynie w którym jest. A dla aniołów płec nie ma znaczenia (równiez tych biblijnych, one nie mają płci, spytajcie katechetę lub księdza to się dowiecie) więc...
osobiście jestem pewna że Cas nie tylko kocha Deana, on jest w nim zakochany, co jest tutaj znaczącą różnicą. Dla Castiela Dean jest perfekcyjny, jest 'a role model', wzorem do naśladowania. Bratem? To największy komplement jaki dostał od Deana. Ze jest bratem. Ale nawet jeżeli czuje więcej- jeżeli chciałby więcej- uważa że na to nie zasługuje. Uważa, ze Dean ma swoje życie i on sam musi wybrać. I jeżeli Dean pokocha kogoś innego, Cas będzie tym aniołem na jego ramieniu, i będzie się cieszył z jego szczęscia. Ale zupełnie nie rozumiem czemu nie mogliby być razem, ot tak?
Dean nie mogłby się związać z kimś kto nie przeszedł przez Piekło. Ba, z kimś ktoe nie przeszedł przez Piekło, Niebo i Czysciec. Tu zaliczaja się trzy osoby: Dean, Cas i Sam. A Amara powiedziała, że rodzeństwo powinno akceptować bycie z kimś innym. Sam moze sie zwiazac z łowczynią, z kobieta pisma, a Dean? Tu odpowiedzią wydaje się Cas. Jezeli Dean umrze (a Billie nie wrzuci go w Nicość) to Cas mołgby być z nim w Niebie. Brzmi jak happy end?