Gdy pojawił się Crowley była mowa ze pochodzi z XVI wiecznej szkockiej szlachty. Teraz ,kilka odcinków temu, Naomi wspominała z Crowleyem swoja wspólna przeszłość z przed kilku tysięcy lat. Duże niedopatrzenie scenarzystów. Według mnie ta , zresztą świetnie zagrana postać, musi być dużo starsza niż 500 lat , bo inaczej jej rządy w piekle są bardzo mało prawdopodobne.
No ale we wcześniejszych odcinakach było tez powiedziane ze demonami staja się umęczone dusze z pieklą, w tym przypadku Crowleya. Był przecież odcinek z jego szczątkami które ukrył żeby nie zostać zniszczonym i były to szczątki szkockiego szlachcica.. Według mnie władza w piekle pod rządami "człowieka" to niedorzeczność. Lucyfer nie był jedynym opadłym aniołem. Według biblii, jeżeli dobrze pamiętam, upadla 1/3 aniołów . To dobry materiał na kolejny sezon.
Jak mówią w odcinku 6x04 Crowley czyli Fergus Macleod żył pareset lat temu s Szkocji i był podrzędnym krawcem, który zaprzedał duszę i trafił do piekła gdzie dostał ostry wycisk i został demonem od spraw paktów, posiadającym jednak dużo większe aspiracje. Pomagając Winchesterom pozbyć sie diabła stworzył sobie możliwość objęcia piekła w posiadanie i zostania królem piekieł - co zresztą się stało. Imię jakiego używa - Crowley jest imieniem lub nazwiskiem człowieka którego opętał. Scenarzyści musieli coś pomylić lub nie dopilnowali spójności czasowej.
Ktoś napisał na innym forum, że aktor odtwarzający rolę Crowleya zasugerował, że motyw ze szkockim krawcem może nie być prawdą. O tych aniołach, interesujący pomysł
Dziwie się ze scenarzyści nie poszli jeszcze w ta stronę . Wojna o władze w piekle po zamknięciu lucyfera z udziałem upadłych aniołów , to było było coś. Według mnie dużo lepszy pomysł niż te demony które kiedyś były ludźmi.
według mnie to może być pomysł na 9 sezon, Winchesterom nie udaje się zamknąć piekła, Crowley zostaje zrzucony z tronu i toczy się walka o władze pomiędzy upadłymi, oczywiście we wszystko są zamieszani bracia :)
Ha, też to zauważyłem :) Od razu rzuciło mi się w oczy, takie pomyłki to jeszcze nic takiego( tak jak np. w bodajże s01e08 Sam czy Dean mówi że jest północ a zaraz potem nastaje dzień), także da się przeboleć, ale ciekawi mnie, że nikt tego nie wyłapuje na planie? Co innego gdy coś dzieje się w tle( no nie wiem akcja przenosi się do lat 70-tych, a w tle widać nowszy samochód), ale to przecież napisany z pełną premedytacją dialog, zagrany i nakręcony a potem zmontowany ;) A to, że to on żył w tej Szkocji kilkaset lat temu według mnie jest prawie pewne - zbyt bardzo był przestraszony gdy w grę wchodziły wykopane przez braci kości.