W ostatnim odcinku Cain powiedział Deanowi to, czego chyba każdy z nas się spodziewał. Jak myślicie, w jaki sposób wpłynie to na fabułę? Pociągną tę całą "odwróconą" historię Caina? Zabija młodszego brata Abla, Colette i po drodze przypadkowe demony. Deanowi ma przypaść Crowley, Cas i na koniec Sam w finale? Zastanawiam się jak to rozwiążą. Wątpię, że twórcy poprowadzą fabułę w ten sposób. Winchesterowie + Cas (o ile go dopuszczą, bo biednego ze smyczy scenarzystów chyba się spuścić boją) zapewne znajdą sposób na obejście tego wszystkiego w dobrym stylu TFW :)
Moim zdaniem zabicie Kaina to potworny błąd scenarzystów. W tym jednym odcinku widzieliśmy postać która miała zadatki na bycie tak potężny badassem jakiego nie było od czasów zamknięcia Lucyfera w klatce. Żaden Dick Roman, Abbadon, Eve czy żenujący Metatron nie mieli razem takiego potencjału jak Kain.
Przez chwilę miałem nadzieję, że doczekamy się wreszcie jakiegoś potężnego wroga "sezonu" ale niestety pozostajemy z fatalnym wątkiem Crowleya i Roweny.
Co do tezy autora....Jak to w Supernatural. Wszystko się jakoś ułoży.
Oj chciałoby się więcej Kaina - odcinki z jego udziałem były najlepsze mocno średnich sezonach: 9 i jak dotąd 10.
Z drugiej strony jakby scenarzyści rozmienili na drobne tę postać, tak jak to miało miejsce w przypadku Abbadon, która była świetna w 2 pierwszych odcinkach ze swoim udziałem, to może lepiej że magnetyzujący Tim Omundson odszedł w chwale, pozostawiając po sobie niedosyt.
Myślę sobie, że "odrzucony kochanek" Crowley w końcu powróci do bycia sarkastycznym, podstępnym dupkiem jakiego lubimy.
A sztuczki upierdliwej mamuni też mogą się przydać.
No i w końcu Sam zdjął maskę "beztroskiego labradora" i odsłonił się przed Cassem.
Team Free Will zawsze wspiera swojego prezesa po przejściach, Deana. Więc jakoś to będzie.
Cain mógłby spokojnie jeszcze z odcinek być. W ogóle jak Cain z Ostrzem przegrał no pomyślmy na zdrowy rozsądek? On po tym odcięciu to powinnien się roześmiać i powiedzieć - O to chodzi Dean. Potem dać mu z bani, potem jeszcze przywalić z tej odciętej ręki i zostawić Deana upokorzonego. Na razie 5 i 14 odcinek były najlepsze, ale parę rzeczy i tak trochę krzywo wypadły. Znamię może ściągnąć tylko Bóg albo Lucyfer. Co do sztuczek mamuni - Crowley znał sporo sztuczek i był na tyle sprytny by radzić sobie bez tego. Po za tym jest królem piekła do cholery. Ale jak patrzę jak przegrał Cain to się dziwię Crowleyowi że się go bał. Mógł tak podłożyć iluzję że pułapką na niedziwedzie była by ukrytą pod iluzja Pierwszego Ostrza. Cain bez ręki przegrywa i wszyscy są happy. Naprawdę kiedyś zwykły demon był niesamowitym wyzwaniem, wymagał niesamowitego nakładu do wysłania go do piekła, o zabiciu nie ma nawet mowy, a teraz byle boss jak pierd. Tylko Crowley jest imortal bo pcha ten serial do przodu, i nawet 100 Deanów i Samów uzbrojonych w Pierwsze Ostrza by mu rady nie dała. 11 sezon powinien być końcem, bo szkoda mi jak jeden z moich ulubionych seriali rozmienia się na drobne.
Nie sądzę, że Kain w ogóle zginął, scenarzyści w gruncie rzeczy zostawili sobie otwartą furtkę. Głośny grzmot świadczy raczej o śmierci, ale kto tam Kaina wie. Choć nawet jeśli zginął, mnie to nie przeszkadza. Wspaniała postać, ale jakoś nie pasuje mi do obecnego klimatu taki potężny czarny charakter.
No nie wiem dla mnie Lewiatany i Dick Roman były przerażające chyba najbardziej ze wszystkich przeciwników Winchesterów. Nie mogę zapomnieć sceny, w którym Lewiatan oblewa gorącym serem jakiegoś faceta na stacji benzynowej i go zjada, albo te wszystkie badania, które prowadzili na ludziach, dodatki do żywności modyfikujące zachowanie itd.
Wg mnie Lewiatany miały potencjał, ale ogólnie wypadały nijako, a Dick Roman w porównaniu z Lucyferem wypadał bladziutko. Od pewnego czasu temu serialowi generalnie brakuje wyrazistych mrocznych postaci. Kain miał charyzmę i przyciągał. Nie był nijaki jak większość "wrogów" ostatnimi czasy. Serial nie idzie w dobrym kierunku i z sezonu na sezon jest co raz gorzej.
Dick przy Lucyferze wypadał blado ale to i tak był fajny bad ass, moim zdaniem Kain tez był od niego lepszy ale za to taki Dick byl o niebo lepszy od tych Metatronow i tych tego no Bartlomieja czy jak mu tam (wielki dowodca aniolow zostaje w walce zabity przez Cassa jak jakas ruda dziwka)Inny tam dowodca aniołów anarchistow... kolejny badass ktoremu blizej bylo do bycia wypierdkiem niz do bycia bad assem, ktorego nawet nie pamietam.
Dick to ostatni dobry, trzymajacy poziom bad ass nie liczac Kaina ktory w gruncie rzeczy nie byl badassem nawet... a do tego był tylko 2 odcinki. No ale materiałem na bad assa był swietnym, to go zabili jełopy.
Dla scenarzystów powinno być osobne miejsce w piekle Crowleya. Wątek z jego matką jest równie mdły co lewiatanów, a zabicie Caina? Serio, odciął mu rączkę. Całe pokolenia nie mogły dać rady Ojcu Morderstwa, ale nasz wspaniały, waleczny Dean Winchester dał radę. Dean koksie jak przegrałeś z tym chucherkiem Metatronem? Crowleyowi dać smoczek, taki z niego cudowny dzieciaczek się zrobił. Jeśli Rowena będzie też w następnym sezonie to kończę z tym. To już jest przedłużanie serialu na siłę. Gdy w 5 odcinku pojawił się Chuck pomyślałem że wreszcie się doczekałem. Jak widać próżne me nadzieje. Sam odcinek gdyby nie akcja z rączką i Roweną byłby niezły, myślę że na 7.
Nie wiem jak Rowena to robi, ale nijak nie pasuje.
Za każdym razem gdy się pojawia czekam, że za jej plecami pojawi się czechosłowacki Rumburak z czasów mojego głębokiego dzieciństwa i diabeł Blekota.
Niestety "mała ruda" i scenarzyści nie wiedzą jak kreuje się niebezpieczną postać kobiecą.
Jakby mamunią Cowleya była Jessica Lange, lub Diana Rigg ( Lady Olenna Redwyne z GoT)... to by było coś.
Świetny pomysł co do aktorek na matkę Crowleya. Chciałabym to zobaczyć.Nie ma co, w rodzicielkę King of Hell to powinni zainwestować!
moim skromnym zdaniem mają problem w tym serialu z dobieraniem żeńskiej obsady. Żadna baba, za wyjątkiem blond Ruby mi się nie podobała!
No to masz dla odmiany dobrze zagraną wiedźmę (można postać lubić lub nie, jednak zagrana źle nie jest, akcent, gesty, alchemia, knucia, istna wiedźma!) i też Ci nie pasuje :-P
Może Cię to pocieszy, ale na jednym ze zdjęć z planu Rowena idzie gdzieś z torbami jakby na dobre się wynosiła :P To oczywiście nie znaczy, że nie powróci w następnym sezonie albo jeszcze w tym, ale skoro tak Ci ona przeszkadza, to może podniesie Cię to na duchu :)
To chyba zdjęcia z planu siedemnastego lub osiemnastego odcinka, więc długo po rzekomej wyprowadzce od Crowleya. Na zwiastunie następnego odcinka zresztą widać, że Rowena dalej jest w piekle.
o co chodzi z tą Roweną w ogóle?
miałem długą przerwą i nie pamiętam już dokładnie.
wyjasni mi ktoś?