nie podoba mi się, że Dean i Sam zostawili swojego brata w piekle. szczególnie mam żal do Sama, który przecież sam spędził tam trochę czasu, więc chyba powinien chcieć za wszelką cenę wyciągnąć Adama z piekła... :/ w ogóle uważam to za straszne niedociągnięcie w serialu...
Adam był praktycznie dla nich obcy, nie sądzę, by bardzo im na nim zależało.
Poza tym jak mieliby go uwolnić? Śmierć zgodziła się tylko wyciągnąć Sama, a nikt inny nie ma dostępu do klatki Lucyfera. Teoretycznie Castiel mógłby się tam dostać, raz już to zrobił, ale był w stanie wyciągnąć tylko ciało Sama.
Pozostaje też kwestia umysłu Adama po takiej wyciecze do piekła. Sam po roku był w tragicznym stanie, Adam po jeszcze dłuższym czasie byłby warzywem.
Niech zgadnę jesteś fanką Jake'a Abel'a, ja też. Może to nie jest sprawa że Adam nie był dla nich ważny,tylko po prostu tak jak przedmówca pisał Adam już nie byłby taki sam jak przed Highway to Hell :)
Co jednak jest dziwne, bo Adam bardzo cierpiał w piekle i nawet dla samego spokoju by mogli go wyciągnąć ale cóż, może się jeszcze kiedyś tam pojawi w serialu :-)
Nie, nie jestem jego fanką... Przynajmniej nie jakąś wielką.. Gra spoko, ale to wszystko... Po prostu dziwi mnie, że bracia nie mają choć małych 'wyrzutów sumienia', że go tam zostawili na pastwę losu. Sam, skoro tam był i wie jak tam jest, powinien chcieć go stamtąd wyciągnąć... Jasne, może i nie ma innego sposobu, ale przecież w tym serialu już nieraz tak było, że coś jest niemożliwe, a po jakimś czasie puf! - nagle jest rozwiązanie... Dean i Sam powinni chociaż spróbować go stamtąd wyciągnąć... Założę się, że ich ojciec się w grobie przewraca... Oczywiście nie dosłownie ;)
Na tej zasadzie powinni wyciągać z piekła każdą znajomą osobę...
To jest kompletny nonsens. Adam to obca osoba dla nich, która nie pomogła im w żaden sposób, a nawet wręcz przeciwnie sprawiała same problemy.
A ilu mają znajomych w piekle? :/ nawet jeżeli ktoś tam siedzi to skąd mają o tym wiedzieć? A poza tym czy się znali czy nie to jednak Adam był ich bratem i moim zdaniem Dean i Sam zostali pokazani jako bezduszne dranie... Tak to widzę...
Bratem którego tak naprawdę nigdy nie poznali. Kompletnie obcą osobą, a skoro mają ratować bo rodzina to czemu nie ratowali dziadka zanim Crowley go przywrócił? Czemu nie ratują ojca który sprzedał swoją duszę demonowi? Już pomijając fakt, że akurat tych mieliby teoretycznie szanse uratować tak jak Bobby'iego, a Adama nie są w stanie, bo Śmierć im nie pomoże drugi raz.
A co do problemów to hmm... Przyjęcie oferty Michała i niemalże doprowadzenie do apokalipsy? Zasadniczo każdy kontakt z Adamem był dla nich zagrożeniem życia, a nawet zniszczeniem świata.
Już pominę fakt, że dostali lekcję, jak kończy się przywracanie kogoś do życia i od tego czasu nie zrobili tego z nikim.
No jasne, nie poznali go i już nigdy nie poznają bo o nim zapomnieli i zostawili na pastwę szatana... Odnośnie Michała - czy Adam zgodził się na bycie jego naczyniem ot tak sobie, bo miał takie widzimisię? A braciom praktycznie nie przeszło przez głowę, żeby chociaż spróbować go wyciągnąć...
To naprawdę śmieszne jak przeinaczasz fakty byle było na Twoje...
Przecież Dean CHCIAŁ ratować duszę Adama. To Śmierć dał mu wybór ALBO Sam albo Adam. Więc jak niby nie przeszło przez głowę? Skoro nawet spróbował.
I niby JAK INACZEJ mieliby to zrobić? Skoro wyciągnięcie samego ciała Sama wymagało współpracy Anioła i Króla Piekieł, a wcześniej by wyciągnąć duszę Deana musiano posłać armię aniołów? No jak?
Już pominę fakt rozmyślnego zignorowania części o tym, że bracia wreszcie zrozumieli, że nie należy sprowadzać ludzi z martwych. Oczywiście ten fakt też lepiej zignorować niż wziąć pod uwage co?
Dean jak usłyszał, że może uratować jednego z braci to dał za wygraną i nawet nie próbował szukać innego sposobu, a jak już pisałam w tym serialu nieraz tak było, że niby nic się nie da zrobić, a później się okazywało, ze jednak się da...
I co, lepiej siedzieć w piekle i cierpieć wieczne męki, niż wrócić do żywych, tak?
Dalej będziesz ignorować fakty?
Przeczytaj ostatni akapit mojego poprzedniego postu. Przeczytaj ponownie. A potem jeszcze 30 razy aż do skutku. Jak dalej nie będziesz rozumieć to ponownie obejrzyj odcinek w którym Dean zastepuje Śmierć. Jak dalej będziesz miała z tym problem to powtarzaj do zrozumienia.
widzę i rozumiem, ale powiedz mi - chciałbyś gnić w piekle i potwornie cierpieć? bo ja nie... Przypomnij sobie największy ból jaki kiedykolwiek czułeś - to zaledwie ułamek tego co czułbyś w piekle, Sam tak nawet mówił... ja już bym wolała być warzywem niż gnić w piekle...
a 'zamknięty w klatce' nie znaczy przypadkiem, że nie ma tak cudownej 'opcji B' - torturowania innych?
No najwyraźniej nie, bo cały czas narzekasz na coś co wyjasniałem ci w tym temacie już 3 razy...
narzekam? jprdl.. przedstawiam swoje argumenty i punkt widzenia... ale skoro dla ciebie zostawienie brata (nawet takiego, którego się ledwo zna) w piekle jest czymś normalnym to gratuluję! tylko nie mów o tym nikomu z twoich bliskich bo mogą coś złego sobie o tobie pomyśleć...
Którego się W OGÓLE nie zna. I tak narażanie życia dla obcej osoby jest 100% naturalne dla każdego zdrowego psychicznie człowieka bez specjalnych przeszkoleń pod tym względem!
I
Także sobie prdl do woli, bo Twoje przedstawianie punktów widzenia polega na ignorowaniu wszystkiego co jest niezgodne z twoim światopoglądem.
Poza tym gratuluję jeśli obcą osobę przyrównujesz do najbliższych... To jest głupota.
przestań mnie wyzywać i zachowywać jakbyś wszystkie rozumy pozjadał... czy nie znam serialu? obejrzałam każdy odcinek raz, a że ty życia nie masz, tylko z tego żyjesz i wyciągasz normalnie flaki z tego serialu to już inna sprawa... A poza tym bracia cały czas narażają swoje życie dla obcych ludzi... i będę sobie dalej 'prdl do woli', dziękuję za pozwolenie...
a poza tym to co, może ty moje argumenty bierzesz pod uwagę? przestań, bo śmieszny jesteś...
Nie biorę, bo wszystkie obaliłem dawno temu ;)
Również, jak dotąd nie obraziłem ciebie, jedyną wulgarną i agresywną osobą jesteś tutaj ty. A co więcej zaskoczę cię. Serial widziałem raz. Po prostu w przeciwieństwie do niektórych nie mam pamięci złotej rybki.
Oczywiście 'pamięć złotej rybki' nie jest obrazaniem. A ja oczywiście jestem agresywna, wulgarną i pewnie jeszcze gdzieś miedzy wierszami wyczytales, ze grozę ci śmiercią... nie jestem wulgarną. Jak myślisz, ze napiszesz 'prdl' - 'to się nie liczy' to gratuluje... Argumentów nie obaliłeś, przynajmniej nie wszystkie... Wgl się nie odniosles do tego, ze Sam i Dean cały czas narażają swoje życie dla obcych osób... Zresztą co ci wgl przeszkadza, ze SA osoby, którym się nie podoba, ze Adam został w piekle? Juz nie mowie o wyciąganiu go, ale jego wątek urwał się jak tylko Sam wyszedł z piekła. Żeby chociaż było cos w stylu 'szkoda, ze nie udało się nam wyciągnąć tez Adama' a nie było nic!
'... Jeśli obca osobe przyrownujesz do kogoś bliskiego... To jest głupota' to oczywiście tez nie jest obrażanie, przeciez to komplement!
Jak Adam miał im pomóc poza tym jak ojciec chronił go przed supernaturalnymi rzeczami,poza tym zjadły go ghoule szybko więc nie pomógł,potem to ja już nie liczę że to Adam tylko Michał
pewnie o tym, że Adam nie miał zbytnio okazji do pomagania im, nawet jeżeli miał chęci...