Jak sądzicie, która część serialu jest lepsza i dlaczego? Proszę uzasadniać wypowiedzi ;)
Shippuuden. Wydaję mi się, że dlatego , bo bohaterowie są starsi i się mniej głupio czuję, że to oglądam xD
Poza tym wiecej ciekawych, trzymających w napięciu odcinków niż w 1serii. Oczywiscie 1 seria tez jest wspaniała ;3
Też kiedyś myślałem ,że Shippuuden jest lepszy, ale jednak czegoś w nim brakuje. Nie ma już takiej nowości jak w Naruto, albo te sceny, gdzie było tłumaczone działanie poszczególnych technik, to dawało taką przyjemną atmosferę :) W Naruto jest też świetna muzyka Toshiro Masudy, która nadaje niepowtarzalny klimat. Dużo by pisać.
shippuuden jest 100 razy lepszy dlatego że bohaterowie są starsi i mają lepszy wygląd i stroje o ile kiba czy shikamaru wyglądali znośnie o tyle nie nawidziłem hinaty i sakury ( jedynie ino byla wtedy ładniejsza ) drugim powodem jest napewno naruto w trybie sage moge no i jednak ciekawsza fabuła jak i techniki naruto
Zgodzę się ze wszystkim, oprócz fabuły. Przecież w shippuudenie ciągnie się już w nieskończoność ta wojna, a jedyne co jest nowego to coraz potężniejsze techniki. Dodatkowo teraz już każdy staje się szlachetny, oprócz głównych złych, Naruto powtarza tylko tekst, że ochroni wszystkich. Ile można powtarzać ten sam schemat?
naruto zawsze wolno się rozwijał to już jest cecha tego serialu i cóż przyznaje że troche przesadzili z długoscią tej wojny ale wkońcu gra się toczy o los świata i twórcy się starają się ze wszystkich sił abyśmy poczuli ten klimat bo wkońcu naruto to serial bazujący na emocjach . Nie mam pojecia czy czytasz mange dlatego nie będe ryzykował tutaj spojlerami powiem tylko że czytając mange jestem do przodu z serialem o mniej więcej 7 - 10 odcinków i jestem pod wrażenie naruto stałsię naprawde silny a sama fabuła choć nie zmieniło się to że cały świat walczyz madarą ( z wyjątkiem najnowszego rozdziału ) nabrała tempa i czytając najnowsze rozdziały byłem w szoku
Czytam, czytam :) To będzie jakieś 20-25 odcinków do przodu. Jest ciekawie, ale ciągłe ulepszanie postaci przestaje być niespodzianką, gdyż jest to konieczne dla szczęśliwego zakończenia. Kiedyś to było wielkie wow, jak zobaczyłem rinnegana, a teraz co? Dziesięcioogoniasty? Chodzi o to, że trudno jest zaskoczyć, jeśli wszystko krąży wokół jednego.
to są skutki tego że serial się kończy gdyby pożył jeszcze 3 lata były by ochy , achy , wow , dramaturgia ale mimo wszystko mi to nie przeszkadza czekam z niecierpliwością na koniec shippuudena i kinówke numer 7 a kto wie czy nawet nie zrobią po paru latach trzeciej seri , tak czy inaczej NARUTO SHIPPUUDEN FOREVER !!! tyle ode mnie , pozdrawiam ps. licze na smierć sakury
na to wygląda , puki co trzymamajmy kciuki ale wiedząc że aktywowała tą technike jak u tsunade Ehhhh marne mamy szanse
To tak, jakbyś zobaczyła swojego proboszcza ze wsi Zadupniki Górne, który Cię nigdy w kościele nie widział, we Wrocławiu kupującego w Tesco twoje ulubione owoce. Coś w tym stylu.
"Dodatkowo teraz już każdy staje się szlachetny, oprócz głównych złych"
No nie wszyscy. Deidara, Hidan, Kakuzu, Danzo, Fu Yamanaka, Zetsu to ci którzy byli źli do samego końca. To tak na szybko wymieniłem, a jest jeszcze dużo więcej takich postaci.
Danzou był na swój specyficzny sposób dobry, tylko sposób postępowania miał niedzisiejszy. Poza tym postacie (w większości), które wymieniłeś/aś są jeszcze sprzed wielkiej wojny. Pewnie mangę też już przeczytałeś/aś i wiesz, ile naprawdę złych postaci na koniec się uchowało, zaledwie garstka. Większość albo zginęła, albo naruto im pomieszał w głowach.
Czy ja wiem, że Danzou był dobry. Chciał rządzić wioską (może nawet ochraniać), ale to zachowanie było wymierzone tylko ze względu na siebie. Danzou był władczy i chciał mieć ludzi pod sobą, którymi mógłby rządzić. Nie chciał zostać Hokage z przyczyn jakie miał np. Naruto.
Nie uważam go za dobrą postać, zwłaszcza gdy zdobywał oczy Uchiha'ów (przepraszam jeśli popełniłam błąd, ale nie wiem czy powinno się to odmieniać)
Zmieniłem zdanie, Danzou jednak nie był dobry. Osiąganie celu bez liczenia się z kosztami oraz z innymi nie zasługuje na pochwałę. W końcu i tak wyszło, że bez niego jest dużo przyjemniej w Wiosce Liścia, czyż nie?
Shippuuden był na poziomie Naruto zanim rozpoczął się arc z Painem. Potem...ehh.
Wedle gustu. Ale dlaczego? Porównaj z czymś innym, rozwiń jakoś swoją wypowiedź.
Pierwszy Naruto bynajmniej się aż tak niepotrzebnie nie dłużył.Podobało mi się w normalnym Naruto ten okres czasu kiedy naruto na prawdę stawał się silniejszy.Wiele osób go skreślało a tu nagle walczy z Gaarą,ratuje wioskę(oczywiście nie sam,ale to też w sporej części jego zasługa).Uczy się nowych technik. Sasuke wpada przez to w kompleksy i trudno pogodzić mu się,że Naruto jest lepszy.Jednakże w Shippuudenie mamy więcej Itachiego,czyli mojej ulubionej postaci.Są ciekawsi przeciwnicy oraz genialne soundtracki,pomimo iż w podstawce też były świetne. Obydwie serie mają tyle samo wad co plusów więc są dla mnie na równi.
Dla mnie Shippuuden jest lepszy od 1 serii. Nie jest tak dziecinny i co najważniejsze Naruto nie jest w nim taki słaby. W 1 głupio to wyglądało jak Naruto wygrywał walki bo praktycznie nic nie potrafił poza klonowaniem (dopiero później doszedł jeszcze Rasengan). Pokonał Gaarę uderzeniem w czoło, podczas gdy Rock Lee nie mógł go rozłożyć dziesiątkami potężnych ciosów po otwarciu bram. Pokonał Nejiego ciosem w podbródek.
1 serię Naruto oglądałem w 2007 roku na kanale Jetix, jeszcze z polskim dubbingiem (wtedy to fajne filmy animowane leciały: Naruto, Spider-Man i coś tam jeszcze). Tak jak tu kilku poprzedników pisało, była w nim świetna muzyka (szczególnie ta która leciała podczas walki Sasuke z Gaarą na egzaminie, na samym początku walki) której brakuje mi w Shippuudenie. I wiele zabawnych momentów, jak np. trening z dzwonkami w pierwszych odcinkach.
Akurat co do muzyki się nie zgodzę, ponieważ według mnie w Shippudenie jest zupełnie inna atmosfera, a co za tym idzie, także muzyka.
Co do walk, to hmm, racja pokonał ich takimi prostymi ciosami, ale trzeba zauważyć, że obaj przeciwnicy byli wykończeni walką z Naruto, co potem skutkowało, że wystarczyło mało siły, by wykończyć wroga.
Według mnie Shippuuden.
Głównie za to, że pojawia się wiele nowych wątków, powrót zmarłych postaci z 1. serii, no i szczególnie za wątek Akatsuki, bijuu i jinchuurikich. Podobają mi się też starsze wersje postaci.
Szczególnie ciekawe jest rozwinięcie przeszłości bohaterów.
Zabawne momenty chyba też się polepszyły od pierwszej serii.
Jak dla mnie wygrywa zdecydowanie pierwsza część. Głównie ze względu na swój klimat, a Shippuden wydawał się strasznie naciągany. W ogóle w shippudenie jest sporo słabych historii i motywów. Chociażby ta Babcia z pierwszego sezonu,ratowanie Gaary , naruto i kyubi BFF,wojna i pare innych. Shippuden miał swoje momenty, ale w pierwszej serii nie było słabych wątków, a postacie przynajmniej miały swoje charaktery(Garaa,Kurama,Sasuke). No i już nie wspominając o liczbie odcinków i fillerach.