Chodzi o scenę w zoo w Berlinie, w której Patrick podchodzi do uwięzionego, zmarnowanego niedźwiedzia polarnego. Czy to ma jakiś związek ze słowami misjonarza i przemianą jaką przeszedł na Arktyce? To dawny on czy może nowy, który jednak okiełznał obudzonego w nim dzikiego, wolnego niedźwiedzia podczas wyprawy na wody północy?
Sam serial rewelacja - świetnie nakręcony, klimatyczna ścieżka dźwiękowa, piękne krajobrazy, idealny casting. Ten serial się przeżywa a nie tylko ogląda. Jedyne do czego można się przyczepić to dość słaba intryga, wiadomo od początku - scenarzyści mogli ujawnić fakt, że zatopienie statków było celowe a sama wyprawa skazana z góry na niepowodzenie dopiero na końcu.
Mi się podobało to, że z góry wiadomo o intrydze. Wtedy człowiek się skupia na tym co dzieje się pomiędzy bohaterami i w nich samych. To bardziej film psychologiczno - filozoficzny niż film akcji.
Też właśnie nie do końca wiem jak zinterpretować ostatnia scenę. Główny bohater w jakiś sposób zrzuca z siebie cywilizacyjne więzy zabijając Draxa i mszcząc się na Braxterze. Może ten zamknięty w klatce niedźwiedź to symbol jego dzikszej natury która została schowana pod cywilizowanym, mieszczańskim wizerunkiem pod którym się ukrywa w Berlinie?
Ja ostatnią scenę dokładnie tak zinterpretowałem. Misjonarz powiedział Patrickowi coś w stylu że urodził się na nowo w tym niedźwiedziu. Ja uważam że ta scena z upolowaniem niedźwiedzia jest takim symbolicznym zwieńczeniem jego przemiany pod wpływem nadzwyczajnych okoliczności i zagrożenia życia. Można zauważyć, że z nieporadnego chirurga czytującego Homera stał się takim badassem - polował z eskimosami, zabił Draxa, Baxtera, a na końcu go okradł i uciekł za granicę.
A ostatnia scena jest dosyć wymowna - kiedy Sumner zauważa "swojego brata", dzikiego niedźwiedzia w klatce, to uświadamia sobie że czuje się tak samo w swoim eleganckim stroju arystokraty. Być może jest to zapowiedź drugiego sezonu ;)
W 3 odcinku, Otto (stary harpunnik z siwą brodą) opowiada o swoim śnie lekarzowi.
Według snu wszyscy członkowie wyprawy zginą, przetrwa tylko lekarz, którego na końcu miał zjeść niedźwiedź.
Jak słychać brzmi dość paradoksalnie, ale...
Kiedy Patrick staje na końcu przed niedźwiedziem, nie jest tym samym człowiekiem co wcześniej. Zabójstwo Draxa, Baxtera oraz chciwość wypaliły w nim resztki człowieczeństwa.
Pozostała powłoka, w środku jest martwy. Obserwując niedźwiedzia wycofującego się do swojej nory, zrozumiał, że Otto miał rację.