Nie przepadam za kryminałami, ale ten wciągnął mnie od samego początku. Na tle nudnych szwedzkich, angielskich, a zwłaszcza polskich badziewi - ten to kryminał genialny. Dodatkowy punkt za brak LGBT, feminizmu, antyrasizmu i podobnych głupot - co w produkcjach Netflixa jest rzadkością. Można? Można.
Dla mnie ten tytuł po prostu średni, obejrzałam to tylko z sympatii do koreańskich produkcji. Główny bohater jest dla mnie idiotą, ciężko uwierzyć, że pracuje jako profesor. Zachowuje się jak gamoń a widząc jak daje się traktować swojej żonie i daje sobie wejść na głowę to tylko świadczy o tym jaki to życiowy...