Ishmael (Henry Thomas) zaciąga się na statek wielorybników. Jednakże załoga tej łajby to w większości bardzo dziwne typki. Na przykład jego przyjaciel, harpunnik Queequeeg (Piripi Waretini). Jednak wszyscy są niczym w porównaniu z kapitanem Ahabem (Patrick Stewart). To właśnie kapitan doprowadza do tragedii, ogarnięty chęcią zabicia wielkiego białego wieloryba, którego nazywają Moby Dick.
Po seansie „Moby Dicka” z 1956 roku, zachwycony tym filmem z miejsca postanowiłem sięgnąć po nowszą wersje.
Choć film ten teoretycznie niweluje wady poprzednika. Trwa dłużej, Queequegga gra prawdziwy Polinezyjczyk a muzyka nie jest tak sztampowa i nachalna jak w starszej wersji to jednak film ten posiada inne dużo...
bo zaledwie kilkunastominutowa w filmie, który trwa 3 godziny !!! Odniosłem wrażenie, że kwestie wypowiadane przez aktorów pod koniec filmu mają charakter teatralny. Warto obejrzeć ten film z uwagi na dobrą obsadę aktorską: Gregory Peck (jego ostatni film), Patrick Stewart (Star Trek) i Ted Levine (Monk).