lol, oni nie rozpoznawali tyle talibów co sprawdzali obecność śladów materiałów wybuchowych na dłoniach :)

Dziękuję za wyjaśnienia.
Z czasem pewnie te testy przestaną być skuteczne, bo ci chemicy zaczną używać rękawiczek.
Poza tym są też duże szanse, że ludzie, którzy się tam kręcili, a nie mają nic wspólnego z produkcją bomb, też mogą mieć ślady tych materiałów wybuchowych.
Jednak ciekawe to jest. Znalazłem taką walizeczkę:
http://www.explosivedetection.org/catalog/expray-explosives-detection-field-test -kit.html

Więcej do poczytania: http://en.wikipedia.org/wiki/Explosives_trace_detector (jak poszukasz to znajdziesz więcej), tu tylko 2 zdania o chemicznym wykrywaniu :P

ale osoba wykonująca ten test sama powinna nosić rękawiczki (tym bardziej że był to Arek - saper, który ma do czynienia z takimi materiałami) by nie przekłamać testu...