Nooo, i TO JEST SOUTH PARK :D
Genialna "piosenka" w wykonaniu Tweeka na początku odcinka i już wiedziałem, że bedzie lepiej niż tydzień temu. Fajnie, że South Park odważył się podjąć temat Korei Północnej
Postacie Tweeka i Craiga o wiele lepiej napisane, niż w poprzednim odcinku z ich udziałem (aczkolwiek poprzedni odcinek również uważam za dość udany) . Panika Tweeka rozwalała system, a jeszcze Garrison pogarszał sprawę za każdym razem kiedy Craig trochę go uspokajał :D Spodziewałem się, że Korea zaatakuje South Park, szczególnie po tych zapewnieniach, że nic złego się nie dzieje, ale twórcy chyba postawili na wyśmianie "zagrożenia" ze strony Korei Północnej
Kompetnie rozwalały mnie tweety autorstwa Garrisona, chociaż pod koniec było ich aż za dużo ( ale rozumiem, że chodziło o to aby wyśmiać napady tweeterowego szału w wykonaniu Donalda Trumpa :P ) a i doprowadziły do zabawnego ( i dość niespodziewanego finału odcinka). Swoją drogą, nie wykluczalbym kolejnego takiego ataku kiedy prezydent U.S.A dowie się o tym odcinku :D
Na DUŻY plus więcej chłopaków w odcinku - za takim odcinkiem bardzo tęskniłem. Fakt faktem, że choć zabawny, wątek samobójstwa momentami nudził - był chyba najsłabszy w odcinku - ale po prostu po poprzednim sezonie przyjemnie wrócić do takiego "prostszego" SP. Obie związane z nim piosenki w wykonaniu Cartmana genialne.
Naprawdę dużo przyjemniej się to oglądało niż odcinek numer jeden. Nie był idealny, miał swoje minusy, ale mimo wszystko po seansie odetchnąłem z ulgą. I trzymam kciuki za tendencję wzrostową w tym sezonie:D
Ode mnie 8/10
Czyli warto wrócić, po otwarciu (który przegapiłem) moje obawy wręcz osiągnęły apogeum negatywności.
Ciekawe czy odwołają się do anify i ogólnie, dość radykalizującemu się ruchowi lewicowym, jak i sytuacji antyUE w europie.
Raczej wątpię w odwołanie się do pogody które ostatnio nawiedziło USA, choć może zrobią coś tak jak na Generale Italii (Jak nie wiecie odc.121).
Uff,czyli odc 1 to jedynie wypadek przy pracy. :-D Piosenka Tweeka-i już wiesz,że będzie dobrze.Przy okazji wraca stary,dobry Cartman-mściwy,zazdrosny kawał skurczybyka.Choc z tym wątkiem samobójczym to tak niezbyt w jego stylu.O dziwo,nawet Heidi nie była aż tak denerwująca. Fidget spinner i Tweek-dobry pomysł,fajnie,że są na bieżąco z takimi rzeczami . Tweety Garrisona niszczą-idealnie wyśmiali Trumpa. Piosenka na koniec też super.Będą z Trumpa ciśnąć bardzo w tym sezonie.
Oto mi chodziło-prostsze odcinki,więcej chłopaków i wyśmiewanie wszystkiego co możliwedla mnie 8+/ 10
Oby tak dalej! :-D
Było dobrze choć nie mogę znaleźć informacji czy faktycznie jakieś wypadki samochodowe miały miejsce z powodu Trumpowych tweetów (rozumiem, że to alegoria dla agresywnych macho-tweetów prezydenta USA, który wlewa w serca amerykanów więcej grozy niż Korea Północna). Mimo nieudanej kampanii z poprzedniego sezonu nie odpuścili kopania Donalda po kolanach - tylko pochwalić taki upór.
Cartman żebrzący o uwagę (ale w całkiem dobrym stylu) to jest to co lubię, zwłaszcza iż wątek Heidi ciągle trwa. Będą się schodzić i zrywać przez cały sezon.
Z minusów? Wykastrowany PC Principal, brakuje mi tego starego i rygoru Politycznej Poprawności jaką posiadał w 2015.
Wątek z samobójem był dla mnie najlepszy w tym odcinku, nie ma to jak stary, dobry, przesadzający ze wszystkim Cartman.
Scena w kiblu, kiedy chłopaki toczą bekę z voicemail'u Cartmana, to jeden z najlepszych gagów w historii SP.
Mnie rozwaliło jak Clinton powiedziała "And I'll take the pledge" a w tle NO ONE CARES :D
Pewnie się czepiam, ale to:
"Niestety, 21 sezon zaczął się od jednego z najgorszych odcinków w historii tego serialu."
nie idzie w parze z:
"aczkolwiek poprzedni odcinek również uważam za dość udany" ;-)
A teraz na temat: poprzedni był słabiutki dla mnie, ten już dużo lepszy 7/10. Oby tak dalej! Piosenki świetne. Rozjeżdżanie niewinnych ofiar przez tweetofejsoinstashity przednie (no dobra, tylko tweeter, ale na to samo wychodzi, ech co za czasy). Przypomniało mi się jak ojciec Randy'ego walczył o prawko dla geriatrii :) Mamy prawo rozjeżdżać ludzi!!
Hilary! No one cares you stupid cow :-D
A ja właśnie nie rozumiem specjalnie zachwytów nad tym odcinkiem. To nie jest SP który pamiętam. Polityka i związki - serio? Ja rozumiem, ze największy aplauz mozna teraz zebrać u wszystkich krytyków jadąc po Trumpie, ale to jest tak mega pójście na łatwiznę, że boli. Gdzie jest ta kontrowersja chłopaków, gdzie jest to nowatorstwo... Polewki z prezydenta, z którego w zasadzie każdy legalnie robi sobie jaja? A powtarzające się tematy konflików par to jakaś porażka. Czułam się jakbym oglądała Beverly Hills 90210 a nie South Park. Jedyne, co przywraca nadzieję, to brak kontynuacji fabuły w kolejnych odcinkach. Jeśli chłopaki zrobią kolejną fabułę rozciągniętą na cały sezon to będzie znak, ze całkowicie rozmiękli.
Domagam się dawnej absrudalnej konwencji rozwalającej system! Who's with me?