W ostatnio emitowanym odcinku możemy zauważyć Van Pelt która wróciła ze szkolenia w LA ale czy ktoś zauważył że wygląda grubo i ma dużo większe piersi. Cało to szkoleni też nie wnosi nic do scenariusza a moim zdaniem aktorka grająca jej rolę urodziła w tm czasie dziecko! Już we wcześniejszych odcinkach sezonu można było zauważyć że ona cały czas siedzi za biurkiem i nigdy nie pokazują ujęć gdy stoi! Czy ktoś to też zauważył ???
brawo Sherlocku :) ! Pisano o tym na portalu hatak dawno, że aktorka grająca Van Pelt tj. Amanda Righetti ma urodzić i podczas oglądania piątego sezonu można było zorientować się, że występuje tylko na siedząco a teraz po 5x18 wygląda tak jak mówisz - puszyście.
też właśnie zwróciłam na to uwagę i wydawało mi się to dziwne, teraz wszystko jasne : )
Co do ciąży to żadne odkrycie :). Natomiast racja, że to całe wysłanie na szkolenie było dość dziwne (chociaż przy okazji mieliśmy kilka fajnych scen w trójkącie PJ-TL-Bertram, więc może tylko o to chodziło). Nie da się jednak ukryć, że zniknięcie VanPelt nastąpiło dość późno, i jak widać - szybko wróciła (IMO wcale nie odmieniona). Ile jej nie było? - Ze dwa odcinki? - To skłania do myślenia, że to całe szkolenie jakimś echem się jeszcze w fabule serialu odbije. Na 2-3 odcinki to mogli wysłać ją do cioci na imieniny. Chociaż ona chyba była zawsze najbardziej oblata w sprawa IT... przyznam, że wolałabym, żeby te Jej nerdowskie umiejętności ujawniły się raz a porządnie, bo się jakieś NCIS z tego zrobi. Mentalista ma być o ludziach, a nie systemach, komputerach itd.
creep_:"To skłania do myślenia, że to całe szkolenie jakimś echem się jeszcze w fabule serialu odbije."
Moim zdaniem też się to konkretnie może odbić na fabule serialu :D i mam nadzieje że tak będzie :D
Fajnie by było gdyby okazało się na końcu sezonu(ale tylko widzowie przed TV by wiedzieli o tym) że Van Pelt nie była na żadnym szkoleniu tylko np: Bret Stails wyprał jej mózg :D albo jeszcze lepsze gdyby Red John wyprał jej mózg i działała by od 6 sezonu jako wtyka w CBI :D To by było ciekawe posuniecię ze strony scenarzystów :D
Jest w tym jakiś pomysł, ale Heller wcześniej mówił, że nie będzie nic przy tej postaci majstrował na okoliczność ciąży. Chociaż z drugiej strony to Van Pelt od początku jest taką niestabilną postacią - najpierw była skrajnie naiwna, tak pobożnie nawet, potem miała wątek bardziej gniewny, w co poniekąd wpisał się Stiles i historia niejako zatoczyła koło (stara dobra naiwna, podatna na sugestię Van Pelt). Ale czy na tyle, żeby Van Pelt okazała się szpiegiem? Nie jest to irracjonalna propozycja, ale chyba nie w tych okolicznościach, tzn. pod dyktando ciąży. No i też nie wydaje się to odpowiednim posunięciem od strony nawet producenckiej - budowanie fabuły na postaci tak ostatnio marginalizowanej (i która wciąż nie doszła do siebie - no chyba, że miałaby to być jakaś motywacja dla aktorki :).
PS. Ale w Warszawie śnieży (a jak u Was?). Chyba nawet Majowie takiej pogody wiosną by nie przewidzieli...
W święta bliżej mi do Bieszczad niż do Krakowa, ale mimo gór nie było w Boże Narodzenie śniegu, za to bylo lodowisko :)
Zapewniam Cię, że tu na Śląsku również śnieży. A wczoraj to były takie zamiecie, że ledwo mogłam oczy otworzyć, kiedy szłam. Wtedy stwierdziłam, że muszę zamontować sobie wycieraczki w okularach...
Ja wczoraj wyszłam z psem na 15 min. nocką, i wracałam dosłownie w podskokach bo wszystko zasypało. Teraz znowu zaczyna padać. Nic tylko siedzieć i filmy oglądać, i tyć.
Zima nam chyba zrobiła żart na Prima Aprilis....Nie wiem jak Twój pies, ale mój jest zachwycony (przynajmniej on), ale pewnie tylko dlatego, że to śnieżny, syberyjski pies-więc pogoda z jego marzeń, głupkowanie na śniegu bez końca ;)
Też będę dziś kontynuować wielkie obżarstwo, więc smacznego :)
Mój pies jest zawsze zachwycony spacerem, poszedłby nawet na 3 nogach (w sumie też jestem outdoorowcem = mam podobnie). Najgorsze, że ten śnieg jest mokry, czy pada, czy leży :/. Nienawidzę takiej pogody: śnieg i lekki plus... i słyszę w tv, że to trwa mać... ehhh.
PS. Dziękuję i smacznego życzę także. "Miło tyć" ;-)
Tak w ogóle to szkoda zwierząt, dzisiaj widziałam 8 bocianów nad Wisłą. W karmniku mam szpaki (też przyleciały za wcześnie)...
Jak mi tak piszesz, to mam ochotę jak na złość się roztyć :p Nawet jeśli bym się roztyła to co? Moja waga nie ma wpływu na moje komentarze na forum ;p Przestałbyś je czytać ? :p A może mam piękny umysł:p Idę jeść obiad...:D
u mnie śnieży od tygodnia ;] i dziś też zapowiadali śnieżyce choć jak na razie świeci piękne słońce za oknem :D
Jak fajnie piszecie o tej pogodzie. U mnie w Warszawie dużo śniegu, w pierwszy dzień świąt zwłaszcza napadały straszne ilości śniegu, ale krajobraz zrobił się dosłownie bajkowy! Jak wyszłam wieczorem, ale nie jakoś bardzo późno (nota bene też z psami :) ), to poraziła mnie i niezwykłość tego ośnieżonego świata i jakaś niesamowita cisza. Akurat o tamtej porze nie było wokół żywego ducha, nie jeździły samochody, śnieg dodatkowo tłumił wszelkie odgłosy i po prostu ta cisza kojarzyła się z jakąś apokalipsą. To było bardzo ciekawe przeżycie.
A teraz jest nadal dużo śniegu, ale słońce pięknie świeciło cały dzień i w ogóle dużo optymizmu wokół.
Ja dopiero dziś mogłam wejść na Filmweb, więc nadrabiam wątki. Dałam się również złapać na ten primaaprilisowy dowcip Wojtka. :))) Dobry ten żart, bardzo przekonujący, naprawdę uwierzyłam! :-D
Miło znów Was wszystkich czytać. :)
A wracając do tematu, ja myślę, że Van Pelt będzie pomału wracała do formy sprzed ciąży, i że przygotują dla tej postaci jakąś rolę do odegrania w wydarzeniach. Może Red John znów napisze im jakiegoś mejla, a ona szybko namierzy w jaki sposób on łamie zabezpieczenia CBI i dowie się, na przykład, że korzysta z jakichś ścieżek dostępu, które dostało FBI i ustali, że pisał np. z komputera Alexy Schultz albo jakieś inne dane zdobędzie, dzięki którym tym razem zespół Lisbon będzie o krok przed Red Johnem, a nie na odwrót.
Nie wiem po co ją tak szybko znowu przywrócili do serialu. Nic na razie dziewczyna nie wnosi a tak mogłaby w tym czasie szybciej dojść do formy.