Serial trafiony w 100%. Taka jest właśnie prawda o polaczkach. Ciagle się kłócą, nie potrafią pracowac wspólnie, zaślepieni chciwością na kasę. Dziekuje za uwage.
Myślę, że mój angielski jest na poziomie komunikatywnym. Miałam już styczność z obcokrajowcem i nie miałam problemów z porozumieniem się. Naturalnie, wciąż się uczę, codziennie słucham szkockiego radia, czytam książki w j. angielskim, słucham audiobooków, filmy oglądam tylko z napisami angielskimi i często oglądam wypowiedzi Szkotów na youtube, co pomaga lepiej zrozumieć ich slang i przyzwyczaić się do akcentu. Jestem bardzo zdeterminowana i ambitna, choć lot dopiero za dwa lata, przygotowuję się już od dawna. Np zbieram pieniądze. Mam już pokaźną sumkę na koncie, a jeszcze tyle czasu przede mną, więc o kasę się nie martwię. A do domu nie zamierzam wracać choćby nie wiem co. Nawet jeśli na początku musiałabym podjąć się gorszej pracy, zrobię wszystko by przetrwać. Z resztą, po roku spędzonemu w Edinburgh'u, gdy naprawdę dobrze będę znała język, zamierzam iść na studia. Także plany i środki mam, jeszcze tylko jak wspomniałeś szczęścia brakuje. :)
to nie tak, jestes troche infantylna, nie mozesz zakladac, ze nigdy nie wrocisz, bo roznie moze byc, mozesz trafic na dworzec albo sie silnie zalamac - zaufaj mi, ze zycie wielu polakow zagranica jest skrajnie podle i nie kazdy jest w stanie to wytrzymac, a ci ktorzy siedza w takich polskich gettach dluzej, to po kilku latach jakby spedzili ten czas w wiezieniu - wychodza inni w negatywnym sensie. Strach o zycie, o wszystko - sa takie miejsca dla polakow, jest ich bardzo duzo, widzialem to na wlasne oczy, bo mieszkalem niedaleko polskiego getto (przypadek). Wszelkie choroby, typu hiv itd - to wszystko moze Cie tam spotkac, widzialem jak tam ludzie zyja. Zobacz sobie np. droomghard na youtube (nie wiem czy dobrze napisalem) to polskie getto w katsheuvel w Holandi - doszlo tam miedzy innymi do kilku morderstw, policja na sygnalach jezdzila w tamta strone codziennie zwlaszcza w nocy. Poza tym jesli pracujesz przez posrednika i ogolnie zaczynasz mozesz stracic prace za pstrykiem palca, bywa tak, ze ci ludzie siedza w przyczeepie, bo nie ma pracy (za duzo chetnych) i zarobia przez tydzien jakies grosze, ze ledwo im na jakies tanie jedzenie starczy juz nie mowiac o tym, ze holendrzy patrza sie na nich jak na atrakcje w zoo - wszyscy moi sasiedzi (holendrzy) mowili o tym miejscu. Najpopularniejsze chyba w calym miasteczku (niegdys spokojnym) to taki przyklad. W wiekszym miastach masz samych Polskich bezdomnych, kreci sie ich bardzo wielu - nie sa to jakies "obiboki" nie postrzegaj tego zjawiska stereotypowo pracowaliby gdyby tylko mogli, gdyby ktos im podal reke - wiem co sie dzieje, bo troche im pomagalem. W Angli Polacy bezdomni rowery kradnal i sprzedaja po zlomowiskach, spia w krzakach albo na dworcach (w Polsce to byli normalni przecietni tzw Kowalscy) - ludzie potrafia sie tam stoczyc i nie przez narkotyki, czy cokolwiek... po prostu zostali zle potraktowani - mowiac lagodnie. Podstawa, to wlasne mieszkanie, ale tu tez masz schody, bo Polakom nie zawsze chetnie wynajmuja (bo polacy syf robia, a oni nie chca problemow), ale cos na pewno znajdziesz - z gory zaplacisz z 400funtow i zwracaj uwage na dzielnice, zeby byla dobra - tu ci mowie o takich minusach, ktore widzialem na wlasne oczy, wiec nie sa to jakies plotki i to sie moze przytrafic kazdemu, a zwlaszcza osobie, ktora pierwszy raz leci do uk, wiec nie mow, ze nie wrocisz, bo jeszcze nie wiesz co sie stanie - traktuj ten wyjazd z dystansem, to najlepsze nastawienie. Jesli masz duzo kasy, to moge Ci pomoc
Tak się przyglądam wątkowi (sam mieszkam w Londynie) i powiem szczerze, nie rozumiem fenomenu serialu. Londyn ma wiele oblicz, a naprawdę ta część przedstawiona na filmie nie jest interesująca. Ot taka lekka patologia.
Co do Twojego wyjazdu - jeżeli chcesz jechać do "jakiejkolwiek" pracy, to zastanów się w jakim charakterze chcesz tam jechać. Praca za 6-8 funtów na godzinę, choć może się wydawać niezwykle dobrze płatna dla studenta/maturzysty z Polski, to jednak odbiera Ci dużo szans - w sumie może się okazać że w dłuższej perspektywie więcej stracisz niż zyskasz. To tylko moja opinia, ale wydaje mi się, że lepiej wyjechać tam od razu na studia i zarabiać na miejscu na utrzymanie, będąc w środowisku akademickim niż jechać zupełnie w ciemno i walczyć o przetrwanie z Bóg wie kim. Dla mnie nauka języka na zmywaku to mit - wiele osób w ogóle nie mówi po angielsku po paru latach fizycznej pracy na Wyspach. Zdarzało mi się na miejscu np. ubezpieczać samochód osobie, która mieszkała 4 lata w Anglii - bo nie rozumiała formularza... Osobiście nigdy nie byłem w UK przed otrzymaniem propozycji pracy, ale z językiem nie miałem żadnych problemów (choć fakt, że wcześniej pracowałem w Azji gdzie używałem angielskiego na co dzień - ale nie było angielskich native speaker-ów).
Znajdź znajomych, którzy mieszkają w Szkocji (na pewno są tacy!). Zobacz jakie są możliwości studiów i idź na kierunek po którym masz perspektywy (żadne wylęgarnie bezrobotnych!). Studiuj i pracuj - na pewno dasz radę to zrobić nie marnując roku na pracę w pubie. Po studiach, pracując w UK jako specjalistka, będzie Ci się naprawdę fajnie żyło. Nie równaj w dół... Naprawdę narodowość nie ma znaczenia na pewnym poziomie.
A przy okazji - padło jedno zdanie na które uważaj - "Jesli masz duzo kasy, to moge Ci pomoc" - piękne :)
Powodzenia życzę.
Heh ja też mam za miar za 2 lata wyjechać na Wyspy (tyle że ja tam mam brata więc myślę że będzie mi trochę łatwiej).
To masz jakis dziwnych przyjaciół. Dla mnie ten kto mnie wydyma to nie przyjaciel
Zaznaczam, że nie oglądam serialu, nie oglądałem całego. Zawsze tak jakoś przypadkiem trafiałem i pooglądałem od połowy albo poprostu fragment odcinka. Mieszkam od jakiegoś czasu w Londynie. Jedno co zauważyłem jest przekłamane w tym serialu to wizja mieszkań. Naprawdę mam taką pracę, że widziałem już sporo domów, różnych ludzi- bogatych, biednych, klasy średniej ale to co zobaczyłem w serialu mnie zdziwiło. Tam te polaczki mieszkają w chatach tak odstrzelonych (ładnie pomalowane, wyremontowane i urządzone pokoje). Tak jak mówie sporo widziałem i to co pokazują w serialu to standart remontowy polski a to co jest naprawdę to standart angielski o wiele niższy. Drzwi prawie zawsze gdzie nie byłem są pomalowane warstwa na warstwe, obsmarkane, zapaćkane, ściany brudne lub też popaćkane, architrawy, kominki to samo, meble to samo. A tam biedne polaczki mieszkają na kupie ale mają chate jakby była świeżo po remoncie i to porządnym! Wiem, że sie czepiam szczegółów ale dlaczego nie pokazuje się tego jak jest? Rząd brytyjski sobiee zastrzegł żeby nie pokazywać angielskiego syfiarstwa i fuszerki na jakiej anglia stoi? Co do reszty się zgodze. Polak dla polaka to chyba najgorsza tam nacja, opcja. Lepiej się zadawać z obcymi niż zaufać polakowi, tacy jesteśmy smutne to jest bardzo...
Oj, to współczuje : ( Byłam w Edynburgu, tam takich melin nie uświadczysz. Może za darmo. Ale do wynajęcia były normalne mieszkania. No to szkoda, że producenci się rozminęli z prawdą, bo zestawienie różnych standardów, np wypasionego apartamentu tego maklera-karierowicza i jakiegoś slumsu wypadłoby na pewno ciekawie. W serialu nawet squat wygląda całkiem nieźle ; >
Wiesz, nie wiem może poza Londynem jest inaczej ale w stolicy prawie każdy landlord patrzy żeby pogonić mieszkanie i wie, że znajdzie najemce choćby to była nora.
penetrator ja widzialem wiecej, niz ty, bo poza tym jak mieszkalem w UK, to jeszcze jak mieszkalem w NL mialem dom niedaleko polskiego getto - przyczepy kempingowe. W ciagu roku tam doszlo do morderstwa na taxiarzu, jak policja gdzies jechala, to wlasnie tam - w tych okolicach walesaja sie wywaleni z pracy polacy bezdomni itd - to jest po prostu dramat. A jak sie zachowuja... jak chodza po miescie, to jak "elyta" wszystko glosno komentuja, taki polew, ze szok... zwlaszcza, ze ja jako "zakamuflowany" polak rozumiem ta gadke. Chodzi taka biedota i sa dumni z samego faktu bycia zagranica a wszyscy dookola patrza sie jak na idiotow
ps. zeby nie bylo, to male miasteczko, wiec te mieszkanie blisko polaczkow nie mialo zwiazku z niskim standardem, po prostu miasteczko jest male, moimi sasiadami byli sami holendrzy (zeby bylo jasne)
Dużo patologii zjechało z polski do UK i stąd ten problem. Ostatnio czytałem w tutejszej gazecie, że jakiś polaczek (tam publikują zdjęcia bandziorów) przyjechał do siostry bo w PL miał poblemy z prawem, za ryj bym mu dał 15 lat a już napewno bym go nie wpuścił na teren swojego kraju. Po 2 tyg. od przyjazdu zabił starsze małżeństwo i okradł ich dom, to byli sąsiedzi bodajże dom obok. Widzi sie takich na ulicach od groma, widać że gdyby nie wyjazd to w polsce by siedzieli. Ciekaw jestem jaki % emigracji polskiej to właśnie taka patologia?
na pewno duzy, jak mieszkalem w NL w malym miasteczku, w ktorym niedaleko byla polska mala dzielnica, male getto przyczep kempingowych - jakie tam ryje sie wylanialy. Malo tego, kilka morderstw w skali roku, w tym zabojstwo taxowkarza, jak policja gdzies jechala na sygnalach, to mozna stawiac bez pudla, ze wlasnie do nich. W tych okolicach walesali sie jeszcze bezdomni polacy. Penetrator piatka, bo widze, ze jestes facetem z klasa i tez tepisz ta holote.
Czy jest aby na pewno kwestia narodowości? Może po prostu kwestia jakim się jest człowiekiem.
Ooo, najmocniej przepraszam. Ja wraz z rodzina jestesmy w Wielkiej Brytanii i nie nazwalabym siebie NAIWNYM POLACZKIEM. Przesadzasz, moze nie znasz sytuacji Polskich emigrantow i oceniasz 'na slepo'.
Choc przyznam, ze co niektorzy Polacy w Anglii robia calej Polsce obciach.
Ale wiedz, ze nie wszyscy Polacy to jest to co napisales :)
wiem, mialem kilka osob, ktore cenilem, ale 100% zaufac bym im nie mogl mimo wszystko - zle doswiadczenia, polakom juz nie ufam
Najbardziej mnie rozbraja jak ktoś tutaj siedzi np. 7 lat i nie umie języka wogóle- są tacy ;)
roadster_driver co do hołoty to ja już ją tępiłem w polsce tutaj próbują kontynuować swoje przyzwyczajenia, mam nadzieję, że rzeczywistość ich zweryfikuje. Ja nie ukrywam, że jednym z powodów dlaczego wyjechałem była poprostu ucieczka od polaczkowej nietolerancji. Nie generalizuje bo wiadomo nie wszyscy są tacy ale ogólnie polska to kraj smutasów i ludzi chętniej zaglądających na czyjeś podwórko nie na swoje. Kraj koneksji gdzie bez nich nie można liczyć na nic w pracy ani godnie zarobić. Polska to kraj ładny i fajny tylko ludzie okropni. Zawsze będę tęsknił tylko za garstką ludzi na których mi zależy i na pewnych miejscach, w których się wychowałem, patriotą nie byłem i nie będę bo polska jako społeczeństwo jest mało wartościowa.
to wlasnie masz podobnie do mnie - ja tez cenie Polske, ale polacy jako spoleczenstwo mnie irytuja niesamowicie. Bywa lepiej - Warszawa, 3miasto, Krakow itd ogolnie w duzych Polskich miastach ludzie maja poziom (nie wszyscy) ale wiecej jest normalnych, chociaz to sie przeplata... moim zdaniem Polacy dojrzewaja do standardow zachodnich, glownie mlode pokolenie, bo starocia tylko o komunie, katolicyzm(rydzyk itp) dodatkowo uwstecznia itd, ale to powoli jest coraz bardziej spychane na margines, a to plus. Ostatnio bedac w Warszawie czulem poziom niemal Londynu, wiec moim zdaniem wszystko jest na dobrej drodze (chyba, ze nast wybory wygra PIS, to kraj cofnie sie o 10lat i wszystko od nowa) ;)
ps. co do rzeczywistosci - oni tej zachodniej nie rozumieja, pokazac wam cos? Najszczersza prawda: http://www.youtube.com/watch?v=rQ2-m4YYqp0
starocie...pff co ty piehdolisz, człowieku, to młode pokolenie po przemianach ustrojowych wydane na świat to siano w głowie z gównem i nic więcej, jebiesz jakimiś stereotypami nie gorzej niż ten plebs w UK czy NL.
Tak się właśnie zastanawiałem niedawno jak to jest w większych miastach w polsce, dawno w żadnym nie byłem. Jak to jest w stolicy?
Możliwe, że młode pokolenie będzie pod względem tolerancji lepsze, napewno nie moje... dzisiejszych 30 latków.
Co do angielskiego to się nie wypowiadam bo jestem tutaj narazie pół roku i muszę przyznać, że kiepsko mam ze zrozumieniem słowotoku typowego angola i też walczę jeszcze z wirtualną kłódką na gębie :P ale mam nadzieje, że z czasem sie osłucham i nabiorę odwagi :)
Ja mam mniej niż 20 lat :D, a w Polsce z angielskim szlo mi bardzo dobrze (wiadomo, że Polska to nie to samo ale...), wiec tutaj na stale w Wielkiej Brytanii posługiwanie się językiem idzie mi bardzo dobrze. W szkole na szczęście nie jestem traktowana jak 'głupia Polka', bo oni chyba sobie jeszcze o Polakach opinii nie wyrobili. Na szczęście :D
Tak się właśnie zastanawiałem niedawno jak to jest w większych miastach w polsce, dawno w żadnym nie byłem. Jak to jest w stolicy?
Możliwe, że młode pokolenie będzie pod względem tolerancji lepsze, napewno nie moje... dzisiejszych 30 latków.
Co do angielskiego to się nie wypowiadam bo jestem tutaj narazie pół roku i muszę przyznać, że kiepsko mam ze zrozumieniem słowotoku typowego angola i też walczę jeszcze z wirtualną kłódką na gębie :P ale mam nadzieje, że z czasem sie osłucham i nabiorę odwagi :)
Tak się właśnie zastanawiałem niedawno jak to jest w większych miastach w polsce, dawno w żadnym nie byłem. Jak to jest w stolicy?
Możliwe, że młode pokolenie będzie pod względem tolerancji lepsze, napewno nie moje... dzisiejszych 30 latków.
wiec mam pytanie: czy je4stes w Anglii czy ogladales ten serial z Polski ?
Ja akurat jestem w Anglii, nie w Londynie i powiem jedno: serial wogole nie odzwierciedla rzeczywistosci, mam wrazenie, ze wszystko to fikcja literacka
Mylisz się niestety, serial pokazuje losy polaków, jednak jest to wszystko ukazane w krzywym zwierciadle, nie można tego brać dosłownie i brać za pewnik to co przedstawione jest o Polakach na Wyspach.
Tam mówiono, że los każdego z bohaterów komuś kiedyś przytrafił się na prawdę, jednak nie wspomniano, że na los jednego bohatera składają się prawdziwe losy kilku prawdziwych osób a nie jednej, prawdopodobnie też jest to troszeczkę podkoloryzowane żeby się dobrze sprzedawało.
Zdystansuj się trochę, nie bierz wszystkiego co pokazują w TV za pewnik.
Napisałem polaczkach nie Polakach, jeśli nie widzisz różnicy to zorientuj sie na czym polega roznica.
Polaczki czy Polacy, to nieważne. Ważne jest to o co chodzi w mojej wcześniejszych wypowiedzi.
WŁASNIE ZE WAZNE!!! Nie wrzucaj porządnych Polaków do jednego worka z polaczkami hołotą. Jak dla ciebie to nieważne to oznacza ze nie widzisz roznicy miedzy szambem a perfumerią.
O mnie się nie martw, potrafię odróżnić szambo od perfumerii.
Ja cały czas mówiłem o Polakach, a nie o Polaczkach. Zauważ, że w tym serialu jest po prostu więcej Polaków niż Polaczków. W serialu chyba nie ma prawdziwej hołoty, najwyżej zagubieni ludzie, którzy nie bardzo odnajdują się na Wyspach.
Gościu, gdzieś tutaj pisałeś że Polaczków jest 30 milionów. Ja powiem że Polaków normalnych jest tylko 6 milinów. Pozostałe 2 miliony to obcokrajowcy. Niestety przez te świnie co na przestrzeni wieków rządzili naszym chorym krajem hołota Polska musi uciekać do UK lub do Deustchlandu.
"Gościu" to się zwracaj do żuli z osiedla, wypraszam sobie. I nie obrażajmy świnek bo są bardziej pożyteczne niż ci o których piszesz. Za Hitlera czy komuny przynajmniej był porządek.
Za Hitlera porządek był ale tylko na obecnych Ziemiach Odzyskanych. My za bardzo zlekceważyliśmy Adolfika i wiadomo jak się to zakończyło.
Ci którzy własnych krajan nazywają 'polaczkami' pogardliwie nazywają tak naprawdę siebie takim określeniem, ale z was ku.rwa mali ludzie.
Aleś k_rwa osioł , ja całe życie bede oddzielał plewy od dobrego ziarna tak jak polaczkow żuli meneli od prawdziwych Polaków. Dzisiaj na nazywanie siebie Polakiem trzeba sobie zasluzyc
Ludzie, dajcie spokój przecież w Wlk.Brytanii jest inna mentalność- zauważyłam, że polacy z mniejszych miast, wsi są strasznie nietolerancyjni i po prostu zacofani! W duzych miastach wiadomo jest lepiej ale i tak naród polski jest bardzo konserwatywny.
naprawdę wielu polaków robi "wieś" na wyspach swoim zachowaniem, pychą i typowym buractwem. Wiem co mówię, najlepiej sie nimi nie przejmujcie znajdźcie przyjaciół obcokrajowców i dążcie do celu
Londyńczycy to prawdopodobnie ulubiony serial dzieci neo z Testovironu co chętnie do Polaków mieszkających w Polsce krzyczą "Polska kur.a lub Polskie kur.y albo jeszcze Katolickie kur.y".