Posłuchaj, albo przeczytaj książkę, ona robi robotę nie to coś.
Ja wiem, że to nie chodzi o przełożenie książki 1 : 1 na serial, ale no jak można było to tak zepsuć :(
A no właśnie…
Zaraz po skończeniu książki odpaliłam serial. Nie mogę przebrnąć przez niego - obejrzałam trzy odcinki za każdym razem sprawdzając, ile czasu zostało do końca.
Frustrują mnie zaobserwowane do tej pory rozbieżności. Zwłaszcza jeśli chodzi o panią Sloane…
Ten serial można określić tylko jako „inspirowany książką”. Oglądałam już wiele adaptacji, ta jest najbardziej rozczarowująca. Może byłoby inaczej gdybym nie czytała książki.
Jezu, zgadzam się totalnie. Każda kolejna scena, a ja się zastanawiam "czy oni naprawdę zmienili w tej historii WSZYSTKO??". Mogę zrozumieć drobne zmiany, żeby nie rozwlekać historii zanadto, ale nie rozumiem zmieniania okoliczności każdego jednego wydarzenia, jakie wystąpiło w książce. Zupełnie nie wiem co to ma na celu. Jedne wątki kompletnie obcięte, nawet nie zasygnalizowane, żeby wcisnąć coś, czego zupełnie w tej historii nie było. Oglądam to dalej tylko po to, żeby skończyć, ale powoli przestaję móc patrzeć na główną bohaterkę.