Mamy znów ładne motywy muzyczne, mamy ładne obrazy, stroje i zamek w Aglie w roli Rivombrosy. Niektóre fragmenty planu można łatwo rozpoznać: i tak na przykład fragment podwórza braci Benac z sezonu drugiego obecnie jest placem w miasteczku. Miasteczka z pierwszej serii z oberżą w ogóle za to nie ma. Wejście do budynku sądu w Turynie obecnie gra rolę wejścia do pałacu Granieri. Pałac markiza Bouville jest natomiast na swoim miejscu. Tylko dlaczego markiza Lucrezia van Necker-Bouville nie używa nazwiska po mężu i dlaczego ma tylko jednego służącego? i żadnych służących kobiet?
Nikt nie wspomina postaci z poprzednich sezonów i nie wiemy, co się właściwie z nimi stało. Tak samo, jak w drugim sezonie zniknęła nam bez wieści Artemisia, matka Elisy i Orsolina, siostra Elisy, tak obecnie nikt nie wspomina nawet przez chwilę, ani Anny, matki Emilii, ani doktora Ceppi, ani Victora Benac, ani Cristiano, ani Amelii, ani Angelo, ani Celeste, ani nawet dawnego prefekta Terrazzaniego. Jest to o tyle dziwne, że życie Emilii staje się niemalże powtórką życia Anny, na uwagi Agnese o miłości rodziców, Martino mógłby wspomnieć, że nie zawsze kierowanie się uczuciem daje dobre skutki, i przypomnieć o historii miłości Fabrizia i Lucrezii oraz miłości Elisy i Cristiano (skoro nie stworzyli rodziny, o czym dowiadujemy się już w pierwszym odcinku, patrząc na grób Elisy jako wdowy Ristori). Ale tak się nie dzieje. Martino jedynie kilka razy wspomina, że zawsze stara się czynić to, co właściwe - to jedyny ślad po tym, że kiedyś Victor Benac miał wpływ na jego wychowanie. Zupełnie zapomniał za to swoich młodzieńczych lekcji fechtunku i swoich nauk w szkole wojskowej w Paryżu. Podobnie, jak w drugim sezonie, trudno się dopatrzeć sensu w całej historii i w działaniach jej bohaterów. O ile Vittoria długo działa jak typowa arystokratka na rzecz pomyślności rodziny, do której weszła poprzez małżeństwo i na rzecz własnego życia rodzinnego, o tyle motywy działania Loyi stają się dość szybko absurdalne. Chyba, że chciano je zestawić z motywami działania zrozpaczonego Victora Benac z drugiego sezonu, ale w rzeczywistości nie ma pomiędzy tymi postaciami żadnego podobieństwa. Andrea van Necker został postarzony o kilka lat w stosunku do wieku, w jakim mógłby być, skoro pamiętamy o drugim sezonie. I dzielnie walczy z problemami, które sam tworzy, podobnie, jak to czynił Cristiano w drugim sezonie. Martino nie przypomina młodzieńca z drugiego sezonu, za wyjątkiem blond włosów i zielonych ubrań. Agnese w pierwszym odcinku starała się robić miny upodabniające ją do Elisy, ale już od drugiego odcinka zaprzestała tego i już nie widzimy żadnego podobieństwa jej do jej matki, poza fryzurą. Nie obserwujemy już Bianci wydającej polecenia służbie, jak to bywało z Amelią w pierwszym i drugim sezonie. Drugi sezon wywoływał emocje. Ten nie wywołuje.