I jak Wasze wrażenia po obejrzeniu całego finałowego sezonu?
Ja z przykrością muszę stwierdzić, że czuję się rozczarowana. Nie doborem starszych aktorów, bo tych zaakceptowałam szybo (choć nie każdy casting uważam za udany), ale rozpisaniem historii.
Moim zdaniem ten sezon za dużo czasu poświęcił relacji Eleny i Nino. Czytałam książkę i wiem, że wszystko było wiernie oddane, ale mam na myśli to, że niepotrzebnie wykreowano zupełnie zbędny w tej opowieści trójkąt miłosny z Lilą. Jasne, obawy o relacje Nina i Lili nieustannie towarzyszyły Lenu, ale w jej życiu działo się też wiele innych, ważnych rzeczy. Wiele z nich wycięto celem eskalowania melodramy.
Sezon był moim zdaniem sinusoidą jakościową - dobre odcinki przeplatały się ze słabszymi i choć ogólnie nie schodziły poza pewien poziom (to wciąż bardzo dobra produkcja), to te spadki były przeze mnie odczuwalne, co nie miało miejsca w poprzednich sezonach.
Największym rozczarowaniem okazał się finał. Źle to wszystko rozpisano, rozplanowano. Ten sezon miał dwa odcinki więcej niż poprzednie, ale i tak miałam wrażenie, że zabrakło jeszcze ze dwóch. Chyba aż za bardzo chciano oddać strukturę książki, w której też dużo dzieje się na sam koniec i wiele pominięto, ucięto. Zbyt wiele. Książka bardzo dobrze wszystko spina, chyba nie ma bohatera o którego losach nie wiedzielibyśmy nic.
Zabrakło mi pojednania z Pietrem, odwiedzin u Pasquala w więzieniu, pokazania w co zamienił się Nino (tak, było jeszcze gorzej) i choćby komentarza o wielu innych sprawach. Szkoda, że tak ucięto wątek Elsy i Gennara, w międzyczasie też się sporo działo. W zasadzie nie wiemy nic o dalszych losach Eleny od momentu wyjazdu z Neapolu (od razu przechodzimy do seniorki), nie wiemy nic o dalszych losach Dede, Elsy, a nawet Immy. A co najgorsze, zupełnie pominięto powód, dla którego przyjaźń Eleny i Lili się skończyła. W książce było to jasno wyjaśnione. Bardzo żałuję, że pominięto też cały wątek fascynacji Lili Neapolem.
Jestem rozczarowana. Wielowymiarowa historia, która tak pięknie budowana była od sezonu pierwszego na samym końcu została spłaszczona.
Ale mnie zachęciłaś do przeczytania książki. Też jest mi za mało! Mam wrażenie, że wszystko tak szybko się ucięło, wątki się zaczynały i szybko kończyły, nie rozumiałam niektórych zachowan Eleny i Lili. Czemu urwał się tak ważny dla kobiet kontakt, czemu Elena porzuciła temat Pasqualego, czy Lila pisała książkę, czy coś wyjaśniło się z zaginieciem Tiny, czemu Nino został aresztowany, co dalej działo się z Elena po wyprowadzce? Dużo tych pytań ...
Serdecznie polecam przeczytanie książek! Ogólnie są bardzo dobrze oddane, ale warto choćby dla ostatniego tomu, szczególnie jego drugiej połowy i końcówki. Dotąd serial świetnie sobie radził z selekcją materiału, ale w 4 sezonie tego nie udźwignął.
Książka też nie daje wszystkich odpowiedzi (nie będę pisać których żeby nie psuć Ci przyjemności z ewentualnego czytania), nie o wszystkich bohaterach mamy szczegółowy opis wydarzeń, ale coś jednak wiemy. Tam gdzie wiedzieć powinniśmy.
Szkoda też, że np. relację Lili i Enza po zaginięciu Tiny potraktowano po macoszemu - książka dobrze opisywała powolny rozpad ich relacji, kłótnie i decyzję o wyjeździe, a Elena utrzymywała z Enzem przez jakiś czas kontakt zanim się urwał. W serialu ledwo zarysowano jego problemy z Lilą, napomknięto, że wyjechał i to tyle. Czuję niedosyt.
Nie wspominam o innych postaciach - Pinuccia, Gigliola, wspomniany wcześniej Pasquale, Stefano też został zepchnięty na margines.... Wszyscy ci bohaterowie, którzy są ważnymi postaciami, bo tworzą wielowarstwową historię, która ożywa przed widzem czy czytelnikiem.
Nino (parlamentarzysta z ramienia włoskiej partiisocjistycznej) został aresztowany z powodu zamieszania w skandal łapówkowy (tangentopoli), który wstrząsnął Italia na początku lat 90., był swoistym trzęsieniem ziemi, które przeorganizowalo owczesne społeczeństwo i system polityczny, spowodowało dojście Berlusconiegodo wladzy. Ale to już odrębna historia...
Bardzo trafny komentarz. Wątek fascynacji Lili Neapolem - czekałam na niego cały sezon. Nadawał ton i sens zakończeniu książki. Wielka szkoda. W poprzednich sezonach dokonywano całkiem niezłej selekcji materiału tym bardziej dziwi mnie taka interpretacja czwartej książki.
Tak! Dokładnie tak, poprzednie sezony też nie są w 100% wiernie książkom, ale umiejętnie dokonywano selekcji materiału. Tutaj zdecydowanie tego zabrakło. Totalnie nie rozumiem tego, że tak dużo uwagi poświęcono związkowi Lenu i Nino. A gdzie się podziała jej kariera pisarska, gdzie jej problemy twórcze i wydawnicze? Wszystko ucięto kosztem pokazania związku z Ninem i nakręcania pseudo trójkąta miłosnego. Zupełnie niepotrzebnie.
Jak mogli ledwie napomknąć, że Lilia coś pisze i zupełnie do tego nie wracać? Też bardzo czekałam na ten wątek... Szczególnie odkąd na Reddit przeczytałam bardzo ciekawą teorię na ten temat - wg autora Lila stała się Neapolem (jak znajdę to wkleję link).
To bardzo głęboka analiza całej postaci Lili, polecam przeczytanie całości https://www.reddit.com/r/mybrilliantfriendhbo/comments/1fcztma/the_dolls_dissolv ing_and_the_meaning_of_lila/
Faktycznie ciekawa analiza. Dziękuję:) Niektóre rzeczy wyczuwałam, innych nigdy bym się nie domyśliła. ,,Genialną przyjaciółkę" czytałam, co najmniej 6lat temu więc nie wszystko pamiętam. Ostatnia książka oddawała jej kwintesencję, coś co można było wyczuć w pierwszej części i tylko pojawiało się w środkowych tomach. Poruszała kwestie, o których mowa w analizie, (choć częściowo są pewnie nieuchwytne;). Szukam podobnych treści w filmach i literaturze. Bardzo liczyłam na ostanie odcinki serialu i zawiodłam się. Być może film (jako sztuka) nie jest jeszcze w stanie oddać tego typu metafizycznych treści jednocześnie osadzonych w tak twardej i gęstej rzeczywistości. Przychodzą Ci może na myśl inne tytuły z podobnym motywem?
Zgadzam się z Tobą. Niestety nie znam podobnych tytułów, ale bardzo bym chciała :(
Obserwując pierwsze odcinki niecierpliwiłam się kiedy skończy się w końcu era Nileny bo wiedziałam, że jeszcze mnóstwo przed bohaterkami, a my się zajmujemy oślizgłym typem. No i niestety wyszło to czego się spodziewałam - trzeba było połowę rzeczy wyrzucić żeby się domknąć w 10 odcinkach. Słabo
Nie czytalam ksiazki. Ale ostatni odcinek podobal mi sie własnie przez te niedomowienia. Nie zawsze na wszystko musza byc odpowiedzi. Mysle, ze celowo tak zrobiono. Przeciez czuwala nad scenariuszem sama autorka. Dla mnie ok.
Jasne, w książce też nie wszystko jest wyjaśnione, ale jednak nie pozostawiono nas z uczuciem niedosytu. W serialu już tak, bardzo ten finał był dla mnie nieskładny i pospieszny, czego nie odczuwałam nigdy w poprzednich trzech sezonach, a one też nie są w 100% wierne książkom. W całym sezonie ogólnie niektóre wątki były za bardzo rozwleczone, a inne potraktowane po łebkach. Plus wycięto całą esencję finału, cały powód dla którego przyjaźń Lili i Eleny się zakończyła. To jest mi bardzo ciężko zrozumieć, szczególnie właśnie, że nad scenariuszem czuwała sama Ferrante.
a jaki był wg ksiązki powód zakończenia ich przyjaźni? możesz oznaczyć jako spoiler. ksiązki czytać nie będę... IMHO ich przyjaźń była dość trudna i momentami toksyczna
SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER O ile dobrze pamiętam bezpośrednią przyczyną końca ich przyjaźni było złamanie przez Elenę obietnicy nigdy nie napisania o Lili i ich przyjaźni. Elena to zrobiła, napisała książkę "O pewnej przyjaźni". To tak w skrócie, w detalu sama nie wiedziała do końca, czy Lilę obraziła cała historia, czy jakiś jeden detal z tego opowiadania. Uznała, że Lili mogło chodzić o sposób w jaki opowiedziała epizod z lalkami (powiązała utratę lalek z późniejszą utratą Tiny). Ale sprawa sięgała raczej głębiej i Elena nigdy nie wiedziała się o co tak właściwie obraziła się Lila.
Nie potrafię ocenić tego serialu źle bo był bardzo dobry. Niestety odległość między 1 a 4 sezonem jest dość spora to mi trochę utrudniało zrozumienie/przypomnienie sobie niektórych kwestii na koniec. Z pewnością nie najlepiej dobrano aktorów i niektórzy z nich byli wręcz rażąco starzy. Jednak to co nurtuje mnie najbardziej i czego nie zrozumiałem po tych wszystkich odcinkach to to na czym polega ta"genialność" przyjaciółki. Czekałem na jakiś rozwój Lili, ale ona praktycznie nigdy się nie zmieniła i nie zrobiła kroku do przodu.
Moim zdaniem "genialność" w tytule odnosiła się do obydwu bohaterek - ale właściwie pytanie brzmi czym w zasadzie jest ta genialność? Według mnie nie ma tu jasnej, jednoznacznej odpowiedzi. Nie jest nią na pewno tylko zdobyte przez Lenu wykształcenie, ani wybitna inteligencja Lili. To cała składowa ich postaci, a także ich wielowymiarowej przyjaźni.
Nie do końca. To właśnie Lila była genialna. Elena wszystko wypracowała ciężką pracą. Historia pokazuje, że ciężka praca jest niezbędna żeby odnieść w życiu sukces. Ale samego geniuszu nigdy nie osiągniesz, nie rodząc się genialnym.
To odzwierciedla złożoną, pełną rywalizacji i wzajemnego podziwu relację między dwiema bohaterkami- celowo pozostawiono nam tą interpretację jako otwartą, aby pokazać, że każda z nich w jakiś sposób uzupełnia drugą.
@Mantra_2 Mam podobne przemyślenia: tytułowa "genialna przyjaciółka" może być rozumiana dwojako: Dla Lenu genialną przyjaciółką jest Lila. Elena podziwia jej błyskotliwość, niezwykłą inteligencję i determinację. Lila, choć nie miała takich możliwości edukacyjnych jak Elena, imponuje jej swoim talentem, siłą charakteru i przenikliwością.
Z perspektywy Lili można jednak sądzić, że to Elena jest tą "genialną", bo to właśnie ona kontynuuje naukę, odnosi sukcesy literackie i wychodzi poza ograniczenia ich ubogiego osiedla.