Nie jest to tak dobry serial jak The Killing albo Most nad Sundem.
Dużo tu przekombinowania i ogranych schematów jak np inscenizacja scen zbrodni, diaboliczne motywacje morderców, do odszyfrowania których policjanci (a właściwie tylko Karppi) muszą mieć kompetencje historyków, kulturo- i religioznawców.
Rozwiązanie zagadki jest dość absurdalne i na siłę udziwnione, oczywiście po drodze muszą być fałszywe tropy w postaci drugiego mordercy, doczepionego trochę z przypadku do głównej sprawy.
Dużo też jest scen, w których Karppi ni z gruszki ni z pietruszki wpada na jakiś absurdalny trop i niczym jasnowidz niemal widzi przeszłość na podstawie drobiazgów, na które chyba nikt by nie zwrócił uwagi.
SPOILER: na przykład rysunki znalezione w chacie na wsi w sezonie drugim.
Nagromadzenie wątków też robi się w pewnym momencie męczące.
SPOILER: zwłaszcza kiedy w sezonie 3 zaczyna przeplatać się główna sprawa z wątkiem córki Karppi oraz śmiercią jej męża.
Serial nadrabia fajnym klimatem i dlatego obejrzałam do końca, chociaż przyznam że końcówkę 3 sezonu oglądałam jednym okiem i przegapiłam, skąd wziął się główny morderca i czemu mordował. Ale też nie byłam aż tak bardzo ciekawa, żeby jeszcze raz obejrzeć 2 ostatnie odcinki.
Nie wiem, czy obejrzałabym 4 sezon (o ile jest w planach, przyznaję, że nie szukałam informacji na ten temat).
Trzeci w pewien sposób zamyka wiele wątków, wyjaśnia przeszłość głównej bohaterki, więc byłoby trochę na siłę ciągnięcie tego dalej.
Mnie jeszcze rozbrajało to, jakim omnibusem jest Nurmi - nurkuje, lata helikopterem, umie na szybko zrobić bombę, ma wiedzę z medycyny i filozofii... A ostatecznie i tak, jak wspomniałaś, na każdy trop z kosmosu wpada Karppi :P
A czy ktoś mi powie o co chodzi bodajże z 3 odcinkiem 2 sezonu?
Pani burmistrz dostaje cynk że jej życie jest w niebezpieczeństwie i ma wyjść z ratusza. Na.schodach widzi potencjalnego zabójcę ( a on jej nie) i idzie się schować, w dosyć sporym ratuszu wybiera toaletę na 3 piętrze. Okazuje się że po chwili zabójca już tam jest. Niby jak? Jak wybrał to pomieszczenie z kilkudziesięciu w całym budynku?
Burmistrz napisała wiadomość do karrpi gdzie się ukryła, więc dla mnie jedyna opcja to że zabójca to ktoś z otoczenia i w jakiś sposób miał dostęp do jej telefonu. Dajcie znać czy to jest jakoś wytlumaczone