Świetnie zrealizowany , dobrze zagrany akcyjniak . Przymykając oko na czasem drobne wpadki scenariuszowe naprawdę dobrze się to ogląda . Jedynie niepotrzebny zupełnie wątek z Ukrainką .
Wpadki scenariuszowe??? Wpadki? Tam się ledwo co kupy trzyma. Jedyny łódzki oddział AT popyla bez kominiarek i daje się wystrzelać jak kaczki. Po udanym skoku geniusze zła zdejmują maski na podjeździe domu który właśnie obrobili. Bo walić kamery monitoringu. Główny złol po zrobieniu rozpierduchy w szpitalu nadal hasa po wolności, a i nikt nie zadaje kłopotliwych pytań Sylwusiowi. O kasę, o nóż w brzuchu... Przy tym koncepcja urodzin ośmiolatka, na których nie ma jego kolegów, ale za to są kumple z pracy tatusia to już małe miki...
cream de la cream tego serialu to akcja w tym szpitalu- max gowienko ale zadowolona mina głownego bohatera na widok Jewy chyba wynagradza wszytsko
Dlaczego tak wielu boli Ukrainka? Jest ich w kraju dużo. Z mężem wynajmujemy im mieszkania, są "robotni", uczciwi, terminowi, przedsiębiorczy. Sąsiadka ma narzeczonego z Ukrainy, grzeczny, miły, dzień dobry mówi;) heh, ale poważnie, nie rozumiem nagonki.
Z ciekawości w jakim mieście mieszkacie? Mieszkając we Wrocławiu rozumiem czemu jest nagonka, bo (Ci co zjechali po wojnie) nie dostosowują się do życia tu, tylko chcieliby mieć drugą ukraine, jest masa takich co dalej potrafią skleic co najwyżej dwa zdania po polsku i wymagają tego, żebyśmy my uczyli się ukraińskiego, bo tylu ich tu jest, wylewają na nas ogromny hejt w internecie i śmieją się z Wołynia. Polecam przejść się po wrocławskim rynku i sporobowac policzyć ile razy usłyszy się język polski, bo staje się rzadkością XD
Jestem z Torunia. Leżałam ostatnio w szpitalu (poród i wcześniejsze komplikacje), połowa personelu "nizszego" to Ukrainki, rety złote kobiety, wszystko, co człowiek poprosił to pomogły. Lekarki i lekarze też niektórzy ze wschodnim akcentem i mają ogromną cierpliwość do pacjentów, ładnie I na spokojnie wszystko tłumaczą. A nasi najemcy to głównie budowlanka i kobiety "z produkcji". Wszyscy już mówią po polsku. Niektórzy muszą powiedzieć cos z literką "ł", żeby się zorientować, że to ktoś ze wschodu.
To zazdroszczę, że tak jest u Was, ja we Wrocławiu przed wojną też poznałam bardzo miłe i pracowite osoby z Ukrainy, niestety teraz to rzadkość i bardzo psują obraz ogółu przez co Polakom się ulewa i zwracają uwagę na to, że nawet w głupim serialu musi pojawić się taki wątek dla poprawności politycznej
Jeden kłopot mieliśmy. Ukrainiec lubił popić i się awanturował, kumpel nie chciał na niego nam skarżyć, ale się kumpel złamał jak doszło do rękoczynów. Byłam zdumiona szybkością działania policji i prokuratury. Jak chłopa wypuścili z dołka to z zakazem zbliżania się do wszystkich najemców danego lokalu i z nakazem jego opuszczenia. Uwinęly się z tym nasze służby w 3 dni.