chodzi o ludzi tej religii i te państwa pokazane w serialu, prawa, działanie wszystkiego etc
To sa zupelnie normalni ludzie, ktorzy maja zupelnie normalne ludzkie problemy. Maja jednak popaprane elity, ogromny wplyw kosciola na polityke i ich zycie, cos jak w Europie w poznym Sredniowieczu. Przy czym w roznych krajach muzulmanskich rozny jest stopien tego zindoktrynowania. Islam to bardzo zroznicowana wewnetrznie religia, bardziej niz chrzescijanstwo i tam rozne sily i nurty sie ze soba scieraja. Gdzieniegdzie zwycieza oswiecony i zreformowany islam, ale generalnie ta religia ma przed soba dluga droge zanim sie ucywilizuje, tak jak dluga droge musialo przebyc chrzescijanstwo, by odejsc od inkwizycji, konkwisty i terroru.
Nie ma czegoś takiego jak kościół w islamie z hirarchią w naszym rozumieniu, niemożliwe jest także odseparowanie tej religii od polityki i innych aspektów życia społecznego, bo to jest przede wszystkim oprócz wiary, styl życia, dlatego nie należy oczekiwać że ta doktryna kiedyś się ucywilizuje w naszym pojęciu i wejdzie na pokojową ścieżkę, gdyż słowo islam w dowolnym tłumaczeniu oznacza poddaństwo, a nie pokój i według jej fundamentalnych założeń pokój możliwy jest jedynie jeżeli wszyscy staną się muzułmanami. Oczywiście są umiarkowani wyznawcy, zasymilowani z zachodnią kulturą, ale to nie oni wyznaczają trendy w tej religii, gdyż prawdziwe przesłanie znajduje się w Koranie, a tam już są jasne instrukcje jak krzewić tę ideologię, łącznie z mordowaniem niewiernych. Tak więc z tego powodu Islam zawsze będzie stanowił zagrożenie dla zachodniej kultury i raczej powinien być uznany za niebezpieczną sektę niż oficjalną religię w Europie, zwłaszcza że dopuszcza nawet pedofilię, z którą przecież trwa bezkompromisowa walka na naszym kontynencie, ponieważ uzasadniają to faktem iż 50-cio letni prorok Mahomet poślubił Aiszę gdy miała 6 lat.
Masz uprzedzenia. Typowe w dzisiejszych czasach. Ale jak sie patrzy na to na chlodno, to latwo mozna tymi samymi stwierdzeniami opisac odlamy chrzescijanstwa 300 lat temu. Protestanci tez nie sa jednolici, tez nie maja struktur wladzy na wzor katolicki. Ale maja swoich liderow, podoobnie jak szyici czy sunnici. Wszystko przemija, rowniez pewien okres radykalizmu w procesie ewolucji religii. Przemijaja tez panstwa, imperia i narody. Albo ewoluuja. Nic nie stoi w miejscu. A o muzulmanach mozna powiedziec przede wszystkim to, ze sa ludzmi. I to jest w zasadzie ich jedyny wspolny mianownik. Jako ludzie maja ludzkie problemy, troski, zmartwienia. Islam ma duzy wplyw na ich zycie, ale czy chrzescijanstwo np. w odmianie katolickiej nie mialo duzego wplywu na zycie katolikow? Czy nie mialo wplywu na polityke panstw? Islam wbrew pozorom sporo laczy z katolicyzmem, jest tylko o jakies 500 lat mlodszy i po prostu najwieksze perturbacje ma przed soba. Ale nie sadze by muzulmanie mogli miec kiedykolwiek na sumieniu tyle istnien co chrzescijanie, ktorzy przez wieki mordowali przeciez w imie Boga chrzesciijanskiego.
Pojedz do Iranu (Persji), najlepiej tdo Teheranu. Zobaczysz wokol siebie normalnych ludzi, dobrych i zlych, glupich i madrych, ladnych i brzydkich. Jasne, ze istnieje specyfika kulturowa, ale akurat Persowie wbrew pozorom nie sa nosicielami kultury az tak egzotycznej bysmy ich nie potrafili zrozumiec i bysmy nie umieli sie z nimi dogadac. Problemem moze byc debilne prawo, debilne wladze, ale ludzie sa ludzmi, zas kultura perska jest na tyle bogata, ze z biegiem czasu poradzi sobie z radykalizmem islamskim. Za 50, 100 lat, predzej czy pozniej.
I nie, nie ma czegos takiego jak "zawsze", "wszedzie" czy "wszyscy". To tylko glupie wielkie kwantyfikatory, ktore w najmniejszym stopniu nie opisuja "zawsze" zlozonej rzeczywistosci. :)
Ojej, jakby ci to wytłumaczyć. To nie religia ewoluuje, ale człowiek dorasta do jej idei. Doktryny pozostają te same. Sporo ludzi się w średniowieczu pogubiło interpretując Biblie zgodnie z własnymi potrzebami. A skoro pijesz do zwykłych ludzi - podejrzewam, że zwykły chłop katolik też nie wyróżnia się znacznie spośród tłumu. Pojedź sobie do państwa Islamskiego. Zobaczysz wokół domy chrześcijan oznaczone znakami - ich mieszkańcy przeznaczeni są przez Islamistów do eksterminacji. Trudno oczekiwać, że Islam ewoluuje skoro u jego PODSTAWY leży Dżihad - wierni powinni się stosować. Co innego z katolicyzmem. Z tego co wiem w Biblii nie ma niczego o nawracaniu siłą niewiernych, inkwizycji i terrorze.
To nie są uprzedzenia, tylko wiedza połączona z doświadczeniami, znam mentalność tych ludzi, oraz wiem jakimi emocjami są napędzani i przez jaki pryzmat postrzegają rzeczywistość, arogancja i ciemnota są siła tej religii, wierny nigdy ne zapyta dlaczego i wcale nie mam tu na myśli Teheranu, ale jak najbardziej Europę, przyjedź do Wuppertalu, który uważany jest za centrum niemieckiego salafizmu, po ulicach już panoszy się tutaj nielegalna szariatowa policja w pomarańczowych kamizelkach, nie wpuszczają całkiem przypadkowych ludzi do klubów nocnych, nawet do pubu na piwo, w sklepach pouczają właścicieli że nie powinni sprzedawać alkoholu i w ogóle wszystkich że powinni szanować islamskie prawo szariatu, to się dzieje nie w Persji, tylko po drugiej stronie rzeki i to są fakty i nie wydłubałem tego z nosa, tylko sam osobiście doświadczyłem i nie można dopuścić do ignorancji w imię poprawności politycznej, ponieważ są na naszym kontynecie obszary, na których stopień islamizacji jest o wiele bardziej posunięty niż w Polsce, ale i zarazem, na szczęście jest też więcej ludzi świadomych tego problemu. Na dodatek populacja rdzennych Europejczyków w ostatnich latach ma tendencę spadkową, podczas gdy muzułmańska sukcesywnie wzrasta zarówno jeśli chodzi o przyrost naturalny, jak i o nowych przybyszów, którym o dziwo jest źle w muzułmańskich państwach, ale dobrze im jest w Europie, czy USA, lub Kanadzie i o to obwiniają te właśnie kraje. Tak więc wniosek nasuwa się sam
Nikt nie powinien dać się zwieść tym którzy starają się przekonać iż Islam oparty jest na tolerancji, to jedynie taktyka defensywna w sytuacji, gdy stanowią mało liczebną grupę na danym terenie, jednak jeżeli ich liczebność wzrasta, prezentują zgoła odmienne pryncypia. Tak samo zresztą Koran spisany w początkowym okresie w Mekce traktuje w wielu wersach o tolerancji, ale już wersy spisane w Medynie anulują te poprzednie i obliczone są na ekspansję i agresję w wypadku napotkania oporu, tak więc Mahomet pisząc o tolerancji, domagał jej się przede wszystkim dla siebie, gdy stał na czele małej społeczności, ale przechodząc do ofensywy wcale nie zamierzał okazywać tolerancji nikomu. Imperatywem tej doktryny zawsze będzie dążenie do supremacji Islamu którego nadrzędnym celem jest stworzenie "raju na ziemi" przy pomocy totalitarnych impulsów, opierających się na represji jednostek wychylających się z szeregu, z ludobójczymi intencjami włącznie. Pomimo różnych odłamów każde ugrupowanie wierzy w to samo, Żydów należy bezwzględnie zabić, a z całą resztą jeżeli nie da się przeprowadzić konwersji i poddać prawu szariatu należy zrobić to samo.
Jeden z bardzo popularnych Hadisów (druga po Koranie autorytarna księga muzułmańska) przepowiada: " Dzień ostatni nie przyjdzie dopóki muzułmanie nie zabiją Żydów i każdy Żyd schowa się za kamieniem i drzewem. Drzewa i kamienie przemówią - O muzułmanie!
Chowa się za mną Żyd! Przyjdź i zabij go! (Muslim 4:6985)
Niepokoi mnie Twoj tok rozumowania. Ale moze nie zrozumialem do czego on zmierza. Powiedz mi czego oczekujesz, jakie sa według Ciebie metody "rozwiazania kwestii" muzulmanskiej w Europie? Obozy internowania, deportacje czy moze eksterminacja? Jakie rodzaje przymusu bys zastosowal albo jakie bys wprowadzil ograniczenia praw obywatelskich a moze nawet praw czlowieka? I czy przy okazji mowisz o ludziach, ktorzy sa obywatelami krajow unijnych?
Pytam, bo to mnie zawsze nurtuje, gdy stykam sie z tego rodzaju, bardzo obecnie powszechnymi, pogladami. Ale gdy zadaje takie pytania jak powyzej, to pojawiaja sie pewne "komplikacje".
Daleki jestem od stosowania radykalnych metod, które zasugerowałeś, jednak chodzi mi o to aby prawo w krajach kultury Euro-Atlantyckiej dostosowane było zgodnie z oczekiwaniami jej rodzimych mieszkańców, a przybysze mają się do niego dostosować a nie zmieniać je na swój własny użytek, tak samo jeżeli pojedziesz do wspomnianego przez Ciebie Teheranu zobligowany jesteś do przestrzegania prawa tam obowiązującego i już po przekroczeniu granicy, na pokładzie samolotu usłyszysz komunikat nakazujący nawet zmianę ubrania, odpowiadający tamtejszemu prawu, dlaczego więc w Europie islamiści usiłują wprowadzić swój porządek? Religia może być akceptowana jeżeli ma wpływ na kogoś podzielającego tę wiarę, ale za niedopuszczalne uważam oddziaływanie na kogoś, kto prezentuje inne poglądy i taką postawę należy wykorzenić, póki nie jest jeszcze za późno.
Coś takiego jak etos pracy znany powszechnie każdemu Europejczykowi, w świadomości orientalnego przybysza z pod znaku półksiężyca w zasadzie nie istnieje. Rozwój Islamu cechowały zawsze rozliczne podboje już od samego początku, Mahomet nie nakazał osiadłego stylu zycia, opartego na działalności gospodarczej, tylko sam zachęcał do napadania na karawany niewiernych, czyniąc z tego podstawę ekonomii, zresztą sam uczestniczył w napadach na plemię Kurajszytów, z którego się wywodził. Tak więc eksploatacja podbitych narodów była źródłem ich dobrobytu już od samego początku i jest to powodem stale pogłębiającej się regresji gospodarczej w tych państwach, gdyż pod wpływem powszechnej islamizacji nie ma już tam nikogo kto by ich utrzymywał i płacił tzw "dżizję", którą obowiązkowo musiał płacić niewierny na rzecz utrzymania muzułmanina, nie było już w ich zasięgu nowych terytoriów do opanowania, Europa stawiła opór i z tego powodu wiele krajów muzułmańskich jest dziś ubogich,
oczywiście są takie które dzięki ropie naftowej osiągnęły wysoki stopień dobrobytu, ale to tylko podkreśla ich zależność od innych i nie ma nic wspólnego z inwencją własną, czy kreatywnością twórczą,
Dominuje pogląd "inshallah", to znaczy - jeżeli Allah zechce i takie podejście mają do życia, co rodzi niestety słuszny stereotyp arabskiego nieroby i obiboka, niezdolnego do samodyscypliny. Obecnie wielu przedstawicieli tej religii zamieszkuje już od jakiegoś czasu Europę, przyjechali rzekomo za pracą, ale praktyka pokazuje że są gotowi jedynie do pobierania socjalnych zasiłków, może jeden na stu otworzy jakiś kebab bar, a cała reszta rodziny i kolesi wysiaduje przed nim całymi dniami wkurzając do białości uczciwie pracujących i płacących podatki miejscowych mieszkańców, zresztą fakt ten wykorzystują islamscy radykałowie, którzy z naciskiem akcentują przekonanie że niewierny musi płacić dżizję muzułmaninowi. Tak więc, z całym szacunkiem, ale trudno ich nazwać normalnymi ludźmi z normalnymi problemami, mówię jak jest.
Myślę że wyczerpałem już ten temat, dziękuję za uwagę.
Mnie to wszystko raczej pachnie powtorka z przeszlosci. Jest niezbyt zasymilowana mniejszosc, jest kryzys (rowniez wartosci), wiec jest powrot do pewnych populizmow, ktore kiedys w Europie straszyly i nigdy do konca nie zostaly z niej wyplenione. Obserwujemy cos co mozna nazwac brunatyzacja zycia spolecznego w Europie. Skrajnie prawicowe ugrupowania postulujace to co Ty coraz czesciej dochodza do glosu. Tak jak kiedys Zydzi, tak dzisiaj muzulmanie oskarzani sa o wszelkie bolaczki tego swiata. Ale jak sie tak zastanawiam chwile, to ani nie widze, zeby byli szczegolnie wplywowa politycznie czy ekonomicznie grupa, ani nie dostrzegam powodow by obciazyc ich odpowiedzialnoscia za wysokie bezrobocie, problemy gospodarcze czy za zmiany klimatyczne ;)
Twoje postulaty sa utopijne, a wiec z natury swojej niebezpieczne. Ci ludzi sa i beda. I beda zyc po swojemu. Dotykac beda ich rozne procesy spoleczne i kulturowe, ale wszystkie one beda oddzialywaly na nich stopniowo. I jesli ich nie zgladzisz albo nie wypedzisz, jesli nie siegniesz po zbrodnie ludobojstwa, to swoich marzen o oczyszczeniu Europy z muzulmanow nie zrealizujesz.
Skoro tak wielkie niebezpieczeństwo dostrzegasz w moich poglądach, to z pewnością zachwycą Cię postulaty muzułmanów ze wschodniego Londynu, w dzielnicy Tower Hamlets gdzie oprócz zastraszania, prowokacji i nawoływań do wypędzenia innowierców z tej "islamskiej", jak twierdzą ziemi, domagają sie wprowadzenia także specjalnej strefy na której jedynym obowiązującym prawem, ma być prawo szariatu, takie jak np w Arabii Saudyjskiej, sorry ale sranie komuś na wycieraczkę i domaganie się od niego papieru trudno nazwać życiem "po swojenu". Tobie być może Islam kojarzy się z jakimś abstrakcyjnym, egzotycznym systemem religijnym, bo przecież u jest ich w Polsce ledwo 25 tysięcy, gdzieś tam ... w ciepłych krajach ... na wczasach w Egipcie ... w Persji ... za górami ... za lasami ... nie u nas, tylko w ciemnogrodzie odizolowanym od światłego zachodu, będącego przecież na wyższym poziomie zaawansowania cywilizacyjnego i społecznego i to co najmniej o kilkaset lat, ale to właśnie samozadowolenie, poczucie wyższości i lekceważenie potencjalnych zagrożeń prowadzi do rozpadu i dzisiaj mamy to co mamy, a chowanie głowy w piasek niczego nie zmieni, gdyż problem ten dotyczy już nie tylko największych Europejskich metropolii, ale także występuje w innych miastach, takich jak Bradford, Yorkshire, czy Dewsbury, domagają się tam dokładnie tego samego, jeżeli chodzi tylko o samo UK, a w Niemczech coraz więcej wyroków i orzeczeń sądowych, ferowanych jest za pominięciem prawa federalnego i w oparciu o religijne prawo szariatu, gdyż podsądny twierdzi że zna tylko takie prawo i zgodnie z jego zasadami pobił żonę do nieprzytomności, albo zgwałcił czteroletnią córkę sąsiada, z którą przedtem przecież zawarł dopuszczalne w Islamie tymczasowe małżeństwo, takie na jedno bzykanko, a więc w myśl tego prawa nie może być ukarany, zaprzecza to stosowanej od lat zasadzie - Ignorantia iuris nocet (nieznajomość prawa szkodzi) w myśl której odpowiedzialność karna powinna być egzekwowana bez względu na stopień świadomości popełnionego czynu przez osobę poczytalną, tak nakazuje logika w trosce o ład społeczny i sprawiedliwość.
Muzułmanie już od dawna zapowiadali że zrobią wszystko, aby przejąć władzę nad "zgniłym i niewiernym zachodem", różnią się jedynie co do metod, Bractwo Muzułmańskie, działające także w Polsce, stara się wykorzystać wszelkie środki prawne aby umocnić swoją pozycję w poszczególnych krajach Europy, zachęcają swoich wyznawców do jak największej liczby narodzin, pod hasłem "brzemiennymi brzuchami muzułmańskich kobiet podbijemy Europę", bardziej radykalni salafici, wahabici dążą do rozwiązań siłowych ze skutkiem natychmiastowym, co jak widać prowadzi do eskalacji terroryzmu, swoją działalność finansują w bardzo dużej części z działalności przestępczej, w której prym wiedzie handel narkotykami, notabene zabronionymi przez Islam, ale dopuszczalnymi jeżeli chodzi o wspieranie dżihadu, tak więc nie dziw się że pewne opcje populistyczne znajdują posłuch, zwłaszcza że ludzie mają już dość płacenia podatków na patologicznych pasożytów utrzymujących się przy wsparciu lewackich polityków z zasobów państwa opiekuńczego, a chcą aby te środki były właściwie rozdysponowane i zgodnie z ich interesem.
Nie obchodza mnie zadne skrajne poglady i mam nadzieje, ze nigdy juz nie beda w Europie dominowaly. I nieistotne dla mnie czy to sa poglady skrajne islamskie, czy neonazistowskie, czy bolszewickie, po prostu mam nadzieje, ze wiekszosc, wszelaka wiekszosc, je zawsze bedzie odpychac i co najwyzej hodowac na marginesie.
Na razie u wladzy w europejskich krajach mamy demokratow i stronnictwa mniej lub bardziej umiarkowane. Jesli znasz jakis kraj w Europie, gdzie skrajni islamisci zdobywaja 20% glosow w parlamencie to powiedz gdzie, bo inaczej to wszystko to jest tylko demagogia. Duzo bardziej prawdopodobne jest, ze tu czy tam 20% zdobeda neonazisci albo im podobni.
W Wielkiej Brytanii, na ktora sie powolujesz muzulmanie stanowia 3% spoleczenstwa, wiec te Twoje obawy sa co najmniej oderwane od faktow i rzeczywistosci.
Jesteś w błędzie, ale skoro chcesz w nim być, to nie będę cię z niego wyprowadzał tylko powiem że na chwilę obecną liczba muzułmanów w UK regularnie uczęszczających do meczetów już dawno przewyższyła liczbę parafian kościoła anglikańskiego, a najbardziej popularnym "angielskim" imieniem nadawanyn noworodkom jest Muhamed, zaś "francuskim" Muhamed-Amin, jeżeli przemawiają do Ciebie statystki to powiem że liczba muzułmanów w samym Londynie wynosi 15% i zbliżona jest do tej jaką zaludniają muzułmanie w Paryżu, w Amsterdamie, Rotterdamie i Marsylii populacja wyznająca islam wynosi 25%, a w Sztokholmie "zaledwie" 20%, z innych ciekawostek na wzmiankę zasługuje fakt że obecnie w całej Belgii 50% noworodków rodzi się w rodzinach muzułmańskich, wszystkie te statystyki mają tendencje wzrostowe i w najbliższych latach należy oczekiwać podwjenia, gdyż 1/3 populacji muzułmańskiej stanowią we Francji, Niemczech, Belgii, Holandii, UK, krajach skandynawskich osoby poniżej 15 roku życia, zaś stosunek ludności rdzennej w tej samej grupie wiekowej wynosi 1/5, należy jeszcze uwzględnić emigrację, zarówno do UE, jak i USA, gdzie od kilkunastu lat w skali roku przesiedla się od 100 do 120 tyś muzułmanów, co stanowi 10% emigracji w ogóle. Na zakończenie gorąco zachęcam do podróży po świecie i przyjrzeniu się temu zagadnieniu bliżej, jak i wysłuchania opinii osób które chcąc nie chcąc muszą dzielić z nimi ten sam skrawek ziemi.
Nadal demagogia i jakieś naciągane fakty. W Wielkiej Brytanii wyznawców islamu jest 3.38%. Kogo obchodzi to, że w jakimś bloku ten odsetek może być 100%. Przecież tego rodzaju myślenie jest kompletnie niedorzeczne. Liczy się odsetek w całej populacji i zawsze taką się metodologię przyjmuje.
Ja walę faktami, a Ty mi odpowiadasz demagogią człowieka z uprzedzeniami. I próbujesz sobie dopasowywać swoje "fakty" do z góry przyjętych tez. Powiedziałem jasno i wyraźnie - jeśli gdzieś w Europie partie islamistyczne o skrajnych postulatach wprowadzą do parlamentu krajowego co najmniej 20% reprezentację, to mnie zawołaj. Póki tak się nie stanie to możesz spać spokojnie, zapewniam Cię o tym.
A więc najwyraźniej siły specjalne również kierują się demagogią oraz uprzedzeniami i zupełnie bezzasadnie penetrują tą miłująca twoim zdaniem pokój grupę religijną i jej liderów. Nie pomyliłem się w oszacowaniu liczby muzułmanów, gdyż wyszczególniłem określone zespoły miejskie, a nie całe kraje i wcale nie są to dane zawyżone, urząd do spraw wyznań w UK szacuje liczbę wyznawców Allaha w w Walii i Anglii na 3 miliony. W ciągu ostatniej dekady ich liczba wzrosła o 75% i w perspektywie następnych 10 lat należy się spodziewać wzrostu na mniej więcej tym samym poziomie, co oznacza iż przekroczy liczbę 5 milionów, a więc muzułmanów w samym tylko UK będzie tylu, ilu mamy dzisiaj w Kuwejcie, są to w większości Hindusi z północnych stanów, Pakistańczycy, przybysze pochodzący z Bangladeszu, oraz z Afryki Zachodniej, głównie z Nigerii.
Zastanawiające jest to, że w takich dzielnicach zdominowanych przez muzułmanów jak Tower Hamlets, czy Woolwich, które stało się centrum zamieszek w 2011 roku i gdzie w ubiegłym roku zasztyletowany został brytyjski żołnierz przez dwójkę nigeryjskich emigrantów, którzy wymachiwali nożami i wznosili islamistyczne okrzyki nawet po przybyciu policji, ta liczba od kilku lat utrzymuje się na stałym poziomie, podczas gdy w skali całego kraju wzrasta, oznacza to że proces gettoizacji de facto już się zakończył i stopniowo przelewa się na pozostałą częśc kraju.
Każde społeczeństwo składa się mniej więcej z 10% ludzi odważnych, 10% renegatów i szerokiej masy po środku. Jeżeli przyjmniemy że tylko 1% z owych 3 milionów zainfekowany jest radykalnymi poglądami, to i tak wyjdzie nam wystarczająca armia ludzi, aby narobić dość smrodu w całym kraju, zważywszy na metody jakimi się posługują. Należy wziąć pod uwagę również fakt iż pewna ich część znajduje się obecnie na terenie Syrii i Iraku, gdzie biorą czynny udział w akcjach islamistów ISIS, należy też liczyć się z tym, że duża część wróci i to z o wiele bardziej wrogim nastawieniem i usposobieniem niż wyjechało i będą zarazać swoimi bojowymi inspiracjami następców.
Linia pomiędzy umiarkowaniem, a radykalizmem jest cieńka i nieuchwytna, nie wiadomo kto i z jakich powodów ją przekroczy, tym bardziej iż dzisiaj co dziesiąty mieszkaniec wysp brytyjskich w wieku do 30 lat jest muzułmaninem, a więc znajduje się w okresie, w którym człowiek szuka swojej drogi życiowej, tak więc nie podzielałbym twojego optymizmu jeżeli chodzi o transformację i ewolucję tej doktryny w kierunku pokojowym, gdyż sam kult oparty jest na męczennikach, którzy ginęli za wiarę z bronią w ręku, rozsadzających się w miejscach publicznych materiałami wybuchowymi, czy rozbijającymi samoloty o wieżowce, a nie na tych którzy podejmowali ryzyko w sposób bierny, z nadzieją że ktoś podzieli ich entuzjazm do wiary, bądź z oddaniem poświęcali swój żywot osobom schorowanym i ubogim, taki pierwiastek w tej kulturze niestety nie występuje, natomiast mogę ci przyznać pewną dozę racji jeżeli chodzi o nasz kraj, nie jest on celem masowej migracji egzotycznych przybyszów z przyczyn ekonomicznych i jeszcze przez dziesiątki lat nie będzie, tak więc nieliczni muzułmanie w naszym kraju siłą rzeczy znajdują się w defensywie i aby przetrwać przekonują o zdrowym podejściu do pokojowego współistnienia, ponadto znajdują się tu już od setek lat i wyzbyli się ekspansjonistycznych ambicji, ich religia to po prostu częsć ich tożsamości i za nieuzasadnione uważam kierowanie nacjonalistycznej, czy też kibolskiej agresji akurat w tą grupę społeczną, po prostu wynieśli inne doświadczenia i mieli dość czasu aby nauczyć się europejskich wartości, dopasowali się do otoczenia i szanują jego prawa, w przeciweństwie do tych którzy znaleźli się w o wiele liczniejszej grupie na zachodzie i są tam stosunkowo od niedawna, ich Europy nikt nie uczył i napędzani są zgoła odmiennymi priorytetami, często podlewanymi sosem nietolerancji i agresji, piszę to gdyż zdaję sobie doskonale sprawę iż agresja rodzi agresję i pomimo jednolitego etnicznie społeczeństwa, również w naszym kraju występuje dość wysoki poziom ksenofobii i szowinizmu, o czym może świadczyć wirtuozeria niektórych internautów piszących w komentarzach na te tematy związane z tym zagadnieniem, gdzie przeważają głównie obiegowe opinie, bez zgłębiania przyczyn i znajomości tematu, jednak w żadnym wypadku nie należy osłabiać czujności, w przekonaniu o tym iż nic się nie nigdy nie stanie i należy pamiętać o podstawowym zaleceniu Islamu w stosunku do niewiernych - "Uśmiecham się do Ciebie, a w sercu Cię przeklinam".
Wywiad ma obowiazek zajmowac sie wszelkimi skrajnymi ugrupowaniami o sklonnosciach terrorystycznych zagrazajacych bezpieczenstwu obywateli. Ma obowiazek zajmowac sie neapolitanska mafia, niemieckimi neonazistami, francuskimi handlarzami narkotykow czy greckimi lewakami. Ale to nie znaczy, ze te ekstremy gdziekolwiek przejmuja wladze i zabieraja sie za zmiany legislacyjne. A przeciez tego rzekomego zagrozenia sie boisz. Obawiasz sie, ze islamisci wprowadza swoje zakazy i nakazy, prawo szariatu i co tam jeszcze. Aby tak sie stalo musza przejac wladze i zmienic konstytucje.
Jestes niesamowicie podatny na taki prosty populizm, ale gdy przychodzi do operowania faktami, to wylewa sie z Ciebie tylko demagogia i to hektolitrami. Niedlugo zaczniesz mi cos imputowac. Masz tez problemy z arytmetyka. Gdy dowiadujesz sie, ze jakas grupa ludnosci stanowi 3% populacji, to mowisz, ze zaczyna dominowac. Na pewno nie liczebnie. Nie widac tez jej dominacji w parlamentach, sadach, prokuraturach, rzadach czyli tam gdzie stanowi sie i egzekwuje prawo. Nie widac tez dominacji tej grupy w sektorze finansowym, bankowym, czy korporacyjnym.
Wydaje mi się można jednak śmiało zaliczyć Cię po twoim ostatnim wpisie do grona osób które są jedynie zainteresowane wyeksponowaniem swojego stanowiska, przy pomocy złośliwych inwektyw, sugerujących ograniczenie umysłowe twojego rozmówcy, niż dociekaniem prawdy - moja racja jest mojsza niż twojsza, bo jest najmojsza i to ja wiem wszystko najlepiej, a ty cokolwiek byś nie napisał jesteś daleko w tyle za mną i nic innego się nie liczy. Do tego celu właśnie służy twoja retoryka.
Napewno twoje 3 % wygooglowałeś sobie z polskiej Wikipedii, bo jak właśnie sprawdzałem tam właśnie podana jest taka liczba, ale już w angielskiej wersji mowa jest o wzroście wyznawców tej religii do 5% z 2,8% w roku 2001, tak więc przy 64 milionowej populacji podane przeze mnie 3 miliony odzwierciedlają jak najbardziej faktyczny stan rzeczy. Nie chcę wracać do tego co już napisałem i tłumaczyć ciągle, bez ustanku, jak krowie na miedzy, odnośnie prób przeforsowania prawa szariatu w tamtejszym prawodastwie, czy też niemieckim bo te fakty osobiście znam najlepiej, jak jest w innych krajach nie mam pewności, bo w konstruowaniu tej materii każdy z krajów europejskich przyjmuje odmienny paradygmat, podobnie zresztą jak w odmienny sposób określa się przybysza, w Niemczech mówi się cudzoziemiec (Auslander), w Anglii mowa jest o mniejszościach rasowych i etnicznych (racial & ethnic minorities) w Holandii używa się określenia mniejszości kulturowe, a we Francji nazywa się ich emigrantami, a w dalszej perspektywie mówi się o członkach narodu i obywatelach, te właśnie określenia wskazują na sposób postrzegania ludności napływowej przez autochtonów i na tej podstawie można przypuszczać że ustawodastwo francuskie jest zorientowane na tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, opierającego się podziałom religijnym i przeforsowanie takich ustaw jest tam bardziej utrudnione i w bardziej radykalny sposób zmusza wszystkich do respektowania tylko lokalnego prawa, oczywiście nie oznacza to że ten kraj nie ma żadnych problemów z emigrantami, makijaż etniczny jest tam również bardzo pokaźny i tak samo islamiści usiłują groźbami, szantażem i innymi metodami zmienić prawo, tylko Francja kładzie większy nacisk na integrację społeczną, co widać w poczynaniach rządowych, które zakazują wykorzystywania symboliki religijnej w przestrzeni publicznej.
Przyznam że obecnie rzadko bywam w Londynie, ale nie na tyle by zapomnieć iż jest to w dalszym ciągu światowy plac zabaw dla bogaczy z całego świata, również tych z Bliskiego Wschodu, tak więc twoje przypuszczenia o braku wpływów na finanse są nietrafione, oprócz tych którzy uwielbiają zostawiać w tym mieście swoje pieniądze( ocenia się że Arabowie wydają najwięcej), są też tacy którzy inwestują w tym kraju i to znaczne kwoty, przypomnę tylko, że najbardziej ekskluzywny dom handlowy Harrods do niedawna był własnością Muhamada Al-Fayeda, a obecnie jest w posiadaniu katarskiej spółki inwestycyjnej, zresztą Harrods obecnie nie tylko prowadzi działalność handlową, ale w skład tej spółki wchodzi także Harrods Bank, czy też pośrednictwo sprzedaży luksusowych nieruchomości, w której prym przy zakupie brytyjskich posiadłości wiodą również zamożni Arabowie wespół z rosyjskimi oligarcham ale to już zupełnie inny temat dyskusji, ponadto jest w posiadaniu kasyna a nawet linii lotniczych.
Inne linie lotnicze, takie jak Emirates, również mają spory udział na brytyjskim rynku i są jednym z najpoważniejszych, o ile już nie najpoważniejszym przewoźnikiem na wyspach.
Przez Londyn codziennie przepływają olbrzymie pieniądze, skomplikowane transakcje, wielkie inwestycje, 5 tyś kilometrów dalej, w Riyadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej mieści się przynosząca największe zyski giełda papierów wartościowych - Tadawul, na której parkiecie spotykają się giganci energetyczni, którzy po czasie również stają się gigantami inwestycyjnymi. Obecnie Brytyjczycy starają się otrząsnąć po skutach kryzysu i bardzo chętnie wchodzą w komitywę z arabskimi krezusami, o ich interesy dbają wspólne instytucje bankowe, takie jak choćby BACB (British Arab Comercial Bank) który powstał bodajże jeszcze w latach 70'tych, zajmuje się on transakcjami międzybankowymi gigagabarytowymi na ogromną skalę, podobnie po stronie arabskiej działa jego odpowiednik SABB, który jest bankiem ukierunkowanym na działalność wielkiego biznesu oraz biegłość w bankowości islamskiej, o tyle specyficznej, że jego działalność oparta jest wyłacznie na prawie szariatu.
Również za żyłę złota należy uznać jordański Europe Arab Bank, jego zysk wzrósł w tym roku przeszło o 40% w porównaniu do roku poprzedniego, jest jeszcze wiele innych banków, których już z nazwy wymienić nie potrafię mających koneksje w świecie arabskim i wywierających wpływ na ekonomię nie tylko w UK, ale także w całej Europie, czy USA, tak więc zapytanie o zasięg muzułmańskiego kapitału wydaje się być zwykłym truizmem.
Kończę już i nie zamierzam odpowiadać na następne posty, tym bardziej jeżeli to będą zwykłe zaczepki czy prowokacje, tematyką muzułmańską zainteresowałem się szerzej w 1993 roku, będąc w Algierii i mając wątpliwą przyjemność spotkać po raz pierwszy prawdziwych islamskich radykałów i ekstremistów, nie wspominam tego najlepiej, jakiś czas później dowiedziałem się o masakrze marynarzy dokonanej bodajże na włoskim statku, na którym całej załodze podcięto gardła, zastanawiałem się wówczas czy to nie ci sami ludzie tego dokonali i teraz mają krew na rękach, od tego czasu zacząłem zgłębiać ich spojrzenie na świat, przekonania, wartości i zrozumieć ich umysłowość, nie patrzę na to zjawisko przez pryzmat własnej fobii, czy uprzedzeń, ale staram się jak najbardziej obiektywnie uchwycić kierunek w którym zmierzają, myślę że już na tyle wszechstronnie zaprezentowałem swój pogląd, że już czas zakończyć tę konwersację.
Dzięki za uwagę i cierpliwość.
Tak, podalem dane z wikipedii, to byl najszybszy sposob by te dane wyszukac. A moja racja? Ja opieram sie wylacznie na faktach i tylko one mnie interesuja. 5%? Okay. Ale daleko 5% do wiekszosci. Takie sa fakty.
I tak jak mowilem - to nie muzulmanie zamieszkujacy Europe sa przyczyna wszelkiego zla na tym swiecie, choc oczywiscie mozna ich do woli demonizowac i dehumanizowac. Muzulmanie to przede wszystkim ludzie i zawsze od tego trzeba zaczynac.
Fakty sa tez takie, ze nigdzie nie dominuja w Europie, w zadnym kraju. Faktem jest tez, ze ich wplywy polityczne i gospodarcze sa niewielkie. Faktem jest, ze szukanie kozlow ofiarnych to europejska tradycja siegajaca starozytnosci. Obcych obwiniano o plagi i epidemie, np. dzumy i cholery.
Ale fakty pokazuja, ze ta cala ksenofobia oparta jest na urojeniach i pomowieniach. Zawsze byla. Takze i w tym przypadku. Fakty sa najwazniejsze.
Przy calej uciazliwosci zwiazanej z niektorymi slabiej asymilujacymi sie mniejszosciami, Europa i swiat maja powazniejsze problemy niz obwinianie o wszystko slabszych i biedniejszych.
Wyrosła u mnie w ogródku pokrzywa. Przeczytałem, że picie naparu z jej liści i korzeni jest bardzo zdrowe. Było mi żal ją tępić gdyż myślałem, że wykorzystam roślinkę dla siebie. Przez dwa lata ze względów zdrowotnych nie mogłem zajmować się ogródkiem. Teraz nie mam już siły aby ją wytępić. Niemiecki faszyzm był wyznawany przez wysoce kształconą elitę narodu. Ideologia ta nie była podbudowana ślepą wiarą religijną ale szkody jakich narobiła nie były do wyobrażenia w ówczesnym demokratycznym świecie. Demokracja to słowo wytrych, zasłona dla sprawowania władzy przez wszelkie mniejszości do czasu aż staną się większością. Potem totalitaryzm będzie uznawany za ustrój demokratyczny.
Prosiłabym zastanowić się nad tym:
VII w n.e. Mahomet poślubia A’iszę, gdy miała 6/7 lat, ale konsumpcja nastąpiła, gdy miała 9/10 lat.
Poza tym do końca średniowiecza dziewczęta 12-letnie (dzisiejsza 18-tka), a chłopców 5-letnich uznawano za dorosłych.
NIE przekłada się współczesnego widzenia świata na czasy historyczne. Ówczesne realia, długość życia odbiegały diametralnie od dzisiejszych.
Wg naszych prawideł i Mahomet i Jagiełło to pedofile :P, nieprawdaż ? ;)
Oczywiście rozumienie dzieciństwa zmieniało się na przestrzeni wieków, ale trudno uznać 9-cio letnie dziecko, nie ważne czy w czasach obecnych, czy zamierzchłych, za zdolne do wspóżycia zarówno pod względem psychiki oraz rozwoju emocjonalnego, jak i pod względem dojrzałości fizycznej połączonej z rzeczywistymi potrzebami dziewczynki w tym wieku, tym bardziej że w grę wchodzi kontakt z mężczyzną około 50-tki, sam już za kilka miesięcy osiągnę "wiek Abrahamowy" i oprócz obrzydzenia które czuję na myśl o takich praktykach, również wiem że w oczach takiego dziecka mogę jawić się raczej jako przedpotopowy staruch, niż jako fajny gość do zabawy w doktora. Dziadziuś może jeszcze wziąść wnuczkę będącą w tym wieku na kolana i czule przytulić, ale kontekst erotyczny nawet w myślach jest co najmniej niestosowny i kwalikwikuje takiego jegomościa zdecydowanie na terapię psychiatryczną.
Niestety w społecznościach muzułmańskich ten zapis znajdujący się w hadisach w pełnym zakresie jeszcze jest wykorzystywany przez całkiem już współczesnych zboczeńców i służy w dalszym ciągu do legitymizacji takich zachowań uznających je za naturalne, no bo przecież skoro piszą o tym święte księgi i robił to sam prorok, to tym bardziej mogą to robić jego naśladowcy. Istnieje cała gama wspierających tę patologię dogodnych ułatwień dla amatorów "kwaśnych jabłek", w tym również dopuszczalne jest zawieranie małżeństw tymczasowych, bez względu na wiek, co skutkuje niezliczoną liczbą całkiem legalnych w świecie islamu przypadków pedofilii, wystarczy że ktoś tylko wykorzysta czyjeś ubóstwo i zaproponuje odpłatnie takie jednodniowe "małżeństwo" rodzicom, nawet kilkumiesięcznej dziewczynki i wszystko jest w porządku, nawet starsze dziecko, na tyle że już umie mówić, nie ma prawa protestować w takim wypadku, gdyż liczy się wola rodziców, a nie jego dobro. Od strony instruktażowej mowa jest między innymi o takich praktykach jak "seks udowy" gdy partnerka jeszcze nie jest zdolna do współżycia z dorosłym partnerem, to dla tych bardziej "delikatnych" zboczeńców, jednak żadnych konsekwencji nie ponoszą sprawcy brutalnych dokonywanych w ten sposób gwałtów, nawet doprowadzając do śmierci z powodu wykrwawienia.
Muzułmanie, bez względu na narodowość nie są w żadnym stopniu zdeterminowani genetycznie do popełniania zła i nie różnią się od innych grup etnicznych, czy kulturowych pod tym względem, rozróżniać ich można podobnie jak wszystkich, na ludzi dobrych i złych, bardziej lub mniej przywiązanych do tradycji i ortodoksyjnych nurtów, oprócz negatywnych i antyspołecznych w naszym rozumieniu aspektów, istnieją też jasne strony tej religii i stylu życia, jak chociażby zakat, który jest jałomużną na rzecz potrzebujących i jest jednym z podstawowych filarów wiary, jednak nie powinno to nam przesłaniać faktu, iż specyfika indoktrynacji w tym środowisku, w wielu wypadkach umożliwia wykorzystanie ciemnych stron życia postrzegając je jako dobre i właściwe.
15-letnich chłopców rzecz jasna :)
To jest nasze współczesne myślenie. Nie da się wejść w umysły ludzi z VIII wieku i pewnie nigdy nie da, więc nie jesteśmy w stanie ocenić, co myśleli 9-latka i 50-latek z VIII w. Nawet w przed II wojną akie dzieci pracowały na równi z dorosłymi itd., a nie jak dziś są dzieciaczkami otaczanymi kloszem...
My współcześni niestety kompletnie nie potrafimy obiektywnie i bez naszej wizji dzieciństwa / małżeństwa spojrzeć na ówczesne realia i prawo.
Niestety większość islamskich krajów dosłownie traktuje swoje księgi i cywilizacyjnie jest w średniowieczu :/ Oby nadrobili ewolucję religii jak zrobiło to chrześcijaństwo. Powoli nadrabiają...
Prawo w społecznościach antycznych oparte było zawsze na bezwzględnym podporządkowaniu słabszego silniejszemu, dziecka rodzicom, kobiety mężczyźnie na najbardziej podstawowym gruncie rodzinnym, jak i w większej skali na dominacji wpływowych grup nad pozostałymi, nie obowiązywały żadne mechanizmy obronne i było to prawo nienegocjowalne.
W starożytnej Olimpii do wyścigów rydwanów z uwagi na wysoką wypadkowość i śmiertelność w trakcie zawodów, wykorzystywano wyłącznie dzieci, gdyż zwycięskie laury zbierali i tak właściciele zaprzęgów, a ginącymi na torze wyścigowym dziećmi nikt się nie przejmował i nikogo nie wzruszał ich los. Podobnie w Rzymie, rodzice mieli prawo zabić swoje dziecko i nikt w to się nie wtrącał. Potomstwo traktowane było przedmiotowo i stawiane było na równi z inwentarzem, taki był ówczesny system wartości i na podmiotowe traktowanie ze strony prawa nikt nie mógł liczyć, nikt też nie był specjalnie zainteresowany potencjalną opieką ze strony potomstwa na starość, gdyż do późnej starości dane było dożyć jedynie garstce ludzi, ba w Sparcie nawet zrzucano w przepaść, ze skały osoby, które uznano że żyją za długo.
Sytuacja zaczęła się stopniowo zmieniać wraz z rozprzestrzenianiem się chreścijaństwa, które podkreślało ochronę życia ludzkiego, na każdym etapie i potrzebę pomocy najmniejszym i najsłabszym.
Powstanie Islamu ma również ścisły związek z chrześcijaństwem, jako że Mahomet będąc synem kupca, w młodości kilkakrotnie podróżował z karawanami do Syrii i tam zetknął się z ideami wyznawców Chrystusa jak i religii Mojżeszowej, dokonując w późniejszym etapie przejęcia koncepcji monoteistycznych z tychże religii, do swojego systemu wierzeń, połączonego z elementami wierzeń plemion z pólwyspu Arabskiego. Tak samo w jednym z wersetów Koranu mowa jest o tym że "Kto zabija jednego człowieka, to tak jakby zabił cały świat", co koresponduje z judeochrześcijańskim przykazaniem "Nie zabijaj", jednak należy pamiętać że odnosi się to tylko do zabójstw w sferze kryminalnej, gdyż w innym miejscu Koran daje całkowite przyzwolenie na dokonywanie zabójstw w imię wiary, z naciskiem piszę zabójstw, ponieważ nie chodzi tu o obronę przed agresorem, ale jest elementem wykorzystywanym podczas ekspansji i zwalczaniu wrogów religijnych.
Jednak na gruncie fundamentalnym nic się nie zmieniło w tej religii, jeżeli chodzi o pryncypia społeczne i nie nastąpiła żadna, nawet minimalna ewolucja od momentu powstania w kwestii respektowania wzajemnych praw, gdyż to nie poczucie wolnej jest priorytetem, ale poddaństwo i podporządkowanie, co już z samej definicji określa tę religię, w efekcie bezwarunkowe podporządkowanie jest wyznacznikiem jej horyzontów i w sensie mentalnym w dalszym ciągu tkwi ona w antycznym świecie uznając absolutne prawo silniejszego, co skutkuje jawną przemocą, nawet w stosunku do członków rodziny włącznie, uznając honorowe morderstwa, oraz inne destrukcyjne metody kontroli społecznej za normę i standard, rola kobiet jest marginalna i ograniczana jedynie do prokreacji i służeniu mężczyźnie w każdej możliwej sytuacji, zadbano nawet o to aby kobieta nie czerpała satysfakcji z erotyzmu, pozbawiając ją poprzez obrzezanie łechtaczki, o czym co prawda nie ma mowy w autorytarnych księgach, ale brane jest wraz całym pakietem absolutnej dominacji i jest dosyć często spotykaną praktyką, a widok kobiety obładowanej pełnymi torbami w obu rękach, z dzieckem w nosidle na plecach i mężem idącym dwa kroki za nią z rękami w kieszeniach jest tak oczywisty, jak podanie ręki przyjacielowi na dzień dobry.
Tak samo, jak chrześciaków.
I w Biblii i w Koranie bóg Jahwe nakazuje mordować niewiernych.
I w Biblii i w Koranie bóg Jahwe nakazuje roztrzaskiwać niemowlęta na kęsy, a ciężarne kobiety rozrzynać od łon po szyje.
I w Biblii i w Koranie bóg Jahwe nakazuje topi całą ludzkość, bo mu nie wyszło.
I w Biblii i w Koranie bóg Jahwe wydaje system antyludzkich, niemoralnych a także głupich nakazów, i wymusza ich przestrzeganie groźbą wiecznej tortury.
W Biblii Jezus nakazuje przestrzeganie wszystkich tych przykazań (np. w Kazaniu na Górze) i to samo robi Mahomet w Koranie.
Jedynym powodem, dla którego Chrześcijaństwo wydaje się dzisiaj mniej antyludzkie niż Islam, jest to, że zostało ono odciągnięte za włosy od swoich antyludzkich korzeni, wrzeszcząc i wierzgając, przez setki lat wpływu europejskiej humanistycznej myśli oświeceniowej.
Islam takiego wpływu był pozbawiony i widzimy w nim dokładnie to samo, co mielibyśmy w Europie, gdyby tutejszy teizm nie był stopniowo cywilizowany i marginalizowany przez rozum i dążenie do prawdy.
-------------------------------------------------------------------------------- -------------------
Czy powinieneś wierzyć w boga? Sprawdź: http://www.filmweb.pl/user/impactor