Uwielbiam ksiazki Cobena,zwlaszcza Serie z Mironem i Mickim Bolitarem.Bardzo ucieszylam sie jak natrafilam na ten serial,ale dlaczego cala postac Mirona grana jest przez jakas wymyslona siostre Bolitar,jak dla mnie jezeli autorzy serialu bardziej zblizyli by sie do original to serial by miazdzyl,a tak jest po prostu.ok.
Myron a nie Miron (skoro jesteś fanką, to powinnaś wiedzieć jak to się pisze). Z tego co można wyczytać w mediach to Harlan Coben po prostu nie wyraził zgody na ekranizację postaci Myrona (jak na razie, może w przyszłości zmięknie) więc pewnie dlatego producenci stworzyli Shirę Bolitar, chociaż w części Schronienie postać Myrona jest prawie żadna (więc nie rozumiem tego oburzenia, przecież to Mickey jest głównym bohaterem). Mnie bardziej oburza wątek Emy, który w książce jest zupełnie inny i będzie to miało wpływ na fabułę i to jest bardziej beznadziejne....
Tak jestem fanka ale akurat ta serie sluchalam na Audiobookach z tad pomylka w pisowni,wczoraj wieczorem czytalam,ze ma powstac serial o Myronie,moze dlatego tak tu pozmieniali,tak watek Emy jest tez zmieniony,zobaczymy co wydarzy sie dalej
Tak wiem,ze w czesci Schronienie glowna postacia jest Mickey,ale Myron tez ma ta swoja role i mi osobiscie bardzo przeszkadza ta zmiana.
Harlan Coben z tego co można wyczytać w internecie ma podpisaną umowę z Netflixem odnośnie postaci Myrona, więc możliwe że bardziej tutaj chodzi o prawa do ekranizacji postaci, które w tym momencie ma Netflix a nie Amazon. A co do samej postaci Shiry, to moim zdaniem została dobrze napisana, choć nie ukrywam miałem mieszane uczucia przed zaczęciem oglądania.
Mnie też irytuje ta zmiana. Zresztą w zaden sposób póki co nie wyjaśniono nieobecności Myrona, a przecież nie olałby swojego bratanka w potrzebie.
Hej, a zdradzcie o jaką zmianę w Emmie chodzi? Nie czytałam książki i serial jakoś mnie do tego nie zachęcił, ale polubiłam postać Łyżki i Emu i jestem ciekawa co to za wielka zmiana ;)
Między innymi to że Ema w książce nie jest lesbianką, miała chłopaka co było później bardzo ważne, dodatkowo jest w książce zaznaczone że jest otyła i nie jest jakoś zbytnio urodziwa. Przez to też inni jej dokuczali, co też później prowadziło do tego że stała się taką emo outsiderką. Tutaj mamy chudą emo lasię, która nie wygląda ani trochę jak ta opisana w książce. Osobiście też polubiłem Spoona i Emę tutaj, bo aktorzy ich grają fajnie i są sympatyczni (w sumie, chyba nieliczne postacie jakie tu polubiłem), no ale różnice są (co póżniej wpływa też mocno na zmiany fabularne), drażni też sama relacja Mickeya z Ashley, która tutaj jest wręcz idiotyczna. W książce mieli okazję spędzić że sobą znacznie więcej czasu zanim zniknęła, była nawet jego dziewczyną oficjalnie. Tutaj zna ją z 2 dni, a zachowuje się jakby stracił ukochaną osobę z którą jest od co najmniej kilku dobrych lat. Ich relacja wypada tu, jako strasznie naciągana i wymuszona, tym bardziej że między aktorami nie ma kompletnie żadnej chemii. No i ostatnia rzecz to wciśnięci fabuły TRZECH książek w jeden 8 odcinkowy serial z odcinkami poniżej godziny.