W książkach pochodzi z białej, żydowskiej rodziny, tu musieli wcisnąć oczywiście trochę kolorków.
A czy to ważne? Bo dla kogoś kto nie czytał książki to zupełnie nieistotne. Tego typu zmiany względem oryginału akurat nie powinny podlegać ocenie moim zdaniem. Serial całkiem niezły swoją drogą.
Ale co to za różnica? Czy jest biały czy czarny?
Z tego co widać w jednej ze scen jego ojciec to biały żyd, który wziął sobie za żonę czarną babeczkę. Nic to nie zmienia w historii. Mógłby być albinosem i nic by to nie zmieniało, ale w sumie wtedy byś nie buczał.
wiele to zmienia, jeżeli to jest na podstawie książki i sam coban daje swoje nazwisko w nazwie serialu to nie powinno być tak rażących zmian,musieli mu nieźle zapłacić że pozwolił na takie coś, w końcu gdyby taka była jego wizja to tak by tak napisał w książce a jednak jest inaczej
Coben. Naprawdę najbardziej razi Cię to, że Mickey jest czarny, a nie to, że wcisnęli jakąś ciotkę, która ma kiepski kontakt z rodziną, gdzie we wszystkich książkach było podkreślane jak Myron bardzo kocha swoją rodzinę?
Wiele rzeczy w tym serialu mnie razi bo ma gówno wspólnego z książką :] Taki już hollywodzki standard że białego zamieniają na czarnego, męzczyznę na kobiete no i musi być być lgbt :]