Mam wielką prośbę. Uzasadnijcie mi ten wielki i kasowy fenomen kanału Disney Channel. Dlaczego dzieciaki to tak
bardzo kochają? Szczerze, jedyne seriale, które moim zdaniem były całkiem dobre, to "Nie ma to jak Hotel" i "Cory
w Białym domu".
W moim odczuciu to zwykła wylęgarnia kiczu, słodkich landrynek i lukru z dolarową posypką, która promuje w
większej części beztalencia, ale oczywiście- piękne beztalencia. Piękne, zdrowe, bogate dzieci Ameryki. Kto to
wymyślił? Chyba znalazłam odpowiedź gdzieś przypadkowo na pudelku, w jakimś artykule o Selenie Gomez:
"Nastoletnie gwiazdki Disneya o nic nie dbają tak bardzo, jak o utrzymanie dziewictwa(a przynajmniej jego pozorów).
Powód? W dużej części konserwatywneamerykańskie społeczeństwo nie chce stawiać swoim pociechom za wzór
aktorów czy piosenkarzy, którzy uprawiają seks, więc moherowi bracia Jonas, Selena Gomez czy Miley Cyrus nie
mają wyjścia – muszą grać role niewiniątek". No proszę- bajki o pięknych, kolorowych nastolatkach zamówili sobie
amerykańscy purytanie, którzy nie chcą, by ich dzieci nawet myślały, że istnieje takie coś jak seks (bo dzieci bocian
przynosi, więc dziwne, że w żadnym serialu DC nie wystąpiła jeszcze gwiazda o imieniu Jesus Christ). Zresztą
potwierdza to fakt, że w koncernie Disney C. istnieje... cenzura, jak za dawnych dobrych czasów starego Hollywood.
Na amerykańskim forum ktoś zauważył, że w jednym odcinku "Czarodziei z Waverly Place" matka Alex miała lekkie,
cyfrowe rozmazanie dokładnie w miejscu, gdzie powinna mieć przedziałek w dekolcie. Z tego, co wiem, przepisowo
w jednym sezonie serialu może być maksymalnie jeden pocałunek, wątki seksu, narkotyków, orientacji i
REALNEGO cierpienia naturalnie- mowy nie ma (P.S- wiedzieliście, że Ryan z HSM to "zakamuflowany" gej? Cóż,
w starym Hollywoodzie reżyserzy też potrafili sprytnie wykiwać cenzorów, widać, że sztuka ta nie zanikła całkowicie).
W tych serialach nie istnieje takie coś jak świat realny. Wszystko jest tak do bólu kolorowe, wesołe i kiczowate jak
fabryka posążków ogrodowych. Bohaterzy tych seriali są zawsze niezkazitelnie piękni, bogaci, chodzą w modnych
ciuchach i chociażby byli niewiadomo jak nieśmiali, zawsze mają paczkę przyjaciół. Osoba mniej ładna, ubrana
skromnie, w okularach bądź bez długich, lsniących w słońcu delikatnych loków najczęściej jest obstawiana w roli
"pasztetu" albo kujona. Nie mam nic przeciwko przerysowanym postaciom, gdy dają efekt komediowy i sarkastyczny,
ale tutaj moim zdaniem jest już przekroczona granica dobrego smaku. Zainteresowania bohaterów? Z reguły "ja, moja
popularność, ładne ciuchy i te piękne ciacho, które widziałm wczoraj z kumplami". Od tej nastoletniej disneyowskiej
miłości na serio dostaję mdłości. Morał, przesłanie- oczywiście, zero. Obrzydliwą komercję Disneya- lansowanie
gwiazd, produkowanie filmów na podstawie prawie każdego serialu DC, gęby tych gwiazdek na tornistrach,
piórnikach i ołówkach- pozwólcie, przemilczę.
Zaraz dostanę uwagi, że to przecież nic dziwnego, bo DC to seriale dla dzieci. Proszę? DC ogląda mnóstwo
nastolatków, w serialach DC pokazują świat nastoletni, aktorzy to nastolatki... jesteście pewni, że to ta grupa
wiekowa? Zerknijcie sobie chociaż na filmweb, pod każdym serialem DC pisze "dla młodzieży" albo "familijny". Co to
ma oznaczać? Pusta rozrywka? Wierzcie mi, z rodziną można oglądnąć coś wartościowego. Familijny? Ciekawe, jak
Miley Stewart czy inna laseczka biegająca za jakimś chłopakiem parodiująca nastoletnie problemy ma zacieśnić
rodzinne więzi przed ekranem. Gdzie się podział ten stary Disney, jego piękne bajki, z przesłaniem, cudna muzyką,
ciekawymi postacimi i epicka nostalgią? Nie jest nam niedobrze już od tego wszechobecnego kiczu i słodkości?
Przecież one najwyraźniej obrażają intelgencję widza. Naprawdę wyrasta nam teraz "bananowa młodzież,
którą śmieszy byle co?" (przytaczam fragment recenzji "Do dzwonka"). Juz dorosłym robią wodę z mózgów w tych kretyńskich serialach i komedich romantycznych (patrz-polskie kino), a teraz spece od komercji rzucili się na dzieci.
Tak, biedne dzieci, które nie mogą widzieć alkoholu ani zderzaków mamy Alex. Nie potrafią ani przeklinać, są
grzeczne, ułożone, niewinne i dobrze się uczą (w szczególności świetnie radzą sobie z ortografii). Między innymi
znalazłam tu takie komentarze (autentyczne, anonimowe, wzięte z różnych stron z tematów Disney
Channel).Podkreślam, wszystkie są autentyczne i wybrane losowo z wielu innych "smaczków":
"Ej no sory. Ale ja nie będe oglądała myszki Miki . ! LOL. (mój komentarz- pewnie, król lew i myszka Mickey to
żaaal, bo Demi i Jonaskowie sa cool i słiiit, LOL!)
"Jak zdejmą jeszcze ich to co nam zostanie?Jakaś Bella co s**a?A moze wymiennicy?To będa oglądać tylko dzieci i
dzieci co nie mają co zrobić z życiem. (mój komentarz- a kto to niby teraz ogląda, w tym TY, autorze komentarza?)
"to co ja będę w tv oglądać (mój komentarz-hm... wykupiłeś jedynie kanał Disney Channel?... nieszczęsna istoto..)
"No nie! Najpierw Hannah Montana, teraz Jonas i Słonecza Sonny?! Nie no super..poprostu zaje******! (mój
komentarz- typowe słownictwo młodocianych fanów DC)
"KU**WAAAA! wiecie czemu oni schodzą z anteny? Bo noach i reszta 10-letnich dziewczynek zajmóją ich miejsca
(mój komentarz- to co wyżej, plus- 10 letnie dziewczynki moim zdaniem odegrały by te partie telewizyjne lepiej od
większości tych "gwiazdek", "zajmójąc" ich miejsca. I może też wiedzą, że nie istnieje taki serial jak "noach", za to
"noah" jak najbardziej)
"Nie to chyba jekiś zarty hanneh montane niech se usuwaja czarodzieji niech se usuwaja ale nie ta dwa najleprze
seriale !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!(mój komentarz-hm... palnąć słownikiem ortograficznym w beretkę...?)
"BOŻE, ZAŁAMIĘ SIĘ! CO ZA CH**JE Z TEGO DISNEYA (mój komentarz- jak widać, fani Disney Channel
posiadają szeroki zasób słów)
"JAKI ŻALL…. Why? ja pierni**e….tch dup**sów mogą ściągnąć, ale nie słoneczną sonny! jedyny serial w którym
gra Demi !! Żallll (mój komentarz- "emocjonalność" tego komentarza i zastosowanie całego arsenału języka
pokemonów mówi samo za siebie)
"co,ale oni są poj**bani,głupi, bo są ćwokami,czopkami monciołami i hamscy (mój komentarz- ciekawe, skąd oni
znają takie "hamskie" słowa, bo w serialach Disney Channel mówią chyba zgoła innym narzeczem? Czyzby kochana
młodzież pomiędzy oglądaniem Hannah Montany i Jonas Brothers znalazła czas na przerwę na dymka i ploteczki z
osiedlowymi dresami?)
'jezu naj lepsze seriale się kończą to nie fer disney upadnie na pewno (mój komentarz- patrząc na to, JUŻ DAWNO
UPADŁ)
"kocham Disneya, szczególnie za Hannę Montanę, która stała się moim pierwszym autorytetem ;3 (mój komentarz-
kim, do cholery?! To już wiemy, kto wymazał mamie całą szminkę, i dlaczego starszy brat znalazł swoje ciężko
zdobyte zapasy skrętów w stercie pluszaków)
"Ja tez oglądam dc no i co z tego niekture bajki/filmy/programy sa dla dieci a niekture nie i koniec (mój komentarz-
"niekturzy" powinni oglądać mniej telewizji i zaglądnąć do słownika).
(co poniektóre słowa były napisane w pełnej gramatyce, ale musiłam je zagwiazdkować, bo serwer nie chciał przyjąć)
Dzieci, takie mądre, takie niewinne, takie grzeczne.. ciekawe, czy widują na ekranie też jakieś inne seriale, niż te z
półki Disney Channel. Powątpiewam, czy widziały kiedykolwiek bajki prawdziwego, starego Disneya.
Współczuję też trochę biednym młodym aktorom. Niektórzy mają nawet potencjał, ale grają tak, jak Disney im każe,
potem są kojarzone tylko z tym koncernem i mają naprawdę trudno ze znalezieniem dobrych ról (jedne z
największych ofiar Disney Channel uważam Zaca Efrona i Demi Lovato). Dodatkowo chamsko, bardzo chamsko
wpychają się w życie prywatne gwiazd, każą im nawet kłamać w wywiadach na temat swoich życiorysów, by jakimś
niemoralnym aspektem nie zrazić purytańskich rodziców, by nie zabraniali oglądać swoim dziatkom DC, a nawet,
wymuszają na nich różne rzeczy- przykładowo, od Seleny Gomez jakiś czas rządano zerwania z kawalerem
Lautnerem.
Disney Channel scharakteryzuję tak:
kicz
komercja
kicz
komercja
...policz razy tysiąc.
Amen.
Troche długa ta opinia ale z ani jednym słowem w niej się nie zgadzam... Dlaczego dzieciaki lubią DC? A co może mają oglądać horrory od 16 lat, albo seriale obyczajowe od 12? Ja mam młodszą siostre i jak tylko jej wspomne, że leci np. Król lew (czego ja też nie lubie) od razu idzie do swojego pokoju i się bawi. Już wiesz czy mam ci to inaczej opisać?
Bardzo,ale to bardzo nie lubię argumentów sugerujących popadania w skrajność. Jeżeli ktoś nie lubi kotów, to musi uwielbiać psy? Jeśli ktoś nie sympatyzuje z prawica, to musi być skrajnym lewakiem? Jeżeli ktoś nie ogląda słodkiego, bezpiecznego kiczu, to jedyne, co mu zostaje, to krwawe horrory i pornosy? Nie ma niczego pomiędzy? Oczywiście, ze jest. Jest tyle lepszych seriali dla nastolatków i dzieci, w których nie ma brutalności, a są ciekawsze, bardziej realistyczne i co najważniejsze, jest w nich zawarty inteligentniejszy humor. I nie dziwi mnie zachowanie twojej siostry, strzelam, ze nie ma więcej niż 10 lat- czyli wychowała się w nowej generacji dziecięcej- witch, wind, brata, czy seriale z Disney channel. Nic dziwnego, ze bajka, w której nie ma różu, cukierków i pięknych nastolatek z talią cieńsza od szyi, nie przypada jej do gustu.
P.S- mimo wszystko polecam ci się zapoznanie z królem lwem i spróbowanie zmienienia do niego nastawienia, bo to jedna z najpiekniejszych baj, jaka kiedykolwiek powstała ;)
To co jest pomiędzy? Smerfy? A pozatym moja siostra ma 12 lat. Widziałam już Króla lwa, bo akurat leciał. Mnie się nie podobał, mojej siostrze też. Nie żeby coś, ale zmusić 12 latke lub nawet mnie, abyśmy oglądały jakieś takie i tym podobne bajki animowane to jak... Zmuszenie dziecka żeby się uczyło. Niemożliwe. Już raz to widziałam i tego nie powtórze. To nie mój gust.
To napisz mi jakie... Napisz mi serial, który jest dla młodzieży, nie leci na DC ani nie jest animowany.
A proszę bardzo- to są bardzo typowe seriale dla nastolatków:
"Plotkara",
"90210",
"Kyle XY",
"Pretty Little Liars"
"Glee"
"Pamiętniki Wampirów"
"Teen Wolf"
"Tajemnice Domu Anubisa"
"Skins"
"Szkoła złamanych serc"
"Dziwne Przypadki w Blake Housey Hale"
"Hellcats"
Zresztą nie oszukujmy się- nastolatki i tak w większości oglądają seriale i filmy dla dorosłych. Pomijając już fakt, że 7, 8-latki rąbią już niejednokrotnie krwawe potyczki w Mortal Kombat czy Counter Strike, już się tak bardzo nie udziecinniamy.
Nie wiem, dlaczego tak uwzięłaś się na te seriale animowane. Coś musi pochodzić albo z Disney Channel, albo musi być rysunkowe?
Nie uwzięłam tylko tak jakoś... Zaczął sie poprostu ,,rozwijać" temat o serialach animowanych. Ja nic nie mam do tych seriali co wymieniłaś, ale pewnie są one np. z Nicodleon (czy jak tam to się pisze) a ja nie mam tej stacji... Jeżeli chodzi o to, że nastolatki oglądają filmy i seriale dla dorosłych to jest w tym jednak troche racji. 2/4 nastolatków. Ja należe do tych co nie oglądają. Ale poszukam w internecie coś o tych serialach co wymieniłaś, zobaczymy...
Racja. Pozwólcie, że zacytuję " (...) ludzie zapomnieli, że najstarsze opowieści mówią - tak, czy inaczej - o krwi. Usunęli tę krew, żeby opowieści bardziej się nadawały dla dzieci, a raczej dla ludzi, którzy je dzieciom czytają - bardziej niż dla samych dzieci ( które na ogół całkiem lubią krew, pod warunkiem że jest przelewana przez tych, którzy zasłużyli *)
* To znaczy tych, którzy zasłużyli, żeby przelewać krew. A może i nie. Z niektórymi dziećmi nigdy nic nie wiadomo "
Uważam, że ten cytat to znakomite podsumowanie twojej wypowiedzi, @ciotkaEliza, jak i późniejszej konwersacji.
Ojej, wyraziłam się niejednoznacznie ? Ja tak lubię tak się wyrażać ;) !
Komentarz miał mieć wydźwięk pozytywny, w pełni popieram twojego posta. Chodziło mi o to, że cytat ten pokazuje, że Disney Channel stworzono nie dla nastolatków czy dzieci, lecz dla ich rodziców i dorosłych, którzy myślą, że w tych serialach powinny być same słoneczka, i uśmiechnięte buziaczki, i inne tego typu. A przecież i dzieci, i nastolatki nie boją się ani krwi, ani horrorów, i nieraz bardzo chętnie je oglądają (wiem z własnego doświadczenia, sama jestem nastolatką ;)) I, wbrew temu co czasem sądzą dorośli, wiele z nas lubi poważne dramaty czy thrillery, albo nawet dokumenty.
Mam nadzieję, że dostatecznie wyjaśniłam, dlaczego przytoczyłam ten cytat, a nie inny.
Nie nie, jest ok- po prostu masowo natykam się na forach na tzw. miztszuf ironji, więc czasem trudno jest odróżnić, kto pisze szczerze a kto się popisuje swoim talentem kabaretowym.
Powiedzmy, że o to mi chodzio. Łapie się czasem za głowę, gdy widzę dzisiejszy poziom bajek dla dzieci, jak Dora poznaje świat, Świnka Pepe, Ben 10 czy inne. Jak wspomnę seriale i filmy z własnego dzieciństwa- Gumisie, Kapitan Planeta, Zwariowane Melodie, to różnicę poziomu i przesłania widzę gołym okiem, gdzie przede wszystkim mocną stroną były dialogi i postacie, a dzisiaj- zero.
Ja nie winię dzieci i młodzieży, tylko producentów i telewizje, która od pewnego czasu idzie wyłacznie na kasę, i traktują młodsze społeczeństwo jak jego resztę- czyli jak idiotów. A przecież dzieci i nastolatki to niebotycznie bystre stworzenia, wiesz, o czym mówię :p
Łapiesz się za głowę oglądając Świnkę Pepe czy Ben 10. Kochana, to jeszcze nic. Oglądnij sobie kawałek pewnej bajki dla najmłodszych: Boohbah. Ta bajka bije na głowę nawet słynne Teletubisie. Co ja piszę, to nie bajka ! To wręcz psychodelik !
To też widziałam. NIGDY WIĘCEJ.
Czy chociażby jeszcze taki Dobranocny Ogród...arcydzieło samo w sobie...
Aha. A potem ludzie się dziwią, że dzieci zachowują się tak, jak zachowują. Ale mam na to remedium ;). CZYTANIE KSIĄŻEK.
Racja, chociaż w tej dziedzinie też zaczyna się powolo szmacić- chociażby wspomnieć zachwyty młodzieży nad sagą o błyszczących wampirach, czy w rodzimego gruntu- przykładowo "Pamiętnik nastolatki"gdzie wszystko jest tak stereotypowe i ubogie pod względem stylu i fabuły, ze głowa boli.
Eee tam. Wprawdzie są i takie książki, które nastawione są wyłącznie na sprzedaż, ale są i perełki dla dzieci. Na przykład taki "Abarat" Barkera. Niby dla dzieci, ale mimo wszystko nadal kocham czytać tą książkę - jest po prostu wspaniała. Warta wspomnienia jest też seria "Percy Jackson i bogowie olimpijscy", choć jej ekranizacje są załamujące. Czy choćby nieśmiertelna "Alicja w krainie czarów". Wspaniałe książki dla dzieci. Ach, no i jeszcze słynny Harry Potter, który mimo wszystko też jest wspaniałą serią. A z rodzimych książek seria o Tomku Wilmowskim. Tak więc jest z czego wybierać :).
Jeżeli nastolatki faktycznie jeszcze czytają fantastykę i sagi przygodowe (które nota bene wśród literatury młodzieżowej prezentują teraz chyba najwyższy poziom), to czuję się spokojna...bo jak widzę niektóre okazy z działu dla nastolatek, to Disney Channel mi się przypomina..ja jako nastolatka oprócz takich typowych powieści dla młodzieży jak Narnia, nieśmiertelny HP, Świat Dysku Prachetta, Tomka Szklarskiego czy perełki Endego, lubiłam zajechać sobie na literaturę dla dorosłych: głównie Puzzo z Ojcem Chrzestnym na czele, Sallinger, Christie, czy Królik Updike'a, po którym przestałam pisać opowiadania i prawie popadłam w depresję- bo zdałam sobie sprawę, że NIGDY nie będę w stanie napisać czegoś takiego...
Pratchett na spółę z M.Ende to moi ulubieni autorzy :) najbardziej wielbię "Nację" i "Maskaradę" z ŚD.
Z Kinga czytałam Cujo i Misery. Pierwszy dosyć mnie wystraszył, drugi mniej, ale chyba Misery bardziej lubię-bezpośrednio do przeczytania książki zachęcił mnie film z Kathy Bates, który, mówiąc na boku, jest do dziś jednym z moich ulubionych, chociaż nie jestem fanką klimatów grozy :)
To jej i Tobie współczuję, skoro na dźwięk zdania "leci Król Lew" idzie do pokoju, żeby się bawić. Kiedyś na to zdanie dzieciaki leciały do kin czy przed telewizory by na VHS to obejrzeć. Bodajże dwa lata temu w święta TVP1 emitowała Króla Lwa - i ja, 25 letnia kobieta, jechałam czym prędzej do domu, by siąść przed telewizorem i z łezką w oku wspomnieć sobie dzieciństwo. A Wy, co Wy macie do wspominania?
Absolutnie się zgadzam. w 100, a nawet 101% tragedia, po prostu, czym nas karmi ta stacja. Wiadomo, ludzie wolą patrzeć na coś pozytywnego, kolorowego, by choć na chwilę się zrelaksować, oderwać od rzeczywistości - ale na litość boską, żeby aż tak upiększać to wszystko? I owszem, zainteresowania tych dzieciaków obracają się jedynie wokół imprez/ciuchów/kosmetyków/facetów - ktoś, kto myśli inaczej, bądź nosi okulary - to cienias i złamas, pasztet i wszelkie inne słowa, jakimi można obraźliwie kogoś opisać. Szkoda, że dzieci na to patrzą, chłoną to, że jak ktoś jest skromniejszy, czy religijny, bądź przy kości -to jest odrzutkiem. Bo tak każe "Hanka Mutantka" i cała ta disnejowska zgraja dzieci.
Bardzo również podoba mi się króciutka recenzja pewnej pani:
http://www.lo13.wroc.pl/?id=P17&w=9&m=0
Króciutka, ale bardzo mądra.
No właśnie... tak komentując ostatnie zdania owej recenzji - Co wyrośnie z naszych najmłodszych obywateli?
Ciotka się rozpisałaś. A wystarczyło napisać jedno.Kiedyś było inaczej. Dla dzieci, robiono seriale o dzieciach. Dla młodszych nastolatków, seriale o młodszych nastolatkach. A dla starszych nastolatków, seriale dla starszych nastolatków. Obecnie Disney i nie tylko robią seriale dla dzieci....o nastolatkach. Wydaje mi się, że tak być nie powinno. A spora część seriali jakie wymieniłaś to badziewia totalne, mam na myśli "Plotkarę", "Pretty Little Liars","Pamiętniki Wampirów","Teen Wolf',"Tajemnice domu Anubisa".
Co do tych seriali, tylko chciałam udowodnić Bezuus688, że seriale dla młodzieży są nie tylko na DC. Nie uważam wymienionych przeze mnie seriali za arcydzieła, za niektórymi wręcz nie przepadam, chciałam tylko podać przykłady :)
Widzisz, kiedyś disneyowskie produkcje miały jakiś sens, przesłanie, inteligentną fabułę. A dziś kręci coś w tylu Hany. Napisałam nawet na ten temat jak checesz to przeczytaj :http://www.filmweb.pl/serial/Hannah+Montana-2006-324190/discussion/Hannah+Monta na+demoralizuje,1587712
Cóż mogę ci powiedzieć, zgodnie z tradycją moich poprzedników stawiam ci kolejną cysternę piwa- ten podział na cukierokowe cuda w najmodniejszych ciuchach i "pasztety" jest jedną z najbardziej irytucjących elementów każdego z tych durnych serialików.
A z całej Hanki Mutantki Jackson był jedyną postacią, do której potrafiłam czuć jakąkolwiek sympatię. Jedyny koleś, który z tej zgrai pięknych,bogatych dzieci Ameryki, które z powodu braku realnych problemów wymyślaja sobie własne, on na serio miał poważny problem.
Dla mnie to on był trochę obleśny. A tych problemów miał kilka. Chodzi głównie niewielkie zainteresowanie ojca jego osobą?
Mniej więcej. Do tego pomiatanie przez otoczenie i pełnienie roli siostrzanego przydupasa. A jego "obleśność", prawdę mówiąc, we mnie budziła raczej litość niż obrzydzenie.
Nie pamiętam ale były chyba takie momenty, że kiedy coś przeskrobali, to Jackson zwykle dostawał karę a Miley tylko kazanie od ojca. Pisałam o tym w temacie, który czytałaś. I była taka scena, że tłusty sąsiad powiedział w obecności Billego Stewarta, że Jackson to największa porażka jego rodziny. A ojciec to przemilczał, nie bronił syna. I to było trochę smutne, bo po tej scenie miałam wrażenie, że Jackson jest nikim w oczach własnego ojca.
Wiesz kiedyś leciały bardzo fajnie bajki na Disney ale teraz to co puszczają to jedno wielkie gó*no
Dokładnie, obejrzyj sobie jeden odcinek "Taniec rządzi". To jest jeszcze gorsze niż HM.
Tak oglądałam ostatnio odcinki tak żeby sobie trochę dzieciństwo przypomnieć myślałam ze coś fajnego puszcza a tam wszystkie seriale były bardzo podobne do np Hanny motany aż w ogóle mi się odechciało :/
Dokłądnie. Seriale na jedno kopyto papugują HM. "Nadzdolni", "Taniec Rządzi". Utalentowane dziewczyny blbalba....NUDA.
Kiedyś fajne bajki leciały np : Nowa szkoła króla albo Brenda i pan Whiskers a teraz jakieś głupie seriale puszczają :(
Ja tam lubie Disneya. Wracam sb z szkoły i nudzi mi się, więc tak jakoś. Disney XD też jest fajne ;3
Tak bez złośliwości, naprawdę, ale idealnie wpasowałaś się w to, co opisałam w którymś z akapitów...
jak mówię, bez złośliwości.
Faktycznie pomyłka, to nie ten post. W jeszcze innym pisałam o tym, że dzieci/nastolatki najczęsciej przychodzą ze szkoły, biorą pilota w dłoń i bezmyślnie włączają pierwszy lepszy program w telewizji. I często jest to DC.