Z góry przepraszam wszystkich fanów, jeśli obraziłam ich ulubieńca.
ale, motyla noga, czy ten gość będzie przez całe 10 sezonów zachowywać się, jakby miał
chroniczne zatwardzenie?
Jestem na początku 4 sezonu i Teal'c zaczyna mnie porządnie irytować. Czy scenarzyści
przewidzieli jakąkolwiek ewolucję tej postaci? Czy do końca będzie lojalnym do wyrzygania,
sztywnym jak jego broń mrukiem z przesadnie tragiczną przeszłością i równie przesadnie
wydepilowaną brwią? Początkowo jego enigmatyczność, charakterystyczny sposób
zachowania i wyrażania są zabawne, ale ile można?
A może ktoś wcześniej skróci jego żywot (i moje męki)?
Teal'c jest cool, co prawda do końca serii taki będzie ale z perspektywy lat i wszystkich sezonów to się zmieni i wygląd i troche w zachowaniu, ale on ogólnie taki jest taka ma postać. Twardy szorstki bez usmiechu.
On jest fajny lubie gościa i całą postać.
Może sam aktor nie chciał już być łysy?
Te włosy wyraźnie go postarzyły, a podobno Jaffa starzeją się znacznie wolniej niż ludzie ;)
Pamiętam jak jakoś na początku serialu było mówione, że Jaffa nie zapuszcza włosów, a potem takie zdziwko. :P Ale mnie to w sumie nie przeszkadzało, chociaż lekka niekonsekwencja. Pewnie nie spodziewali się, że serial tak długo pociągnie. :)
O ile sobie przypominam w późniejszych odcinkach byli także inni Jaffa z włosami. Może to taka nowa polityka Władców Systemu, albo zwykłe uproszczenie przy produkcji serialu :)
Tak sobie teraz myślę, że może po prostu ci Jaffa co przestali być niewolnikami węży zaczęli nosić co chcą na głowie. :P