Do końca sezonu 4 zostały ledwo 2 odcinki, a już się zaczyna gorączka przed następną serią.
Wrzucajcie tutaj wszystko co wiecie na temat 5 sezonu :)
Wiadomo, ŻE:
-Ryan planuje sezon 5 i 6
-od samego początku sezonu Blaine'a i Kurta najprawdopodobniej będziemy już widzeć razem
-możliwe, że nie zobaczymy już Dianny
-również HeMo- z wiadomych powodów, conajmniej na pewien okres czasu
-akcja w NYC będzie miała zapewne większy udział w fabule niż dotychczas
-zareaktywują starą obsadę, z naciskiem na Mercedes, Mike'a i Pucka.
Jak zdobędziecie jakieś newsy, to wrzucajcie :)
Na konkretne lub oficjalne info będzie trzeba pewnie czekać do jakiegoś panelu Glee(albo Fox) w maju jeśli w ogóle taki będzie, jeśli nie to dopiero podczas Comic-Cona(to chyba w lipcu) się czegoś dowiemy.
Jak na razie wszystkie info to spekulacje, a ze lubimy spekulować ;) wiemy tylko tyle ze 5 sezon może być podzielony na dwie części, i po zakończeniu tej pierwszej pożegnamy stare Glee (te w McKindley) na dobre, no ale od kiedy wiemy ze Glee dostało jeszcze dwa sezony to jest mało prawdopodobne.
A Quinn jeszcze wróci, bo obecnie chyba niema bardziej niedokończonej i popapranej postaci w Glee(tak wiec musi wrócić), i nie sądzę żeby Dianna się nagle obraziła na RM i nie chciałaby się pojawiał chociażby gościnnie.
Za HeMo na zastępstwo Britt w ND widzi mi się aktorka grająca Marisse w odcinku "Shooting Star" - ładna i słodka, tylko ciekawe czy dobrze śpiewa.
Szkoda by było gdyby zabrakło Dianny bo to jedna z ważniejszych i całkiem fajnych postaci w tym serialu. Czyżby Dianna tak po prostu zrezygnowała z serialu? Rozumiem że zagrała ostatnio w filmie Malavita ale to tylko jeden film i jak na razie nie walą do jej drzwi z propozycjami zagrania w jakiś ambitnych filmach. Oczywiście grała też w "Hunters" ( Co było wielką klapą) no i w "Jestem Numerem 4" ale mi się wydaje że jej było mało w 4 sezonie z takiego powodu że kręciła sceny do "Malavity" ale teraz może się to zmieni i będzie w 5 sezonie?
Tylko ze kręcenie zdjęć Maladivy się zakończyły gdzieś pod koniec wakacji 2012 mniej więcej w tym samym czasie co ruszał 4 sezon Glee. Ale podejrzewam ze Dianna ma w planach kolejny projekt bo nie dawno się przefarbowała na "rudą brunetkę".
Ale zaskoczyła mnie jej nieobecność w finale sezonu, Amber wróciła, Harry tez, zabraknie tylko Dianny i Coryego z wiadomych powodów.
Tak wiem kto będzie jacy aktorzy będą w finale, lubię spojlery :)
No Amber i Harry będą w odcinku przez finałem, ale wiadomo o co chodzi
Podobno akcja w Ohio ma się toczyć, aż wszyscy z ND ukończą liceum, a później ma się przenieśc do NY i do tamtejszych bohaterów. [Nie potwierdzone]
Jak to nie będzie Quinn? To co to za "Glee" wgl. będzie?
Ale chyba tylko "stara obsada" glee ma ukończyć liceum i wtedy się przeniesie, a nowym podziękują. Szczerze, bardzo na to liczę.
Wkurzające jest dla mnie to, że Tina jest dalej tłem (zresztą nie tylko ona), ona za chwile kończy liceum, jest w Glee i ND od początku, a dalej mało śpiewa. Taka Marley natomiast słyszymy co chwile, wątki też ma bardziej rozbudowane, a to nowa postać i jak dla mnie Ci nowi mogliby oddać czas "starym" członkom i robić za tło, jak właśnie Ci wcześniej wymienieni w poprzednich sezonach.
Ja powiem tylko tyle, z nowych dzieciaków tylko Ryder zasługuje/powinien zostań na dobre.
Jest najlepszym aktorem, a chyba własnie tego mi brakuje w "nowej obsadzie" - ponad przeciętnej gry aktorskiej. Głos tez ma OK, taki Finn 2.0 (i mi to nawet nie przeszkadza)tylko ze lepiej tańczy ;)
Ja do tego składu lubię jeszcze Kitty, bo chociaż jest raczej nieudolną kopią Santany&Quinn, to w innych kategoriach u mnie sie sprawdza, bardzo lubię, gdy śpiewa :)
Dla mnie mogłoby nie być Jake'a i Marley. Poza wokalem, po prostu mnie nudzą.
A Unique jest chyba najbardziej irytującą postacią w historii stacji Foxa.
Ja ją/jego lubiłam w 3 sezonie i na początku 4, teraz zachowaniem przypomina chorego psychicznie. I nie chodzi nawet o jego osobowość trans. Koleś tak macha łapką w drugą i lewą stronę oraz trzepocze rzęsami i jest przy tym tak sztuczny, że powinien zjeść Snickersa, bo za bardzo gwiazdorzy.
Ja bym chciała, żeby wszyscy zostali i Ci nowi i Quinn. Ale podobno akcja ma się toczyć tylko w NY.
Moim zdaniem twórcy popełnili błąd dzieląc tak serial, zmuszając nas do polubienia nowych postaci i nowych par, kiedy to w tym samym czasie mamy stare i kochane postacie i stare tez kochane pary,
Powinni się skupić tylko na Ohio i Mckindley.(już w 4rtym sezonie)
Ewentualnie zrobić Spin-off w Nowym Yorku, ale wtedy byłoby ryzyko ze nowy serial skończyłby jak "Smash"(cancel po dwóch sezonach) bo pewnie obracałby się w tej samej tematyce Broadwayowskiej.
Teraz jedynym rozwiązaniem na 5ty sezon jest przeniesienie Glee do NY, bo dodawanie co roku nowych postaci i trzymanie tych starych jednocześnie?... To może się złe skończyć.
Pewności na ten temat nikt niema. Ale jak to sobie wyobrażasz po tym jak Blaine, Artie, Tina, Britt i Sam ukończą liceum i pójdą na studia ?
W Glee klubie zostanie tylko 5 osób. A jak już mówiłem dodawanie nowych aktorów do obsady jest bez sensu i kompletnie ZNISZCZY serial, mielibyśmy z 12 postaci które ukończyły liceum plus 12 osób McKindley. Poza tym większość fanów serialu, zauważyłem czytając opinie na rożnych stronach , chce skupienia sie na STAREJ obsadzie i ich karierach/studiach
Jeżeli kontynuowaliby akcję w WMHS ze startem 5 osób w chórze, to musieliby dodać 7 nowych bohaterów w ciągu następnego sezonu..nie, dziekuję.
A wiadomo już co z Quinn czy będzie w następnym sezonie czy też nie, bo że w finale 4 jej nie będzie to wiadomo.
Na pewno się dowiemy na najbliższych "imprezach" z obsadą Glee (typu Fox Upfront 13 maja czy Comic Con w lipcu) bo widać ze fanom brakuje Quinn i na pewno będą pytania z nią związane
W tym roku mieliśmy wielki powrót Santany w drugiej części sezonu, wiec miejmy nadzieje na powrót Quinn od września ;)
Są plotki że aktorka Dianna Argon ma dosyć Glee, ale naprawdę w to wątpię, po prostu scenarzyści nie potrafią niczego sensownego wymyślić dla tej postaci (bo Quinntana, srsly? JUST NO)
Chyba wszyscy zapomnieliśmy o czym tak naprawdę było Glee (przynajmniej wg. mnie). Glee to nie tylko serial o utalentowanych dzieciakach, którzy śpiewają w chórze, to serial o tolerancji, każda z posiaci od 1szego szezonu pokazałam jakoąś cechę (jedną lub więcej), której społeczeństwo nie toleruje i dzieki temu uczyła widzów toleracji. Nie mieliście tak, że jakoś bardziej identyfikowaliście się z którąś z postaci z powodu właśnie tych charakterystycznych cech? Może się mylę, ale dla mnie Glee jest o tolerancji. Nowe postacie też mają te nietloerowane cechy albo problemy dzisiejszych nastolatków:
Marley - otyła matka, która na dodatek pracuje w szkole i bulimia
Jake - jest mulatem, Żydem, "mieszańcem" (przepraszam za wyrażenie) i czasem porównują go do Puck'a
Ryder - dysleksja, słabe stopie, a przez to problemy z rodzicami, szuka sobie znajomych w sieci i boji się wyznać własne uczucia i był molestowany
Unique - chyba to jest tak oczywiste, że nie muszę pisać. :D
Kitty - jest wredna i wcale nie jest mieszanką Quinn i Santany, bo one miały przyjaciół, a Kitty z początku w ogóle nie miała przyjaciół (później się zaprzyjaźniła z ludźmi z ND), a tych palantów którzy kręcili się koło niej w pierwszych 2 odc. trudno nazwać przyjaciółmi i jeszcze ten jej problem z molestowanie i to, że jest odrzucana przez chłopaków.
Nie ważne, którzy bohaterowie zostaną (chociaż też mam swoich ulubieńców), ważne, żeby Glee dalej "mówiło" o toleracji.
Przepraszam za błendy.
Zgadzam się, ale twórcy próbowali znaleźć idealne rozważanie na kontynuacje "młodzieżowego serialu o tolerancji" nie zmieniając Glee w całkiem nowy serial bez starej obsady po 3cim sezonie. I widocznie im to średnio wyszło bo obecny sezon ma najmniej widzów w US.
Ja w tej chwili Glee oglądam dla "starych" aktorów którzy w nim graja(Lea Michele, Chris Colfer, Naya Rivera czy Cory Monteith) i gdyby nie oni to mój Gleekowy zapał ostygł by baaardzo. I wątpię żebym kiedykolwiek się tak przywiązał do tej nowej obsady (może w następnych sezonie. Ale mając starą obsadę cały czas na ekranie to w to wątpię)
Już czas żeby Glee się w końcu zmieniło, tak jak fani serialu się zmienili i dorośli przez te 4 lata - czas ukończyć liceum Glee
Też racja. Boję się, że twórcy będą chiceli, żeby Marley, Jake, Ryder, Sugar i reszta skończyli liceum, ale w następnym sezonie znowu będą nowi, bo przecież w chórze musi być tam 12, czy ileś osób i zanowu aż tamci skończą szkołę i zanowu nowi i tak kółko... (a o "starych" bohaterach ucichnie)
Może przeciesienie akcji całkowicie do NY nie jest najgorszym pomysłem.
To najlepszy pomysł według mnie.. ja z nowej obsady lubię chyba jedynie Rydera i Kitty, ale bez nich przeżyję mając jeszcze więcej Santany, Kurta, Rachel, Blaine'a itd.. według mnie ciągnięcie dalej chóru to zły pomysł.
Ale właśnie o tym było Glee, o chórze i toleracji. Glee zawsze miało jakieś przesłanie, nie wiem, czy jeśli akcję przeniosą do NY to dalej tak będzie.
z jednej strony faktycznie przeniesienie to byłby dobry pomysł,
z drugiej to nadal GLEE - serial o chorze szkolnym , a nie paczce przyjaciół w NY, gdzie kazdy poszedł swoją drogą,
Ciężko przewidziec co zrobią scenarzyści, ale jesli przeniosą wszystko za starą ekipą, to juz nie bedzie to samo glee.
Dokładnie. A trzymać się chóru tylko dlatego, że pierwotnie o nim opowiadał serial to bezsens.
No a co z Shuesterem ???
jak nie bedzie Glee Clubu to go też nie bedzie :/ a kontrakt podpisany ma i Sue z resztą
chociaż z drugiej strony to spoko zakończyli jego wątek, ożenił się w końcu i gitara :D
Niby ma być Glee Club, ale więcej NY w kolejnym sezonie, no mam nadzieję :D.. jak będzie dużo NY to będę dalej oglądać ;p
z czego tu sie cieszyc, jak serial pomalu sie sypie przez to opuszczenie szkoly? nie mam zielonego pojecia po co te 2 kolejne sezony... zaczne chyba ogladac inny, na sile dla kasy nie ma sensu robic czegos co bylo dosyc dobre.
Zgadzam się co najwyżej połowa przyszłego sezonu może będzie ok a później.... strach myśleć :P
...i to najlepiej w meczarniach.
Na szczęście nie jest to do końca potwierdzona informacja, ale po ostatnim czasie widać, że DA coraz bardziej się angażuje w projekty poza Glee (przefarbowała się z resztą) i nie jest takie pewne,czy nie będzia chciała się uwolnić od wizerunku Quinn. A Murphdemort oświadczył, że jeden z bohaterów zniknie (szczerze, najbardziej bym chciała, żeby to był Wade, ale marzenia można sobie mieć :p).
Katey Sagal, którą w następnym odcinku zobaczymy w roli mamy Artiego, potwierdziła, że na pewno powróci w sezonie 5 i bedzie śpiewać. BTW Katey oprócz tego że jest genialną aktorką (Peggy Bundy to jedna z najlepszy serialowych kreacji XX wieku ^^) jest też świetną piosenkarką i wydała juz kilka solowych płyt.
Mnie tam i tak najbardziej na świecie ucieszyłby powrót Klaina - strasznie im kibicuję i serce mi się kraje, jak w kolejnych odcinkach nie widać w ich relacjach żadnej poprawy.
Jak to nie?? Obejrzyj sobie zwiastun do następnego odcinka( http://www.youtube.com/watch?v=wXrrVAMCBgU ) wszyscy Klainersi w internecie "plączą ze szczęścia" po nim ;)
Chodziło mi raczej o to, że w poprzednich, ale kolejnych od zerwania, odcinkach nie widać poprawy, chociaż prawdę mówiąc tego zwiastuna nie widziałam, więc płaczę teraz z cała resztą internetu :D