Co byście powiedzieli na to, żeby zdubbingować cały ten serial? Moim zdaniem to byłby dobry pomysł, nie wydaje się wam? Ja bym proponował taką oto obsadę dubbingu:
Kazuya - Tomasz Bednarek
Erika - Iwona Rulewicz
Kiyosziro - Tomasz Kozłowicz
Nana - Krystyna Kozanecka
Richiter - Mariusz Benoit
Laiza - Brygida Turowska
Balbas - Jacek Czyż
Profesor Izumi - Wojciech Duryasz
Okane - Teresa Lipowska
Kairo - Grzegorz Wons
Komandor Miwa - Marek Barbasiewicz
Olban - Włodzimierz Bednarski
Gero - Andrzej Arciszewski
Margarete - Joanna Jędryka
Profesor Banks - Grzegorz Pawlak
Gente - Brygida Turowska
Sierżant Kido - Jerzy Dominik
Cindy - Joanna Pach
Baranduk - Wiktor Zborowski
Melwi - Jacek Kopczyński
Doktor Wolin - Jacek Jarosz
Aizo - Mieczysław Morański
Herik - Waldemar Barwiński
Kaya - Józef Mika
Himley - Jarosław Domin
Generał Leon - Jan Prochyra
Doktor Ruyazaki - Jerzy Kamas
Dziadek Kiyosziro - Stanisław Brudny
Saruyi - Katarzyna Łaska
Reiko - Monika Wierzbicka
Gildo - Jarosław Boberek
To moja propozycja polskiego dubbingu dla tego serialu. Co o tym sądzicie? Moim zdaniem ten serial zasługuje na polski dubbing. Pewnie on nigdy nie powstanie, ale gdyby miał powstać, oto moja propozycja.
Włodzimierz Press? Ja go najlepiej pamiętam z dubbingu jako Gepetta z anime "PINOKIO" z 1976 r. i jeszcze jako kota Sylwestra ze "ZWARIOWANYCH MELODII". Nie pomyślałbym nigdy, że on może zagrać w dubbingu złą postać, ale... myślałem tak do czasu, aż zagrał w dubbingu Petera Pettigrew vel Glizdogona w filmach o Harrym Potterze. Więc dlatego na propozycję, aby on zagrał Gero mówię "To nie jest taki zły pomysł". Osobiście obstawiam jednak Arciszewskiego, zwłaszcza, jeżeli Olbana by miał zagrać Włodzimierz Bednarski. Jednak sam pomysł nie jest wcale zły i brzmi całkiem nieźle.
A wiecie co? Zastanawiam się nad tym, kto by najlepiej zagrał Gente. Niedawno obejrzałem kilka odcinków "SMERFÓW" i myślę, że Agata Gawrońska-Bauman, która tam zagrała Nicponia, byłaby najlepsza. Oczywiście niezła byłaby też Brygida Turowska-Szymczak ze swoją chłopięcą chrypką. Hanna Kinder-Kiss też by mogła być, ale w sumie czy Ash Ketchum jako wredny chłopak by się sprawdził? Sam nie wiem xD Za to wie, że z Gente to niezły nicpoń, więc obstawiam Agatkę :)
Ja też go z tego pamiętam. Ale nie wiem, czy by się zgodził, bo teraz ostatnio dołączył do ekipy słuchowiska "Matysiakowie" i tam go można obecnie usłyszeć. :) Ale jestem za pomysłem, by mógł podstawić głos Gero. :)
Hanna KInder-Kiss mogłaby się sprawdzić w takiej roli. Skoro pani Iwona Rulewicz raz, i to z ogromnym powodzeniem, podstawiła głos naprawdę groźnej postaci, to czemu by nie? :)
W sumie ja i tak uważam, że najlepszym Gero w dubbingu byłby Andrzej Arciszewski, ale też uważam, iż Włodzimierz Press nie byłby wcale złym pomysłem, a wręcz przeciwnie. Choć może lepszy byłby jako jeden z członków Rady Bezpieczeństwa, która także zdecydowanie dobra nie była :)
Hanna Kinder-Kiss mogłaby podstawiać głos Gente, ale ja jakoś nie widzę tego wrednego chłopaczka z głosem Asha Ketchuma. Naprawdę jakoś nie widzę go w tej roli. Za to Nicpoń ze "SMERFÓW" to już insza inszość. Aż by się chciał, żeby jako Gente powiedział słynne "Gargusiu" xD
Gente mógłby też być Jacek Wolszczak mimo że to dorosły facet to jego głos często do tej pory jest podkładany pod dzieci
Też uważam, że to może być dobry pomysł. Jacek Wolszczak też mógłby być Gente, choć jeśli chodzi o mnie, to jednak Agata Gawrońska-Bauman z głosem Nicponia byłaby najlepszym Gente :)
Tak czy siak naprawdę opcji jest wiele. Wielka szkoda, że nasi twórcy polskiego dubbingu nie zadbają, aby zrealizować taką naszą wizję :)
Przyznasz chyba, moja droga Joanno, że naprawdę Gente z głosem Nicponia ze "SMERFÓW" byłby niesamowicie zabawny, prawda? :)
Dokładnie tak. Ale cóż... Może nasze apele na filmwebie odniosą pozytywny skutek? Kto wie? :)
Aktorów z Katowic? Czyli Ślązaków? Mam rozumieć, że proponowany jest tutaj dubbing po śląsku? To ludzie by chyba umierali ze śmiechu, oglądając to anime :)
Jak ostatnio miałem okazję usłyszeć Nicponia ze "SMERFÓW", to musiałem przyznać, że to jest najlepszy głos dla Gente z "GENERAŁA DAIMOSA". Choć nie przeczę, że mógłby mu głos kto inny podstawiać, ale pani Agata byłaby najlepsza moim skromnym zdaniem.
Właśnie. Jak człowiek nie ma marzeń, to nie ma w ogóle nic. :) Nie wszyscy aktorzy z Katowic już tak mówią gwarą, pan Franciszek Pieczka jest tego przykładem. :)
No tak. :)
Dokładnie tak, marzenia są ważne, bo przecież dzięki nim człowiek chce tworzyć coś nowego lub dążyć do czegoś nowego. W każdym razie ja tak to widzę.
Aha! O to chodzi! Wybaczcie, nie zrozumiałem. Jeśli o to chodzi, to czemu nie? W sumie racja, pan Pieczka nie mówi gwarą i dobrze, przynajmniej można go zrozumieć :)
Teraz wyobraźcie sobie polskich widzów, jak widzą w akcji Gente z głosem pani Agaty, która doskonale tworzy swoją chłopięcą chrypkę. Ubaw po pachy :)
I dobrze to widzisz, bo ja też tak to widzę. :)
Albo Jolanta Fraszyńska. Urodziła się na Śląsku, a w ogóle gwarą nie mówi. :)
To więcej niż pewne. :)
https://www.youtube.com/watch?v=-_fR-Dmb4rM Ireneusz Załóg mógłby być zarówno Kazuyą jak i Richiterem (podobnie jak w włoskiej wersji) a w ogóle uwierzylibyście że aktor który był w wersji włoskiej narratorem był też Miwą Izumi Balbasem Olbanem i paroma innymi postaciami ?
Nie no, jestem naprawdę zaskoczony. Włoscy aktorzy dubbingowi są niekiedy naprawdę lepsi niż myślałem. Nie powiedziałbym, że Izumi, Balbas, Miwa, Olban i narrator mówią tym samym głosem. W życiu bym tego nie powiedział :)
Jolanta Fraszyńska urodziła się na Śląsku? W życiu bym tego nie powiedział. To ci dopiero niespodzianka :) Czego ja się dowiaduję tutaj. Same ciekawostki :)
Ten aktor nazywa się Bruno Cattaneo użyczył też głosu w paru innych anime i reżyserował włoską wersję Daimosa. Był jeszcze chyba głosem Gero ale pewny nie jestem . Cóż świadczy to w każdym razie o jego talencie dubbingowym.
Faktycznie, utalentowany facet. Ale i w japońskim dubbingu zdarzało się, że jeden aktor czy jedna aktorka użyczali głosu kilku postaciom naraz, co też świadczy o tym, że ci seiyū (czyli aktorzy głosowi w japońskich filmach i serialach anime) mają ogromny talent. Nie pamiętam, w którym dubbingu to było, ale jeden aktor użyczał głosu, zarówno Kazyui, jak i Richiterowi. To by oznaczało, że gdy te dwie postacie ze sobą rozmawiały, to aktor mówił sam do siebie. W naszym dubbingu do niektórych bajek czy seriali też zdarzały się takie przypadki, że aktorzy w sumie mówili sami do siebie, gdy użyczali głosu dwóm różnym postaciom i te postacie ze sobą rozmawiały. Mam tu na myśli rewelacyjnego pana Boberka, który w serialu animowanym "Dogtanian i muszkieterzy" użyczał głosu zarówno Pimowi, jak i (jeśli mnie pamięć nie myli) Atosowi. Były chwile, że Pim i ów muszkieter ze sobą rozmawiali, a zatem pan Jarosław zmuszony był gadać sam do siebie. :)
Joasiu to włoski aktor Alessio Cigliano był jednocześnie Kazuyą i Richiterem :) aczkolwiek nie było jakiś różnic głosowych w tych postaciach .
No, to teraz już wiesz. :) W sumie to i dla mnie jest novum, ale tym milej jest dowiedzieć się czegoś nowego i ciekawego. :)
Tak, a dokładniej w Mysłowicach. Jak mi nie wierzysz, to po prostu zajrzyj do jej filmografii tu na Filmwebie. :)
Naprawdę nie będę zaprzeczał, jestem zachwycony tymi aktorami dubbingowymi, którzy potrafią tak doskonale podstawiać głos pod kilka postaci naraz i to tak, że jeśli nie wiesz, iż to on, to pomyślisz sobie, że to różni aktorzy, a to jeden i ten sam :)
Niesamowite... Znam osobiście dziewczynę z Mysłowic i nie wiedziałem, że z tego miasta pochodzi też znakomita aktorka, która np. podstawiał głos Mulan w bajce Disneya :)
Ja też jestem pod ich wrażeniem. :)
To teraz się dowiedziałeś. Nie tylko Mulan, podstawiała też głos Czerwonemu Kapturkowi. :)
A więc oboje jesteśmy pod wrażeniem, moja droga. Niesamowite. Niektórzy z tych aktorów to naprawdę bardzo wielcy geniusze, skoro umieją grać kilka postaci naraz w dubbingu.
Właśnie, zapomniałbym o genialnej Mulan doskonale zagranej w dubbingu przez panią Jolantę :)
Ano tak, masz rację. Ale zarówno Mulan, jak i Czerwony Kapturek z tym głosem po prostu są doskonałymi postaciami. Pani Jolanta daje tam popis swoich umiejętności. Ciekawi mnie, czy mogłaby zagrać kogoś w "GENERALE DAIMOSIE". Czy może masz jakieś pomysły w tej kwestii? :)
Może by tak ją dać do roli Cindy? Nie jest taka pyskata jak Mulan czy Czerwony Kapturek, ale spróbować można. :)
Może by tak ją dać do roli Cindy? Nie jest taka pyskata jak Mulan czy Czerwony Kapturek, ale spróbować można. :)
Cindy, powiadasz? W sumie czemu nie? Mogłaby być, bo choć to nie była postać pyskata, ale miała energię do działania i to ona natchnęła do działania Erikę, a to ważna rola. Tylko szkoda, że tak smutno skończyła, bo zginęła trafiona laserem, kiedy Margarete uciekła z celi ze strzykawką zawierającą środek nasenny imitujący śmierć, który zaaplikowała Erice.
Osobiście naprawdę bardzo mnie zasmuciło mnie to, że Cindy zginęła po udziale w zaledwie kilku odcinkach. Taka fajna była z niej postać. W sumie czemu tylu fajnych Baamisjan musieli zabić?
I mnie też. No i zgadzam się, że zamiast tych Baamisjan powinien zginąć Miwa. Według praw baamisjańskich byłby skazany na śmierć. Prawo Ziemian stanowczo było dla niego za łagodne.
Zgadzam się z wami całkowicie. Miwa jak mało kto zasłużył za swoje zbrodnie na karę śmierci. Ziemskie prawo było wobec niego zdecydowanie za łagodne, o wiele za łagodne. Nie ma co gadać, po prostu Miwa to zbrodniarz wojenny i trudno inaczej go nazwać.
Kiyosziro chciał go wtedy zabić, gdy uwolnił z jego rąk Kazuyę i wielka szkoda, że Kazuya mu przeszkodził. Co ciekawe potem sam Kazuya o mało nie zatłukł Miwy na śmierć i wówczas Kiyosziro z Izumim mu przeszkodzili mówiąc, że Miwę ONZ skazało na banicję.
To szkoda, że sobie przeszkodzili. Banicja... Ale też mi kara. Miwa powinien był zostać rozstrzelany.
Właśnie, wielka szkoda, że sobie wtedy przeszkodzili. Zgadzam się, że banicja to żadna kara. W sumie ja bym go powiesił, ale wojskowych się rozstrzeliwuje, gdy dostają karę śmierci, a on właśnie był wojskowym, więc tak czy siak taki wyrok powinien otrzymać.
I dziwne, że ci z ONZ na taka właśnie karę nie skazali tego drania. W moim opowiadaniu Miwa dostanie właśnie taką karę.
Właśnie, ONZ jest zdecydowanie zbyt humanitarne. Z takimi draniami to nie ma co się cackać. A wiesz, chętnie bym przeczytał to opowiadanie choćby dla same tej sceny :)
Spokojnie, poczekam. Warto poczekać na tak cudowną chwilę jak rozstrzelanie Miwy :)
Pożyjemy, zobaczymy. Tak czy siak Miwa powinien pójść pod ścianę i jak widzę, nie jestem w tej opinii odosobniony :)