Jaki ten crossover był żenujący. Ogólnie ta cała Supergirl jest żenująco słaba.
Czytałem już opinie, że to był najlepszy odcinek w tym sezonie, więc to tylko pokazuje jak słaby jest to serial.
Nie zrobili żadnego intra pokazującego jak Barry dostał się na tę Ziemię. Mogliśmy jedynie zobaczyć jak wbiega przez wyłom, biegnie ulicą i łapie Supergirl spadającą z wieżowca. Po czym opowiada, że pracował nad swoją szybkością i nie spodziewał się, że jest aż tak szybki. Wszystko to widzieliśmy w sneak peekach.
Po raz kolejny Barry chwali się, że jest "The fastest man alive", po czym Supergirl czy Livewire kopią mu dupę, będąc szybsze od niego, ale już mniejsza o to.
Skoro Barry już był gwiazdą tego odcinka liczyłem, że rozwali bez problemu Livewire, a on tradycyjnie nawija o planie działania, a potem dostaje wpierdziel.
Strasznie słabe są postacie w Supergirl. Jedynie ten Winn jest znośny i ewentualnie Cat Grant. Chlipiący za Karą murzynek mimo niewielkiej roli w tym odcinku i tak zdążył mnie zirytować. Sama Kara też jest jakaś nijaka.
Barry mnie rozczarował. Liczyłem, że będzie robił show, miał tyle nauczyć Supergirl, a skończyło się tylko na jakiejś ckliwej gadce superbohaterów, a z Silver Banshee i Livewire jej tyle pomógł co i nic, bo ratować dupsko musieli im... strażacy. Cała ta scena jak biedna Supergirl leży na ziemi, tłum ją osłania, a potem strażacy wpadają ze swoją niezwykłą bronią jaką są węże z wodą - śmiechłem. Tak sztucznej sceny już dawno nie widziałem.
Zmarnowałem ponad 40 minut, bo odcinek tak naprawdę niczego nam nie wyjaśnił. Wszystko, co powinniśmy widzieć było w sneek peekach.
Gdyby ktoś chciał, jest już ten odcinek z napisami: http://www.cda. pl/video/62241044
Z tego co czytałem to ten odcinek dzieje się po następnym odcinku Flasha (17). Przeczytałem tylko recap z tego odcinka i postanowiłem, że nie będę oglądał. Twierdzi, że jest szybszy bo pracował nad szybkością, ale i tak jest zbyt wolny żeby dać radę Livewire. Wreszcie przypomniał sobie, że jest również inteligentny i pracuje w policji, żeby później wykazać się głupotą i uderzyć elektrycznego złoczyńcę elektrycznością.
Dokładnie. Barry uderzający piorunem w Livewire to chyba największa głupota od czasu łyknięcia bajeczki Patty o facecie z bronią w pociągu.
A w pracy laboranta widziałem go ostatnio chyba na początku S2 i też niczego szczególnego tam nie robił.
Ostatnio w ogóle olali jego pracę. Pokazują go jako Flasha, albo jako Barry'ego zamkniętego w Star Labs, a na posterunku może bywa przez ułamek sekundy. Za co oni mu tam płacą, za bieganie po schodach i pogawędki z Joe na schodach?
Poucza SG, że idzie na żywioł bez żadnego planu, po czym robi to samo. Do tego żaden z tych tęgich umysłów nie pomyślał, żeby zaskoczyć Livewire wodą. Dopiero randomowi strażacy wpadli na ten genialny pomysł.
Rozumiem, że targetem tego typu produkcji są nastolatki, dla których liczy się tylko ładna buźka i pierdołowatość Gustina, muskulatura Amella czy ckliwe Olicity, ale mogliby chociaż odrobinę się wysilić i dopracować niektóre szczegóły.
"Do tego żaden z tych tęgich umysłów nie pomyślał, żeby zaskoczyć Livewire wodą. Dopiero randomowi strażacy wpadli na ten genialny pomysł. "
Tym bardziej, że ostatnio właśnie tak ją złapali, nie?
"Do tego żaden z tych tęgich umysłów nie pomyślał, żeby zaskoczyć Livewire wodą. Dopiero randomowi strażacy wpadli na ten genialny pomysł. "
Tym bardziej, że ostatnio właśnie tak ją złapali, nie?
Ja naprawdę się załamałam jak ci ludzie z tłumu wstawili się za Supergirl. Czekałam tak przez chwilę, nadzieję miałam, że Liverwire i Banshee zaczną wybijać tych ludzi czy coś w tym stylu, ale nie te stały i słuchały jakiejś kobiety "O MATKO ZOSTAWCIE NASZĄ SUPERGIRL W SPOKOJU". Kiedy pojawiła się ta woda to myślałam, że Flash przybył sytuację ratować, ale nie to zwykły strażnik był. No serio? Po co im tacy superbohaterowie, których trzeba ratować? Rozumiem każdemu się może noga powinąć, ale po to z Flashem przyszła nasza blondi, żeby jej pomagał, ale nie nasza gwiazda tego odcinka gdzieś sobie zniknęła.
I jeszcze ta cała Banshee, która chciała zabić Karę, ale najpierw musiała pozbyć się Supergirl... Czy ja mam rozumieć, że okulary robią z człowieka kogoś nie do poznania? Jak była ta cała akcja w magazynie, jak Banshee objaśniła cały swój plan to aż cofnęłam, żeby to usłyszeć jeszcze raz i śmiać się zaczęłam, kiedy zrozumiałam co powiedziała.
Ja nie oglądam Supergirl, to był jeden jedyny raz, bo Flash i tak dalej, ale na pewno do tego nie wrócę.
To z okularami to casus Clarka Kenta. Nikt nie wpadnie na to że byle oferma w okularach może być superbohaterem. Ludzie widzą tylko to co chcą zobaczyć dlatego wielu rzeczy nie widzą. Zwykła psychiologia. Prosta , piękna i skuteczna ;)
Azazel94 myślałem ze przesadzasz ale faktycznie jakaś masakra ten odcinek
na plus ten Wini( taki śmieszek troche jak Cisco ) i podróż między ziemiami ( może wykorzystają to przy okazji kolejnego ezonu < bary podróżuje po różnych ziemiach i dostaje po du..e >)
najbardziej rozbawiłą mnie scena jak SG dostała prądem ratując helikopter( jej mina ) .
Mam nadzieje że nie będą łączyli więcej tych seriali bo nie chce do tego wracać .
A tam wszyscy narzekają tylko i narzekają, mnie tam się serial super girl podoba oglądam od początku. Wiadomo żaden serial czy film nie jest dla każdego człowieka tak samo postrzegany, dla jednego za mało akcji, dla drugiego za sztywni aktorzy, każdy sobie znajdzie jakiś minus i plus dla własnego upodobania. Nie ma co tak naprawdę narzekać bo nakręcenie serialu łatwe nie jest chyba że tu jacyś przyszli reżyserzy są i wiedzą lepiej ;), gdyby nie te wszystkie filmy i seriale o uniwersum DC lub Marvel to byśmy musieli wysilać swoją wyobraźnie czytając komiksy albo już totalnie być jak 10latek i oglądać kreskówki z tymi superbohaterami, BTW choć nie powiem bo niektóre filmy animowane o batmanie czy justice league są całkiem ostre jak na animowane bo krwi się leje sporo itd no według mnie jest to coś innego niż zwykła baja dla dzieciaka.
Szukałem tego tematu na forum Supergirl i nie znalazłem, więc założyłem tam wątek tego odcinka. Później naszła mnie myśl, że na forum Flasha ktoś mógł stworzyć ten temat i proszę - jest :-)
Nie oceniam tego odcinku tak surowo jak Ty, jednak faktycznie nie byto to nic specjalnego. Podobało mi się natomiast pierwsze spotkanie Kary i Barry'ego. Śmieszną mieli rozmowę, no i reakcja Barry'ego, gdy Kara odleciała :-) Poza tym Barry dość luźno poczynał sobie ze swoją tożsamością w tym odcinku.
Kącik "Męski punkt widzenia": Aktorka grająca Karę ma naprawdę ładny uśmiech i w niektórych scenach potrafi zaskoczyć urodą. Jednak mnie osobiście najbardziej podoba się aktorka grająca Lucy Lane (w tym universum jest ona bodajże siostrą Wybranki Supermana - Lois Lane) - kobieta o sensacyjnej urodzie, a w odpowiednim makijażu bezwysiłkowo przyćmiewa Karę i każdą inna aktorkę w tym serialu. Mógłbym patrzeć na jej twarz godzinami :-)
http://www.imdb.com/name/nm1564087/?ref_=tt_cl_t8
Zdecydowanie najlepszy odcinek tego serialu, nawet się uśmiałem, do tego było sporo easter eggów odnośnie supermana i komiksów
https://www.youtube.com/watch?v=RDlP9gc32OM
Odcinek zaczął się nieźle,wkroczenie Barry'ego potem jego mina gdy Supergirl odleciała i zrzuciła ubrania oraz gdy dowiaduje się że Kara nie kojarzy ani jego ani Arrowa ani Black Canary ani nawet Zooma (można było się pośmiać :) )
Ale potem...
FLASH-doświadczony bohater który walczył z niejednym znacznie silniejszym przeciwnikiem (Reverse Flash,Zoom,King Shark itd.) niż te dwa no-name dostaje sroki wpierdziel i popisuje się głupotą.Uderza piorunem w osobą panująca nad elektrycznością (Boże widzisz i nie grzmisz),Livevire raz uderza go prądem i Barry pada na łopatki,tak samo przy drugim pojedynku.Przypomnę że Flash wytrzymywał już kopanie prądem (raz nawet Zoom walnął go piorunem) i inne gorsze rzeczy.Ze swoimi możliwościami Flash powinien skopać Livevire z palcem w...dobrze wiecie w czym ale widocznie mu się nie chciało
SUPERGIRL-czy twórcy tego serialu wiedzą jakie moce ma ta postać ? Gdy zobaczyłem że Kara krwawi po tym jak Banshee się na nią wydarła to omal z krzesła nie spadłem,helikoptera też nie mogła zwyczajnie odepchnąć (ze swoją prędkością) tylko musiała zrobić "dramatyczne osłanianie"
Gdy ludzie zaczęli osłaniać Supergirl pomyślałem sobie "proszę,nie róbcie sobie jaj" (przeczuwałem to co się zdarzyło)
potem "no to obejrzymy rzeź" gdy Livevire się "zdenerwowała"
gdy oblano ją wodą pod wysokim ciśnieniem myślę "Barry,stary czy to ty ? czy wziąłeś się do roboty ?" ale nie to nie on...Superman ? NIE...Martian Manhunter ? NIE ! Batman ?! NIE !! to !...Strażak Sam,tak Strażak Sam został bohaterem National City.O tyle o ile szanuję strażaków za to jaką pracę wykonują (naprawdę,szacunek panowie !) to...to było dla mnie za wiele
Tak jak napisał pewien użytkownik z pewnej strony "Tego kto ogląda Supergirl a nie ogląda Flasha ren odcinek może zachęcić do oglądania przygód "szkarłatnego speedstera" ale widzów Flasha nie zachęci on do oglądania Supergirl"
Powiem ci szczerze że tak jak mówisz odcinek dobrze się zaczął zwłaszcza mi się podobało jak Flash uratował Supergirl i później faktycznie też było fajne jak Barry zrobił śmieszną minę jak Supergirl powiedziała że nigdy o nim nie słyszała. Jeszcze ostatnia scena była fajna wyścig Flasha z Supergirl, ale co do odcinka to był słaby masz całkowitą rację Flash wytrzymywał gorsze rzeczy miał o wiele silniejszych przeciwników niż te dwie lalunuie a tu jedno walnięcie piorunem go powaliło i to w obydwóch walkach, poza tym tak jak mówisz strzelać piorunami w osobę która nimi włada to nie najlepszy pomysł. Ogólnie się zawiodłem liczyłem na ostrą walkę Flash i Supergirl z oprychami i się zawiodłem oboje dostali po tyłku od jakiś dziewczyn, prawdę mówiąc aktualnie Flash jest na tyle szybki i silny żeby sam pokonał te dwie żenujące przeciwniczki. W tym odcinku z Flasha zrobili jakąś ciapę, Flash jest szybki i ma duże umiejętności w walce dużo się nauczył i nabył duże doświadczenie a tu go pokazali w takim świetle jakby dopiero drugi dzień miał swoją moc.
Tym bardziej że według zwiastuna odcinka 18 sezonu 2 Flash jest już na tyle szybki by walczyć z Zoomem,prawdopodobnie zobaczymy tam wyrównaną walkę Barry'ego z Zolomonem a przecież gdzie Zoom a gdzie tamte panienki,on by je zabił za nim by się ruszyły więc tak jak napisałeś,z Flasha zrobiono mega ciapę
Ale Supergirl jest też lekko feministyczne (a przynajmniej mi tak się wydaje) więc facet musiał dostać wpierdziel od kobiety nawet jeżeli powinien ją załatwić przy okazji robiąc to samo z jej koleżanką
Coś w tym chyba jest bo w serialu Supergirl jakby się tak zastanowić to kobiety są na pierwszym miejscu wszystkie wyższe stanowiska zazwyczaj należą do nich i możliwe że przez to zrobili że Flash z nimi przegrał ale to na prawdę było słabe i wogóle się nie pokrywa z aktualną mocą i umiejętnościami Barrego.
Feministyczne? Może i tak. W takim razie gdyby tam trafiła Laurel (Black Canary) zamiast Barryego to by sobie zapewne lepiej poradziła. Powrzeszczałyby na siebie z Banshee i by wyszedł cool odcinek :D
PS: Swoją drogą o ile pamiętam to zarówno w Supergirl jak i ostatnio w Arrowie wrzaski obu dam porównywano do Mariah Carey ;)
Whitney Houston krzyczy bardziej od Mariah Carey powinni o niej wspomnieć :) Tak sobie myślę że jakby wystąpiła Laurel (Black Canary) zamiast Flasha to chyba by był bardziej ciekawy odcinek, byśmy zobaczyli która dłużej umie krzyczeć :) Banshee vs Laurel (Black Canary) :)
Oczywiście że jest feministyczne, z trudem obejrzałem ten pierwszy sezon Supergirl i czuć tu na każdym kroku inspirację poprawnością polityczną made in USA.
Czarny Jimmy Olsen, Cat Grant w kółko pokazująca jak to kobiety mają ciężej niż mężczyźni - męska wersja geniusza i miliardera w tym serialu to oczywiście ksenofob i w pewnym sensie nacjonalista przy czym podejrzewam że gdy przejdzie "na dobrą stronę" to dzięki cudowności Supergirl przekona się że trzeba być otwartym na obcych...itd.
Wyszło strasznie infantylnie i patetycznie (nawet jak na standardy filmów o superbohaterach), problemy Supergirl i jej siostry, przerysowanie Cat i cała ta dziecinna otoczka...twórcy niestety zamiast po prostu skupić się na stworzeniu serialu o superbohaterach skupił się na udowodnieniu że kobieta też może być superbohaterem.
A jak wiadomo - im bardziej kobieta stara się pokazać że jest równa mężczyznom - tym gorzej to wygląda.
Tutaj Supergirl zachowuje się strasznie żałośnie, mała zakompleksiona dziewczynka która desperacko pragnie pochlebstw choćby ze strony Supermana.
Strasznie zepsuli potencjał tej postaci, to już Kara ze Smallville ze swoją upartością prezentowała się znacznie dojrzalej i lepiej a była tam tylko tłem.