PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=688850}

Fargo

2014 -
8,2 76 tys. ocen
8,2 10 1 75791
8,4 47 krytyków
Fargo
powrót do forum serialu Fargo

Gus Grimly to morderca! Nie ma to jak listonosz (powtarzam LISTONOSZ nie POLICJANT) włamujący się do czyjegoś domu, sięgający po broń i oddający z premedytacją 5 STRZAŁÓW w nieuzbrojonego faceta z porozcinaną nogą nie mogącego nawet wstać. I obszedł się bez konsekwencji.
Już bardziej wiarygodne byłoby, gdyby Malvo wstał, zaciachał Gusa nożem i wyszedł niczym nieśmiertelny badass...

użytkownik usunięty
marscorpio

Właśnie nie wiadomo, jak skończyło się to dochodzenie ze strzelaniem w śnieżycy: czy Gus się w końcu przyznał, że postrzelił partnerkę, czy posłuchał rady Molly i zeznał, że oddał strzał, próbując zatrzymać podejrzanego -- w tym pierwszym przypadku wywaliliby go z policji, a jeśli się nie przyznał, to pewnie sam odszedł, mając aż nadto wyraźny dowód, że się nie nadaje do tej roboty (poza tym zawsze chciał zostać listonoszem). Pod kątem recydywy patrzyliby na to raczej, gdyby powiedział prawdę o tej strzelaninie. To jedno z kilku niedopowiedzeń w tym serialu.
Chociaż patrząc na rozwój wydarzeń, nikt go o nic nie podejrzewał jednak.

ocenił(a) serial na 7

Czyli jeżeli w tym przypadku posłuchał Molly, to w kolejnym - zabicie Malvo - tym bardziej by się nie przyznał.

Bo gdyby jednak ciążył na nim zarzut postrzelenia policjantki, to byłoby nieciekawie. Kolejne użycie broni... itd.

Ale fakt, on raczej dostosował się do rad przyszłej żony.

użytkownik usunięty
marscorpio

Teraz jeszcze mi się przypomniało, że w ostatniej scenie, kiedy Gus mówi, że ma dostać pochwałę za odwagę, Greta komentuje to: "Tobie? Przecież ty się boisz nawet pająków". Wydaje mi się, że gdyby wiedziała, że jej tata rozwalił niebezpiecznego przestępcę, nie byłaby zdziwiona, że chcą go nagrodzić. Czyli to też przemawia, że możesz mieć rację z tym, że w ogóle się nie przyznał do zabójstwa i że zostało to tylko między nim a Molly (ewentualnie Lou).

ocenił(a) serial na 7

Ja bym poszedł jednak dalej - i powiedział, że nie wie o tym nikt. Nawet Molly. Chwali go za odnalezienie Malvo i dowodów w sprawie. A o zabójstwie nie wie nic. Gus rozumie już, że może spokojnie żyć z tym, co zaplanował i uczynił. Trochę jak ci bohaterowie "Rzeki tajemnic" - z tym, że oni dopuścili się karygodnego czynu.

marscorpio

No, moim zdaniem każdy może mieć własne odczucia nt. tego, jak powinien skończyć bohater ;) Abstrahując od tego czy to byłoby możliwe. Wiadomo, że nie było możliwe, żeby tą kulkę dostał na legalu od władz, jeśli nie byłaby to taka sytuacja, jak w zamieci śnieżnej albo normalna strzelanina (tzn. byłby uzbrojony, strzelałby do nich bla bla). Raczej załatwiony przez kogoś z branży albo Lestera.

użytkownik usunięty
innertia

Dla mnie były możliwe dwa zakończenia wątku Malvo: albo odjeżdża w siną dal, do końca nieuchwytny (bo ma dużo wspólnego z postacią Chigurha, bo sugerowano niejednokrotnie, że jest diabłem wcielonym), albo umiera tak jak żył, czyli ktoś go jednak dopada i odpala. Opcja z więzieniem nie wchodziła w grę, bo to kultowiec, a kultowcy nie dają się żywcem :). Pierwsze rozwiązanie byłoby dla mnie OK -- nieśmiertelne zło zawsze będzie istnieć gdzieś tam. Taki koniec zresztą obstawiałam, choć teraz myślę, że przełamanie schematu i olanie oczekiwań widzów było odważniejszą i chyba lepszą decyzją, bo nie jest banalne (to z immortal evil może by takie było) i kończy wątek Malvo definitywnie, bez żadnych furtek do drugiego sezonu, i powstaje zamknięta opowieść.

Natomiast szlag by mnie trafił na pewno, gdyby przeżył ten mały szczurek, ta menda Lester. Bardzo się ucieszyłam, kiedy jak kompletny idiota podszedł do Malvo w Vegas, żeby go jego mistrz pochwalił i pogłaskał po główce, bo już wiedziałam, że zaczęło się odliczanie wstecz do końca dobrej passy tej łajzy :). Bardzo chciałam, żeby został aresztowany przez Molly, ale ta klamrowa kompozycja z rozbitym jak na początku nosem, metafora z cienkim lodem i czapa na wodzie też fajnie wyszła. Wpadł prosto do piekła, gdzie już na niego czekał jego najlepszy kumpel Lorne ;).

A Molly jest super -- fajna, sympatyczna dziewczyna z dobrym instynktem zawodowego łapsa. Bardzo mi się podobało, jak cisnęła Lestera wszelkimi możliwymi metodami: werbalnie, trollując go zdjęciem Malvo w biurze ubezpieczeń, wypytując go w karetce, wykorzystując ciążę, żeby wbić mu się do chaty itd. :). Łatwo jej nie było, bo jest raczej nieśmiałą i cichą osobą, a na bystrych inaczej kolegów z pracy nie miała co liczyć, ale jednak jej upór w dążeniu do poznania prawdy się opłacił, a Bemidji wreszcie ma kompetentnego szeryfa. Allison Tolman zagrała fantastycznie, mimo że jej rola nie należała do łatwych -- moje aktorskie odkrycie 2014 :).

ocenił(a) serial na 7

Gdzieś widziałem temat w stylu: "Czy was nie denerwuje ta grubaska..." itp.

Żałosne.

Krew i kawałki ciała Malvo zostały na pułapce w domu Lestera. Lester zadzwonił na policję, a to co mówił, to zgadzałoby się ze śladami - ślady po kulach w łazience, kule zgadzałyby się z bronią Malvo, tak samo pewnie jak kule/ślady po postrzeleniu gości z FBI (no, chyba że gość nosił przy sobie cały arsenał, zmieniał i wyrzucił po drodze ;) ).

ocenił(a) serial na 7
innertia

Tak, to materiał dowodowy. Rana na nodze Malvo - i pułapka Nygaarda. A co do broni, jak najbardziej ta sama. I w trakcie śledztwa dotyczącego śmieci agentów FBI, wyjaśniony zostałby udział Malvo.

Sądzę również, że FBI interesowałoby się wyłącznie Malvo, natomiast Gus zostałby zostawiony lokalnemu wymiarowi sprawiedliwości. Więc tym bardziej mógłby liczyć na to, iż nie będzie nawet procesu, a jedynie postępowanie wyjaśniające. Zależy od tego, jaką wersję zdarzeń by przedstawił i na ile potrafiłby ją uprawdopodobnić (jak wcześniej swoje wersje "uprawdopodabniali" Malvo czy Nygaard). Tym razem jednak miałby wszystkich uczestniczących w dochodzeniu po swojej stronie.

użytkownik usunięty
innertia

> Lester zadzwonił na policję
Ja właśnie nie wiem, czy on naprawdę zadzwonił wtedy na policję, czy tylko zgrywał taką łzawą wystraszoną pipkę, żeby zwabić Malvo w pułapkę. Kolejne niedopowiedzenie :).

Haha, ja na początku myślałam, że on to nagrał na i odtwarza z łazienki, a tak naprawdę zajdzie Malvo od tyłu i da mu w łeb ;) No, tylko chyba nie bardzo miałby na to czas.
Wydaje mi się, że niedługo potem słychać było syreny policyjne. Zresztą zaraz sprawdzę ;)

Sprawdziłam i w łazience faktycznie jest telefon stacjonarny, do tego sprawia wrażenie, jakby słuchawka była nieodłożona na miejsce, tylko to baaardzo niewyraźnie widać. Z tymi syrenami mi się przywidziało ;)

użytkownik usunięty
innertia

Rzeczywiście jest, a słuchawka jest jakby odłożona na górną półkę(?). Czyli chyba ta pipka jednak rzeczywiście dzwoniła i prawie zalała się łzami pod koniec :).
Zdzielenie Malvo w łeb już raz mu nie wyszło, więc nie chciał ryzykować, ale z tą pułapką nieźle wykombinował, skubany...

malaga510

Prawo prawem a życie toczy się swoimi prawami. Weź pod uwagę, że Grimly to były policjant, który zabił wielokrotnego mordercę mającego sumieniu m.in. stróżów prawa. Policja i FBI tak naprawdę nie mają interesu w tym żeby gromadzić dowody i dążyć do procesu człowieka, który nie jest zagrożeniem dla społeczeństwa, co więcej unieszkodliwił największy kataklizm jaki spotkał Bemidji od czasów grypy hiszpanki. Nie zapominaj też o tym, że urząd prokuratora (District Attrorney) jest w Stanach obsadzany w wyborach, więc taki prokurator okręgowy jest trochę jak polityk, musi rozważnie dobierać sprawy, jeśli chce zostać ponownie wybrany. W tym przypadku proces listonosza na pewno byłby gratką dla mediów i nie przysporzyłby oskarżycielowi popularności (łatwo sobie wyobrazić tytuły w tabloidach, rodziny ofiar Malvo protestujące pod sądem itp.)

Tak naprawdę w interesie organów ścigania było sprawę jak najszybciej zamknąć, możliwe że dopuszczono się pewnych fałszerstw, żeby wyglądało na obronę konieczną.

ivaxxavi

jeszcze raz: nie ma takiej opcji, żeby w takiej sytuacji nie odbył się proces i skazanie- chyba, że Gus miał pod tym swoim domkiem jednorodzinnym kopalnię diamentów i wykupił wszystkich, łącznie z FBI. jeszcze raz: wiążących dowodów na to, że malvo był mordercą NIE BYŁO.

ocenił(a) serial na 7
malaga510

"jeszcze raz: wiążących dowodów na to, że malvo był mordercą NIE BYŁO"

Buhahahaha....

I Ty utrzymujesz, że skończyłaś studia prawnicze? Ze spostrzegawczością gimbusa?


A nagrania Malvo?

A pistolet, z którego zabił wiele osób, w tym agentów FBI, z odciskami palców Malvo? A coś takiego jak balistyka to znasz, czy nie?

A zdjęcia z kamer i inne nagrania, brak alibi, świadkowie, itede?

ocenił(a) serial na 7
ivaxxavi

Tylko po co? Przecież sam Gus może to tak przedstawić i przedstawi, bo pojął lekcje, której udzielił mu Malvo - odnośnie drapieżników i kłamstwa. Teraz wie, że bestii należy się pozbyć, a potem spokojnie przedstawić własną wersję wydarzeń. A że może to przedstawić jako obronę konieczną, to popatrz uważnie: po oddaniu pięciu strzałów Gus odbiera Malvo jego nóż.

ocenił(a) serial na 10
hr_dooku

Taki prawilni glina jak Moly nie powinien puścić płazem zabójstwa z zimną krwią. Nie ukrywajmy Gus nie musiał go zabijać , strzelił do bezbronnej i rannej osoby , nie zadzwonił na policje po prostu wykonał lincz i za to powinien odpowiedzieć przed sądem. EOT

hr_dooku

Okoliczności łagodzące, których wymieniono wyżej wiele. Dobry prawnik nie miałby tutaj problemu z obroną Gusa.

Malvo dokonał ponad 30 mordów w tym funkcjonariusza policji i dwóch z FBI, a wtedy często inaczej patrzy się na takiego człowieka oraz jego zabójcę. Nie chcę powtarzać przedmówców, ale ta część serialu nie była "naciągana". Mogę poprzeć to agrumentami jeśli nadal miałbyś wątpliwości.

Micodin

chyba nie zrozumiałeś tego co napisałam. może oświecisz skromnego prawnika, bo widocznie po 5 latach studiów, znam się na prawie mniej niż Ty. samosąd, dokonany dodatkowo przez cywila, nie jest dopuszczalny. w żadnym wypadku. nie było obrony koniecznej ani stanu wyższej konieczności. kropka. nawet gdyby to był charles manson, to listonosz, który przez chwilę poczuł się drapieżnikiem nie mógł sobie ot tak, bezkarnie go zastrzelić. kapewu? musiałby się odbyć proces i na 99% zostałby skazany. chyba, że ustanowiliby precedens, ale to byłoby niebezpieczne z prostego powodu- na pewno pojawiłoby się więcej pajaców, którzy myśleliby, że są batmanem i mogą sobie wymierzać sprawiedliwość we własnym zakresie.
i jeszcze raz: to, że Ty wiesz, że malvo był zabójcą, nie znaczy, że mieli na to niezbite dowody. molly miała tą swoją tablicę od roku, wydzwaniała do FBI, a FBI uznało te jej puzzle za niewystarczające. a to, że dwaj agenci pojechali do tej mieściny na ,,hurra", wynikało tylko z tego, że to chcieli się zemścić za degradację w obowiązkach.

malaga510

Słuchajcie go ludzie, bo dobrze gada. Nie ma czegoś takiego, że strzelasz do nieuzbrojonego, rannego człowieka (nie ważne kim on jest) a po wszystkim klepią cię po pleckach i idziesz sobie w czułym uścisku rodziny oglądać telewizję. Ja nie mówię, że zrobił źle że zabił Malvo czy dobrze. W serialu to tak rozegrali - OK - jednak w prawdziwym świecie Gus miały sprawę w sądzie. Cywile nie są od wymierzania sprawiedliwości. Od tego jest prawo. Kropka.

PS: Tak już trochę w innym temacie. Ja byłem trochę zdziwiony, że Malvo po tym wdepnięciu w "kleszcze" tak szybko się wycofał z domu Lestera i nie spróbował jeszcze raz. Trzeba powiedzieć, że to starcie wygrał Lester a Malvo uciekał jak ranne zwierze przed myśliwym. Można powiedzieć, że role się odwróciły, bo przecież przez 9 odcinków to Malvo był myśliwym. Ale to tak BTW.

malaga510

FBI uważało dowody za niewystarcząjce, bo byli niekompetentni. To tak jak lekarz, który źle zdiagnozował chorobę i potem jedynie pacjent na tym cierpi, a inni specjaliści tylko stwierdzają, że "Można temu było zaradzić i pacjent mógł przeżyć". Lorne Malo ostatecznie był ścigany przez policję w Minnesocie, nawet ślepy zastępca szeryfa w końcu stwierdził, że jest winny.

Nie uwłaczam twojej prawniczej wiedzy. To że Gus zamordował nieuzbrojonego człowieka wiedzą widzowie, ale czy jest na inny świadek prócz Gusa? Nie. Można swobodnie nagiąć prawdę i nikt tego nie zauważy. Mając kolegów policjantów staje się to jeszcze łatwiejsze do wykonania, a zapewne nie byłby to pierwszy taki przypadek w historii.

ocenił(a) serial na 7
malaga510

Z całym szacunkiem dla Twojej prawniczej wiedzy, ale chyba błądzisz. Czy zabicie Lorne Malvo przez Gusa Grimly'ego jest prawdopodobne/wiarygodne? Tak. Czy zostałby za to skazany? Nie do końca jest to przesądzone.

Znalazł się sam na sam z niebezpiecznym przestępcą. Tym razem żadnych wątpliwości co do tego, kim jest Lorne Malvo, i do czego jest zdolny, nie było. Nie było, gdyż pozostały liczne i niepodważalne dowody, do tego jest oczywiste, że po śmierci agentów FBI owa instytucja przeprowadzi wnikliwe śledztwo, w toku którego zostanie wykazane wiele czynów Malvo, jak również zostaną powiązane różne tropy (to już nie będzie działka kilku zapyziałych policmajstrów). Można zatem założyć, iż jakikolwiek to nie byłby sąd, uznałby, iż Gus Grimly działał w sytuacji wyższej konieczności. Z dwóch powodów: Malvo stanowił zagrożenie dla niego (przebywanie w jednym pomieszczeniu z bardzo niebezpiecznym przestępcą, niebezpiecznym nawet ze złamaną nogą), a dwa - Malvo stanowił stałe zagrożenie dla społeczeństwa. Poza tym działanie Gusa można by było nawet podpiąć pod ustawę o zwalczaniu terrorystów (Malvo zabił nie tylko agentów FBI, ale bardzo wielu Amerykanów), czyli akt patriotyczny (stąd medal za odwagę) -> PATRIOT Act, o którym była mowa wcześniej w jednym z odcinków. Wreszcie nie sposób udowodnić, iż gdyby Gus próbował "aresztować" przestępcę czy po prostu przetrzymać do przyjazdu policji, ten by go nie obezwładnił (nie brakowało mu niebezpiecznych narzędzi pod ręką, a przecież np. Lestera Nygaarda załatwił jego własną nagrodą, rzucając ją w niego :P). Zatem podobnie jak w scenie, w której oddział specjalny wkracza i rozwala gościa z bronią w ręku (mimo że ta jest nienaładowana, a on sam nikogo nie zabił i nie zamierza), tak samo tutaj istnieje poważne domniemanie, że Malvo stanowi zagrożenie dla Gusa Grimly'ego i dlatego ten postanawia działać. Wreszcie element ostatni - stan szczególnego pobudzenia emocjonalnego Gusa: wie on, kim jest Malvo, do czego jest zdolny, zatem działa w przypływie impulsu (strach, obawa o życie własne, własnej rodziny, złość, i inne składowe), stąd też władował cały magazynek w gościa. Nie wspominając już o tym, że kwestia użycia broni i samoobrony w USA wygląda cokolwiek inaczej niż u nas. Itede.

Wnioski: znalazłoby się bardzo wiele argumentów za tym, by Gus Grimly został jednak uniewinniony, ja podałem jedynie część. A co do Ciebie - nie zamierzam wypowiadać się na temat Twoich prawniczych kompetencji, ale to, jak bardzo masz zawężony horyzont poznawczy (jedynie kwestia samosądu w tak złożonej sprawie) niepokoić powinno Twoich ewentualnych klientów.

Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 7
hr_dooku

To, co piszesz, dziwi mnie. Nie pamiętam, w którym odcinku, ale zaraz na początku, na pewno nie dalej niż w 5, uświadomiłem sobie jedno, że jeżeli ktokolwiek tego bandziora załatwi, to będzie to Gus Grimly. Kiedy w 10 odcinku była scena, w której zobaczył on przejeżdżający samochód, a w nim rzeczonego bandziora (czego bardziej się domyślał, niż wiedział na pewno), zakończenie było już oczywiste. A kiedy nie wspomniał o tym żonie - oczywiste do kwadratu. A kiedy znalazł miejsce pobytu też bandziora, w ogóle mogło się obyć bez tych ostatnich scen. :P

Jedno mnie tylko w tym dziwi. To, iż bez żadnego problemu przewidziałem to, kto zabije czy pokona Lorne Malvo, to nic nadzwyczajnego, rozpracowywanie schematów fabularnych to moje zajęcie. Ale to, iż autorzy przed każdym odcinkiem komunikują, iż serial oparty jest na faktach, do tego wiernie zrelacjonowanych, już mnie zastanawia. Czyżby życie było równie przewidywalne, co scenariusze filmów/seriali? Czy też z tą "opowieścią na faktach" to jakiś kit mamy? Nie sprawdzałem tego wątku, ktoś coś wie?

marscorpio

a jednak muszę to powtórzyć jeszcze raz, chociaż nie wierzę, że to robię. samoobrona byłaby wtedy, kiedy np. malvo włamałby się do domu gusa i mierzył do niego i jego rodziny z pistoletu. gdyby wtedy gus w bohaterskim czynie, najlepiej postrzeliłby, a nie zastrzelił (ewentualne przekroczenie granicy obrony koniecznej) wszystko byłoby ok. ale zrobienie samowolnej zasadzki i dokonanie samosądu w żadnym wypadku nie jest obroną konieczną!!! nieskazanie Gusa przez sąd rzeczywiście mogłoby mieć miejsce (chociaż na 99% zostałby skazany) choć byłoby to niebezpieczne bo ustanowiłoby precedens, i po tym każdy frajer, który chciałby się poczuć jak mściciel z komiksów marvela, mógłby na własną rękę wymierzać sprawiedliwość- a w sądzie powoływałby się na przypadek malvo. uwierz mi, nawet w ameryce nie można na własną rękę wymierzać sprawiedliwości. jak Wy to sobie wyobrażacie? zwykły obywatel, bez ingerencji policji i sądu bierze sobie spluwę i idzie robić redukcję czarnych charakterów? a później wszyscy są zadowoleni, mimo że nawet najgorszy przestępca ma prawo do obrony, ale co tam? w końcu johnny czy inny jack, który jest listonoszem/śmieciarzem/bankierem czy kimkolwiek może sobie ten proces na własną rękę przyspieszyć, tak? po co rozprawa! chyba naoglądaliście się za dużo filmów, że myślicie, że można strzelać bezkarnie do złych gości, bo SĄ ŹLI i już.

a co do opowieści ,,na faktach"- to kit :)

ocenił(a) serial na 7
malaga510

Ale - najwyraźniej nawet połowy z tego, co napisałem, nie omówiłeś.

Dalej - wpierw, zanim przyjmę, że masz wykształcenie prawnicze, proszę o informacje, na jakie paragrafy i ustawy powołujesz się w prawodawstwie polskim, oraz jakie paragrafy i ustawy w tej kwestii występują w prawodawstwie amerykańskim, z uwzględnieniem stanu Minnesota.

Dalej - to w dalszym ciągu obrona konieczna. Najwyraźniej niewiele zrozumiałeś z filmu, o czym już Twoja wcześniejsza wypowiedź świadczy. To, że ktoś się "włamał" nie ma tu znaczenia - w okolicy przebywał niebezpieczny przestępca, zachowanie Gusa podchodzi pod obywatelską straż. Ma podstawy mniemać, iż znalazł poszukiwanego zbira, sprawdza to - i znajduje się w sytuacji zagrożenia życia. Nic ponad to.

Z tego, co piszesz, wnioskuję: nieuważnie oglądasz filmy/seriale, chociażby fragment adresowany do Micodin -> "to, że Ty wiesz, że malvo był zabójcą, nie znaczy, że mieli na to niezbite dowody". Toż wystarczy sprawdzić pistolet, który pozostawił Malvo: znajdują się na nim jego odciski palców i to broń, z której zastrzelono żonę Nygaarda i agentów FBI, a pewnie i niejedno morderstwo by do niej dopasowano. Dalej - mamy nagrania Malvo. I mamy wiele innych dowodów.

Ponadto uważam, że nie masz nic wspólnego ze studiami prawniczymi. Wnioskuję to po Twoim podejściu do zagadnienia, bardzo ograniczonym.

A co do tych "faktów" - zatem tu mamy działanie nieetyczne, ze strony scenarzysty. Nie podaje się takich informacji. Literatura faktu pełni funkcję świadectwa. To m. in. reportaże dotyczące ludobójstw. Więc podpinanie się pod coś tak poważnego zwyczajną fikcją uważam za naganne.

marscorpio

och nie! nie wierzysz? smuteczek! jeszcze raz- masz rozumienie prawa na poziomie 5-latka, który obejrzał western z Johnem Weynem i to jest naprawdę śmieszne, że wierzysz, że samosąd jest dopuszczalny w prawie. Jeżeli teraz myślisz, że będę Ci cytowała jak to określiłeś ,,paragrafy i ustawy" i to te, które uwzględniają stan Minnesota (ahahahaha) to tym bardziej się ośmieszasz :D
SAMOSĄD TO AKT BEZPRAWIA, A NIE POSTAWA OBYWATELSKA. a jeżeli dalej chcesz prowadzić dyskusję na ten temat to nie ze mną, tylko z innymi chłopcami, którzy wierzą w zasady dzikiego zachodu. albo studentami prawa, którzy znają ,,ustawy i paragrafy" obowiązujące w stanie Minnesota :D zapraszam na UW- na pewno każdy student (albo profesor) Ci to wyśpiewa, bo jak nie to udowodnisz mu, że nie jest wcale prawnikiem i tak naprawdę żyje w Matrixie.

ocenił(a) serial na 7
malaga510

Nie, to Twoja wiedza o prawie pochodzi z filmów, na które się powołujesz stale. A to, że w Twojej wypowiedzi nie ma ani pojęć prawniczych, ani paragrafów, ani precedensów, dowodzi, że nic o tym nie wiesz.

Przypadek opisany przez prawnika, Karola Orębskiego:

"Bronx, Nowy Jork, Stany Zjednoczone. Metro. Do wagonu wchodzi technik komputerowy, który dwa lata wcześniej padł ofiarą rabunku. Tym samym wagonem podróżuje również grupa kilku mężczyzn. W pewnym momencie jeden z nich zwraca się do informatyka: „Daj mi pięć dolarów”. Ten reaguje natychmiast. Wstaje, wyciąga nielegalnie posiadaną broń i oddaje cztery strzały. „Wydajesz się być w porządku” - mówi - „Masz tu jeszcze raz”, po czym strzela po raz piąty powodując trwały uraz mózgu i paraliż dolnych części ciała. Dwóm pozostałym, uciekającym młodzieńcom strzela w plecy. Po dziewięciu dniach zgłasza się na policję. Wkrótce słyszy zarzuty: usiłowanie zabójstwa, napad, nielegalne posiadanie broni. Wyrok? Ława przysięgłych uznaje, iż działał w ramach obrony koniecznej i… skazuje go na rok pozbawienia wolności i karę grzywny w wysokości 5.000$ za nielegalne posiadanie broni.

Ten drastyczny kazus stanowi doskonały przykład jak ludzie bronią się przed bezprawnym atakiem w Stanach Zjednoczonych i jak działa tam instytucja prawa do obrony koniecznej. [...]"

Zwracam uwagę na fragment: "technik komputerowy, który dwa lata wcześniej padł ofiarą rabunku". To było głównym czynnikiem przesądzającym o - wydawać by się nawet mogło, absurdalnie - niskiej karze dla owego "technika". Bo już kiedyś został poszkodowany w wyniku takiego napadu i w tym przypadku "przekroczenie granic obrony koniecznej było wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu", jak to ujmuje prawodawstwo polskie, i jak przyjęli owi ławnicy w USA.

Nie trzeba chyba wywodu, by przekonywać, iż zagrożenie, w jakim znalazł się Gus Grimly, było poważniejsze. Ot, wystarczy, że Malvo - który wcześniej mu groził i o którym wiedział, że popełnił wiele przestępstw (dostęp do info ze śledztwa żony) - tym razem na niego spojrzał, a już miał podstawy, by odpalić weń 5 przyjemniaczków. Oprócz obrony koniecznej, mamy tu ponadto stan wyższej konieczności (zagrożenie jakie stanowi przestępca było zbyt duże i "rozległe"), a także wspomniany już "akt patriotyczny", na który mógłby się powoływać adwokat (ktoś, kto rozwalił cały syndykat i wybił agentów FBI, może być traktowany już jako terrorysta).

Jeżeli uwzględnimy wszystkie zdarzenia, okoliczności, dowody itp. to w tym przypadku wysoce prawdopodobne wydaje się to, że sąd uniewinnił Gusa. Ma na to, odwrotnie niż Ty podajesz, 75% szans. Oczywiście należałoby przyjąć, że coś niecoś konfabulował (np. wyolbrzymił zagrożenie). Ale jak widzimy na przykładzie Nygaarda, nawet największe jełopy są wyuczalne i w pewnym momencie rozumieją, jak kombinować w świecie, w którym zdarzają się bestie takie jak Malvo. Zresztą, nawet gdyby byłby ten Gus całkiem szczery, i tak pewnie nie otrzymałby zbyt surowego wyroku.

marscorpio

bo jesteśmy na forum filmowym a nie prawnym. po drugie gdybym chciała zrobić na Tobie wrażenie (no błagam!) to nawet gdybym skończyła zawodówkę, mogłabym skorzystać z google i zasypać Cię tymi paragrafami o które tak prosisz :D po trzecie, Sherlocku, ta sytuacja, którą opisałeś ma się nijak do sytuacji z filmu, i jeżeli dalej tego nie widzisz, to jest mi strasznie przykro. Słyszałeś o zbrodni z premedytacją? w Twoim przykładziku od wujka google nie ma po niej śladu. naprawdę, oszczędź sobie. możemy dyskutować o tym, czy zakończenie jest słabe, albo czy aktorzy są dobrze dobrani. Ale nie o tym, czy można bezkarnie wymierzać sprawiedliwość we własnym zakresie, bo jeszcze chwila i będę chciała, żebyś to Ty mi coś udowodnił: czy skończyłeś już 12 lat, czy jeszcze nie :)

ocenił(a) serial na 7
malaga510

W dalszym ciągu jedyne, czego dowodzi, to ignorancji w zakresie wiedzy prawniczej. Nic poza tym.

"sytuacja, którą opisałeś ma się nijak do sytuacji z filmu" - stale to powtarzasz, tymczasem jest odwrotnie. Tym podobne przykłady pokazują, iż instytucja prawa do obrony koniecznej działa inaczej w USA niż w Polsce. Tam o wielu sprawach decydują ŁAWNICY, a to zwykli obywatele, którzy na podstawie dostarczonych im informacji próbują zrozumieć sytuację i działania zaangażowanych w nią podmiotów.

marscorpio

ok, dzięki. teraz nie potrzebuję już dowodów. Wiem, że masz 12 lat.

ocenił(a) serial na 7
malaga510

No właśnie. Takie są Twoje wypowiedzi. Zero meritum, jedynie gadu gadu.

ocenił(a) serial na 7
malaga510

Kolejny dowód ignorancji: "nawet gdybym skończyła zawodówkę, mogłabym skorzystać z google i zasypać Cię tymi paragrafami o które tak prosisz".

Twoja wcześniejsza wypowiedź: "może oświecisz skromnego prawnika, bo widocznie po 5 latach studiów, znam się na prawie".

Tak oto można sprawdzić, kto w jakim zakresie zmyśla. Gdybyś była na 5. roku studiów prawniczych, nie potrzebowałabyś wujka Google do przywołania paragrafów i przykładów. Znałabyś je na pamięć, bo to obowiązuje na egzaminach, które musiałabyś przejść, aby dotrzeć do 5. roku studiów prawniczych.

Jednak jeszcze jesteś za słaba, by się bawić w takie gierki. :-)

marscorpio

nie jestem na 5 roku studiów prawniczych. skończyłam już prawo. a jeżeli myślisz, że student, albo np. adwokat zna wszystkie przepisy i paragrafy na pamięć, bo ,,przecież były na egzaminie to dowodzi to tylko tego, że nie masz bladego pojęcia, jak wyglądają takie studia, albo jak szeroki jest to materiał. i nie czuję potrzeby, żeby cokolwiek udowadniać komuś, kto ma mentalność 12 latka.

ocenił(a) serial na 7
malaga510

Wystarczyło kilka przykładów, po co od razu wszystkie? :P

I - tak, dobry prawnik zna na pamieć wiele przepisów i paragrafów, inaczej to kiepski prawnik. :-)

Ty w żadnym miejscu nie podałaś żadnego pojęcia ścisłego w naukach prawniczych, w żadnym miejscu nie przywołałaś paragrafów, w żadnym miejscu nie pokazałaś, iż wiesz, jak działa obrona konieczna w USA (wyobrażenie masz o tym polskie, rodzime i to niewielkie, z mediów pewnie), w żadnym miejscu nie potrafiłaś podać precedensów dotyczących obrony koniecznej, wyższej konieczności, itp.

Nieuważnie oglądasz serial, nie znasz sytuacji w USA po 11 września (nie bez powodu czas akcji "Fargo" to rok 2006 i wzmianka o "akcie patriotycznym" - ani raz nawet nie próbowałaś się do tego odnieść, bo nic o tym nie wiesz, po prostu).

Itede.

Z pustego nawet Salomon nie naleje.

marscorpio

hahahahahaha, mimo wszystko ciągle mnie bawisz, chociaż jesteś trochę prostacki. swoją koncepcję na temat prawników wziąłeś z ally mcbeal czy suits?

ocenił(a) serial na 7
malaga510

"jeszcze raz: wiążących dowodów na to, że malvo był mordercą NIE BYŁO"

Buhahahaha....

I Ty utrzymujesz, że skończyłaś studia prawnicze? Ze spostrzegawczością gimbusa?


A nagrania Malvo?

A pistolet, z którego zabił wiele osób, w tym agentów FBI, z odciskami palców Malvo? A coś takiego jak balistyka to znasz, czy nie?

ocenił(a) serial na 7
malaga510

Zaiste, jest w tym coś ciekawego.

Stale utrzymujesz, że Malvo nikt niczego by nie udowodnił (cytuję: "wiążących dowodów na to, że malvo był mordercą NIE BYŁO"), a zarazem utrzymujesz, że Gusowi udowodniono by samosąd dokonany z premedytacją. Zero logiki.

Można założyć, że całkowicie udowodniono by zbrodnie Malvo, zaangażowaliby się w to najlepsi śledczy FBI (bo zabił agentów) i zebrali wystarczająco materiału dowodowego. Natomiast równie prawdopodobne jest to, że nikt nie byłby w stanie dowieść, iż Gus zabił z premedytacją, że dopuścił się samosądu. Na to nie ma żadnych dowodów i zdolny prawnik bez problemu by go wybronił. Wystarczy dokładnie rozpatrzyć całą sytuację.

Się zastanawiam, jak ktoś, kogo zawodzi elementarna logika i spostrzegawczość, ma czelność bajdurzyć o ukończeniu studiów prawniczych?

ocenił(a) serial na 7
malaga510

Większości Twoich wypowiedzi nie czytałem. Ale jak spojrzałem wyżej - sorry, toż Ty masz inteligencję i spostrzegawczość zwykłego gimbusa. Tak to wygląda.

marscorpio

to zabawne, bo to samo myślę o Tobie! skończyłam dyskusję, nie mam zamiaru angażować się w dramy na filmwebie, zwłaszcza dotyczące mojego wykształcenia, którego tak się uczepiłeś- masz jakieś kompleksy?
z innymi użytkownikami w tym temacie się nie zgadzałam, np. z Quay, ale obyło się bez rzucania haseł o ,,gimbusach"

ocenił(a) serial na 7
malaga510

Nie odpowiadasz we właściwych miejscach. Wszędzie tam, gdzie podaję konkrety, Ty unikasz odpowiedzi.

I - co do powyższego wpisu, sama wcześniej zaczęłaś o "mentalności 12 latka" w odniesieniu do mnie, więc nie rozumiem, skąd Twoje pretensje. Ty - bezpodstawnie, ja - w sposób uzasadniony utrzymuję, że masz spostrzegawczość i rozumowanie gimbusa.

marscorpio

jeżeli ktoś uważa, że za włamanie, zaplanowanie morderstwa i jego wykonanie nie będzie rozprawy oraz wyroku skazującego, bo ofiara była ,,złym człowiekiem" to nie jest bezpodstawne oskarżenie go o mentalność 12 latka. przecież Ty nie przedstawiłeś żadnych konkretów poza przywołaniem wygooglowanego zdarzenia, które nie miało żadnego związku z sytuacją z filmu. i najlepsze jest to, że tego nawet nie dostrzegasz.

ocenił(a) serial na 7
malaga510

"jeszcze raz: wiążących dowodów na to, że malvo był mordercą NIE BYŁO"

Buhahahaha....

I Ty utrzymujesz, że skończyłaś studia prawnicze? Ze spostrzegawczością gimbusa?


A nagrania Malvo?

A pistolet, z którego zabił wiele osób, w tym agentów FBI, z odciskami palców Malvo? A coś takiego jak balistyka to znasz, czy nie?

A zdjęcia z kamer i inne nagrania, brak alibi, świadkowie, itede?

***

Zaiste, jest w tym coś ciekawego.

Stale utrzymujesz, że Malvo nikt niczego by nie udowodnił (cytuję: "wiążących dowodów na to, że malvo był mordercą NIE BYŁO"), a zarazem utrzymujesz, że Gusowi udowodniono by samosąd dokonany z premedytacją. Zero logiki.

Można założyć, że całkowicie udowodniono by zbrodnie Malvo, zaangażowaliby się w to najlepsi śledczy FBI (bo zabił agentów) i zebrali wystarczająco materiału dowodowego. Natomiast równie prawdopodobne jest to, że nikt nie byłby w stanie dowieść, iż Gus zabił z premedytacją, że dopuścił się samosądu. Na to nie ma żadnych dowodów i zdolny prawnik bez problemu by go wybronił. Wystarczy dokładnie rozpatrzyć całą sytuację.

Się zastanawiam, jak ktoś, kogo zawodzi elementarna logika i spostrzegawczość, ma czelność bajdurzyć o ukończeniu studiów prawniczych?

marscorpio

jeszcze raz rzucisz mi tekstem o moich studiach, to naprawdę stwierdzę, że masz problem ze sobą (kompleksy?). rozdmuchałeś to do gigantycznych rozmiarów. na serio mnie nie obchodzi, czy mi wierzysz czy nie, nie uważam, żeby było to coś niezwykłego, albo bardzo prestiżowego, nie wpadłabym na pomysł, żeby ściemniać w takiej sprawie, bo nie uważam, żeby było ku temu powód (och, wow, tego wieczoru zaszaleję i napiszę na filmwebie, że skończyłam prawo, chociaż nie skończyłam- taki ze mnie evil mastermind!) . natomiast widocznie Ty masz inne zdanie. zweryfikuj najpierw jak wygląda zaliczenie prawa karnego. to nie jest wyrecytowanie wiersza. wolałabym już skończyć tę dyskusję, bo zanudzasz nie tylko mnie, ale innych pewnie też, bo wątpię, żeby ktoś jeszcze był zainteresowany moim wykształceniem tak bardzo jak Ty.

wiem co to, balistyka. i ŁAWNIK (hahah). wiesz na czym polega problem? że najpierw wykonano karę, a dopiero potem mogli ewentualnie zabrać się za udowadnianie winy. czy rozumiesz co w tym przypadku jest nie tak? zdjęcia i nagranie były na tyle niewyraźne, że FBI się nimi nie zainteresowało, a ojciec Molly nie był przekonany czy facet ze zdjęcia to ten sam, z którym rozmawiał kilka godzin wcześniej- tak słabej było jakości. Wspomniałeś o zbadaniu broni- brawo! ale najpierw powinni go aresztować, potem zbadać ślady i go skazać. A nie najpierw strzelać, potem pytać. Gus tak bardzo chciał być bohaterem, tak bardzo chciał pokazać Molly, że jednak jest facetem, że pomyliła mu się kolejność? wyobraź sobie przez chwilę, że nie widzisz ani razu jak malvo zabija. molly ma wiarygodną historię. Malvo groził Gusowi. ale czy wyjął broń i przystawił mu ją do skroni? nie. wiele razy byłam świadkiem, jak ludzie mówią gorsze rzeczy i też są w tym diabelnie przekonujący. wszystko składa się niby w całość, ale czy to wystarcza, żeby zaplanować morderstwo podejrzanego? a nawet gdyby, to nie tłumaczy to tej ,,egzekucji". Gus powinien zadzwonić po gliny, ale tak bardzo nie chciał już uchodzić za kastrata, że zniżył się do poziomu Malvo. to nie była obrona konieczna. to było morderstwo. a winę udowodniliby mu bardzo łatwo. co roił w tej chacie listonosz z bronią? (tylko nie pisz mi, że mógł roznosić listy z giwerą pod pachą w ramach obrony własnej, to jedno z pytań) dlaczego wpakował aż 5 (pięć!) kulek w faceta, który siedział na kanapie ze złamaną nogą? dlaczego, jeżeli się bał o swoje życie nie zadzwonił na policję? aaaa no tak, nie zadzwonił bo FBI mu nie uwierzyło, więc stwierdził, że sprawiedliwość wymierzy sam. jak tak to spoko. dajmy mu nagrodę!

ocenił(a) serial na 7
malaga510

Twoje studia mnie nie interesują. Ławnik był celowy, zamiast przysięgłego, by sprawdzić, czy to wyczaisz.

Dalej - "zdjęcia i nagranie były na tyle niewyraźne, że FBI się nimi nie zainteresowało".

Chyba sobie żarty robisz? To świadczy o Twoim rozeznaniu w temacie. Zerowym. Przesłane kopie czy reprodukcje były niewyraźne. Po tych zdarzeniach, zabójstwie agentów FBI, zdjęcia zostałyby poddane dokładne j analizie komputerowej. Takie rzeczy robiono już w latach 80. XX wieku. A po 11 września?

"Wspomniałeś o zbadaniu broni- brawo! ale najpierw powinni go aresztować, potem zbadać ślady i go skazać". Bzdura. Będzie prowadzone dochodzenie w sprawie śmierci agentów FBI. Czyżby to też byłą wina Gusa? Wszystko zostanie dopasowane, bo raz to poważne przestępstwo, a dwa - jesteśmy po 11 września. Skoro dowody wątpliwe wystarczyły, by skazać brata Nygaarda, to niewątpliwe i zebrane przez najlepszych śledczych FBI (taka jest procedura w przypadku śmierci agentów) miałyby nic nie wskazywać?

Notabane - krótki pogląd na tablicę wystarczył dwóch agentom FBI, by określić robotę policjantki mianem "genialnej", a robota śledczych FBI miałaby być gorsza?

Czy Gus zaplanował zbrodnię? A jak to niby udowodnisz? Przecież to Twoja interpretacja tego zdarzenia. Nawet tego nie pojmujesz, że w sądzie mógł to przedstawić jednak inaczej. Niuanse mają znaczenie. A mienisz się prawnikiem. Bazujesz na tym, co zobaczyłaś, a czego nikt inny nie widział. Gus spokojnie mógł utrzymywać, że Malvo stanowił dla niego zagrożenie. A złamana noga? No przecież dotarł na nienastawionej do swojego punktu, więc nastawiona i usztywniona to mniej? Heh...

"Gus tak bardzo chciał być bohaterem, tak bardzo chciał pokazać Molly, że jednak jest facetem, że pomyliła mu się kolejność?" - to Twoje dywagacje, ot, typowe dla kogoś, kto skończył liceum najwyżej, a nie studia. Domysły, pozbawione jakiejkolwiek wartości prawnej/dowodowej. Jaki i wiele innych Twoich fragmentów. Zero argumentów, tylko jakieś tam swobodne rozmyślania.

"co roił w tej chacie listonosz z bronią?" - zobaczył podejrzanego, o którym wiedział, iż jest podejrzewany o najgorsze zbrodnie, a nawet więcej - był pewien, że to zbrodniarz. Postanowił to sprawdzić.

"dlaczego wpakował aż 5 (pięć!) kulek" - działał w afekcie.

"to nie była obrona konieczna" - jakże nie, skoro Malvo spojrzał na niego groźnie i wykonał groźny ruch.

Dalej już nie piszę, bo mnie przerasta rozmiar tych głupot, którymi próbujesz bronić zbrodniarza.

ocenił(a) serial na 7
marscorpio

Jeszcze jeden dopisek.

"to nie była obrona konieczna. [...] dlaczego wpakował aż 5 (pięć!) kulek w faceta, który siedział na kanapie ze złamaną nogą?"

Przerażający jest stan dzisiejszej edukacji, jeżeli osoby tak mało spostrzegawcze jak Ty kończą jakiekolwiek studia!

Wystarczyło uważnie oglądać odcinek, by widzieć, że po zastrzeleniu Malvo, Gus odbiera mu jego nóż.

Nie było obrony koniecznej?

He he he...

ocenił(a) serial na 7
malaga510

"jeszcze raz: wiążących dowodów na to, że malvo był mordercą NIE BYŁO"

Buhahahaha....

I Ty utrzymujesz, że skończyłaś studia prawnicze? Ze spostrzegawczością gimbusa?


A nagrania Malvo?

A pistolet, z którego zabił wiele osób, w tym agentów FBI, z odciskami palców Malvo? A coś takiego jak balistyka to znasz, czy nie?

A zdjęcia z kamer i inne nagrania, brak alibi, świadkowie, itede?

***

Zaiste, jest w tym coś ciekawego.

Stale utrzymujesz, że Malvo nikt niczego by nie udowodnił (cytuję: "wiążących dowodów na to, że malvo był mordercą NIE BYŁO"), a zarazem utrzymujesz, że Gusowi udowodniono by samosąd dokonany z premedytacją. Zero logiki.

Można założyć, że całkowicie udowodniono by zbrodnie Malvo, zaangażowaliby się w to najlepsi śledczy FBI (bo zabił agentów) i zebrali wystarczająco materiału dowodowego. Natomiast równie prawdopodobne jest to, że nikt nie byłby w stanie dowieść, iż Gus zabił z premedytacją, że dopuścił się samosądu. Na to nie ma żadnych dowodów i zdolny prawnik bez problemu by go wybronił. Wystarczy dokładnie rozpatrzyć całą sytuację.

Się zastanawiam, jak ktoś, kogo zawodzi elementarna logika i spostrzegawczość, ma czelność bajdurzyć o ukończeniu studiów prawniczych?

użytkownik usunięty
marscorpio

"Oparte na faktach" to po prostu bezpośrednie nawiązanie do filmu Coenów, który zaczynał się identyczną -- i równie prawdziwą -- informacją :).

ocenił(a) serial na 7

Nie pamiętam już "Fargo", widziałem bodaj w 1996 roku, w kinie. Mam go też na dvd, ale nie chciało mi się sprawdzać. A co do tej wstawki, jestem jej przeciwny. Wprawdzie w ogóle w nią nie wierzyłem, ale - ta informacja powodowała, że byłem do serialu i przedstawionych tam zdarzeń nastawiony bardzo sceptycznie.

użytkownik usunięty
marscorpio

Mnie to nie przeszkadza. Intencje twórców odczytuję tak, że chcieli wysłać widzom czytelny komunikat -- serial nawiązuje do tego konkretnego filmu, ma ten sam tytuł, ten sam wstęp, podobną muzykę, więc wiecie mniej więcej, czego możecie się spodziewać. Kto zna film i ogólnie stylistykę Coenów, od razu załapie, że oto wkraczamy do fargoversum, gdzie niewiarę trzeba zawiesić na bardzo wysokim kołku :). Choć dla osób nie znających filmu mogło to być mylące, owszem -- był nawet taki temat na IMDB bodajże, całe forum płakało, że zostało wprowadzone w błąd :)
Do poczytania na temat tego openingu jest np. na wiki (Factual basis) -- tylko basic info, ale można od tego zacząć:
http://en.wikipedia.org/wiki/Fargo_(film)